Opublikowano 20 komentarzy

Błogosław

Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi; Lb 6,22-27; Ps 67,2-3.5.8; Ga 4,4-7; Hbr 1,1-2; Łk 2,16-21; Winnica, 1 stycznia 2012 roku.

Często w Nowy Rok mówi się o pokoju. I dzisiaj też o pokoju będzie, ale zaczniemy od czegoś innego, by potem do pokoju dojść.

Zacznę od tego, że nie lubię jeździć samochodem. Nie uważam się też za wybitnego kierowcę. Nie szaleję za kierownicą, choć przyznaję, że przeciętnie raz na dwa-trzy lata płacę jakiś mandat. Nigdy nie było tak, że zostałem ukarany za niewinność. Jestem grzesznikiem. Przyznaję się. Chociaż mandat boli staram się na końcu policjantom podziękować. Mówię: Gdyby nie panowie, to pewnie byśmy się wszyscy na tych drogach pozabijali. I w sercu błogosławię.

Jadą obserwuję jak potrafią zachować się kierowcy. Nie ukrywam, że czasami denerwuję się i cisną mi się na usta mocne słowa. Czasem nie potrafię ich zatrzymać i wypowiadam je. Znowu zatem grzeszę. I znowu przyznaję się – moja wina.

W niczym proszę mnie tu nie naśladować. Chyba, że w przyznawaniu się do winy.

Udaje mi się jednak, w tych połajankach skierowanych do innych kierowców, zawsze kończyć czymś pozytywnym. Zawsze dodaję na końcu: “…, ale ostatecznie niech cię Bóg błogosławi”.

Błogosławię dlatego, że powinienem błogosławić.

Czasem rano, gdy się modlę (nie zawsze się rano modlę, ale czasem się modlę), to błogosławię mojej parafii.

Mówię: “Panie Boże, błogosław mojej parafii”. A potem dodaję szczegółowo: Błogosław, proszę, Bulkowo (Stare i Nowe), Łachoń i Kokoszkę, Łępice i Golądkowo. Przesuwa mi się przed oczami mapa i mówię dalej: Błogosław Skarżyce, Budy Zbroszki i same Zbroszki. Błogosław Winnicę i Winniczkę, Gnaty Szczerbaki, Lewiski i Wieśniany. Błogosław Bielany, gdzie spełniłem moją pierwszą posługę. Błogosław Brodowo (Wity i Bąboły). Błogosław wszystkie Górki i Rębkowo, Skorosze i Skoroszki. Błogosław Domosław (jak się pięknie rymuje), Pawłowo i Glinice (jedne i drugie) i Mieszki też błogosław (też jedne i drugie). Nie zapominam o Kamionnej. Błogosławię Poniaty Cibory i Poniaty Wielkie, chociaż takie wielkie wcale nie są.

Błogosławię, bo trzeba błogosławić: “Powiedz [kapłanowi] Aaronowi i jego synom: tak oto macie błogosławić Izraelitom. Powiecie im: Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem. Tak będą wzywać imienia mojego nad Izraelitami, a Ja im będę błogosławił.” (Lb 6,23-27)

Dlatego błogosławię. Błogosławię wioskom i ludziom. Błogosławię jak umiem. Błogosławię wszystkim.

Czasami, tak jak na kierowców, wkurzam się też na was albo częściej smucę lub martwię się z waszego powodu, ale ostatecznie zawsze staram się to kończyć błogosławieństwem. Niech wam Bóg błogosławi.

Błogosławię też przedszkolaki. Jak już w przedszkolu nie mam siły, albo zostało trochę czasu, to zarządzam ustawianie w kolejkę i robię każdemu krzyżyk na czole, ze słowami: “Niech cię Pan Bóg błogosławi”. I proszę Boga, by z tych maluchów wyrośli dzielni ludzie i przynajmniej jeden ksiądz.

Błogosławię, bo trzeba błogosławić. Błogosławię, bo jestem kapłanem.

To co mówię nie jest tylko jakimś dzieleniem się swoim życiem, ale wezwaniem dla ciebie. Ty też powinieneś błogosławić, bo ty też jesteś kapłanem. Błogosławcie, bo trzeba błogosławić.

Jesteś, na mocy chrztu, uczestnikiem powszechnego kapłaństwa wiernych. Możesz błogosławić i błogosław.

Błogosławcie częściej niż tylko przy Komunii Świętej swoich dzieci. Błogosławcie częściej niż tylko przed ślubem.

Matko i ojcze, gdy chrzciłeś swoje dzieci ksiądz zrobił znak krzyża na czole i poprosił, byście wy i chrzestni taki znak uczynili. Róbcie często taki znak na ich czołach. Róbcie, gdy gdzieś wychodzą, róbcie, gdy zasypiają. Całujcie je wtedy i róbcie też znak krzyża.

Błogosławcie też swoich sąsiadów. Może nie róbcie im znaku krzyża, bo sąsiad może się przestraszyć, że chcecie mu wybić oko, ale błogosławcie. Błogosławcie tych, z którymi dobrze żyjecie i tych trudnych. Tych trudnych bardziej.

Błogosław swojego męża i swoją żonę. Tu możesz zrobić krzyżyk. Odkryjesz, że to jest dla niego, dla niej, najpiekniejsza pieszczota.

I błogosławcie swojego proboszcza. Wtedy, gdy uda mu się powiedzieć dobre kazania, ale także wtedy, gdy was wkurza. Wikarego też błogosławcie.

Błogosławcie na drodze i w urzędzie. Błogosławcie kogo spotkacie. Błogosławcie, bo jesteście kapłanami, bo możecie błogosławić i powinniście błogosławić.

A jak będziecie błogosławić wszystkim i zawsze. I jak błogosławić będą wszyscy, to… więcej pokoju będzie w tym świecie.

Bo jak tu się złapać z sąsiadem, skoro wcześniej mu się błogosławiło? Jak tu wejść w pyskówkę z urzędnikiem, skoro wcześniej wysłaliśmy tam swoje błogosławieństwo?

Błogosław a więcej pokoju będzie w świecie a ty znajdziesz w sobie więcej cierpliwości do swoich dzieci i więcej zrozumienia dla swojego sąsiada.

Błogosław a będzie więcej pokoju w świecie i będziemy wszyscy bardziej szczęśliwi. Błogosław a Bóg pobłogosławi ciebie. Amen

[getall-widget id=”1555″]

20 komentarzy do “Błogosław

  1. Piękne kazanie, dziękuje Księdzu oraz błogosławię

  2. Ach cudowne przypomnienie.Umiłowany o.Zbigniewie dziękuję za Twoje pouczające słowa i błogosławię Cię oraz proszę o błogosławieństwo dla mnie .

  3. Błogosławię Cie Ojcze i proszę o błogosławieństwo.

  4. Trzeba błogosławić ja to robię codziennie błogosławię męża i syna. Amen

  5. Ja także od pewnego czasu już błogosławię, moje dzieci, ich przyjaciół , moich przyjaciół, moją wnuczkę.Błogosławię także nieprzyjaciół ( mam sąsiada trudnego 🙂 np. ) oraz wszystkich , których spotkam na mojej drodze. To piękne, czuję ciepło , gdy to robię , lżej i radośniej na sercu.

  6. Blogosławię Cie Ojcze

  7. Amen… Czemu ja wcześniej nie czytałam tego kazania…podpisuje się pod wszystkim. Matka Boża w swoich objawieniach mówi, że gdyby kapłani znali / mieli w pełni świadomość jaką moc ma ich błogosławieństwo nieustannie by błogosławili.

    My w domu błogosławimy się kilka razy dziennie … rano po wstaniu przed wyjściem… przy różnych okazjach…uczymy dziecko nas błogosławić… Poza tym błogosławimy wszytko co kupujemy… o tym też trzeba pamiętać. Nasze dziecko ostatnio zapytało, czy pobłogosławiłam jego prezent…

  8. Niech Ci Pan Błogosławi i Strzeże!
    Dzisiaj nam śnieg “pobielił” świat…
    Wszystkiego dobrego – Szczęść Boże!
    (Daj Panie Boże i Błogosław, abym wrócił jak zagubiona owca i syn marnotrawny – do Kościoła).
    Pozdrawiam

  9. Dlaczego aż tak ważnie o błogosławieństwo ?

  10. Mnie błogosławiła moja ukochana mama i ja również błogosławię swoją córkę rano i wieczorem po modlitwie. Uwielbiałam ten gest, będąc jeszcze dzieckiem i teraz widzę jak moja córka się go domaga nadstawiając głowę do znaku krzyża i pocałunku… kwintesencja miłości.

  11. Dziękuję za przypomnienie.Ja przeszłam operację, dzięki odwadze poproszenia po Mszy Sw. księży o bgosławieństwo, przeszłam operację bez lęku i z pomślnym wynikiem. Ja wszystkie moje wnuki i bliskie osoby żegnak krzyżykiem na czole i polecam opiece Bożej. Pozdrawiam i w myślach również księdza błogosławie. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

  12. Niech Ci Pan błogosławi i niech Cię strzeże.Dobry Księże który przypominasz mi o tym że mogę i powinnam błogosławić zamiast wylewać pretensje i żale.Zacznę od zaraz.Właściwie już zaczęłam.  Ps;też nie lubię jazdy samochodem .A jeżdżę dużo i często..POzdrawiam.

  13. Błogosławić znaczy życzyć komuś szczęścia 🙂
    Nareszcie coraz więcej mówi się o MOCY błogosławieństwa i przekleństwa, zwłaszcza przez rodziców, ale i nie tylko. Choć ta prawda jest stara jak świat (Pięcioksiąg już o niej mówi i nie tyklo w Księdze Liczb), to dziś tak jakby trochę zapomniana? Ludzie nie zdają sobie sprawy z mocy sprawczej wypowiadanych słów. Temat rzeka… Egzorcyści dają dużo świadectw na ten temat. I dobrze, niech ludzie mają przynajmniej świadomość. Ja też uświadamiam kogo tylko mogę. Namawiam dzieci na katechezie w szkole, żeby rodzice czynili im znak krzyża na czole i niektóre mówią, że są błogosławione przez swoich rodziców 🙂
    Swoje rodzone dzieci też błogosławię i rano i wieczorem, krzyżykiem na czole i na odległość. Właściwie, to życzę, żeby to Pan Bóg ich błogosławił i strzegł swoją mocą i w Imię Trójcy Świętej. Z mężem błogosławimy się wzajemnie już od początku naszej znajomości (to taki skutek uboczny rekolekcji, w których oboje braliśmy udział 🙂 ).
    A kierowców jeszcze nie błogosławię, ale już się na nich nie denerwuję i nie trąbię 🙂
    Po Misjach parafialnych, które przeżywaliśmy w październiku, zaczęłam błogosławić wszystkich i wszystko: samochód, żeby się nie popsuł w czasie jazdy i bezpiecznie mnie dowióźł do miejsca przeznaczenia, błogosławię drogę, żeby nie było na niej niebezpiecznych przeszkód i groźnych sytuacji, błogosławię dzieci, które uczę (hurtem na odległość 🙂 ), ich rodziców, moją Dyrekcję i współpracowników, sąsiadów też, błogosławię także budynek w którym mieszkam i pracuję i chociaż nie jestem Księdzem i nie mam mocy kapłańskiego błogosławieństwa, to i tak odrazu piękniejszy jest świat 🙂
    Pozdrawiam 🙂

  14. W wielu syt.życiowych błogosławię. Dzieci , czyniąc na czołach znak krzyża , nie patrząc, czy wzbudzę zdziwieni wśród ludzi( od dawna nie patrzę na lud). One tego chcą. Błogosławie przyjaciół i nieprzyjaciół, kierowców łamiących przepisy, stwarzających zagrożenie na jezdni. Tak trzeba .Uważam ,iż udzielając błogosławieństwa,przy innych ludziach,daję świadectwo swojej wiary w J.CH
     

  15. Błogosławieństwo ma dla mnie wielką wartość. Błogosławię moje dorosłe dzieci, które wyjeżdżają z domu. Przygotowałam Jasełka. Przed występem w szkole poprosiłam księdza Proboszcza, by nam pobłogosławił, a ksiądz powiedział: "No bez przesady". Zrobiło mi się troszkę przykro.

  16. Przygotowałam Jasełka, przed występem w szkole poprosiłam księdza o błogosławieństwo. Popatrzył na mnie zdziwiony i powiedział: "No bez przesady". A dyrektor, który przypadkowo słyszał moją prośbę, dodał: "my tu jesteśmy jedną wielką rodziną, nie trzeba się stresować".

  17. Super kazanie!

  18. Wszystko prawda:) Błogosławić nauczyła mnie Bożenka z mławskiej Wody żywej. Codziennie proszę o błogosławieństwo dla mojego domu i mojej rodziny, po czym robi mi się głupio i rozszerzam prośbę na innych ludzi, kto mi się akurat przypomni:). Przy każdej okazji błogosławię moje, dorosłe już, dzieci. Przyzwyczaiły się, to dla nich "normalka". I wiecie co… to takie miłe uczucie- błogosławić kogoś.

  19. Podpisuję się pod tym tekstem. Kiedyś wysłuchałam w Radiu Maryja "Rozmowy niedokończone", w których Ksiądz zachęcał rodziców do błogosławienia swoich dzieci. Stało się to rytuałem wieczornym. Szczególnie najmłodszy synek (5 lat) pilnuje aby otrzymać błogosławieństwo przed snem, czasem ma problem aby uklęknąć do modlitwy wieczornej i wystarczy przypomnieć o błogosławieństwie po modlitwie, to dla niego nagroda. Od momentu kiedy zaczęliśmy codziennie błogosławić nasze dzieci zrodziła się nowa jakość naszego życia religijnego. Trochę trudniej jest z błogosławieństwem porannym tak jak i z modlitwą, ale musimy "zatrudnić"naszych aniołów stróży, aby nas przypilnowali.
    Dziękuję za te słowo.

Skomentuj Maria Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *