Przy wspomnieniach świętych w kalendarzu liturgicznym znajdujemy dopiski: apostoł, prezbiter, męczennik, król, dziewica.
Wycinek z kalendarza wygląda tak:
22 VIII Dwudziesta pierwsza Niedziela zwykła.
23 VIII Poniedziałek. Dzień powszedni albo wspomnienie św. Róży z Limy, dziewicy.
24 VIII Wtorek. Święto św. Bartłomieja Apostoła.
25 VIII Środa. Dzień powszedni albo wspomnienie św. Ludwika, króla, albo św. Józefa Kalasantego, prezbitera.
26 VIII Czwartek. Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej.
27 VIII Piątek. Wspomnienie św. Moniki.
28 VIII Sobota. Wspomnienie św. Augustyna, biskupa i doktora Kościoła.
A biedna Monika nie zasłużyła na żaden dopisek. Widać macierzyństwo to fraszka w porównaniu z dziewictwem.
Na marginesie:
Dziewictwo nazywa się w kościelnej mowie “czystością”. Kto ślubuje celibat (dziewictwo) – ślubuje czystość.
No to pora złożyć wyznanie – ja przed laty ślubowałem nieczystość, składając mojej przyszłej żonie śluby miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej…
Dla mnie czytsość i dziwictwo to cos normalnego. Moi znajomi wiedzą o tym,że tam takie zadady. Niektórzy śmieją się ,że nie znajdę sobie żadnego chlopaka bo nie chcę seksu przed ślubem a ja modlę się ,abym zmnalazła czystego chłopaka i Was czytających to też prosze o tą modlitwę abym znalazła czystego chłopaka i wytrwała z nim w czystości do ślubu.
może to jeszcze nie wiosna w drzwiach Kościoła ale cieszy, że choć hierarchia parafialna 🙂 problem dostrzega
o małżeńskiej drodze do świętości traktuje książka Nosowskiego "Parami do nieba"- zainteresowanym polecam; pozdrawiam noworocznie!
Dziewictwo w dzisiejszych czasach jest przedmiotem drwiny i śmiechu. Trudno się do niego przyznać.
Od niedawna jestem mamą, więc moje doświadczenie nie jest wielkie. Jednak z całym przekonaniem uważam,że macierzyństwo jest o wiele bardziej trudniejsze od dziewictwa. Ponadto dziewictwo to odpowiedzialność za siebie, ewentualnie drugą osobę dorosłą jej czystość. Natomiast macierzyństwo to odpowiedzialność innej kategorii, odpowiedzialność za życie drugiego- najpierw maleńkiego , bezbronnego, skazanego na rodziców człowieka. I tu temat można by rozwijać dalej….