Opublikowano 63 komentarze

Nie bądź przymuszony

Niedziela Palmowa czyli Męki Pańskiej, B; Mk 11,1-19 lub J 12,12-16, Iz 50,4-7: Ps 22,8-9.17-20.23-24; Flp 2,6-11; Flp 2,8-9; Mk 14,1-15,47; Winnica 29 marca 2015 roku.

Wszystkie Ewangelie dużo miejsca poświęcają męce Jezusa Chrystusa. Tak jakby ewangeliści chcieli powiedzieć nam, że jest to szczególnie ważne.

Jednak nie każdy szczegół Męki Pańskiej jest opisany. Niektórych rzeczy się domyślamy, inne dopisuje nasza wyobraźnia czy pobożność.

Wiemy na przykład, że Jezusa przybito do krzyża, ale nie wiemy już ile było gwoździ – trzy czy cztery. I czy były ostre czy tępe. To już musi ustalić artysta przygotowujący wizerunek Jezusa lub ten, kto przygotowuje rozważania drogi krzyżowej.

Podobnie rzecz się ma z Szymonem z Cyreny. Ewangelia jest bardzo lapidarna: “Przymusili niejakiego Szymona z Cyreny, ojca Aleksandra i Rufusa, który wracając z pola właśnie przechodził, żeby niósł krzyż Jego.” (Mk 15,21)

Jeden tylko werset.

Wszystko co możemy o nim napisać więcej to nasza wyobraźnia. Wiemy jednak jedno – był przymuszony.

Zostawmy teraz spekulacje co było z nim potem – przekonał się czy nie, uwierzył, czy przeklinał swój los, współczuł Jezusowi czy współczuł raczej sobie.

Zostawmy go, by spojrzeć na siebie.

Spójrz na siebie, na swoje życie i na swój krzyż.

Jezus mówi: “Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.” (Mt 16,24b-25)

Zobaczmy, że Jezus zaprasza do wzięcia krzyża – “kto chce”. Nie narzuca, nie niewoli, nie przymusza. Obiecuje życie, ale chce byśmy je sami wybrali – w wolności.

Gdy jesteś przymuszony – jesteś niewolnikiem. Gdy jesteś przymuszony nie możesz ani wierzyć ani kochać.

Bóg nie chce mieć niewolników, ale synów.

Spójrz raz jeszcze na siebie, na swoje życie i na swój krzyż. Bierzesz ten krzyż, czy wsadzają go na twoje barki z przymusem? Niewolnikiem jesteś czy synem?

“Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.” (Mt 16,24b-25)

Daj mi, proszę, odczuć, że to kazanie przeczytał człowiek a nie tylko roboty google indeksujące Internet. Daj komentarz, polub, umieść na swojej tablicy, przekaż innym.

63 komentarze do “Nie bądź przymuszony

  1. Jeżeli Wierzysz Jezusowi to weź ten krzyż, jeżeli nie to on nie jest dla Ciebie.
    Ja staram się go nieść –z różnymi skutkami ,nieraz nawet się buntuje -bo jest prawie nie do uniesienia. Ale po co mam Św. patronów (Bernarda i Antoniego ) – jednak daję rady.
    Z pozdrowieniem Twój przyjaciel

  2. Dziękuję, tylko przy głębokiej wierze można krzyż nieść z miłością to

    1. Ja również niosę krzyż nie tylko swój ale również moich dzieci, które dotąd nie pokochały Boga. Codziennie modlę się o wiarę dla nich. Wierzę że osiągną w końcu tę łaskę nawrócenia.

Skomentuj Teresa Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *