Opublikowano 21 komentarzy

Obejmij dziecko ramionami

25 Niedziela Zwykła, B; Mdr 2,12.17-20; Ps 54,3-6.8; Jk 3,16-4,3; 2 Tes 2,14; Mk 9,30-37; Winnica 20 września 2015 roku.

Ściągnij mp3

https://funawi.pl/wp-content/uploads/2015/09/kazania2015.09.20zpm.mp3

Za ile sprzedałbyś swoje dziecko?

Słyszy się czasem, że ktoś oferuje pieniądze, bo tak bardzo chce mieć dziecko. Czasem chce kupić to dziecko, które przychodzi na świat niechciane przez rodziców. Czasem nawet daje się pieniądze, by kobieta specjalnie zaszła w ciążę i urodziła dziecko klientowi.

Więc raz jeszcze pytam: za ile ty sprzedałbyś swoje dziecko?

Ktoś powie, że tym pytaniem obrażam słuchaczy, że, owszem, zdarza się w świecie patologia i margines, ale nikt normalny nie będzie handlował dziećmi.

Pomyślisz sobie: dzieci są dla mnie najcenniejsze i nie są na sprzedaż.

Przyznam ci rację, ale pozwól, że będę cię prowokował dalej. Pomyśl sobie, czy nie jest tak, że tak bardzo kochając swoje dzieci, że mając absolutną pewność, że nie sprzedałbyś ich za żadne skarby świata, jednocześnie… oddajesz je za darmo.

Tak, oddajesz je za darmo.

Wyobraź sobie taką sytuację. Wchodzi do mieszkania człowiek. Wygląda nawet schludnie, nie ma w nim niczego podejrzanego, ale widzisz go pierwszy raz w życiu. Nie wiesz skąd jest i co sobą, ów człowiek, reprezentuje.

Człowiek ten przedstawia się jako ktoś, kto bardzo kocha dzieci i proponuje ci, widząc, jak jesteś zajęta, matko, i zajęty, tato, że weźmie je do siebie na parę godzin.

Zgodzisz się? Oddasz dziecko?

Jasne, że nie oddasz. Jeszcze pogonisz amatora wychowania swoich dzieci i spuścisz go ze schodów.

I bardzo mądrze postąpisz. Nie wolno oddawać dzieci nieznanym opiekunom.

Zasada jest prosta i bezdyskusyjna, jest tylko taki problem, że bardzo często jest łamana.

Oczywiście, że nie oddasz swojego dziecka nieznanemu facetowi, który zapuka do drzwi, ale czy jednocześnie nie jest tak, że wpuszczasz w głowę i serce dziecka cały świat, który bardzo chętnie bierze się za wychowanie twojego dziecka?

W pierwszym rzędzie myślę o mediach, o telewizji i Internecie. Jedno i drugie jest dobre, ale jeśli spuszczasz jedno i drugie ze smyczy, rezygnujesz z kontroli, to wiedz, że oddajesz swoje dziecko nieznanym ludziom na wychowanie. Przez wiele godzin, każdego dnia.

Nie zawsze będą to dobrzy ludzie.

Co czytamy w dzisiejszej ewangelii o dzieciach? “Potem [Jezus] wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje mnie, lecz Tego, który Mnie posłał. (Mk 9,36-37)

Jaka z tego nauka? Mamy robić to samo. Z tym, że pewnej korekty wymaga tłumaczenie: “postawił je PRZED nimi”. Dosłownie jest tam “w środku”. To słowo jest używane, gdy ewangeliści chcieli powiedzieć, że łódź jest na środku jeziora (Mk 6,47), że córka Herodiady tańczyła na środku między biesiadnikami (Mt 14,6), owce znajdują się w środku, pomiędzy wilkami (Mt 10, 16) a ziarno pada w środek, pomiędzy ciernie (Łk 8,7).

Tak samo wasze dzieci powinny być w środku, w waszym centrum. Wasze dzieci powinny być objęte waszymi ramionami.

Nie chodzi tu o wychowanie egoistów i to, że świat cały ma się kręcić wokół dziecka.

Chodzi o to, by uzmysłowić sobie, jakim skarbem jest dziecko i jak winno być chronione.

Wiem, że zabrzmi to patetycznie, ale warte jest patosu. Ojcze, matko, pamiętaj, że twoje dzieci są największym skarbem i chroń je jak źrenicy oka.

A tych, którzy będą chcieli zabrać ci to dziecko, by wychowywać po swojemu a nie po twojemu, spuść ze schodów.

I daj swojemu dziecku to co najcenniejsze.

To nie będzie najnowszy tablet i PlayStation.

Najcenniejszym dla twojego dziecka jesteś ty sam, twoja obecność, twoja uwaga, twoja miłość.

Daj mi, proszę, odczuć, że to kazanie przeczytał człowiek a nie tylko roboty google indeksujące Internet. Daj komentarz, polub, umieść na swojej tablicy, przekaż innym.

21 komentarzy do “Obejmij dziecko ramionami

  1. Mądre słowa. Nie jest łatwo przygotować dzieci do tego świata,który jest tak bardzo przepełniony złem. Do wychowania jesteśmy przygotowani tylko teoretycznie i dlatego mamy tyle problemów z wychowaniem naszych pociech.

  2. Czytam czytam czytam. Często prowokująco się zastanawiam czy zawsze musi być prowokująco? Czy ” normalnego” tekstu juz nikt nie przeczyta?

  3. Bardzo ciekawe i prawdziwe dziękuje za prawdę

  4. Bardzo poruszyło mnie to kazanie.Uzmysłowiło mi jak bardzo żle postępowałam że swoimi dziećmi,które teraz są dorosłe i bardzo oddalone od Boga.Modlitwą i przykładem staram się naprawić woje wieloletnie zaniedbania.

  5. Słowo PANA jest żywe i skuteczne. Zupełnie inaczej je odebrałam, inaczej niż dotychczas poruszyło, kiedy się nim modliłam, bo właśnie w ubiegłym tygodniu, na terapii, po raz pierwszy spotkałam się z moim wewnętrznym dzieckiem. Mimo, że jestem dorosła. A teraz, na zakończenie dnia jeszcze takie “dopieszczenie” 🙂 Bardzo dziękuję za taki kierunek w Księdza kazaniu. Niech PAN Ci, Księżę, hojnie błogosławi, a Duch Święty prowadzi, umacnia, uzdalnia. Z Panem Bogiem.

  6. Ja uważam, że dziecko trzeba często obejmować, nawet duże dziecko. Każdy lubi być w ramionach osoby kochającej/kochanej 🙂 Tak bardzo tego pragnęłam w dzieciństwie…

    1. Zgadzam się w 100%

  7. Dziecko jest darem Bożym. To nie przedmiot handlu, to dar ofiarowany przez Boga, bo Bóg chce nas obdarzać swoja miłością poprzez dziecko. Nie wiem kim trzeba być żeby pozbyć się dziecka. Bywało, że miałam w życiu naprawdę pod stromą górkę, ale nigdy nie pomyślałam o pozbyciu się dziecka. Kupowanie dziecka to kiepski pomysł. Można legalnie adoptować, jest tyle potrzebujących dzieci.

  8. Tak, najważniejsze dobro dla dziecka to czas mu poświęcony. Nie tylko być obok niego, ale być z nim i dla niego.

  9. Nic dodać, nic ująć!

  10. Mocne i bardzo potrzebne słowa, zwłaszcza w czasach, gdy medialna papka zalewa umysły.
    Wybór, a raczej miejsce stawiania granicy między wolnością a dyscypliną jest zawsze bardzo trudne. Każde dziecko jest inne i każdy rodzic jest inny (inaczej obciążony swoją własną historią).
    Dziękuję za mądry głos w tym temacie.
    Pozdrawiam serdecznie

  11. Tak, to bardzo ważne w dzisiejszych czasach chronić dziecko. Ale czy jest to możliwe w 10o% ? Jak je chronić skoro pierwszym przeciwnikiem jest własny ojciec, któremu nie robi różnicy co dziecko ogląda, słyszy itp, następni w kolejności są dziadkowie, którzy też puszczają bajki jak leci i nie przykładają wagi do tego i kupują dziecku np Angry Birds, a mnie matke, która wie co najlepsze dla dziecka po prostu zlewają i robią swoje 🙁 Serce boli… Bo dziecko jest zdezorientowane troszkę i ma pretensje do mamy, że mama nie na wszystko pozwala …

  12. denerwuje mnie jak ludzie za bardzo obejmuja ramionami swoje dzieci szczegolnie te dorastajace . Mysle ze warto uczyc dzieci podejmowania decyzji a nie zawsze decydowac za nie i kontrolowac przesadnie. Mysle ze wazne jest oddawanie swoich dzieci codziennie Panu Bogu pod opieke i czesta rozmowa z pociechami nie na wszystko mamy wplyw i kontrola nie kojarzy mi sie dobrze, wole budowac zaufanie.

  13. Dziękuję za przypomnienie cennych treści ! Dużo dobra życzę !

  14. Ciekawa metafora z tym sprzedawaniem. Prowokuje do myślenia.

  15. Wiele rzeczy w życiu …am. I choć może nie wszystko da się dziś naprawić, rzeczy o które warto walczyć mogę naprawić lub czymś zastąpić.
    Ale, tak jakoś instynktownie nigdy nie wypuściłam z objęć mojego dziecka. Nigdy, aż zobaczyłam dorosłą, silną i piękną kobietę, której trzeba było dać wolność. I która z tej wolności wspaniale korzysta.
    Mimo swoich głupich wyborów, zajęć, tracenia czasu itd. itd., nie pozwoliłam, aby moje dziecko, moja mała córka obejrzała jakikolwiek film i abyśmy go razem nie przegadały. Znałam jej koleżanki, marzenia i problemy. I nie dlatego, że jej to narzucałam. Moja córka zawsze wiedziała, że nie jestem najmądrzejsza, najlepsza – sama jej to powiedziałam. Wiedziała, że tylko po prostu kocham ją bardziej niż siebie. I dlatego zawsze ważne było i jest dla niej moje zdanie, nawet gdy jest już dorosła.
    I mówię to, nie dlatego aby się chwalić, bo tak jak napisałam mam swoje za uszami. Ale mówię o tym, bo chcę dać świadectwo, że swojego dziecka nie wolno oddać ani na chwilę, na wychowanie nikomu, kto nie jest odpowiedni.
    Sorry, proszę Księdza – nawet nieodpowiedniemu Księdzu. Bo mam też w historii incydent, gdy podniosłam bunt w Kościele przeciwko Proboszczowi, który był mało natchniony do wychowywania dzieci, tak to nazwijmy. I podniosłam bunt, choć trzęsłam tyłkiem ze strachu. I dopiero, gdy głośno powiedziałam nie!, dołączyli się do mnie ojcowie innych dzieci.
    Mój strach przed byciem buntownikiem, odmieńcem minął, Proboszcza zmieniono, a moje dziecko dowiedziało się, że warto o nią walczyć, więc nauczyła się walczyć o siebie i innych.
    Co mogę powiedzieć o Kazaniu. No ma Ksiądz 100% racji. 🙂 Szczęść Boże.

    A “apropos” 🙂 komputera. Moje dziecko nauczyło mnie korzystać z komputera i jeździć na koniach, których bałam się histerycznie. Tu nie ma żadnego problemu, kto się zna na czym lepiej ten uczy. Zwłaszcza, że dzieci zazwyczaj lepiej znają się na kochaniu niż rodzice i to właśnie my powinniśmy się od nich kochania uczyć.

  16. Bardzo trafne spostrzeżenie, to kazanie daje naprawdę wiele do myślenia, na pewno warto to kazanie rozpowszechnić. Pozdrawiam

  17. dziękuję, za przypomnienie, codzienność, niby proste i banalne a zapominamy o tym jako rodzice.
    Dlatego warto subskrybować “Pod prąd”, dziękuje, że Jesteś

  18. Dziękuję za słowa otuchy i mobilizacji!Nie mam dzieci , ale pracuję w szkole i mam z Nimi kontakt od 25 lat.Podzielę się tym kazaniem z nauczycielami i rodzicami.Proszę o więcej takich rozważań.Szczęść Boże!

  19. Gorzej jeśli dziecko się lepiej zna na komputerze niż rodzic. A zazwyczaj teraz tak jest. Rodzice nie mają czasu i są zmęczeni… Nie dziwie im się.

  20. Trafia, prawie jutro chrzest, zaraz sie podzele na kazaniu s rodicmi:). S blogislawienstwiem Piotr

Skomentuj marianna Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *