Opublikowano 16 komentarzy

Sny o potędze

Wielki Piątek, Liturgia Męki Pańskiej; Iz 52,13-53,12; Ps 31,2.6.12-13.15-17.25; Hbr 4,14-16; 5,7-9; Flp 2,8-9; J 18,1-19,42; Winnica 14 kwietnia 2017.

Śnił o potędze. Śnił o własnej wielkości i bohaterstwie. Wierzył głęboko, że idzie za Jezusem. Deklarował zdecydowanie, że życie odda za Jezusa.

Wystarczyło, że ktoś tupnął nogą a wypadł mu miecz z ręki i uciekł z podkulonym ogonem.

To o Piotrze. I o wielu z nas. Prawdopodobnie o wszystkich. Jedna tylko drobna różnica może być miedzy nami – jedni już to wiedzą, inni się dopiero dowiedzą. Jedni już płaczą, drudzy prężą jeszcze swoje muskuły, ale także i oni zapłaczą.

Zapłaczą nad ludzką nędzą. Nie cudzą, ale swoją. Doświadczą jej, posmakują. Będzie gorzka.

 „Pewien święty mąż, gdy zobaczył, że ktoś grzeszy zapłakał gorzko i powiedział: On dziś, a ja jutro. Zaprawdę, choćby nawet bardzo grzeszył ktoś przed tobą, nie osądzaj go, lecz uważaj, że ty jesteś większym grzesznikiem, niż on.” (Apoftegmaty ojców pustyni)

Dzisiaj, gdy wchodzimy w krzyżową drogę Jezusa Chrystusa przypomnijmy sobie Jego słowa: “Nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi!” (Łk 23,28bc)

Gdy zobaczysz Jezusa na krzyżu to zamiast myśleć “jaki on tam biedny na tym krzyżu”, pomyśl “to ja tam powinienem wisieć”.

Dzisiaj, gdy przeżywamy mękę Chrystusa uczmy się widzieć swoje grzechy a przestać studiować z upodobaniem grzechy cudze.

To trudne. Łatwo nam bowiem dostrzec drzazgę w oku brata niż belkę we własnym oku. Łatwo nam oskarżać innych, trudno oskarżyć samego siebie. A jeśli już nawet, z największym wysiłkiem, przyznamy się do winy, to zaraz dodamy, że to tak naprawdę przez teściową, synową, sąsiada pieniacza, syna pijaka, wuja cudaka, babkę, pogodę, geny i dzieciństwo, rząd i opozycję, Merkel i Putina.

Wszyscy winni, tylko nie ja. A jeśli już, to jedynie trochę, troszkę, ciuteńkę, prawie nic, nic zupełnie, bo to oni, to świat, to nie ja. Ja niewinny. To wszystko oni.

Są różne grzechy na świecie, różne podłości i świństwa. Są różne katalogi i rachunki sumienia. W tym sezonie, przypomina Kościół, mamy też spowiadać się z hejtowania i z pogoni  za posiadaniem.

To jednak wszystko jest nic w porównaniu z tym największym grzechem. Ten największy grzech to myśleć, czuć i wierzyć, że nie ma się grzechu. Największy grzech to pycha, która oskarża cały świat a siebie wybiela i uniewinnia. Pycha, która zaślepia i pozwala uwierzyć w swoją doskonałość. Pycha, która z nieba spycha.

To nie tylko chodzi o tych, którzy formalnie, werbalnie i kategorycznie twierdzą, że nie mają grzechu – są tacy i jest ich niemało. Chodzi o tych przede wszystkim, którzy coś tam mówią o swoim grzechu, coś tam bąkną może pod nosem, bo coś tam przecież trzeba powiedzieć na tej spowiedzi, ale tak naprawdę ani czują się grzesznikami, ani to przeżywają, ani w to wierzą.

Za to, gdy przychodzi deliberować nad grzechami świata, są tu pierwsi i naprawdę dobrzy w znajdowaniu słabości, błędów i zła.

Po co ma nas diabeł opętywać? Po co kusić? Nie jest to potrzebne. Ma przecież swoich uczniów – prymusów.

Czy wiecie jak szatan nazywany jest w Biblii? Nazwany jest “oskarżycielem braci”. (por. Ap 12,10)

Oskarżasz? Wytykasz zło? Kontemplujesz grzechy cudze? Jesteś uczniem szatańskiej klasy i diabła masz za nauczyciela i mistrza.

Po co ma nas diabeł opętywać? Po co kusić? Nie jest to potrzebne, skoro potępiając innych sami czwórkami idziemy na potępienie. “Przeto nie możesz wymówić się od winy, człowiecze, kimkolwiek jesteś, gdy zabierasz się do sądzenia. W jakiej bowiem sprawie sądzisz drugiego, [w tej] sam na siebie wydajesz wyrok, bo ty czynisz to samo, co osądzasz.” (Rz 2,1)

Nie płaczcie nade Mną, mówi Jezus, płaczcie nad sobą i nad waszymi dziećmi!

Uwierz w swój grzech, zapłacz nad swoim grzechem, uderz się w swoje piersi. Zrozum to, poczuj, uwierz wreszcie.

Przyjmij prawdę o swojej grzeszności nie jako okazję do samobiczowania się, rezygnacji i depresji, ale jako odkrycie dobroci Boga. “Bóg zaś okazuje nam swoją miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami.” (Rz 5,8)

Gdy odkrywasz grzech w sobie, to wespół odrywasz obecność Boga, który gładzi ten grzech, oczyszcza go swoją krwią. “Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna.” (Iz 1,18bc)

Najbardziej miłują Boga grzesznicy. Dlaczego miłują? Bo tak wiele im odpuszczono.  Ten, który “nie ma grzechów” nie prosi o ich odpuszczenie – to nawet logiczne. Jeśli jednak nie doświadczył odpuszczenia nie będzie potrafił kochać Boga. (por. Łk 7,47)

To dlatego prostytutki i złodzieje wyprzedzają nas do królestwa niebieskiego. (por. Mt 21,31) Nie o grzech tu chodzi, ale zrozumienie, że jest się grzesznikiem i otwarcie na miłosierdzie Boga. Pobożni faryzeusze uważali się za doskonałych i dlatego zamknęli się jak grób na miłość Boga.

Śnisz o potędze? Śnisz o własnej wielkości i bohaterstwie? Wierzysz głęboko, że idziesz za Jezusem? Przysięgasz, że życie oddasz za Niego? Wystarczy, że ktoś tupnie nogą a wypadnie ci miecz z ręki i uciekniesz z podkulonym ogonem.

Jesteś złodziejem, policjantem, sędzią, prostytutką, księdzem, urzędnikiem, rolnikiem, pijakiem, kierowcą, nauczycielem, bandytą, mechanikiem kominiarzem? To nie ma najmniejszego znaczenia gdy chodzi o zbawienie. Czy jest ktoś bez grzechu?

Nie ma? Zatem idziemy do piekła, staczamy się. I naprawdę nie ma w tej perspektywie żadnego znaczenia z jaką czynimy to prędkością.

A jeśli tam nie trafiamy, to dlatego, że zatrzymała nas, wyratowała nas, ręka Boga, którą wyciągnął miłosiernie do grzesznika, gdy grzesznik wyjęczał “ratuj mnie, Boże, bo ginę”.

Śnisz o potędze? Obudź się! Uwierz w swoją marność i wołaj Boga o miłosierdzie.

16 komentarzy do “Sny o potędze

  1. Bolesne, ale prawdziwe, do szpiku kości. Dziękuję.

  2. Kazanie bardzo na czasie – powinno być głoszone w kaplicy sejmowej dla naszych Elit !
    Nam maluczkim potrzebny jest przykład z “góry” szczególnie w kwestii osądzania.
    Bóg zapłać!

    1. My maluczcy zacznijmy od siebie, nie czekajmy na przykład z “góry”- oni temu winni???

  3. Dziękuję.

  4. To kazanie prawdziwe i potrzebne.Dziękuję.Z Bogiem.

  5. Boże ratuj moją duszę.Miłosierdzia Jezu.

  6. dziękuje

  7. Dziękuję, to o mnie.

  8. Piękne kazanie ! O każdym z nas. Bóg zapłać.

  9. Oj, tak – tylu grzeszników wokół, wszyscy tak bardzo grzeszą, a ja to tak tylko trochę, prawie wcale… Jakże skutecznie diabeł mydli nam oczy!

  10. Uwierz w swój grzech, zapłacz nad swoim grzechem, uderz się w swoje piersi. Zrozum to,
    poczuj, uwierz wreszcie.
    Obudź się! Uwierz w swoją marność i wołaj Boga o miłosierdzie.

    Boże – ratuj nas bo giniemy.

  11. Otworz nam Panie nasze oczy bysmy widzieli nasza grzesznosc. Skrusz nasze kamienne serce a daj nam serce z ciała. Prosimy Cie Panie.

  12. Boże -Jezu ukrzyżowany ratuj nas bo giniemy. Bądż naszą miłością ,pokojem,przebaczeniem ,uzdrowieniem . Bądż miłosierny w każdej naszej minucie życia i po śmierci.
    Teresa

  13. Mocne…

    1. I w sedno…

      1. Prawdziwe.

Skomentuj sanee77 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *