Opublikowano Dodaj komentarz

Wyjrzyj przez okno

Wtorek 2 tygodnia Wielkiego Postu, Dni Spowiedzi, Iz 1, 10.16-20; Ps 50,8-9.16bc-17.21.23; Ez 18,31; Mt 23,1-12; Winnica 3 marca 2015 roku.

Dzisiejsze Słowo, dodatkowo w kontekście naszych dni spowiedzi, to armaty największego kalibru. Nie ja je wybrałem. Wybrał je Kościół, by czytać we wtorek drugiego tygodnia Wielkiego Postu. Czytano je zatem w Domu św. Marty w Watykanie, gdzie Mszę świętą odprawiał papież Franciszek. Czytano w każdym klasztorze, w każdej parafii, w miastach i wioskach. W każdej kaplicy i w każdym kościele.

Słowo Boże mocno chłoszcze ale i buduje, wskazuje drogę.

Sodoma i Gomora to synonimy zepsucia a oto dzisiaj Kościół – księża i wierni mają się poczuć jak mieszkańcy tych miast: “Słuchajcie słowa Pańskiego, wodzowie sodomscy, daj posłuch prawu naszego Boga, ludu Gomory!” (Iz 1,10)

I czego chce od nas Bóg? “Obmyjcie się, czyści bądźcie! Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu! Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobrem! Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego!” (Iz 1,16-17a)

Bóg nie jest jednak tylko Panem w niebie, który patrzy na nas i oczekuje tego, tego i tamtego. Bóg daje nam też obietnice swojej łaski. Obietnicę cudu przemiany i nawrócenia: “Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna.” (Iz 1,18b)

Bóg mówi – zawsze jest nadzieja, zawsze jest szansa, zawsze możesz zacząć na nowo. Niczyje życie nie jest przekreślone.

Bóg jest bogaty w miłosierdzie i daje obietnice ale i ostrzega: “Jeżeli będziecie ulegli i posłuszni, dóbr ziemskich będziecie zażywać. Ale jeśli się zatniecie w oporze, miecz was wytępi. Albowiem usta Pańskie [to] wyrzekły.” (Iz 1,19-20)

Dodatkowo ekstra chłostę dostają dzisiaj wszyscy duchowni: “Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. (Mt 23,3-4)

Słowo Boże jest mieczem przeszywającym serce. Bywa, że jest to bolesne, ale niezbędne i konieczne. Błędem jest zbyt szybkie odskoczenie, unik w postaci stwierdzenia, że to mnie akurat nie dotyczy, że to o kimś innym, że to nie ja.

Można słuchać dzisiejszego słowa i mówić sobie, że nie jest się przecież mieszkańcem Sodomy i Gomory, że żyje się zupełnie przyzwoicie, że jest się w zasadzie dobrym, że jakoś tam pomaga się potrzebującym. Generalnie nawrócenie jest potrzebne, ale innym. I to bardzo – ale innym.

Z jednej strony nie można się oskarżać z grzechów nie popełnionych, ale z drugiej strony błędem jest zbyt łatwe rozgrzeszanie się, usprawiedliwianie, bagatelizowanie swoich rzeczywistych grzechów.

Od wszystkich skrajności chroni nas Boże Słowo. Z jednej strony Słowo Boże jest światłem, które pokaże ci każdą najdrobniejszą plamkę grzechu na twoim życiu. A z drugiej strony Słowo Boże będzie mocą, która cię podtrzyma, naprawi i wzmocni.

Bez Słowa Bożego możemy łatwo popaść w potępienie i równie łatwo ulec błędom złudnego samozadowolenia.

Dlatego Bóg w dzisiejszych czytaniach wzywa: “Słuchajcie słowa Pańskiego.” (Iz 1,10a)

A gdy czyni wyrzuty mówi: “słowa moje odrzuciłeś za siebie” (Ps 50,17b)

***

Jutro wieczorem zaczyna się w naszej parafii peregrynacja obrazu: “Jezus z przyjacielem”. Daje to nam szansę, by Bóg mocniej niż dotychczas wszedł w nasze życie, mocniej zaczęło oddziaływać Boże Słowo.

Wiedzmy jednak jedno – przyjęcie obrazu do swojego domu nie jest jakąś tam cudowną receptą na wszystko. Jakimś magicznym środkiem, które tajemniczo nas przemieni. To nie tak działa.

Obraz, który przyjmujemy to jest tylko kawałek deski z przyklejonym nadrukiem. To nie ma znaczenia. Gdyby nawet był ze złota i ręcznie zdobiony drogimi kamieniami – to nie ma znaczenia.

Poświęcimy obrazy na koniec mszy Świętej, ale nie oznacza to, że w tych obrazach jest zawarta jakaś moc.

Obraz traktujemy z szacunkiem, oddajemy mu cześć ze względu na treść do jakiej się odnosi.

Można użyć takiego porównania – ikona to jest okno. Przez to okno możemy spojrzeć w inną rzeczywistość – spojrzeć na Boga, zobaczyć jego łaskę, jego plany i Miłość jaką ma dla nas.

Co jest ważne – okno? Czy to co jest za oknem? Oczywiście to, co za oknem. Jednak dzięki oknu możemy to zobaczyć.

Gdy ta ikona przyjdzie do twojego domu to potraktuj ją jak okno. Koncentruj się nie tyle na oknie, co patrz, dzięki oknu, na zewnątrz. Myśl o Bogu, o Jego łasce, o swoim życiu. Módl się do Boga i poznawaj Boga coraz bardziej i bardziej.

Najpiękniejszą i najmądrzejszą formą spędzenia czasu z tą ikoną byłoby to, gdybyś usiadł przy tym obrazie, popatrzył na niego i zaczął czytać Ewangelię Marka.

Czytaj Ewangelię i od czasu do czasu popatrz na ikonę. Popatrz na Jezusa, który obejmuje ramieniem przyjaciela. Pomyśl, że Jezus tak samo chce być twoim przyjacielem, ciebie chce tak objąć – i czytaj dalej Ewangelię.

Czytaj Słowo a ono pokaże ci twoje grzechy. Ono oczyści cię potem z twoich grzechów. Ono da ci moc. Ono będzie drogowskazem dla twojego życia.

Słowo Boże da ci poznanie Boga. Gdy Boga poznasz rozmiłujesz się w Nim. Staniecie się przyjaciółmi.

Czytaj Ewangelię.

***

Czasami możemy myśleć, że rekolekcje i misje to takie generalne sprzątanie w domu. Trzeba powyrzucać śmieci, pozamiatać, pozmywać podłogi, umyć szyby w oknach, położyć nowe obrusy i założyć czyste firany.

Nie! To nie o sprzątanie chodzi. Chodzi o coś więcej.

W wersecie śpiewanym przed Ewangelią słyszeliśmy: “Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy, i utwórzcie sobie nowe serce i nowego ducha.” (Ez 18,31acd)

Zatem nie tylko odrzucenie grzechu – wyrzucenie śmieci, ale nowe stworzenie – nowe serce i nowy duch.

Sens i owoc prawdziwie przeżytych rekolekcji to przemiana. To cud przemiany, gdzie dzięki łasce Bożej, to co stare, spróchniałe, przegniłe i beznadziejne, staje się nowe.

Nie bójmy się oczekiwać wielkich rzeczy. Gdy prosić będziemy Boga, by zabrał pajęczyny z rudery to On je może zabrać, ale rudera pozostanie ruderą. Prośmy o więcej, by ruina stała się pałacem.

Rekolekcje, peregrynacja obrazu i misje nie mogą się koncentrować na nas. To nie chodzi o to, co my mamy zrobić dla siebie i dla Boga.

To Bóg ma robić wielkie rzeczy dla nas.

“Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują.” (1Kor 2,9bc)

Przyjmij obraz. Niech będzie to znakiem, że przyjmujesz Boga do swojego życia. I niech On obejmie cię swoim ramieniem.

Przemów też z życzliwością i serdecznością do swoich sąsiadów, którzy może się wahają. Może myślą, że to nie dla nich, może wątpią, może są strapieni. Pomóż im pokonać ich rozterki i niech przyjmą tę ikonę. Bóg ich także chce objąć swoim ramieniem.

“Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują.” (1Kor 2,9bc)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *