Opublikowano 4 komentarze

Gdzie dwóch lub trzech… [przedsprzedaż]

Kolejna mała książeczka do rozdawania – na kolędzie i przy innych okazjach.

Gdzie dwóch lub trzech… Uczestniczę we wspólnocie Kościoła

W czasie 4 dni przedsprzedaży 130 nabywców kupiło 62 765 egzemplarzy książeczek.

4 komentarze do “Gdzie dwóch lub trzech… [przedsprzedaż]

  1. Jak to skomentować ?
    “Dziś nie potrzeba kapłanów, którzy na każdym kroku mrugają do wiernych, że ich kapłaństwo nie jest niczym szczególnym w porównaniu z powołaniem świeckiego, ale takich kapłanów, jak Jan Maria Vianney, skromnych, pokornych, pracowitych, a zarazem głęboko przekonanych o wielkości kapłaństwa służebnego, które jest Bożym darem i powołaniem” – pisze o. prof. Dariusz Kowalczyk SJ, odpowiadając na broszurkę przygotowaną przez ks. Maciejewskiego.
    „Fundacja Winnica” wydała broszurę ks. Zbigniewa Pawła Maciejewskiego zatytułowaną „Gdzie dwóch lub trzech… Uczestniczę we wspólnocie Kościoła”. Duchowny zachęca, by księża rozdawali ją parafianom w czasie wizyt duszpasterskich. Na kontrowersyjne fragmenty tej pracy zwrócił uwagę na łamach portalu PCh24.pl red. Paweł Chmielewski. Dziennikarz skontaktował się z kurią diecezji płockiej, do której należy ks. Maciejewski. Tam otrzymał zapewnienie, że z broszurą zapoznał się i wyraził zgodę na jej rozpowszechnianie ordynariusz płocki bp Szymon Stułkowski. Najwyraźniej hierarchy nie zaniepokoiły stawiane przez ks. Maciejewskiego tezy, które niepokoją red. Chmielewskiego. Ten zwraca uwagę, że broszura przedstawia Kościół jako „od fundamentu” źle skonstruowany, prezentuje władzę proboszcza jako „niezgodną z teologią” i przekonuje, iż świeccy „nie potrzebują pośredników”. Więcej o zastrzeżeniach publicysty pisaliśmy TUTAJ.

    Do sprawy, również za pośrednictwem portalu PCh24.pl, postanowił odnieść się o. prof. Dariusz Kowalczyk SJ. Dogmatyk z Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego również dostrzega niebezpieczeństwo związane z rozpowszechnianiem broszury przygotowanej przez ks. Maciejewskiego. Teolog zauważa w niej wpływ „błędnej, ale i szkodliwej” tezy, wedle której największym problemem dzisiejszego Kościoła jest klerykalizm. Autor przypomina, czym w rzeczywistości jest klerykalizm. Definicja słownikowa wskazuje, iż to „stanowisko ideologiczne opowiadające się za dominacją idei religijnych oraz wpływem instytucjonalnego kleru na życie społeczne, polityczne oraz kulturalne aż do całkowitego podporządkowania go duchowieństwu i Kościołowi”.

    – „W Polsce nie ma takiego klerykalizmu, nawet jeśli w określonych przypadkach może się zdarzyć zbyt autorytarny ksiądz. Ale to nie jest wina jakiegoś klerykalnego systemu, powszechnej klerykalnej mentalności, ale charakteru konkretnego człowieka. Chyba, że klerykalizmem będziemy nazywać zwyczajne poczucie odpowiedzialności pasterza za powierzonych mu wiernych. Problem z duchownymi, w tym z biskupami, jest dziś raczej taki, że wielu, przestraszonych nagonką w mediach, łajaniem i drwinami w internecie, boi się mówić własnym głosem z głębi tradycji Kościoła, i próbuje podlizywać się światu, aby ten ich poklepał po plecach”

    – pisze o. Kowalczyk.

    Podkreśla, że dziś potrzebne jest odbudowywanie „godności i wielkości kapłańskiego powołania”.

    – „I nie chodzi tu o jakieś klerykalne wywyższanie się, ale o świadomość złożonego w rękach kapłanów daru”

    – wskazuje.

    Autor przypomina, że to Chrystus obok powszechnego kapłaństwa wszystkich wiernych ustanowił również kapłaństwo służebne.

    – „A zatem nie jest rozsądne zwracanie uwagi na powszechne kapłaństwo wiernych w sposób, który umniejsza, albo sprawia takie wrażenie, znaczenie kapłaństwa hierarchicznego”

    – wyjaśnia.

    – „Dziś nie potrzeba kapłanów, którzy na każdym kroku mrugają do wiernych, że ich kapłaństwo nie jest niczym szczególnym w porównaniu z powołaniem świeckiego, ale takich kapłanów, jak Jan Maria Vianney, skromnych, pokornych, pracowitych, a zarazem głęboko przekonanych o wielkości kapłaństwa służebnego, które jest Bożym darem i powołaniem”

    – odpowiada ks. Maciejewskiemu.

    Na koniec przywołuje słowa św. Jana Marii Vianneya, który zauważył, iż nawet Matka Boża ani aniołowie nie mogą udzielić rozgrzeszenia ani nakarmić wiernych ciałem i krwią Chrystusa.
    Publicysta Paweł Chmielewski wyraził opinię, że treści zawarte w wydrukowanej i rozesłanej po parafiach w liczbie ponad 62 tysięcy egzemplarzy, kilkunastustronicowej książeczce autorstwa kapłana diecezji płockiej, mogą wprowadzać zamieszanie w postrzeganiu przez wiernych roli oraz istoty Kościoła.
    Będący proboszczem jednej z płockich parafii a zarazem, związany z Ruchem Światło-Życie i Odnową w Duchu Świętym, założyciel Fundacji Winnica i twórca własnego kanału You Tube – ks. Zbigniew Paweł Maciejewski napisał i wydał książeczkę „Gdzie dwóch lub trzech… Uczestniczę we wspólnocie Kościoła”.

    16-stronicowa książeczka została rozesłana już w liczbie niespełna 63 tysięcy egzemplarzy, a ks. Maciejewski apeluje do duszpasterzy, by rozdawali ją wiernym podczas wizyty kolędowej.

    W zamyśle autora książka ma aktywizować wiernych świeckich, by wzięli część odpowiedzialności za Kościół, odciążając w pracy parafialnej kapłanów.

    Już w pierwszym rozdziale ks. Maciejewski pisze o tym, że dostrzega w „fundamentach” Kościoła pewien „istotny błąd konstrukcyjny”.

    „Kościół zbudowany jest na dwóch oddzielnych płytach, które inaczej pracują, mają inną dynamikę. Przez to «budowla» Kościoła rozjeżdża się, pęka pod własnym ciężarem” – pisze płocki duszpasterz.

    Tymczasem publicysta portalu pch24.pl Paweł Chmielewski przestrzega przed publikacją ks. Maciejewskiego, która zdaniem Chmielewskiego może nie mieć dobrego wpływu na właściwe widzenie istoty Kościoła przez wiernych świeckich, szczególnie tych mniej świadomych.

    Chmielewski zarzuca nie intencjom, lecz wydźwiękowi publikacji niebezpieczeństwo egalitaryzmu w spojrzeniu na Kościół.

    „Kapłan to po łacinie pontifex, czyli dokładnie ten, który buduje mosty. W domyśle między ludźmi a Bogiem. Kapłan jest zatem pośrednikiem. W Nowym Testamencie jest tylko jeden „kapłan – pośrednik”. Jest nim Jezus Chrystus. Kto ma łączność z Chrystusem ma łączność z Bogiem. Każdy wierny, każdy ochrzczony (zjednoczony z Chrystusem), ma bezpośredni dostęp do Chrystusa, co za tym idzie także do Boga. Nie potrzebuje pośredników” – cytuje w swym tekście, niebezpieczne swoim zdaniem passusy z książeczki ks. Maciejewskiego, Chmielewski.

    W opinii Pawła Chmielewskiego „prości czytelnicy” dowiedzą się z kolędowej książeczki, że: „konstrukcja Kościoła jest „od fundamentów” źle urządzona; zwykłe życie w parafii to organizacyjny błąd, bo jest „niezgodne z teologią”; każdy jest „kapłanem, prorokiem i królem” i dzięki byciu ochrzczonym „nie potrzebuje pośrednika”, bo ksiądz „nie ma lepszego dojścia” do Boga niż świecki”.

    „Dostarczenie do kilkudziesięciu tysięcy domów broszury ks. Maciejewskiego może mieć finalnie tylko jeden skutek: wywołanie fermentu i oczekiwania gwałtownej „zmiany”. Dekonstrukcja zamiast reformy, gwałtowna przebudowa zamiast nawrócenia. Oto synodalność w praktyce: zamiast zbliżać ludzi do Chrystusa, uderza w sakramentalną strukturę Kościoła” – przestrzega publicysta pch24.pl.

    Zdaniem Chmielewskiego, gdyby ksiądz chciał nam wręczyć podczas kolędowej wizyty duszpasterskiej książeczką autorstwa ks. Maciejewskiego – powinniśmy jej „nie brać, stanowczo odmawiając”.

    1. Na stronie https://funawi.pl/uczestnicze-we-wspolnocie-kosciola/ znajduje się całość treści książeczki. Warto zapoznać się z jej treścią i wyrobić sobie własne zdanie. Zapraszam.

      1. Właśnie czytam…. i choć pod wieloma tematami się podpisuję i próbuję zrozumieć intencje autora, to skrót myślowy polegający na twierdzeniu: Kapłani są pośrednikami. Ludzie nie potrzebują pośredników, jest chyba za daleko idący…

        1. Dziękuję za chęć zrozumienia intencji. To nie jest częste w ostatnim zamieszaniu. 🙂

          Może rzecz bardziej ujaśni zapytanie: “Jakie święcenia ksiądz przyjął?” Ja przyjąłem “ordo presbiterorum”. Księża spełniają “kapłaństwo służebne” (bardzo potrzebne), ale sensowniejsze jest nazywanie ich prezbiterami niż kapłanami. Kapłanem jest Jezus Chrystus. Gdy ochrzczony jednoczy się z Chrysusem ma dostęp do Boga, bezpośredni, nie potrzebuje pośredników. Nie oznacza to, że nie potrzebujemy pomocy (i świeccy i księża) innych (świeckich i duchownych). Dobre nauczanie, modlitwa innych, szczególnie sakramenty są pomocą z której warto korzystać. Prezbiterzy są szafarzami sakramentów, ale tak się składa, że akurat nie wszystkich (ślub! czasami chrzest!).

          Gdy zabraknie księdza, nawet gdy zabraknie Eucharystii, wierzący nie znajdują się w sytuacji “odcięcia” od Boga.

          Zachęcam do spojrzenia w moje ostatnie kazanie: https://funawi.pl/ja-sam-2/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.