Kazanie jest głoszeniem Słowa Bożego.
Właśnie ksiądz skupił się na najważniejszej dla życia człowieka – Dziecka Bożego – prawdzie: "Miłować – to oddać swoje życie za tego, kogo miłuję".
Przedstawił to w taki sposób, że dziecko wyobraziło sobie to konkretnie, w odniesieniu do własnego życia. Jednocześnie przedstawił tak, że i rodzice mieli okazję sprawdzić swoje serca.
A wszystkim wskazał cel: miłować Boga tak, jak On nas umiłował, żyć i umierać dla Niego.
Kazanie, które zostało na pewno nagrane przez wielu z uczestników uroczystości, to kazanie ma szansę być jeszcze nie raz wysłuchane w tych rodzinach.
Może nawet po wielu latach. I wtedy też wskaże ten najważniejszy sens miłości – oddawać życie. Może tak się stać, że skłoni do refleksji, dotknie łaską.
No niestety to prawda że dziecko przeszkadzało, ale bywa tak , rodzice nie uczą od małego że w świątyni jest się grzecznym, dziecko ma plac zabaw , widziałam nawet jak dziecko wchodziło za ołtarz . Może rzadko jest brane na msze a może niesforne rozpieszczone , to nie idę wtedy do pierwszych ławek bo przeszkadzam nie tylko sobie ale i innym , bo co z takiej mszy wyniosę? Moim skromnym zdaniem nic , tylko tyle , że zaliczyłam kolejną mszę i sąsiedzi mnie widzieli, ale czy o to chodzi? nie wiem?
Jak dla mnie – dziecko przeszkadzało w skupieniu. Poza tym no cóż w tym dniu górę biorą : wygląd dzieci, prezenty, ubiór gosci i oni tez maja problem ze skupieniem. Kazanie krótkie – mam wrazenie, ze i ksiądz zpm mial problemy ze slupieniem ze względu na to co i my słuchacze moglismy usłyszec. Pytanie-gdzie rodzice tego dziecka? Co wtedy robili? Czy wszyscy musieli być pod wpływem tego małego brzdąca?
Kazanie jest głoszeniem Słowa Bożego.
Właśnie ksiądz skupił się na najważniejszej dla życia człowieka – Dziecka Bożego – prawdzie: "Miłować – to oddać swoje życie za tego, kogo miłuję".
Przedstawił to w taki sposób, że dziecko wyobraziło sobie to konkretnie, w odniesieniu do własnego życia. Jednocześnie przedstawił tak, że i rodzice mieli okazję sprawdzić swoje serca.
A wszystkim wskazał cel: miłować Boga tak, jak On nas umiłował, żyć i umierać dla Niego.
Kazanie, które zostało na pewno nagrane przez wielu z uczestników uroczystości, to kazanie ma szansę być jeszcze nie raz wysłuchane w tych rodzinach.
Może nawet po wielu latach. I wtedy też wskaże ten najważniejszy sens miłości – oddawać życie. Może tak się stać, że skłoni do refleksji, dotknie łaską.
Bóg Nas KOCHA zawsze.
No niestety to prawda że dziecko przeszkadzało, ale bywa tak , rodzice nie uczą od małego że w świątyni jest się grzecznym, dziecko ma plac zabaw , widziałam nawet jak dziecko wchodziło za ołtarz . Może rzadko jest brane na msze a może niesforne rozpieszczone , to nie idę wtedy do pierwszych ławek bo przeszkadzam nie tylko sobie ale i innym , bo co z takiej mszy wyniosę? Moim skromnym zdaniem nic , tylko tyle , że zaliczyłam kolejną mszę i sąsiedzi mnie widzieli, ale czy o to chodzi? nie wiem?
Jak dla mnie – dziecko przeszkadzało w skupieniu. Poza tym no cóż w tym dniu górę biorą : wygląd dzieci, prezenty, ubiór gosci i oni tez maja problem ze skupieniem. Kazanie krótkie – mam wrazenie, ze i ksiądz zpm mial problemy ze slupieniem ze względu na to co i my słuchacze moglismy usłyszec. Pytanie-gdzie rodzice tego dziecka? Co wtedy robili? Czy wszyscy musieli być pod wpływem tego małego brzdąca?