Opublikowano 7 komentarzy

Proboszcz Winnicy #6

O zaangażowaniu dzieci w uroczystość pierwszokomunijną.

Moim zdaniem dzieci powinny być zaangażowane tylko w te funkcje, które w czasie uroczystości wykonywane są wspólnie – wspólne modlitwy i śpiewy. Zachęcam i przekonuję, by dzieciom w czasie uroczystości nie powierzać żadnych indywidualnych zadań – funkcji. 

Chciałbym przedstawić argumenty, które za tym stoją. Będą to argumenty sformułowane w formie pytań.

1. Problem, które dzieci wybrać. Jeśli niektóre, to konkretnie które? Wszystkie chętne? Wyróżniające się? Kto o tym decyduje i czy ktoś nie będzie pokrzywdzony? Wszystkie „coś” mają? Czy jesteśmy pewni, że wszystkie dzieci tego chcą? Czy z tego względu, by wszystkich „zatrudnić” nie mnożymy ponad miarę zadań (37 dzieci niosących dary)?

Mając na uwadze te pytania lepiej nie dawać nikomu indywidualnych zadań.

2. Skupienie na zadaniu. Czy indywidualne zadanie nie zabierze uwagi z momentu osobistego przyjęcia Komunii? Czy nie stanie się zbyt dużą tremą? Nie narazi na wpadkę i wyśmianie? Nie stanie się „popisówą”?

Mając na uwadze te pytania lepiej nie dawać nikomu indywidualnych zadań.

3. Czas potrzebny do wyćwiczenie zadań. Czy mnogość funkcji nie pomnoży ilości prób i nie wydłuży ich czasu trwania? Czy nie będzie powodem niepotrzebnej frustracji dzieci, rodziców, katechetów i księży?

Mając na uwadze te pytania lepiej nie dawać nikomu indywidualnych zadań.

4. Czy do wszystkich zadań dziecko dorasta? Czy na pewno dorasta już do czytań z Pisma Świętego? Czy na pewno je rozumie? Czy dobrze wykona? A co w sytuacji, gdy ktoś się zgłosi, nam się wydaje, że podoła, ale próby pokazują „opór materiału”? Odebrać przyznane zadanie? Dać komuś innemu?

Mając na uwadze te pytania lepiej nie dawać nikomu indywidualnych zadań.

A ty co o tym myślisz?


Przeczytałeś? Skomentuj, dopowiedz, zapytaj. Dopowiadam i odpowiadam, ale nie toczę polemik w komentarzach.

ks. Zbigniew Paweł Maciejewski
Fundacja Nasza WInnica
Od Litery Do Wiary. Rzeczy Dobrze Pomyślane.

Pomagam księżom w ich pracy parafialnej,
przez dostarczanie publikacji, książek i pomysłów duszpasterskich,
ponieważ wierzę, że może to zmienić oblicze Kościoła.

7 komentarzy do “Proboszcz Winnicy #6

  1. Zgadzam się z księdzem proboszczem.
    Dziecko powinno przeżyć 1 Komunię świętą w spokoju, bez niepotrzebnego stresu, a cała otoczka „ na pokaz” nie powinna mieć miejsca.

  2. Tak jest u nas w parafii, ja pilnować dzieci nie muszę dużo mniej prób…

    1. Z ciekawości… ile prób i jak długie? W Winnicy przy grupie 40 dzieci mamy dwie próby – 35 i 25 minut.

  3. Po stokroć tak. Zresztą generalnie – tak dla niezakłóconego przebiegu liturgii. Nie – dla podziękowań, próśb, wierszykow, całego entourage’u. Byc moze takze nie dla uroczystosci gromadnych , grupowych. Kazde dziecko wtedy gdy gotowe, z prostotą, na niedzielnej Mszy Świętej. Czy to w ogóle możliwe? W Polsce? Chcę wierzyć że tak.

    1. Tak bywało w pandemii. Sądziłem, że będzie to trwały owoc. Mimo, że daję taką możliwość rodzicom, to wybierają uroczystośc grupową.

  4. Zdecydowanie jestem także za tym. Te wszystkie funkcje mogą z powodzeniem i bez tremy przejąć chętni rodzice. Jest powaga, jest dostojnie, jest prawdziwie. Rodzicie ukazują dzieciom, że tak można, nie trzeba, ale warto angażować się w sprawy lokalnego kościoła i nie tylko przy uroczystościach pierwszokomunijnych.

  5. 1, 3 i 4 argument odpadają, są do obronienia (3 próby wystarczają do zorganizowania wszystkiego).
    Ale 2 jest celny- dzieci będą skupione na zadaniu a nie na przeżywaniu I Komunii..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *