Opublikowano 2 komentarze

Rozdarta zasłona

Wigilia Paschalna; (Rdz 1,1-2,2); (Ps 104,1-2a.5-6.10.12-14.24.35c); (Rdz 22,1-18); (Ps 16,5.8-11); (Wj 14,15-15,1); (Ps Wj 15,1-2.4-5.17-18); (Iz 54,4a.5-14); (Ps 30,2.4-6.11-13); (Iz 55,1-11); (Ps Iz 12,2.3-5); (Ba 3,9-15.32-4,4); (Ps 19,8-11); (Ez 36,16-17a.18-28); (Ps 42,2-3, Ps 43,3-4); (Rz 6,3-11); (Ps 118,1-2.16-17.22-23); (Mt 28,1-10; Winnica 3 kwietnia 2021.

Są ludzie wierzący i nie praktykujący. To nie jest normalne i słusznie się krytykuje, czasem wyśmiewa, taka postawę. Żyjący, ale nie oddychający. Wierzący bezobjawowo.

Gorsza jest jednak sytuacja, gdy pozostaje się przy religijnych praktykach a wewnętrznie daleko odeszło od wiary. To, wbrew pozorom, wcale nie rzadka sytuacja.

***

Gdy jesteś spragniony, to czego potrzebujesz? Wody, czy wystarczy ci wspomnienie wody? Wolisz mieć choć pół szklanki o wyciągnięcie ręki, czy przekonanie o tym, że za siedmioma górami i siedmioma lasami jest źródło z wodą o cudownej czystości?

Chcesz napić się, czy rozmyślać o piciu? Chcesz pić, czy słuchać opowiadania o piciu wody?

Rozmyślanie o wodzie, wspomnienie o wodzie, nie zaspokoi twojego pragnienia. Słuchanie pięknej i wzruszającej historii o wodzie nie napoi cię. Wiedza, że gdzieś tam jest źródło z wodą, nie sprawi, że poczujesz się lepiej.

Po prostu musisz się napić, bez wody umrzesz z pragnienia.

Co chcę przez to wszystko powiedzieć? Chcę wszystko to odnieść do Boga. Rozmyślanie o Bogu, Jego wspomnienie, nie da ci życia. Słuchanie pięknych kazań o Bogu, nie da ci życia. Wiedza, że gdzieś tam można spotkać Boga, nie jest jeszcze spotkaniem z Bogiem.

Każde porównanie kuleje. Porównanie, zestawienie, Boga i wody na pewno też. Bez wątpienia potrzebujesz wody, pragniesz jej i starasz się, by jej nie zabrakło. Czy to samo jednak możesz śmiało powiedzieć o Bogu? Czy rzeczywiście odkrywasz w sobie to głębokie pragnienie Boga? Pragnienie spotkania, doświadczenia?

Żydzi pod Synajem przeżyli doświadczenie bliskiego spotkania z Bogiem, ale wcale nie zapałali chęcią pozostawania w takim bliskim, osobistym kontakcie.

W Księdze Wyjścia znajdujemy takie wersety: „Cały lud, słysząc grzmoty i błyskawice oraz głos trąby i widząc górę dymiącą, przeląkł się i drżał, i stał z daleka. I mówili do Mojżesza: Mów ty z nami, a my będziemy cię słuchać! Ale Bóg niech nie przemawia do nas, abyśmy nie pomarli!” (Wj 20,18-19)

I coś z tego zostało na zawsze. Bóg został oddzielony od swojego ludu. Wybrano „delegatów” do spraw obsługi kontaktów ludzi z Bogiem. Od tej pory kapłani mieli zajmować się wszystkim, co odnosiło się do Boga.

Nie znaczy to, że ludzie przestali wierzyć, czy modlić się. Jednak Bóg stał się daleki.

Była świątynia, ale żaden normalny człowiek do niej nie wchodził. Wchodził do niej tylko wylosowany kapłan. A do miejsca Najświętszego, gdzie była Arka z tablicami przymierza, wchodził tylko arcykapłan, raz w roku. Nawet jak przenoszono ofiarę, to kapłani zabierali ją i to oni składali ofiarę – zabijali zwierzę ofiarne i spalali na ołtarzu.

To nie tak miało być. To nie o to chodziło Bogu.

I dlatego przyszła trudna i gorzka lekcja niewoli babilońskiej. Spalono i zburzono świątynię, arka przymierza zaginęła, naród pognany został w niewolę. Nie zostało nic, na czym można się oprzeć. Został tylko Bóg.

Nie oprzesz się już na świątyni, na arce przymierza, na kapłanie, na ołtarzu, na złożonej ofierze. Masz tylko Boga. Nauka gorzka i trudna, ale pokazująca, kogo tak naprawdę potrzebujemy.

Można zaryzykować stwierdzenie, że Żydzi byli przed niewolą babilońską praktykujący ale niewierzący.

Prorocy niewoli Baruch i Ezechiel pouczali naród co jest naprawdę ważne: „Opuściłeś źródło mądrości. (…) Naucz się, gdzie jest mądrość, gdzie jest siła i rozum, a poznasz równocześnie, gdzie jest długie i szczęśliwe życie, gdzie jest światłość dla oczu i pokój.” (Ba 3,12.14)

„Tą mądrością jest księga przykazań Boga i Prawo trwające na wieki. Wszyscy, którzy się go trzymają, żyć będą. Którzy je zaniedbują, pomrą. Nawróć się, Jakubie, trzymaj się go, chodź w blasku jego światła!” (Ba 4,1-2)

„Dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali.” (Ez 36,26-27)

Jeśli wiara nie dotknie naszego umysłu, jeśli nie zmieni naszego myślenia, jeśli nie zamieszka w sercu, będzie tylko pustym obrzędem, pielęgnowaniem zwyczajów.

Czy Izraelici odrobili tę lekcję?

Po powrocie z niewoli odbudowano świątynie. I choć nie było już arki, to powieszono zasłonę między miejscem świętym a najświętszym. Za tę zasłonę znowu wchodził tylko arcykapłan, raz w roku. Znowu to: „Bóg niech nie przemawia do nas, abyśmy nie pomarli!”

I przyszedł Jezus z kolejną lekcją od Boga. „Odpowiedział (…) Jezus: Wierz Mi (…), że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. (…) Nadchodzi (…) godzina, (…) kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec.” (J 4,21bc.23)

W duchu i prawdzie. W duchu i prawdzie. W duchu i prawdzie – to jest prawdziwy obraz chrześcijaństwa.

Najważniejsza lekcja Jezusa dokonała się w chwili jego śmierci. To jest może nie zawsze dostrzegany moment: „Zasłona przybytku rozdarła się przez środek.” (Łk 23,45b) „Mamy przystęp do Ojca.” (Ef 2,18b) „W Nim [w Jezusie] mamy śmiały przystęp [do Ojca] z ufnością dzięki wierze w Niego.” (Ef 3,12) „Kiedy ktoś zwraca się do Pana, zasłona opada. (…) My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską.” (2Kor 3,16.18a)

Śmierć Jezusa otworzyła nam drogę do Boga. Mamy przystęp do Boga. Mamy możliwość realnego, duchowego spotkania z Bogiem. Nie z drugiej ręki, nie za pośrednictwem, ale osobiście.

Korzystamy z tego, czy dalej pragniemy rozwieszać zasłony i delegować specjalistów i zastępców od kontaktu z Bogiem?

Pewna hrabina miała kiedyś powiedzieć tak: „Kwestia moich grzechów, to sprawa między Bogiem… a moim spowiednikiem”.

Nie! Sprawa twoich grzechów, to sprawa między Bogiem a tobą. Sprawa twojego zbawienia, to sprawa między Bogiem a tobą.

Bóg rozdarł zasłonę. Przez środek, z góry na dół. Nie zawieszaj jej na nowo.


Zapisz się:

KLIKNIJ: http://internetowykursmodlitwy.pl/

2 komentarze do “Rozdarta zasłona

  1. Za zasłoną nie było niczego materialnego (po zagubieniu Arki). Była OBECNOŚĆ BOGA (to nie to samo, co obecny Bóg). W momencie rozdarcia zasłony OBECNOŚĆ BOGA przeniosła się przez Golgotę, przez Grób na ołtarze Eucharystii. A w duchu i prawdzie – jeszcze dalej; jeszcze bliżej każdego z nas.

  2. Każde słowo przenika moje serce i odsłania co w nim jest chore.
    Dziękuję ! Niech Bóg prowadzi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *