Opublikowano 16 komentarzy

To była wolność!

13 niedziela zwykła, C; (1 Krl 19,16b.19-21); (Ps 16,1-2.5.7-11); (Ga 5,1.13-18); Aklamacja (1 Sm 3,9; J 6,68b); (Łk 9,51-62); Winnica 30 czerwca 2019.

Bóg chce, byśmy nie brali kredytów. Oczywiście spłycam i upraszczam, ale tak przeżywam dzisiejsze słowo. Słowo, które wzywa nas do wolności i do pójścia za Bogiem.

Świat proponuje coś innego – pójście do banku, wzięcie kredytu na 30 lat i oranie od rana do wieczora, by ten kredyt, z odsetkami, spłacić. To taka nowoczesna forma niewolnictwa.

Oczywiście nikt nikogo pod pistoletem nie trzyma. Trzeba tylko przekonać konsumenta, że do życia bezwzględnie jest konieczny nowy samochód, większy telewizor i wczasy zagranicą, nawet jeśli cię na to nie stać.

Nic nie szkodzi, zaczniesz spłacać po wakacjach.

A Biblia mówi: „Ubogimi kieruje bogaty, sługą wierzyciela jest dłużnik.” (Prz 22,7) „Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością.” (Rz 13,8a)

Oczywiście nie jest to jakaś żelazna zasada i przykazanie, ale raczej wezwanie, by wszystko co robimy czynić roztropnie i mądrze, by nie wmówić sobie potrzeb, których nie mamy, by nie dać sobie zrobić wody z mózgu.

A wystarczy myślenie na elementarnym poziomie – jeśli pożyczasz, to musisz oddać. A oddasz więcej niż pożyczyłeś, często i gęsto – duuuużo więcej.

Dobrze by było, by o tym pamiętały rządy i samorządy, rodziny i każdy z nas osobiście. Jeśli nas na coś nie stać, to z tego nie korzystamy.

Powołani zostaliśmy do wolności. (por. Ga 5,13) Wolności, która nas uzdalnia do tego, by pójść za Bogiem, za jego wezwaniem. Wolności, która uzdalnia nas do miłości.

Tylko wolny człowiek może kochać, tylko wolny człowiek może dać siebie. Apostoł Paweł naucza: „Ja niczemu nie oddam się w niewolę.” (1Kor 6,12c)

Co byś powiedział, co byś poczuł, gdybyś któregoś dnia, na ulicy, spotkał człowieka prowadzonego na smyczy, na czworakach, w kagańcu.

Okropne, straszne, nieludzkie? Godzące w godność człowieka? Tak nie wolno?

Na pewno!

Pomyśl jednak, czy sam nie masz na sobie smyczy, kagańca i czy sam nie chodzisz na czworakach? Oczywiście w przenośni, mówię obrazowo.

I pomyśl, czy to nie ty sam założyłeś sobie ten kaganiec, tę smycz – masz iść tam, gdzie każą, zamknąć usta i nie pyskować? I czy ty nie sam padłeś na kolana i poruszasz się na czworakach – robiąc coś, co niszczy twoją godność?

„Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli.” (Ga 5,1)

W modlitwach prosimy o różne rzeczy. Prosimy o zdrowie, o zdane egzaminy, o zgodę w rodzinie, o dobrego męża, dobrą pracę, wygraną w totolotka.

Czy jednak w tej litanii próśb jest wołanie i prośba o wolność?

Czy wołasz do Boga, modlisz się o wolność?

Czy tęsknisz za wolnością? Czy chcesz być wolny? Czy cenisz wolność?

„Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. (…) Nie poddawajcie się (…) pod jarzmo niewoli.” (por. Ga 5,1)

Elizeusz był synem bogatego ojca – dwanaście par wołów i służba o tym świadczą. Był jednak wolny, mógł zostawić wszystko i pójść z Eliaszem.

Został prorokiem. Od swojego nauczyciela, który go powołał dostał płaszcz. Pewna rodzina w Szunem użyczyła mu pokoju, gdzie miał łóżko, stół, krzesło i lampę.

I miał wszystko.

Nie dlatego, że płaszcz, łóżko, stół i lampa to taki wielki majątek, ale dlatego, że miał Boga.

Zakończę pewną pouczającą historią.

Pewien mnich odpoczywał w cieniu drzewa, gdy nagle przybiegł do niego jakiś wieśniak krzycząc:

– Kamień, kamień, daj mi kamień!

– O co ci chodzi? – zapytał mnich tego człowieka

– Miałem sen, w którym Bóg powiedział mi, że za wioską, pod drzewem, spotkam człowieka, który da mi drogocenny kamień.

– A o to chodzi!

Mnich pogrzebał w swoim worku i wyjął kamień. Ogromny, piękny, drogocenny diament.

– Jak chcesz to masz! – powiedział i wręczył go wieśniakowi. Sam położył się na mchu i przymknął oczy.

Wieśniak w podskokach i wielkiej radości pobiegł do wioski. Cieszył się, że do nędzarza uśmiechnął się los i stał się bogaty.

Mnich odpoczął chwilę i już miał się zbierać do dalszej drogi, gdy znowu zobaczył biegnącego wieśniaka – tego samego. Ten, zdyszany, przypadł do nóg mnicha, oddaje mu diament i mówi:

– Weź go sobie z powrotem! Daj mi coś innego! Daj mi to, co pozwoliło ci tak prosto dać mi ten kamień!

„Daj mi to, co pozwoliło ci tak prosto dać mi ten kamień!”

Czy już wiesz co to było?

To była wolność!

16 komentarzy do “To była wolność!

  1. Gdyby Elizeusz miał oprócz wołów, swoje dzieci, nie wyrywał by się tak szybko i bezstresowo za Eliaszem. I pewnie w Biblii poznalibyśmy historię człowieka o innym imieniu.

  2. Wolność, to pokój w sercu, czego i Wam i sobie życzę.

  3. Wolność, piękny dar od Pana Boga. Chyba tak dosłownie nigdy nie wyrażałam go w swoich prośbach. Teraz zacznę.Staram się zawsze pytać Pana Boga czy to, czego pragnę, jest dla mnie dobre.Duch Święty odpowiada mi wyraźnie co jest dla mnie pożyteczne.Szukam więc wpierw Królestwa Bożego,a wszystko inne Pan Bóg daje mi z nawiązką.Zaskakuje mnie Bóg swoją hojnością,z niewielkich zarobków żyję w dostatku i stać mnie by pomóc rodzinie i nie tylko……. Piękne kazanie, Bóg zapłać Księże.

  4. Chciałabym podzielić się takim doświadczeniem z mojego życia, że wzięłam kiedyś kredyt na 30 lat i faktycznie było to oranie aby zapłaćic kolejną ratę. Tymczasem Pan Bóg dał mi łaskę odzyskania wolnośći przez pozostawienie mnie bez grosza, mnóstwem problemów i wtedy poprosilam Go o pomoc, oddałam Mu móje problemy ,kredyt i powiedziałam że przecież jest wyjście i jak nie zdolam spłacić kredytu to wynajmę mieszkanie i niech się dzieje wola Nieba. Poczułam ulgę i wolność. A Pan Bóg pobłogosławił inną,lepszą pracą i kredyt się spłaca. Moje zaufanie i wiara do Boga pogłębily się i rozmowa z Nim jest dla mnie bardzo ważna.

  5. Częściowo ksiądz ma rację. Kredyty tez czegoś uczą. Pozdrawiam:)

  6. zgadzam się w 100%, przeżyłam już 62 lata życia i nigdy nie brałam kredytu – tak nauczyli mnie rodzice, człowiek traci wolność przez swoje nieumiarkowanie. bardzo chciałabym być wolna 🙂

  7. Fajnie by bylo zyc bez kredytu ale niestety nie ma takiego kraju w ktorym to jest mozliwe. Szkoda mi ludzi, ktorzy boja sie kredytu na mieszkanie bo boja sie byc niewolnikiem. To prawda, ze kosztuje to duzo wyzeczen szczegolnie na poczatku,ale napewno na dluzsza mete wysilek sie oplaca. Badzmy rozsadni w naszym zyciu.

    1. “Fajnie by bylo zyc bez kredytu ale niestety nie ma takiego kraju w ktorym to jest mozliwe.”
      bez przesady

  8. Wszystko prawda, ale jak młode małżeństwo może kupić mieszkanie nie biorąc kredytu na 30 lat?

    1. 1. Dlaczego muszą mieć na własność?
      2. Dlaczego muszą budować piętrowe molochy ze stali i betonu?
      3. Dlaczego mają nie zbudować domu sami? Na przykład takiego: https://www.zbudujsamdom.pl/produkt/budowa-domu/

      1. 1. Czy lepiej jest być na łasce banku i spłacać kredyt na “swój” dom czy na łasce najemcy za wynajem mieszkania (koszt raty kredytu na dom jest porównywalny z kosztem wynajmu mieszkania 3 – 4 pokojowego)?
        2. jakie molochy ze stali i betonu ma Ksiądz na myśli bo chyba nie dom jednorodzinny 120-150m2.
        3. do teoretycznych kosztów budowy domu za te 35 000 (ok 40m2) należy doliczyć jeszcze co najmniej : a) koszt działki na której będzie dom; b) wykończenie stanowiące dwu-krotność przy tych 40m2 oraz … jeśli mam budować ten dom sam (a nawet z Żoną) to kiedy będę pracować żeby na ten dom zarobić (lub gdzie mieszkać w trakcie zarobkowania?) oraz życzę powodzenia dla nie-budowlańca w budowaniu domu na podstawie turtoriali z You Tube lub podręczników 🙂 (tak żeby zaoszczędzić na nie zatrudnianiu ekipy budowlanej).

        1. Ad 1. Dlaczego rodzina ma mieszkać w mieszkaniu 3-4 pokojowym? Może w mniejszym? A może na początku w jednym pokoju? jeśli jeszcze nie ma dzieci i można popracować na coś więcej.
          Odpowiadając – lepiej być na łasce najemcy
          Ad 2. Mówiąc o molochach z betonu i stali mam na myśli technologię a nie powierzchnię. A co do powierzchni – miejmy ją sobie taką, na jaką nas stać.
          Ad 3. Koszt działki oczywiście trzeba doliczyć i przyłącze mediów. Ale proszę nie doliczać wykończenia i straszyć nim, bo jest ono wliczone w kosztorys.
          Oczywiście problemem jest robocizna, nie każdy to zrobi. Ja bym nie podołał. Prosze jednak zobaczyć co pewna firma zrobi za 15 tys. https://www.zbudujsamdom.pl/budowa-domu-35m2-na-zlecenie/ i co pozostanie jeszcze do zrobienia.

          Oczywiście nigdy nikomu nie zabraniam stania się niewolnikiem – chcącemu nie dzieje się krzywda.

          1. Panowie. Czym jest wolność? Na pewno nie wyznaczaniem komuś ilości pokoi, mówieniem nie bierz kredytu, lub może lepiej wynajmij mieszkanie, nie stać Cię na kredyt. Dajmy ludziom wolność. To ich wybór. Sparzą się, a może nie , może dadzą radę. To ich wybór. Dla rozładowania nieco wojennej atmosfery przesyłam trochę uśmiechu i życzę pokoju w sercu. https://www.youtube.com/watch?v=lKLiIocg-C0

          2. 1. Rodzina na 35m2, jeżeli mąż i żona to rodzina którą Ksiądz ma na myśli to ok, tyle im wystarczy…
            2. Czym straszę? Wykończenie wliczone w kosztorys … Można z-a-r-e-k-l-a-m-o-w-a-ć komuś kto jeszcze nie remontował (proszę nie mylić z “liftinigiem”) lub nie budował domu – naiwność!
            3. Być na łasce najemcy (x miesiące x lata) jest wg mnie gorszym rozwiązaniem, ale każdy ma prawo mieć własne zdanie…
            Pozdrawiam.

            1. dziękuję, że mogę mieć własne zdanie

  9. Często gonimy w życiu za rzeczami które mają być w naszym pojęciu niezbędne do szczęścia.Tymczasem są jedynie kolejnymi nic niewartymi przedmiotami.Okupujemy to kolejnymi kredytami i ciągłym stresem.Nie myślimy o wolności , jesteśmy niewolnikami w świecie pieniędzy.

Skomentuj Krzysztof Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *