Uczniowie-misjonarze

Nie można zamilczeć swojej wiary!

Mała książeczka do rozdawania na kolędzie i przy innych okazjach.

Format A6 (pół zeszytu), kolorowa okładka, szesnaście stron tekstu

Książeczka nawiązuje do rozpoczynającego się adwentem 2025 nowego roku duszpasterskiego pod hasłem:„Uczniowie-misjionarze”. Nawiązując do wizji Ezechiela (uzdrawiający strumień płynący spod ołtarza świątyni) i nauczania św. Pawła (świątynią Ducha Świętego jesteście) książeczka pokazuje jak z każdego wierzącego powinien płynąć do świata uzdrawiający strumień ewangelii.

Dokładne i całościowe pokazanie „środka” książeczki znajdziesz niżej.

Idea małych książeczek

Przed wojną na kolędzie rozdawano obrazki. Dzisiaj ten czas chyba już minął. Przestały być obrazki obiektem marzeń nawet dzieci. Stanowią też pewnego rodzaju kłopot. Gdzie je przechować? Ile się zmieści do książeczki, do Biblii, czy za ramę obrazu?

Czy nie lepiej na kolędzie zostawić pamiątkę w formie małej książeczki? Szanujemy książki i raczej ich nie wyrzucamy na śmieci. Książeczka to coś więcej niż obrazek czy ulotka. Książeczka jest na tyle mała, że nie stanowi dużego kosztu – może kosztować w promocji 80 groszy. Wszystko w zależności od zamawianej ilości i od sposobu pakowania.

Mała książeczka jest formatu A6 – pół zeszytu. Liczy 16 stron środka. Szesnaście stron to po prostu arkusz drukarski złożony na pół, jeszcze na pół, jeszcze na pół i jeszcze na pół. Potem przycina się to złożenie i jest już gotowy środek. Środek wraz z okładką zszywa się zszywkami i mamy najtańszą oprawę.

Objętość książeczki pozwala w niej umieścić średniej długości kazanie.

Książeczki takie nazywamy kolędowymi, ale jest dużo innych okazji, by je rozdawać.

Książeczka może pełnić rolę:

Myślenie o kolędowanych rodzinach wymusza staranie, by była to książeczka bardzo prosta, nie wymagająca jakiegoś wielkiego przygotowania. Nie jest to raczej książeczka dla parafialnych, dobrze rozumianych elit, które potrzebują jakiegoś pogłębienia.

Zajrzyj do środka

Zapraszamy do zapoznania się z całą zawartością książeczki.

W formie graficznej:

W formie tekstowej:

Wstęp

Rok liturgiczny rozpoczynamy zawsze adwentem. Od lat każdy taki rok ma swoje hasło i związane z hasłem plany duszpasterskie.

W tym roku mamy hasło: „Uczniowie – misjonarze”. Mamy mocniej sobie uświadomić, że każdy wierzący, będąc uczniem Jezusa Chrystusa, staje się jednocześnie misjonarzem.

Każdemu z nas zlecono obowiązek głoszenia Ewangelii. Robimy to na miarę swoich możliwości, zgodnie ze swoim stanem, ale nikt nie może być z tego zwolniony.

Niech ta mała książeczka będzie zachętą dla każdego z nas.

Zapraszam do lektury.

ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

Strumień na pustyni

Zacznijmy nasze rozważania od przypomnienia prorockiej wizji strumienia wypływającego spod prawej strony świątyni. Jest to wizja proroka Ezechiela. Znajdziemy ten tekst w Biblii, w Starym Testamencie, w księdze nazwanej imieniem proroka.

Przeczytajmy fragmenty:

„Zaprowadził mnie [anioł] przed wejście do świątyni, a oto wypływała woda spod progu świątyni w kierunku wschodnim, ponieważ przednia strona świątyni była zwrócona ku wschodowi; a woda płynęła spod prawej strony świątyni na południe od ołtarza.

I wyprowadził mnie przez bramę północną, i poza murami powiódł mnie do bramy zewnętrznej, zwróconej ku wschodowi. A oto woda wypływała spod prawej ściany świątyni, na południe od ołtarza. (…)

A On rzekł do mnie: Woda ta płynie na obszar wschodni, wzdłuż stepów, i rozlewa się w wodach słonych, a wtedy wody stają się zdrowe. Wszystkie też istoty żyjące, od których tam się roi, dokądkolwiek potok wpłynie, pozostają przy życiu: będzie tam też niezliczona ilość ryb, bo dokądkolwiek dotrą te wody, wszystko będzie uzdrowione. (…)

A nad brzegami potoku mają rosnąć po obu stronach różnego rodzaju drzewa owocowe, których liście nie więdną, których owoce się nie wyczerpują; każdego miesiąca będą rodzić nowe, ponieważ woda dla nich przychodzi z przybytku. Ich owoce będą służyć za pokarm, a ich liście za lekarstwo.” (Ez 47,1-2.8-9.12)

Kontekst historyczny tej wizji jest następujący: prorok Ezechiel to prorok niewoli babilońskiej. Izrael został podbity, Jerozolima wraz ze świątynią zburzona, naród uprowadzony do niewoli.

Kontekst geograficzny: około trzydziestu kilometrów na wschód do Jerozolimy znajduje się Morze Martwe. Jest to jedno z najbardziej zasolonych jezior na świecie. W jednym litrze wody z Morza Martwego znajduje się 260 – 350 gramów soli. Dla porównania w litrze wody z Bałtyku znajdziemy tylko 7 gramów soli.

Z racji zasolenia nie znajdziemy w Morzu Martwym ryb. Formy życia są bardzo ubogie.

Obszar między Jerozolimą a Morzem Martwym to w dużej części skalista pustynia i ubogie w roślinność stepy.

W wizji Ezechiela widzimy nową, wspaniałą świątynię. Z tej świątyni wypływa strumień – rzeka, która rozlewa się po pustyni („wzdłuż stepów”) i następnie wpada do Morza Martwego („wód słonych”).

Woda wypływająca ze świątyni staje się źródłem życia. Na brzegach potoku wyrastają drzewa dające owoce do jedzenia i liście jako lekarstwo.

Potok wpadający do Morza Martwego sprawia, że przestaje ono być martwe. Znajdzie się tam niezliczona ilość ryb.

Tyle wizja proroka Ezechiela. Jednak jak to wszystko odnosi się do nas – współcześnie żyjących chrześcijan? Proszę o cierpliwość, wszystko się za chwilę wyjaśni.

Czy nie wiecie, że jesteście świątynią?

W czasach pielgrzymek Jana Pawła II do Polski popularną była piosenka:

Czy wy wiecie, że jesteście świątynią? Czy wy wiecie, że jesteście świątynią? Czy wy wiecie, że jesteście świątynią? Świątynią, w której mieszka święty Duch.

Pełni mocy, wdzięczności i chwały, Pełni mocy, wdzięczności i chwały, Pełni mocy, wdzięczności i chwały, Świątynią, w której mieszka święty Duch.

Jej test oparty jest na fragmencie z Pisma Świętego, z Pierwszego Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian.

Zajrzyjmy do tej księgi:

„Czyż nie wiecie, że jesteście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście.” (1Kor 3,9b.16-17)

Świątynia to miejsce, w którym mieszka Bóg. W sposób naturalny odnosimy to do naszych kościołów. Mamy prawo tak czynić, zwłaszcza gdy w Kościele, w tabernakulum przechowujemy Najświętszy Sakrament.

Nie powinno nam to jednak przesłaniać innej obecności Boga w świecie. On jest obecny w każdym wierzącym, w jego wnętrzu, duszy, sercu.

Jest to rzeczywista obecność, stąd każdy wierzący staje się świątynią Boga. Warto pamiętać o tej prawdzie.

Żydzi w Starym Przymierzu mieli swoją świątynię, ale prorocy głosili jeszcze bliższą obecność Boga z ludźmi:

Ezechiel zapowiadał:

„Dam wam serce nowe, i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w was.” (Ez 36,26–27)

I wypełniają się te zapowiedzi w czasach Nowego Przymierza.

W Ewangelii według Jana:

„Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy.” (J 14,23)

W Liście św. Pawła do Galatów:

„Teraz już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus.” (Ga 2,20)

W Drugim Liście do Koryntian:

„Myśmy świątynią Boga żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę się przechadzał pośród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem.” (2Kor 6,16)

W Liście do Efezjan:

„Niech sprawi według bogactwa swej chwały, byście przez Ducha Jego zostali mocno utwierdzeni w wewnętrznym człowieku, aby Chrystus przez wiarę zamieszkał w waszych sercach.” (Ef 3,16–17)

A teraz łączymy kropki...

Wierzący człowiek jest mieszkaniem Boga, jest prawdziwą świątynią. I z tej świątyni wypływa rzeka, ta rzeka daje życie.

Zobaczmy w tym wielkie posłanie – misję każdego wierzącego. To nie jest tak, że tylko wyspecjalizowane jednostki, przeszkoleni zawodowcy mają nieść światu Ewangelię, mają być misjonarzami. To jest zadanie wszystkich, które rodzi się w momencie chrztu.

Jeśli jesteś uczniem Jezusa to zarazem, z automatu stajesz się misjonarzem. Nie oznacza to jednak konieczności wyjazdu do Afryki.

Przy swoim wniebowstąpieniu Jezus polecił:

„Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.” (Dz 1,8)

Zobaczmy w tym wersecie kolejne, rozszerzające się kręgi: najpierw Jerozolima, potem Judea, której Jerozolima jest stolicą, potem Samaria czyli kraj sąsiedni i dopiero potem mamy krańce ziemi.

Ta kolejność powinna być zachowana w naszym dziele misyjnym. Powinniśmy zacząć od tego, co nam najbliższe, zapewne od swojej rodziny. Potem niech krąg się rozszerza do znajomych, potem do nieznajomych. Kiedyś może przypadną nam i krańce ziemi.

Nasze dzieło misyjne każdy powinien czynić po swojemu, zgodnie ze swoją pozycją, powołaniem, stanem.

Ważna jest tu idea „idąc ewangelizujemy”, a nie „idziemy ewangelizować”. Misje, ewangelizacja to nie jakaś akcja od czasu do czasu, jakaś mobilizacja, jakiś szczególny czas wyjęty z naszego życia. Misje, ewangelizacja, „rozlewanie potoku życia”, to raczej nasza codzienność, świadectwo życia, nieplanowane spotkania i nieplanowane sytuacje, które pokazują innym co to znaczy być osobą wierzącą.

A co jeśli wylewa się żółć? Zróbmy rachunek sumienia!

Idea chrześcijanina jako świątyni Boga, z której wylewa się Boże życie dla świata jest biblijną i teologiczną prawdą, ale niestety często bywa niezrozumiana, nieprzyjęta, ukryta i zagłuszona.

Bywa, niestety, że to co „wylewa się” z człowieka, także człowieka wierzącego, to żółć. Taka sytuacja nie będzie życiodajna. Przeciwnie, sprawić może, że gasić będzie życie, siać będzie zgorszenie.

Warto zatem uczciwie i trzeźwo spojrzeć na swoje życie w świetle tego prostego i obrazowego pytania: „co wylewa się z twojego życia”?

Warto szukać po śladach… Święty Paweł wymienia owoce Ducha Świętego:

„Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie.” (Ga 5,22-23a)

Jeśli jesteśmy świątynią Boga, jeśli Duch Święty mieszka w nas to szukajmy takich owoców.

A może nasze ślady świadczą o czymś innym? W tym samym rozdziale Listu do Galatów Paweł wymienia inny katalog:

„Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, bałwochwalstwo, czary, nienawiść, spory, zawiść, gniewy, pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne.” (Ga 5,19-21a)

I zachęca nas:

„Miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie. Bo całe Prawo wypełnia się w tym jednym nakazie: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego.” (Ga 5,13c-14)

Niech to co z nas się wylewa będzie dla świata ożywiającą, pełną życia Bożą Miłością.

A co jeśli świat tego nie wart?

Na koniec podejmijmy jeszcze jedną kwestię. Bywa, że nasze życie, nasze próby bycia misjonarzem, ewangelizatorem, nie przynoszą widocznych owoców. Nasze wysiłki, nasze świadectwo jest lekceważone, wyśmiewane, pogardzane.

Rodzi się wtedy frustracja i pokusa zamknięcia się przed tym światem. Mówimy wtedy „Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie.” (Mt 7,6a) I zamykamy się w swoich wieczernikach.

Taka postawa jest jednak nieewangeliczna. Gdy przychodzi Duch Święty, to drzwi wieczernika powinny się otworzyć. Tak jak w Zesłanie Ducha Świętego. (por. Dz 2)

Kościół istnieje dla Ewangelizacji. Gdy przestaje ewangelizować zaprzecza swemu powołaniu, swojej misji.

Nie można przestać ewangelizować i przed każdym bez wyjątku staje to zadanie. Nawet jeśli jest trudno, nawet jeśli nie widać owoców.

Będąc w konwencji wody, która wypływa ze świątyni przyjrzyjmy się dwom obrazom.

Jeden z nich już znany – potok płynący przez pustynię i dający tej pustyni życie.

Obraz drugi to potok, który „obraził się” na pustynię i mówi sobie: „zachowam wodę dla siebie”.

Woda zachowana dla siebie, woda stojąca, zaczyna tęchnąć, psuć się i na koniec może stać się bagnem.

Dlatego bądźmy zawsze wodą żywą, płynącym potokiem, wartkim strumieniem. Nie zatrzymujmy tej wody dla siebie, dajmy ją światu, do którego jesteśmy posłani, dajmy pustyni, dajmy wodom słonym. Dajmy światu życie.

Jesteśmy uczniami-misjonarzami. Tego nie da się rozdzielić. To nasze wezwanie i powołanie. Nie możemy zamilczeć swojej wiary.

Kto to napisał? Kto wydaje?

Autor

Autorem książeczki jest ks. Zbigniew Paweł Maciejewski, proboszcz Winnicy w Diecezji Płockiej, rekolekcjonista, autor książek i programów duszpasterskich “Szkoła życia z Bogiem – przygotowanie do bierzmowania” oraz “Z mamą i tatą do Pierwszej Komunii”.

Wydawca

Wydawcą książeczki jest Fundacja Nasza Winnica. Zyski z działalności gospodarczej Fundacji przeznaczone są na wspieranie dzieł chrześcijańskich i charytatywnych.

Imprimatur

Książka wydawana jest z pozwoleniem władzy kościelnej.

Nihil obstat: ks. dr Marek Wilczewski

Imprimatur: ks. bp Szymon Stułkowski (13.11.2025, 1789/2025)

Cena, sposób nabycia, terminy

Książka dostępna jest tylko w Fundacji Nasza Winnica.

UWAGA! Książeczki są obecnie drukowane. Wysyłka zamówień nastąpi 1 grudnia.

Cena książeczki:

pakiet 50 egzemplarzy 49,50zł (egzemplarz po 0,99 zł) / Można zamawiać wielokrotność pakietów.

Zamawiamy przez kliknięcie pomarańczowego przycisku >zamów teraz< (na dole tej strony), który przeniesie nas do koszyka, w którym wybrać można ilość pakietów, sposób wysyłki (Paczkomat, kurier DPD, Poczta Polska) i sposób zapłaty (internetowo – AutoPay, przelew tradycyjny, zapłata przy odbiorze).

Cena wysyłki niezależnie od wielkości paczki – 15 zł.


Masz jakieś pytania?

Jeśli masz jakieś pytania, czy nietypowe zamówienie, to śmiało dzwoń 501 231 895 – jak nie odbiorę, to oddzwonię. Możesz też napisać zpm@natan.pl

TERAZ ZAMÓW

Zamów potrzebną liczbę pakietów (50 egz.) książeczki „Uczniowie – misjonarze”.

zamów teraz