
Zamieszczam świadectwo jednej z czytelniczek naszego serwisu i naszych książek.
Bardzo dziękuję,książkę przeczytałam.Chcę się zrewanżować i przesyłam Księdzu moje świadectwo to trochę za długie jak na recenzje jak ja zakochałam się w Bogu.
Na pewno wiele osób skorzysta,bo jest tam wiele racji ,można to gdzieś wykorzystać.
Ja jestem jednak na innym etapie rozwoju duchowego.Jestem zakochana w Bogu do szaleństwa,ale to On sam dał mi tę miłość.
Nie czytałam Pisma Świętego,nie pamiętałam co było w niedziele na kazaniu,ale robiłam wszystko,by moje dzieci były religijne,by przestrzegać przykazań,by być dobrym, sprawiedliwym człowiekiem itd.
Moje spotkanie z Jezusem było podobne do tego spotkania Ani i Roberta lecz 25 lat później.
Kiedy miałam 18 lat,byłam mis klasy wszyscy zachwycali się moją urodą z tego powodu zasługiwałam,by poznać księcia z bajki.
Wtedy pojechaliśmy do klasztoru i Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie zapraszał mnie do poślubienia Go.
Poczułam w sercu tą miłość,ale powiedziałam chcę mieć męża i dzieci .Dodałam prędko dalej może trochę bardziej bezczelnie zgłupiałeś ?
Chyba żartujesz ja taka piękna i zgrabna mam Ci to wszystko oddać.
Bóg jednak nie zrezygnował ze mnie,ale pozwolił mi iść swoją drogą.Na tym polega prawdziwa miłość,która nie ogranicza jest cierpliwa i czeka.Wyszłam za mąż ślub był piękny z wielką pompą przez trzy dni.
Jednak zaraz po ślubie zaczęła się moja gehenna,okazało się,że mąż jest alkoholikiem,zaczęło się ubliżanie,bicie itd..9 lat
Na koniec zmarł, na szczęście pojednał się z Panem Bogiem,przeprosił,całował cudowny medalik i w wieku 30 lat zostałam sama z dwójką dzieci 3,5 i 9 lat.
Dalej byłam piękna,zgrabna i młoda.Wszyscy myśleli,że szybko ułożę sobie życie na nowo.Byłam bogata w to doświadczenie i powiedziałam Bogu tak,że jeśli w kimś się zakocham to ponownie wyjdę za mąż,ale dodałam nie będę szukać.
I tak mijały lata przybywał mi kilogram za kilogramem i ogromne zadłużenia finansowe w które wpadłam,gdyż nie mogłam znaleźć odpowiednio dobrze płatnej pracy by zapewnić godziwe warunki życia i kształcenia moim dzieciom.Uparłam się by nie wchodzić w ponowny związek tylko z powodów finansowych choć mogłam.Jakby tego było mało to jeszcze doszło mi do opieki dwóch chorych ludzi Mama i Brat.Czułam jakby pętle na moim gardle,która każdego dnia się zaciska.
Wtedy marzyłam,że przyjedzie nagle rycerz na białym koniu i mnie uratuje przecież byłam taka piękna i choć przybyło mi dużo kilogramów nadal czułam się księżniczką.Pewnego dnia nie wytrzymałam tych problemów,czułam się opuszczona przez Boga upadłam na kolana i z głośnym płaczem,z bólem serca ale i z wyrzutem wołałam na głos co robię źle,przecież żyję w czystości,dzieci dobrze wychowuję a Ty nie pomagasz.
Odpowiedziała mi głucha cisza, nic kompletnie nic jeszcze ataki innych. Poszłam do mojego małego sklepiku i jedna osoba poleciła mi poczytać dobrą książkę tak po prostu, nie znała mojej sytuacji. Tego samego dnia po południu poszłam do mojej Mamy, zrezygnowana trzymając w ręku tę książkę i myślałam co zrobić jak żyć co dalej..
Jeśli umrzeć i zostawić synka, który jeszcze jest w Gimnazjum, chorego brata i Mamę, a jak żyć dalej nie mając na zapłacenie kredytów, rachunków itd.
Poczułam, że zderzyłam się ze ścianą. Wtedy otwarłam tę książkę tak po prostu na stronie i czytam
Poczułam, że zderzyłam się ze ścianą. Wtedy otwarłam tę książkę tak po prostu na stronie i czytam
„Do małego zranionego dziecka, które żyje w Tobie. „
Moje ukochane dziecko, widziałem wszystkie twoje cierpienia. Słyszałem szloch powstrzymywany w twoim sercu i widziałem potoki twoich łez. Słyszałem raniące słowa, które do ciebie powiedziano. Byłem świadkiem bezpodstawnych oskarżeń, które ci postawiono bezkarnie. Znam tych, którzy cię krzywdzą. Widzę i badam ich serca. Nie pozwolę im zwyciężyć. Jest czas na wszystko.
Dla ciebie nadszedł czas radości, wolności i pokoju. W twoim życiu wstaje nowy świt.
Drogie dziecko, posłuchaj mnie. Powstań i przepędź ciężkie chmury zakrywające błękit nieba i nie pozwól, by cię zakryły. Nie słuchaj nikogo prócz Mnie, ponieważ Ja pragnę twego szczęścia i jestem twoim szczęściem.
Rzuć się prędko w Moje ramiona. Czekam na ciebie od dawna i pragnę cię pocieszyć i ukoić. Już nigdy nie poczujesz strachu. Jestem przy tobie, chronię cię i kocham. Czy wiesz, jak bardzo cię kocham?
Nie odmawiaj mi dłużej swojej miłości i obecności. Nie odmawiaj sobie dłużej Mojej czułości i wszystkiego, co mogę ci dać. Wystarczy, że wyciągniesz ramiona i powiesz: „Ojcze, kochaj mnie”, a otrzymasz Moją miłość.
Ukochane dziecko, uciekaj daleko od tych, którzy cię krzywdzą. Opuść wszystko, a Ja umocnię cię i dam ci ziemię. Opuść wszystko i chodź ze Mną. Nie rób niczego beze Mnie.
Mów do mnie i otwórz przede Mną swoje serce. Nie ma cierpienia, w którym nie mógłbym cię pocieszyć ani sytuacji, której nie mógłbym odmienić. Kocham się i chcę ci pomóc. A ty poproś wreszcie o pomoc!
Jest w tobie zranione dziecko, które nie zaznało miłości, ale dla ciebie nadchodzi czas miłości, pocieszenia i sprawiedliwości.
Moje dziecko, powstań i pozwól Mi uzdrowić to, co jeszcze w tobie krwawi. Pozwól Mi zabliźnić twoje rany. Zrezygnuj z nienawiści i goryczy, odrzuć wszelką truciznę serca i nie patrz za siebie. Patrz na Mnie, a poczujesz ciepło Mojej miłości. Patrz na mnie, słuchaj Mnie i idź przed siebie.
Moje dziecko, przyjdź szybko. Mój dom czeka na ciebie, a Ja wyciągam do ciebie ramiona. Przyjdź na spotkanie w Kościele. Dzień i noc czekam tam na ciebie. Przechodzisz często obok Mnie i nie wierzysz, że jestem dla ciebie obecny tu na ziemi i chcę dać ci miłość.
Zachowaj ufność i nie poddawaj się cierpieniu, ponieważ nosisz w sobie Bożą moc życia. Podtrzymuję cię i chronię, ponieważ cię kocham i zawsze będę cię kochać. Jezus, Mój Syn umiłowany cierpiał na krzyżu za wszystkich. Ofiaruj Mu to wszystko, czego nie możesz dźwigać i znieść, oraz to wszystko, co powstrzymuje radość i pokój.
Drogie dziecko, Moje małe dziecko, co teraz nosisz w sercu? Czego najbardziej potrzebujesz? Jaka jest twoja samotność, twoje cierpienie i skarga? Powierz Mi to wszystko i zaufaj. Jestem twoim Ojcem i pragnę jedynie twego szczęścia i radości.
Przed tobą najpiękniejszy i wciąż nierozpakowany prezent twojego życia. Chcesz, żebym ci pomógł? Zrobię to z wielką radością i złożę w swoim Ojcowskim sercu wszystko, o co poprosisz.
Moje dziecko, chodź ze Mną. Zrezygnuj ze wszystkiego, co nie jest Mną. Zrezygnuj z nienawiści i chodź do Mnie. Zostaw wszystko, ci cię uciska, złóż swój ciężar i te ciężary, które inni na ciebie nakładają, bo przecież brakuje ci sił, by to udźwignąć.
Opuść wszystko i chodź za Mną. Ja pokażę ci drogę twojego życia. Pokażę ci piękno, które zachowuję dla ciebie przez całą wieczność.
Wybacz tym, którzy cię skrzywdzili, bo w przeciwnym razie zło połączy cię z nimi, Poproś Mnie, a nauczę cię wybaczać.
Nie pozwól, by źli ludzie niszczyli twoje życie. Jeśli oni cię atakują i z ich powodu przeżywasz trudne chwile, to dlatego, że twoje serce nie zgadza się z ich oszustwami. Bądź błogosławiony, ponieważ chcesz być Moim dzieckiem. Chodź w Moje ramiona, Chcę cię przytulić.
Moje dziecko, ubierz się odświętnie. Ja jestem dla ciebie, tylko i wyłącznie dla ciebie. Kocham cię i pragnę, byś uwierzył w Moją miłość. Jeszcze Mnie nie znasz, ale zaufaj Mi.
Chcę tylko twojego szczęścia i jestem twoim szczęściem. Idź w kierunku swojego szczęścia.
Moje dziecko, błogosławię cię Ojcowskim błogosławieństwem i przytulam do Mego serca.
Miech małe serca cieszą się Moją miłością.
Dla ciebie nadszedł czas radości, wolności i pokoju. W twoim życiu wstaje nowy świt.
Drogie dziecko, posłuchaj mnie. Powstań i przepędź ciężkie chmury zakrywające błękit nieba i nie pozwól, by cię zakryły. Nie słuchaj nikogo prócz Mnie, ponieważ Ja pragnę twego szczęścia i jestem twoim szczęściem.
Rzuć się prędko w Moje ramiona. Czekam na ciebie od dawna i pragnę cię pocieszyć i ukoić. Już nigdy nie poczujesz strachu. Jestem przy tobie, chronię cię i kocham. Czy wiesz, jak bardzo cię kocham?
Nie odmawiaj mi dłużej swojej miłości i obecności. Nie odmawiaj sobie dłużej Mojej czułości i wszystkiego, co mogę ci dać. Wystarczy, że wyciągniesz ramiona i powiesz: „Ojcze, kochaj mnie”, a otrzymasz Moją miłość.
Ukochane dziecko, uciekaj daleko od tych, którzy cię krzywdzą. Opuść wszystko, a Ja umocnię cię i dam ci ziemię. Opuść wszystko i chodź ze Mną. Nie rób niczego beze Mnie.
Mów do mnie i otwórz przede Mną swoje serce. Nie ma cierpienia, w którym nie mógłbym cię pocieszyć ani sytuacji, której nie mógłbym odmienić. Kocham się i chcę ci pomóc. A ty poproś wreszcie o pomoc!
Jest w tobie zranione dziecko, które nie zaznało miłości, ale dla ciebie nadchodzi czas miłości, pocieszenia i sprawiedliwości.
Moje dziecko, powstań i pozwól Mi uzdrowić to, co jeszcze w tobie krwawi. Pozwól Mi zabliźnić twoje rany. Zrezygnuj z nienawiści i goryczy, odrzuć wszelką truciznę serca i nie patrz za siebie. Patrz na Mnie, a poczujesz ciepło Mojej miłości. Patrz na mnie, słuchaj Mnie i idź przed siebie.
Moje dziecko, przyjdź szybko. Mój dom czeka na ciebie, a Ja wyciągam do ciebie ramiona. Przyjdź na spotkanie w Kościele. Dzień i noc czekam tam na ciebie. Przechodzisz często obok Mnie i nie wierzysz, że jestem dla ciebie obecny tu na ziemi i chcę dać ci miłość.
Zachowaj ufność i nie poddawaj się cierpieniu, ponieważ nosisz w sobie Bożą moc życia. Podtrzymuję cię i chronię, ponieważ cię kocham i zawsze będę cię kochać. Jezus, Mój Syn umiłowany cierpiał na krzyżu za wszystkich. Ofiaruj Mu to wszystko, czego nie możesz dźwigać i znieść, oraz to wszystko, co powstrzymuje radość i pokój.
Drogie dziecko, Moje małe dziecko, co teraz nosisz w sercu? Czego najbardziej potrzebujesz? Jaka jest twoja samotność, twoje cierpienie i skarga? Powierz Mi to wszystko i zaufaj. Jestem twoim Ojcem i pragnę jedynie twego szczęścia i radości.
Przed tobą najpiękniejszy i wciąż nierozpakowany prezent twojego życia. Chcesz, żebym ci pomógł? Zrobię to z wielką radością i złożę w swoim Ojcowskim sercu wszystko, o co poprosisz.
Moje dziecko, chodź ze Mną. Zrezygnuj ze wszystkiego, co nie jest Mną. Zrezygnuj z nienawiści i chodź do Mnie. Zostaw wszystko, ci cię uciska, złóż swój ciężar i te ciężary, które inni na ciebie nakładają, bo przecież brakuje ci sił, by to udźwignąć.
Opuść wszystko i chodź za Mną. Ja pokażę ci drogę twojego życia. Pokażę ci piękno, które zachowuję dla ciebie przez całą wieczność.
Wybacz tym, którzy cię skrzywdzili, bo w przeciwnym razie zło połączy cię z nimi, Poproś Mnie, a nauczę cię wybaczać.
Nie pozwól, by źli ludzie niszczyli twoje życie. Jeśli oni cię atakują i z ich powodu przeżywasz trudne chwile, to dlatego, że twoje serce nie zgadza się z ich oszustwami. Bądź błogosławiony, ponieważ chcesz być Moim dzieckiem. Chodź w Moje ramiona, Chcę cię przytulić.
Moje dziecko, ubierz się odświętnie. Ja jestem dla ciebie, tylko i wyłącznie dla ciebie. Kocham cię i pragnę, byś uwierzył w Moją miłość. Jeszcze Mnie nie znasz, ale zaufaj Mi.
Chcę tylko twojego szczęścia i jestem twoim szczęściem. Idź w kierunku swojego szczęścia.
Moje dziecko, błogosławię cię Ojcowskim błogosławieństwem i przytulam do Mego serca.
Miech małe serca cieszą się Moją miłością.
Czytałam te słowa z szeroko otwartymi oczami; słyszałeś Boże mój płacz, każde słowo w tym tekście było do mnie. Poczułam, że nie jestem sama. Pomyślałam, że jest prawie wybudowana Kaplica Adoracji, koło której często przechodziłam, a ja byłam tak zabiegana, że nie chodziłam tam prawie wcale. Uderzyły mnie słowa poproś wreszcie o pomoc.
Następnego dnia poszłam do Kaplicy Adoracji i powiedziałam Ojcze kochaj mnie i poprosiłam o pomoc. Konkretnie o 100000 zł kredytu.
Po niedługim czasie około 1 godziny gdy byłam już w domu zadzwoniła do mnie kobieta z banku, że mają takie pożyczki rozwojowe na firmę nie wysoko oprocentowane i chcą mi to zaproponować. Ucieszyłam się bardzo, bo w tamtym czasie nie mogłam wyjechać za granicę i zostawić chorych ludzi i dziecko jeszcze w szkole. Otrzymałam te pieniądze, które bardzo mi pomogły. Zrobiłam także sobie spowiedź generalną i po niej spłynął na mnie taki pokój, że czułam jakbym chodziła w puchu.
Nareszcie odszedł ode mnie strach a przyszła miłość. Bóg spełnił obietnicę dał mi miłość i to było takie doświadczenie jakby zakochać się w kimś kogo pragnie się poślubić. Wystraszyłam się zapytałam Mamę chyba mam grzech, bo zakochałam się w Bogu. Ona mówi nie masz grzechu jest w porządku.
Potem dowiedziałam się, że św. Faustyna i inni Święci mieli także to doświadczenie. Prezent mojego życia to na pewno powołanie do życia konsekrowanego w 2011 roku już po śmierci mojej Mamy. Właśnie wtedy postanowiłam zrobić formację wejść do wspólnoty i Bóg przepięknie zaprosił mnie na tą drogę konsekracji.
Następnego dnia poszłam do Kaplicy Adoracji i powiedziałam Ojcze kochaj mnie i poprosiłam o pomoc. Konkretnie o 100000 zł kredytu.
Po niedługim czasie około 1 godziny gdy byłam już w domu zadzwoniła do mnie kobieta z banku, że mają takie pożyczki rozwojowe na firmę nie wysoko oprocentowane i chcą mi to zaproponować. Ucieszyłam się bardzo, bo w tamtym czasie nie mogłam wyjechać za granicę i zostawić chorych ludzi i dziecko jeszcze w szkole. Otrzymałam te pieniądze, które bardzo mi pomogły. Zrobiłam także sobie spowiedź generalną i po niej spłynął na mnie taki pokój, że czułam jakbym chodziła w puchu.
Nareszcie odszedł ode mnie strach a przyszła miłość. Bóg spełnił obietnicę dał mi miłość i to było takie doświadczenie jakby zakochać się w kimś kogo pragnie się poślubić. Wystraszyłam się zapytałam Mamę chyba mam grzech, bo zakochałam się w Bogu. Ona mówi nie masz grzechu jest w porządku.
Potem dowiedziałam się, że św. Faustyna i inni Święci mieli także to doświadczenie. Prezent mojego życia to na pewno powołanie do życia konsekrowanego w 2011 roku już po śmierci mojej Mamy. Właśnie wtedy postanowiłam zrobić formację wejść do wspólnoty i Bóg przepięknie zaprosił mnie na tą drogę konsekracji.
Przypomniałam sobie wtedy jak Bóg zapraszał mnie do wstąpienia do Klasztoru ,a ja Mu powiedziałam wtedy zgłupiałeś ja taka piękna i młoda…Teraz myślę pragnę zamknąć się w Klasztorze i żyć tylko dla Ciebie Boże.Wtedy przyszła mi myśl pewnie od diabła teraz jesteś za stara kto cię przyjmie.Zaczęłam szukać w internecie wdowa zakonnica i znalazłam wdowy konsekrowane indywidualna forma konsekracji.
Ponieważ nadal czułam się księżniczką poprosiłam Pana Jezusa ,by poprzez znajomego Kapłana zaprosił mnie na tą drogę.
Po 3 miesiącach w marcu już zapomniałam o tym ,nagle ten Kapłan pyta a może byś została wdową konsekrowaną ?
Wtedy przypomniałam sobie o tym jak prosiłam Pana Jezusa ,by przez tego Kapłana wyraził Swoją wolę jeszcze w sercu tego samego dnia potwierdził.
Czy Bóg nie jest romantyczny,cudowny,kochany to oczywiście jeszcze nie koniec niespodzianek,które przygotował dla mnie.
Niektóre jeszcze napiszę.Ale za nim to zrobię to chcę powiedzieć,że Bóg ma kapitalny plan dla każdego byleby pozwolić się prowadzić i nie zrażać się trudnościami .
Potem latem pojechałam na rekolekcje ewangelizacyjne Wspólnoty Mamre na których celem miało być osobiste spotkanie z Jezusem.
Pomyślałam ja Ciebie Panie już spotkałam prowadź mnie dalej na tych rekolekcjach, poproszę o słowo.
Wtedy Ksiądz mówi Bóg ma Słowo dla nas
To był fragment z Księgi Izajasza Miłość Pańska. Ja wtedy to Słowo usłyszałam po raz pierwszy w życiu, dlatego później wiele jeszcze razy go czytałam i płakałam
Pomyślałam ja Ciebie Panie już spotkałam prowadź mnie dalej na tych rekolekcjach, poproszę o słowo.
Wtedy Ksiądz mówi Bóg ma Słowo dla nas
To był fragment z Księgi Izajasza Miłość Pańska. Ja wtedy to Słowo usłyszałam po raz pierwszy w życiu, dlatego później wiele jeszcze razy go czytałam i płakałam
Iz. 54. 4. Nie lękaj się, bo już się nie zawstydzisz, nie wstydź się, bo już nie doznasz pohańbienia.
Raczej zapomnisz o wstydzie twej młodości, i nie wspomnisz już hańby swego wdowieństwa.
Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel, któremu na imię – Pan Zastępów
Odkupicielem twoim -Święty Izraela nazywają Go Bogiem całej ziemi.
Zaiste, jak niewiastę porzuconą i zgnębioną na duchu, wezwał cię Pan.
i jakby do porzuconej żony młodości mówi twój Bóg:
Na krotką chwilę porzuciłem ciebie, ale z ogromną miłością cię przygarnę.
W przystępie gniewu ukryłem przed tobą na krótko swe oblicze,
ale w miłości wieczystej nad tobą się ulitowałem mówi Pan twój Odkupiciel.
Raczej zapomnisz o wstydzie twej młodości, i nie wspomnisz już hańby swego wdowieństwa.
Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel, któremu na imię – Pan Zastępów
Odkupicielem twoim -Święty Izraela nazywają Go Bogiem całej ziemi.
Zaiste, jak niewiastę porzuconą i zgnębioną na duchu, wezwał cię Pan.
i jakby do porzuconej żony młodości mówi twój Bóg:
Na krotką chwilę porzuciłem ciebie, ale z ogromną miłością cię przygarnę.
W przystępie gniewu ukryłem przed tobą na krótko swe oblicze,
ale w miłości wieczystej nad tobą się ulitowałem mówi Pan twój Odkupiciel.
Uderzające dla mnie w tym fragmencie jest to, byłam młoda gdy owdowiałam wstyd młodości to ciąża przed ślubem, niewiasta porzucona i zgnębiona na duchu to bardzo przypomina moje życie, czułam się też bardzo opuszczona przez Pana Boga przez okres około 15 lat, czasem zastanawiałam się czy Bóg jest aż tak zajęty, że nie widzi mojego cierpienia.
Byłam absolutnie przekonana, że te słowa są do mnie i wieczorem rozważałam ten tekst i płakałam.
Miałam wielkie pragnienie uwielbiać Boga jak małżonka. Do takiej modlitwy zachęcał mnie mój Kierownik Duchowy, jeszcze przed rekolekcjami, gdyż zapytałam Go co mogą oznaczać te słowa, które usłyszałam będąc w samochodzie gdy wracałam z towarem do sklepu /Nagle taki prąd przeleciał po mnie z góry na dół i usłyszałam. . . chcę kosztować. Tak powiedział pyta Ksiądz i zachęcił mnie do większej zażyłości z Bogiem pobłogosławił, powiedział, że mam zaufać Panu jestem Jego Małżonką, mówi też tylko ty i On. Tak mocno zachęcona tego wieczoru uwielbiałam całą Trójcę Świętą jak Oblubienica małżonka.
Miałam przekonanie, że Bogu podoba się moja modlitwa, więc postanowiłam uwielbiać Go jeszcze bardziej, jeszcze więcej w absolutnej wolności serca. .
Postanowiłam wynagrodzić Bogu od stworzenia świata brak miłości oblubieńczej, całe opuszczenie Boga, który nas stworzył dla Siebie do miłości.
Miałam wielkie pragnienie uwielbiać Boga jak małżonka. Do takiej modlitwy zachęcał mnie mój Kierownik Duchowy, jeszcze przed rekolekcjami, gdyż zapytałam Go co mogą oznaczać te słowa, które usłyszałam będąc w samochodzie gdy wracałam z towarem do sklepu /Nagle taki prąd przeleciał po mnie z góry na dół i usłyszałam. . . chcę kosztować. Tak powiedział pyta Ksiądz i zachęcił mnie do większej zażyłości z Bogiem pobłogosławił, powiedział, że mam zaufać Panu jestem Jego Małżonką, mówi też tylko ty i On. Tak mocno zachęcona tego wieczoru uwielbiałam całą Trójcę Świętą jak Oblubienica małżonka.
Miałam przekonanie, że Bogu podoba się moja modlitwa, więc postanowiłam uwielbiać Go jeszcze bardziej, jeszcze więcej w absolutnej wolności serca. .
Postanowiłam wynagrodzić Bogu od stworzenia świata brak miłości oblubieńczej, całe opuszczenie Boga, który nas stworzył dla Siebie do miłości.
Widziałam oczyma wiary całą Trójcę Świętą i pragnęłam igrać z Nim na okręgu Nieba. W pewnym momencie zalała mnie taka miłość Boża, poczułam w sercu taki błysk, który rozlał się cały na moje serce. Wtedy nagle zobaczyłam się w ramionach Pana Jezusa, który całował mnie bez końca w jeden i drugi policzek.
Każdy Jego pocałunek był jak świeży owoc dawał mi takie szczęście, przenikał do głębi, że nie mogłam tego udźwignąć. Czułam, że nie zasługuję na taką miłość, nie dostatecznie jeszcze cierpiałam, w oddali widziałam Jego Królestwo jakby za mgłą. Mówię Panie te wszystkie Twoje bogactwa nie mają żadnego znaczenia, gdy doświadczy się Twojej miłości. Wtedy Pan Jezus pokazał mi dramat człowieka, który za życia opuścił Boga i pokładał całą ufność w rzeczach. Rozpacz tego człowieka jest tym większa, że dobra w których pokładał nadzieję nie przyniosły mu szczęścia, nie dały zbawienia. Czując tak wielką miłość o wiele bardziej przewyższającą wszelką ludzką rozkosz, która jest jakby zwykłą imitacją tej miłości i rozkoszy, którą może dać Bóg, jednocześnie poczułam , że i ja nie zasłużyłam jeszcze na tak wielkie szczęście, bo nie mogłam tego udźwignąć. Zrozumiałam, że przyjmując takie życie jakie Pan nam daje i cierpienia, które temu towarzyszą pogłębiamy, rozszerzamy jakby swoje granice do przyjęcia Bożej miłości. Od tego czasu więcej szukam samotności, która nie jest dokuczliwa, bo wypełniona Bożą obecnością i czuję się szczęśliwa bo Bóg sam wystarcza.
To doświadczenie duchowe miałam tylko raz i teraz nieustannie jak Oblubienica z Pieśni nad Pieśniami szukam mojego Oblubieńca i jestem chora z miłości.
Zadziwiający jest także fakt, że i ta pieśń pasuje do mnie. Miałam dwóch braci itd.
Po rekolekcjach mieliśmy spotkanie pierwsze wspólnoty. Wtedy podszedł do mnie chłopak z charyzmatem proroctwa i powiedział.
Już nie długo zaniesiesz mnie daleko, daleko, dalej niż moje środowisko poza granice kraju, już przygotowałem dla Ciebie ludzi. Oto tchnę mojego Ducha w ciebie i dmuchnął.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że wyjadę zagranicę do pracy.
W tamtym czasie borykałam się z dużymi problemami finansowymi i na różnych spotkaniach charyzmatycznych, Pan przez proroków mówił do mnie nie bój się, rozwiąże moje problemy bytowe. Szczerze mówiąc nie dowierzałam temu uważałam, że po prostu zaleje mnie to finansowe zadłużenie. Nie miałam sił już walczyć, nie chciałam brać kolejnego kredytu i powiedziałam Panu.
Nie biorę kolejnego kredytu, zamykam moją dobrze prosperującą firmę w Internecie, bo utrzymanie jej wymagałoby kolejnych inwestycji. Weź to Panie troszcz się, ja najwyżej pójdę pod most mieszkać, ale koniec z zadłużeniami.
W kilka miesięcy później otrzymałam telefon z propozycją pracy za granicą dla jakiejś osoby. Poprosiłam, czy nie mogłabym ja też wyjechać.
Po prostu niemal na siłę wyjechałam, uciekłam by tylko coś zmienić w moim życiu. Po przyjeździe okazało się, że osoby nie chcą mnie do pracy nawet mnie nie widziały i myślałam, że wkrótce wrócę do domu z niczym. Wtedy tak prosiłam Panie Jezu zdałam tak pięknie maturę dwie piątki z języka i biologii oraz czwórki z matematyki i j. Polskiego zrobiłam Szkołę Położnych, miałam zezwolenie z Krakowa na pracę za granicą. Czy taka osoba mogłaby umieć choćby być sprzątaczką?. Proszę postaw kogoś na drodze X kto potrzebuje sprzątaczki proszę. Wtedy tego dnia otrzymałam pracę. Potem jeszcze dałam prośbę do św. Rity i też zostałam wysłuchana.
Każdy Jego pocałunek był jak świeży owoc dawał mi takie szczęście, przenikał do głębi, że nie mogłam tego udźwignąć. Czułam, że nie zasługuję na taką miłość, nie dostatecznie jeszcze cierpiałam, w oddali widziałam Jego Królestwo jakby za mgłą. Mówię Panie te wszystkie Twoje bogactwa nie mają żadnego znaczenia, gdy doświadczy się Twojej miłości. Wtedy Pan Jezus pokazał mi dramat człowieka, który za życia opuścił Boga i pokładał całą ufność w rzeczach. Rozpacz tego człowieka jest tym większa, że dobra w których pokładał nadzieję nie przyniosły mu szczęścia, nie dały zbawienia. Czując tak wielką miłość o wiele bardziej przewyższającą wszelką ludzką rozkosz, która jest jakby zwykłą imitacją tej miłości i rozkoszy, którą może dać Bóg, jednocześnie poczułam , że i ja nie zasłużyłam jeszcze na tak wielkie szczęście, bo nie mogłam tego udźwignąć. Zrozumiałam, że przyjmując takie życie jakie Pan nam daje i cierpienia, które temu towarzyszą pogłębiamy, rozszerzamy jakby swoje granice do przyjęcia Bożej miłości. Od tego czasu więcej szukam samotności, która nie jest dokuczliwa, bo wypełniona Bożą obecnością i czuję się szczęśliwa bo Bóg sam wystarcza.
To doświadczenie duchowe miałam tylko raz i teraz nieustannie jak Oblubienica z Pieśni nad Pieśniami szukam mojego Oblubieńca i jestem chora z miłości.
Zadziwiający jest także fakt, że i ta pieśń pasuje do mnie. Miałam dwóch braci itd.
Po rekolekcjach mieliśmy spotkanie pierwsze wspólnoty. Wtedy podszedł do mnie chłopak z charyzmatem proroctwa i powiedział.
Już nie długo zaniesiesz mnie daleko, daleko, dalej niż moje środowisko poza granice kraju, już przygotowałem dla Ciebie ludzi. Oto tchnę mojego Ducha w ciebie i dmuchnął.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że wyjadę zagranicę do pracy.
W tamtym czasie borykałam się z dużymi problemami finansowymi i na różnych spotkaniach charyzmatycznych, Pan przez proroków mówił do mnie nie bój się, rozwiąże moje problemy bytowe. Szczerze mówiąc nie dowierzałam temu uważałam, że po prostu zaleje mnie to finansowe zadłużenie. Nie miałam sił już walczyć, nie chciałam brać kolejnego kredytu i powiedziałam Panu.
Nie biorę kolejnego kredytu, zamykam moją dobrze prosperującą firmę w Internecie, bo utrzymanie jej wymagałoby kolejnych inwestycji. Weź to Panie troszcz się, ja najwyżej pójdę pod most mieszkać, ale koniec z zadłużeniami.
W kilka miesięcy później otrzymałam telefon z propozycją pracy za granicą dla jakiejś osoby. Poprosiłam, czy nie mogłabym ja też wyjechać.
Po prostu niemal na siłę wyjechałam, uciekłam by tylko coś zmienić w moim życiu. Po przyjeździe okazało się, że osoby nie chcą mnie do pracy nawet mnie nie widziały i myślałam, że wkrótce wrócę do domu z niczym. Wtedy tak prosiłam Panie Jezu zdałam tak pięknie maturę dwie piątki z języka i biologii oraz czwórki z matematyki i j. Polskiego zrobiłam Szkołę Położnych, miałam zezwolenie z Krakowa na pracę za granicą. Czy taka osoba mogłaby umieć choćby być sprzątaczką?. Proszę postaw kogoś na drodze X kto potrzebuje sprzątaczki proszę. Wtedy tego dnia otrzymałam pracę. Potem jeszcze dałam prośbę do św. Rity i też zostałam wysłuchana.
Wszystkie prace i mieszkania Bóg mi dał, mam na to świadectwa i tak jest do tej pory.Dzięki Panu mogę godnie żyć,jestem cenionym pracownikiem i moja sytuacja finansowa jest stabilna, więc 16 października 2015 roku poprosiłam Kościół o możliwość Konsekracji do której we wcześniejszych latach się przygotowywałam.
To był najpiękniejszy dzień mojego życia także dlatego, że Bóg przez Swoje słowo na ten dzień potwierdził moje powołanie. Słowo było o Abrahamie, który opuścił swój kraj i został usprawiedliwiony z uczynków.
To był najpiękniejszy dzień mojego życia także dlatego, że Bóg przez Swoje słowo na ten dzień potwierdził moje powołanie. Słowo było o Abrahamie, który opuścił swój kraj i został usprawiedliwiony z uczynków.
Jestem bardzo szczęśliwa z Panem Jezusem,moje życie jest spełnione,szczęśliwe nie mogę się Nim nasycić trudno to opisać,naprawdę Bóg sam wystarczy.
Pozdrawiam serdecznie
Maria z Hamburga
Zanim poprosisz o dom z basenem /ja już poprosiłam dla młodszego syna ,bo starszy już ma/
to;
1.Najważniejsze zmiana myślenia/nawrócenie/
2.Budowanie osobistej relacji z Chrystusem polecam bardzo Adoracje Najświętszego Sakramentu.
Od tego trzeba zacząć czyli szczera rozmowa z Bogiem,który słucha bardzo uważnie ,nie bać się mówić konkretnie co potrzebujesz jakie masz marzenia z czym sobie nie radzisz dosłownie,nie bać się.
Jestem przekonana,że Bóg rozwiąże wszystkie problemy,tak jak moje,ale także pragnie naszej obecności,uwagi,serca.Bóg jest bardzo romantyczny stworzył tak pięknie świat dla nas chce czasem usłyszeć dzięki Tato za to,że jesteś,kocham Cię .Można to także porównać do naszej relacji z ojcem.Przypuśćmy,że przychodzi dziecko do taty i mówi proszę to,proszę tamto…itd
To tata da co potrzebuje raz,drugi,trzeci ale w końcu będzie mu przykro,że jest tylko od dawania.
Taka niestety jest nasza wiara,taka była i moja wiara zanim nie poznałam modlitwy uwielbienia,spotkania .
3.Kolejna sprawa to zranienia często z dzieciństwa,relacje z ojcem,matką innymi.To wszystko zaburza naszą relację z Bogiem.
Przykładowo jak mogę kochać Boga jak ojca,gdy na przykład może mój ojciec pił i wiele razy słyszy człowiek w dzieciństwie różne raniące słowa także od innych.Te rany także grzechowe,niewybaczenie są jak duchowe „wrzody”,które powodują,że zatrzymujemy się i nie potrafimy żyć w wolności dzieci Bożych.Prosić na Adoracji,by Bóg uzdrowił nasze rany.Pomocny jest także różaniec.
4.Żyć dniem dzisiejszym w wolności przyjmować to co Bóg stawia na naszej drodze.Przyjąć wszystko jak najlepszy dar choćby w danym momencie wydawało się inaczej.
5.Spowiedź,szczera rozmowa z Kapłanem,nie zamiatać grzechów pod dywan.
6.Częsta Komunia Święta w miarę możliwości.
7.Czytanie Pisma Świętego.
8.Uczyć także dzieci tej relacji.Mogę podać przykład mojego syna,który każdego wieczoru klęka z dziećmi i żoną do modlitwy.
Po odmówieniu Ojcze nasz,Zdrowaś Maryjo,Aniele Boży dzieci dziękują za to co wydarzyło się danego dnia i oczywiście na końcu proszą .
Maluchy tak polubiły to spotkanie wieczorne,że niekiedy przekrzykują się za co jeszcze chcą podziękować.Rodzina przez to się także łączy,a modlitwa nie jest nudna.
Pan Jezus bardzo im błogosławi,zwiedzili już wiele miejsc na świecie,zimą jeżdżą obowiązkowo na nartach i oczywiście mieszkają w Polsce.





Chwała Panu!