Opublikowano 2 komentarze

Niedzielna katecheza domowa

pomysł na domową, rodzinną katechezę

Rozmowy rodzica z dzieckiem o Ewangelii (Łk 13, 22–30) – XXI Niedziela Zwykła, rok C



Schemat rozmowy 1: Nauka i „ciasna brama” (analogia do szkoły)


Streszczenie: W tym scenariuszu rodzic porównuje wysiłek potrzebny do zdania szkolnego sprawdzianu do „wysiłku” włożonego w bycie dobrym człowiekiem. Dziecko uczy się, że nie wystarczy tylko chcieć czy tylko być obecnym (np. na lekcji lub w kościele), ale trzeba się starać i działać. Jezus mówi: „Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi” – czyli róbcie, co w waszej mocy, by czynić dobro, bo samo bycie w pobliżu nie wystarczy[1][2].


Rodzic: ((w trakcie odrabiania lekcji)) Za kilka dni masz sprawdzian z matematyki. Jak idzie nauka?
Dziecko: Umiem mniej więcej. Nie chce mi się dzisiaj powtarzać… Może jakoś to będzie.
Rodzic: Pamiętasz, co pani mówiła – żeby dobrze napisać sprawdzian, trzeba się do niego przygotować. Samo siedzenie na lekcjach to za mało, prawda? Musisz powtórzyć materiał i poćwiczyć zadania. Inaczej możesz nie dać rady, choć bardzo byś chciał dostać dobrą ocenę.
Dziecko: No tak… Czyli muszę się przyłożyć, żeby potem nie żałować.
Rodzic: Właśnie. Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi podobną rzecz o naszym życiu. Powiedział: „Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; wielu będzie chciało wejść, a nie zdołają”[1]. To tak, jak z tym sprawdzianem – wielu chce zdać, ale nie każdy zdoła, jeśli się nie przyłoży.
Dziecko: „Ciasne drzwi”… To brzmi dziwnie. O co Mu chodzi?
Rodzic: Chodzi o bramę do nieba, do królestwa Bożego. Jezus mówi, że żeby wejść do nieba, nie wystarczy być gdzieś obok Niego, „znać Go z widzenia”. Trzeba się postarać być Jego prawdziwym przyjacielem – żyć tak, jak On uczy. Jak w szkole: nie wystarczy być w klasie, trzeba się jeszcze uczyć i dobrze zachowywać.
Dziecko: Czyli żeby wejść do nieba, muszę się starać być dobrym każdego dnia?
Rodzic: Dokładnie. Samo pójście w niedzielę do kościoła to za mało – wiara musi być widoczna w naszym codziennym zachowaniu[2]. Pomyśl: czy dostaniesz piątkę, jeśli tylko będziesz siedzieć na lekcji, ale nigdy nie odrobisz pracy domowej?
Dziecko: Raczej nie… Muszę iść za tym, czego nas uczą.
Rodzic: Tak samo jest z nauką Pana Jezusa. On nas uczy miłości i dobra. Jeśli tego nie będziemy ćwiczyć na co dzień, to tak jakbyśmy nie zdali najważniejszego egzaminu. Nie możemy odkładać bycia dobrym na później, bo nie wiemy, ile mamy czasu[3]. Lepiej codziennie robić małe postępy – pomagać innym, modlić się, unikać kłamstwa – niż czekać, aż „samo się uda”.
Dziecko: Rozumiem. Czyli „ciasna brama” to trudna droga bycia dobrym?
Rodzic: Właśnie tak. Czasem to wymaga wysiłku – jak nauka do sprawdzianu. Ale pamiętaj, że warto się starać. Jezus obiecuje, że kto się postara, ten wejdzie do Jego królestwa. A tam czeka nagroda większa niż najlepsza ocena! 😊




Schemat rozmowy 2: Obowiązki domowe i prawdziwe zaangażowanie (analogia do prac domowych)


Streszczenie: W tym schemacie rodzic nawiązuje do obowiązków domowych dziecka (np. sprzątania pokoju) i pokazuje, że miłość i wiara wyrażają się w czynach, nie tylko w słowach. Dziecko dowiaduje się, że podobnie jak w rodzinie – nie wystarczy mówić “kocham” i nic nie robić, tak i wobec Boga nie wystarczy chodzić do kościoła i nie żyć Jego nauką. Jezus pragnie, byśmy Jego słowa wprowadzali w życie na co dzień[4]. „Ciasna brama” to codzienne obowiązki miłości: pomoc, uczciwość, współczucie dla innych[5].


Rodzic: ((po powrocie z kościoła, w trakcie sprzątania)) Kochanie, prosiłam cię wczoraj, żebyś posprzątał pokój. Widzę, że zabawki nadal rozrzucone…
Dziecko: Oj, zapomniałem… Ale naprawdę was kocham! Czy to takie ważne, że od razu nie posprzątałem?
Rodzic: Oczywiście, że cię kochamy i wiemy, że ty nas też. Ale wiesz co – miłość pokazujemy czynami. Jeśli mnie kochasz, to postarasz się pomóc i zrobić to, o co proszę, prawda? Inaczej to są tylko puste słowa.
Dziecko: Czyli samo mówienie nie wystarczy, tak?
Rodzic: Dokładnie. Podobnie jest z wiarą. Pan Bóg kocha wszystkie swoje dzieci i każdy jest zaproszony do Jego królestwa[4]. Ale czy wszyscy tam wejdą? Jezus mówił dziś, że nie każdy. Wyobraź sobie: niektórzy ludzie na końcu świata powiedzą do Pana Boga: „Przecież chodziliśmy do kościoła, słuchaliśmy Ewangelii”, a On może im odpowiedzieć: „Nie znam was, odeszliście ode Mnie, bo czyniliście źle”[6].
Dziecko: Aż tak? Dlaczego miałby tak powiedzieć?
Rodzic: Bo tylko mówili, a nie żyli po Bożemu. Może chodzili do kościoła, ale w domu byli niemili, kłamali, krzywdzili innych. Tak jak dziecko, które mówi rodzicom „jestem grzeczny”, a nie słucha ich wcale. Sam widzisz – to nie działa.
Dziecko: To co trzeba robić, żeby Pan Jezus nas „znał”?
Rodzic: Żyć tak, jak On uczył. Jezus chce nas poznać po naszym dobrym życiu. Na przykład, kiedy pomagasz w domu, dzielisz się zabawkami, mówisz prawdę – to wszystko są dobre uczynki. One pokazują, że serio traktujesz to, czego uczy nas Pan Jezus. W pewnym komentarzu przeczytałam, że ciasna brama to właśnie współczucie i solidarność wobec ludzi wokół nas[5] – czyli wrażliwość na innych.
Dziecko: Czyli mam pomagać i być dobrym dla innych?
Rodzic: Tak. Wtedy wiara w Boga jest prawdziwa, bo widać ją w twoich czynach każdego dnia. Samo odmawianie pacierza czy bycie ministrantem, a jednocześnie dokuczanie komuś – to by była udawana wiara. Pan Bóg chce, byśmy łączyli modlitwę z dobrym postępowaniem. Biblia mówi, że nie wystarczy tylko słuchać Bożych słów, trzeba je jeszcze wypełniać.
Dziecko: No dobrze… To trochę jak z tym sprzątaniem. Mogę mówić, że jestem pomocny, ale muszę to pokazać.
Rodzic: Brawo, właśnie! Cieszę się, że to rozumiesz. To co – pokażesz teraz, że naprawdę chcesz pomagać i zaczniesz od posprzątania swoich zabawek? 😉
Dziecko: ((z uśmiechem)) Dobrze, zabieram się do pracy!


(Krótko po tym rodzic może pochwalić dziecko i dodać, że tak właśnie wygląda przechodzenie przez „ciasne drzwi” – trochę trudu, ale potem wszyscy są zadowoleni. Można wspomnieć, że Jezus obiecuje wielką radość tym, którzy są Mu wierni w małych rzeczach.)

Schemat rozmowy 3: Przyjaźń z Jezusem na co dzień (analogia do relacji koleżeńskich)


Streszczenie: W tej rozmowie rodzic odnosi się do przyjaźni między dziećmi, by wyjaśnić, co znaczy być prawdziwym przyjacielem Jezusa. Dziecko zauważa, że przyjaźń wymaga zaangażowania, czasu i troski – samo deklarowanie „znamy się” nie wystarczy, jeśli brak życzliwości. Jezus w Ewangelii upomina, że niektórzy twierdzą: „Znamy Cię”, ale czynią zło, więc tak naprawdę Go nie znają[6][7]. Prawdziwy przyjaciel Jezusa to ten, kto stara się żyć dobrze i kochać innych, nawet jeśli nie jest na pierwszym miejscu w ziemskich sprawach – „ostatni będą pierwszymi” u Boga[8].


Rodzic: ((przy kolacji, nawiązując do sytuacji w szkole)) Słyszałam, że nie zostałeś zaproszony na urodziny przez kolegę z klasy. Przykro ci?
Dziecko: Trochę tak… Myślałem, że się kolegujemy. Chodzimy przecież do tej samej klasy.
Rodzic: A rozmawiasz z nim czasem, bawicie się razem?
Dziecko: W sumie to prawie nie. Częściej bawię się z kim innym. Jemu chyba raz nawet dokuczałem… Może dlatego mnie nie zaprosił.
Rodzic: Widzisz, samo powiedzenie „znamy się z klasy” nie czyni was przyjaciółmi. Trzeba jeszcze okazywać sobie przyjaźń. Ty mu dokuczałeś – to na pewno nie pomogło. Przyjaciel tak nie robi, prawda?
Dziecko: Masz rację. Trochę byłem niemiły…
Rodzic: Pan Jezus nas uczy, jak być dobrym przyjacielem – i dla ludzi, i dla Niego samego. Powiedział dziś, że nie wszyscy wejdą do nieba, nawet z tych, co Go znali. Niektórzy powiedzą: „Jezusie, przecież Cię znamy”, a On odpowie: „Nie znam was, bo postępowaliście niesprawiedliwie”[6]. To tak, jak z tym kolegą – mówiłeś, że się kolegujecie, a nie byłeś dla niego dobry.
Dziecko: To co trzeba zrobić, żeby Jezus nas znał?
Rodzic: Spędzać z Nim czas i żyć po Jego myśli. Czyli modlimy się, rozmawiamy z Nim – to tak, jakby „być z Nim na co dzień”. I do tego postępujemy dobrze – bo Jezus jest dobry i chce, by Jego przyjaciele też tacy byli. Wtedy On wie, kim jesteśmy, rozpoznaje w nas swoich przyjaciół.
Dziecko: A jak ktoś się dużo modli, ale jest niemiły dla innych, to co?
Rodzic: Wtedy oszukuje sam siebie. Jezus powiedział, że tacy ludzie “mają dobrą minę”, myślą, że wszystko gra, ale czynią niesprawiedliwość”[7]. Taki ktoś tak naprawdę nie jest blisko Jezusa, bo sercem odszedł – skoro krzywdzi innych.
Dziecko: Rozumiem. Czyli muszę i modlić się, i być dobry.
Rodzic: Dokładnie. Nie musisz być najlepszy ze wszystkich – ważne, żebyś był dobry i kochał. Pan Jezus powiedział przecież, że „są ostatni, którzy będą pierwszymi”[8]. Często ci skromni, co może nie wychylają się i nie chwalą, ale mają dobre serce – oni będą pierwsi u Boga. A ci, co myślą, że są najważniejsi, a nie mają miłości – mogą być ostatni.
Dziecko: Chciałbym być takim przyjacielem Jezusa…
Rodzic: I możesz być! 😊 Wystarczy, że codziennie spróbujesz zrobić coś dobrego: pomodlić się za kogoś, pomóc, powiedzieć coś miłego, przebaczyć. W ten sposób trzymasz się Jezusa za rękę przez „ciasne drzwi”. On na pewno ci pomoże, żebyście razem przeszli – tak jak przyjaciel pomaga przejść przez trudny moment.
Dziecko: Dzięki, mamo/tato. Postaram się tak robić.




Wersja ratunkowa – trzy pytania do rozmowy po kościele


Jeśli rodzic nie miał czasu na przygotowanie dłuższej rozmowy, może zaraz po powrocie z Mszy św. zadać dziecku trzy proste pytania, żeby pobudzić dyskusję o usłyszanej Ewangelii:


  1. „O czym opowiadała dzisiejsza Ewangelia?” – Poproś dziecko, by własnymi słowami streściło scenę z Ewangelii (o ciasnej bramie i ludziach chcących wejść na ucztę). To pomoże upewnić się, że dziecko zrozumiało podstawy historii i utrwalić jej treść.

  2. „Jak myślisz, co Pan Jezus chciał powiedzieć, mówiąc o ciasnych drzwiach? – Zachęć dziecko do interpretacji przenośni Jezusa. W razie potrzeby naprowadź: ciasne drzwi wymagają wysiłku, symbolizują trud w byciu dobrym. Można podać przykład: czy łatwo jest zawsze postępować uczciwie, dzielić się, pomagać? To jest właśnie ta trudniejsza droga – ale prowadzi do nagrody.

  3. „Co możemy robić na co dzień, żeby przechodzić przez te ciasne drzwi?” – To pytanie skłania do przełożenia Ewangelii na konkret. Dziecko może zaproponować proste dobre uczynki: pomoc w domu, bycie miłym dla kolegów, modlitwa za innych, uczciwość w szkole (nieściąganie, prawdomówność). Wysłuchaj odpowiedzi i pochwal za pomysły, ewentualnie uzupełnij własnymi. Podkreśl, że każdy dobry czyn i posłuszeństwo Bogu to właśnie krok przez „ciasną bramę” ku Bożemu królestwu.


Źródła: Korzystano z materiałów w różnych językach, m.in. z polskiego tekstu Ewangelii[1][6][8], komentarzy dla dzieci i rodzin (niemieckiego i francuskiego) podkreślających znaczenie codziennych czynów[2][4], a także z opracowań anglo- i hiszpańskojęzycznych, które akcentują potrzebę wysiłku i solidarności w podążaniu za Jezusem[3][5]. Wszystko to pomogło przygotować powyższe schematy rozmów w podejściu bliskim życiu codziennemu dziecka.



[1] [6] [8] 21 Niedziela zwykła, Rok C

https://liturgia.wiara.pl/doc/429100.21-Niedziela-zwykla-Rok-C


[2] kindergottesdienst-katholisch.de

https://www.kindergottesdienst-katholisch.de/fileadmin/smb/Redaktion/Dateien/Dokumente/Lesejahr_C/FaGo_21.SoJK_C.pdf


[3] Lesson 36 – Narrow Door

https://www.missionarlington.org/wp-content/uploads/2014/09/LOC09-36-NarrowDoor.pdf


[4] [7] Liturgie de la Parole – 21e dimanche du Temps Ordinaire 2025 – ROGER François-Dominique

https://www.berceau-du-fer.com/2025/08/liturgie-de-la-parole-21e-dimanche-du-temps-ordinaire-2025.html


[5] 21° Tiempo Ordinario -C – Lucas 13,22-30

https://diariobiblico.org/documentos/pdf/2025_21_ordinario.pdf

SKOMENTUJ, PROSZĘ

2 komentarze do “Niedzielna katecheza domowa

  1. Świetny pomysł na rozmowę z dzieckiem.

    1. Po imieniu i adresie nie da rady poznać wieku ani stanu. Czy da radę to praktycznie „przećwiczyć” na jakimś dziecku?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *