Opublikowano 11 komentarzy

Oczyść swoją świątynię!

3 Niedziela Wielkiego Postu, B; Wj 20,1-17; Ps 19,8-11; 1Kor 1,22-25; J 3,16; J 2,13-25; Winnica, 11 marca 2012 roku.

Pan Jezus robi dziś porządki. Wyrzuca ze świątyni wszystko i wszystkich, którzy do tej świątyni nie pasują. Lecą handlarze, bankierzy, stoły, gołębie i barany.

To wszystko nie pasuje do świątyni. To wszystko wykrzywia to, czym świątynia być powinna.

Chciałbym dzisiaj nas wezwać do porządków w innej świątyni – i wcale nie chodzi tu o remont wieży czy kościoła.

Święty Piotr wspomina, że jesteśmy “budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa.” (por. 1P 2,5) Paweł zaś pisze: “Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście.” (1Kor 3,17b)

I na czym (jeśli mamy robić porządek) polegają problemy tej świątyni? Nie chcę mówić o chorej wątrobie czy nerkach, ale o tym, co mamy w głowie.

Chodzi mi o coś, co można nazwać błędnymi przekonaniami. Dotykają one różnych spraw – i zawsze powodują problemy. Jeśli ktoś ma błędne przekonanie (umocnione może błędną diagnozą lekarza), że chory jest na serce a tak naprawdę ma nerwicę – to ma problem. W odwrotnej sytuacji też ma problem – sądzi, że jego problemy to nerwica a tak naprawdę chore jest serce.

Zawsze błąd, kłamstwo, niewiedza – wszystko co pomniejsza albo niszczy prawdę – jest niebezpieczne i szkodliwe.

Stąd postulat by o tę prawdę dbać – by się dobrze uczyć, by dużo wiedzieć, by mieć szerokie spojrzenie na rzeczywistość, odczytywać ją we właściwym świetle. Gdy poznajemy prawdę – to zawsze będzie lepiej. Nawet gdyby ta prawda była trudna.

Mówiąc o prawdzie chcę teraz skoncentrować się na małym wycinku tej prawdy, ale niezwykle istotnym, gdy chodzi o naszą wiarę.

Chodzi mi o prawdę o Bogu.

O Bogu też można mieć błędne przekonania. Można myśleć, że Bóg jest taki i taki a w rzeczywistości może być zupełnie inny. To tak jak z osobami – myślimy, że Nowak to łobuz a okazuje się, że poczciwy człowiek, myślimy, że przysłowiowa Kowalska to nasza przyjaciółka a naprawdę jest kimś zupełnie innym.

Błędne przekonania mają wielki wpływ na życie. Jeśli myślimy (błędnie), że Nowak to łobuz, to unikamy go i być może tracimy przyjaciela. Sądzimy (błędnie), że Kowalska to przyjaciółka, to tracimy czujność i budzimy się któregoś ranka z nożem w plecach albo przegryzionym gardłem.

Błędne przekonania mają wielki wpływ na życie. Błędne przekonania dotyczące Boga mają wielki wpływ na naszą wiarę.

Każdy z nas jakoś wyobraża sobie Boga i nie chodzi tu o jego wygląd, ale o jego charakter. Wyobrażamy sobie jaki on jest – co lubi, czego nie, jak reaguje, co myśli o nas, jakie ma plany, czego od nas oczekuje.

Ten wątek można by długo rozwijać, ale poprzestańmy na krótkim podsumowaniu – bardzo wielu ludzi ma błędne wyobrażenia na temat Boga. Być może wielu z was ma te błędne wyobrażenia – nawet będąc bardzo gorliwymi w swoich religijnych praktykach. I wtedy wiara sama staje się wykoślawiona a czasami wręcz całkowicie fałszywa.

Skąd się biorą takie fałszywe wyobrażenia dotyczące Boga i jak ich uniknąć?

Różne mogą być odpowiedzi. Wybiorę kluczową – najważniejszą. Fałszywe wyobrażenia biorą się z nieznajomości Słowa Bożego a sposób ich unikania to poznanie Słowa.

Jeśli w naszej głowie mamy bałagan dotyczący prawdy o Bogu – wyobrażamy sobie, na przykład, że bez pomocy Boga, sami, możemy zasłużyć sobie na niebo, bylebyśmy tylko bardzo się starali – to musimy tam wpuścić Boże Słowo, by ono wyparło z naszego myślenia błąd i doprowadziło nas do prawdy, że “łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna” – “Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.” (Ef 2,8-9).

Dodam jeszcze, że nasze przekonania siedzą często głębiej niż  umysł. W tym umyśle może być wszystko poukładane, ale gdzieś głębiej, na płaszczyźnie serca można usłyszeć coś innego.

Bóg jest miłością – powie głowa, a serce i wola powie Bóg jest miłością… dla tych tylko co go kochają albo jest miłością, ale bez przesady, czasem miarka się przebierze i kończy się Boża miłość.

Co z tym robić? Lekarstwo to samo, ale inaczej aplikowane. Jeśli przez lata całe codziennie w nas wsączały się różne fałszerstwa to nie wystarczy raz, za jednym zamachem, przeczytać całą Ewangelię, by poukładać sobie prawdę o Jezusie.

Potrzebujemy tego, by codziennie dawać sobie kilka kropli Bożego Słowa, jako odtrutkę, szczepionkę, pokarm i światło.

Każdego dnia i do końca życia. Każdy dzień ze Słowem Bożym – choćby to była minuta.

W ten sposób czyścić będziemy i porządkować świątynię jaką jesteśmy.

Wielu z was, ogromnie mnie to cieszy, od dawna rozumie jak ważne jest Słowo Boże dla ich wiary. Wielu zrozumiało to może niedawno i zaczynają gorliwie czytać Pismo Święte – to kolejna radość.

Pismo Święte – Słowo Boże czytajmy codziennie. Niech będą to krople Prawdy na której budować będziemy swoją relację do Boga.

Żydzi miłujący Słowo Boga na określenie Słowa Bożego używali różnych terminów: Prawo, nakazy, przykazania, świadectwo, sądy, ścieżki, drogi, prawdy.

Pozwala nam to zrozumieć, że cały dzisiejszy psalm responsoryjny z refrenem “Słowa Twe, Panie, dają życie wieczne.” odnoszą się tak naprawdę do Biblii, do Bożego Słowa i są wychwalaniem tego Słowa.

Usłyszmy je raz jeszcze, by zobaczyć w Słowie Bożym nie tylko prawdę, ale także piękno i słodycz. I zapragnąć tego słowa na każdy dzień.

Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę,

świadectwo Pana niezawodne, uczy prostaczka mądrości.

Jego słuszne nakazy radują serce,

jaśnieje przykazanie Pana i olśniewa oczy.

Bojaźń Pana jest szczera i trwa na wieki,

sądy Pana prawdziwe, a wszystkie razem słuszne.

Cenniejsze nad złoto, nad złoto najczystsze,

słodsze od miodu płynącego z plastra.


Oparty na tradycji ignacjańskiej

KLIKNIJ: https://fundacjanaszawinnica.pl/pl/c/Rachunek-zdumienia/58

11 komentarzy do “Oczyść swoją świątynię!

  1. A dziś w Zielonce wikary mówił to kazanie praktycznie słowo w słowo i… niechcący ogłosił “zapowiadany remont wieży kościoła”. A to się proboszcz zdziwi, jak ludzie zaczną pytać, jak złożyć ofiarę na ten “zapowiadany” cel… Bym wysłał na konto parafii Winnica, ale ten tekst sprzed 12 lat, więc emont pewnie sie juz skonczył. Wyślę zatem na konto Fundacji.

  2. Boże,daj mi poznać drogi Twoje Panie i naucz mnie chodzić Twoimi drogami.Nie odbieraj mi Świętego Ducha Twego.

    Dziękuję Księże za katechezę.

  3. Bogactwo treści, cenna, jak zawsze, zachęta do czytania Pisma świętego, do poznawania Boga, do porządkowania swego życia i wartościowy cytat z Listu do Efezjan.
    Dziękuję. Pozdrawiam. Szczęść Boże.

  4. Oczyścić świątynię, z czego?… gdy ta świątynia którą bez wątpienia jest człowiek jest pusta. Pusta niczym kościoły Matki Francji, niczym Św. Franciszka Piccolo Amico di San Damiano. Niczym Samotność, która ujawnia się uprzywilejowanym doświadczeniem „bycia ku śmierci”. Samotność towarzyszka stale nawiedzanej egzystencji przez materię. Samotność i materialność to nieodłączna para. Cały świat został zredukowany w naszych umysłach do masowej rupieciarni rzeczy. Wiec nawet Bóg jest definiowany, jako coś…
    Na początku nie było żadnych rzeczy. Cała ludzkość znała życie, jak małe dziecko. Było tylko doświadczanie bycia. Czucia, życia, oddychania i robienia kupy. Krzyczeć, karmiąc i bijąc. Wszystko było prawdziwe. To jest życie. Rzeczy nie są prawdziwe. Rzeczy są fikcją. Nie istnieją. Wymyśliliśmy je.
    Wtedy, gdy wpadliśmy na pomysł, by narysować zdjęcie, obraz wszystkich rzeczy, które człowiek miał. Obrazy stały się glifami. glif – logo wykorzystujące pojedynczą literę lub cyfrę.(Hieroglif). Pomysł przeniknął do języka mówionego: idea-rzecz.
    Rzeczy się narodziły. Świat nigdy już nie był taki sam.

    Najbliżej jak możesz dotrzeć do idei rzeczy to: SŁOWO. Cała rzeczywistość składa się ze słów. Spójrz w historię stworzenia. Całe niebo i ziemia to tylko słowo. Rzeczowniki są mistrzami, a czasowniki ich niewolnikami, a przymiotniki i powiązane formy tańczą, aby im służyć.
    Jest tylko jeden język, starożytny język biblii hebrajski, gdzie wszystko jest czasownikiem. „Mądry, głupi, król, oko”, brzmią jak rzeczy, ale to są formy czasownika. Czytając po hebrajsku nie widzisz rzeczy widzisz dźwięk. Bo życie to koncert a nie muzeum. Pomyśl o pisaniu muzyki a nie malowaniu portretu. Portret się cofa i widzi swoją sztukę. Muzyka nie może tego zrobić, muzyka – znika tak szybko, jak tylko jej spróbujesz. Podobnie jak fikcyjne rzeczy, które nazywamy materią. Każdy fizyk ci powie- wszystko, co istnieje to wydarzenia: fala, wibracje, pole energii. Przypływ bytu.
    Przypływ bytu: to znaleźć Boga. Jak powiedział Bóg Mojżeszowi, kiedy prosił go o imię: „ Ehje aszer ehje” „Jestem, który Jestem”. W taki sposób jak wy jesteście ze Mną, tak i Ja będę z wami.
    Nie „rzeczy, które istnieją”, ale samo istnienie. Przepływ. Nieskończony przepływ światła i energii. Bycia istnienia.
    „Bojaźń Pana jest szczera i trwa na wieki,
    sądy Pana prawdziwe, a wszystkie razem słuszne.”

    1. A Norwid pisał, by odpowiednie dać rzeczy słowo… Jakie słowo dać rzeczom, które przecież nie istnieją? I jak wpisać słowa komentarza za pomocą nieistniejącej rzeczy (smartfona lub klawiatury)?

  5. Nic dodać, nic ująć!

  6. Niby się wie, że Bóg jest miłością ale jak się widzi, jakim się samemu jest, to możne to nie docierać do świadomości. Zresztą chyba w ogóle trudno to czuć, niestety zostaje tylko wierzyć.

  7. Dziękuję, Słowo Boże jest dla mnie drogowskazem, Ono porządkuje wszystkie moje relacje względem Boga i bliźnich, staram się dzień rozpocząć jutrznią. Psalmami “omadlać” swoich bliskich, tak mi poradził pewien kapłan.Ten porządek w moim sercu tj. mojej świątyni powinnam robić często, tak jak często sprząta się własne mieszkanie bo łatwo “zakurzyć” w sobie ten porządek duchowy w swoim sercu.

  8. Jak zwykle przepiekne i madre slowa. Dziekuje i pozdrawiam.

  9. Bóg przewaznie jest kojarzony z osobą ludzką mimo, ze tyle się mówi, ze jest Osobą Boską, jest Duchem, który nie ma ciała, jest Miłoscią. Ale nasze umysły lubią miec obraz tego o czym mówią i własnie te różne sposoby. Dalej porównywanie Boga do Ojca – często wychodzi na zły obraz Boga, bo ten ziemski ojciec nie dorasya Mu do pięt, więc kolejny problem. Tu trzeba bardzo duzo pracy włozyc w poznawanie Boga przbliżanie Go ludziom, a jednoczesnie na sacrum w świątyni. Coraz dalej nam do tego sacrum a coraz więcej luzu i nie wiem , czy by i dzisiaj w tym bezstresowym wychowaniu nie tzreba było wyciagnąć bicza i walczyc o Dom Boga i uszanowanie go przez umiejetne zachowanie. Naszą światynią jest nasze ciało. I tu też sporo zaszło zmian odnosnie szacunku do samego siebiei tzw wstydu. raczej jest wszechobecny bezwstyd. To jest praca rodzin, katechetów, księży nad tym by o te wszystkie świątynie zadbac i o to by Pismo Święte i słowo Boze było poznawane w każdym domu. By Bóg stał się czlownkiem każdej rodziny.Marzenia?

    1. Bardzo trafny komentarz i pomimo, że minęło już ładnych parę lat od jego wystawienia, to wydaje mi się, że wszystkie te “bolączki” coraz bardziej się pogłębiają. Jak człowiek patrzy na to dokąd dzisiejszy świat zmierza, to może się załamać, ale całe szczęście jest Ktoś kto może nas wyprowadzić na prostą, wystarczy tylko chcieć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *