Opublikowano 19 komentarzy

Czy Biblia to naprawdę gruba książka? [nowa książka 2017]

Przeczytanie całej Biblii w rok bywa traktowane jako wielki wyczyn – na podobieństwo zdobycia Mount Everestu.

Jednak czy Biblia to naprawdę “gruba” książka? Czy naprawdę jej przeczytanie w całości jest tak niezwykłe?

Obejrzyj wideo:

Zapewne jest gruba, ale jak konkretnie wypada porównanie Biblii z… choćby Trylogią Henryka Sienkiewicza?

Pomyśl, która książka jest grubsza?

Zanim znajdziesz odpowiedź poniżej to zaznacz w ankiecie poniżej, która opcja wydaje ci się bliższa prawdy? Odpowiedz na jedno tylko pytanie ankiety:

Poniżej poznasz jaka jest prawda

***

***

***

Jeśli jesteś zainteresowany książką:

Jak czytać  i rozumieć  Pismo Święte? 

to poniżej wpisz w formularz swoje imię e-mail i zapisz się na specjalną listę oczekujących. Książeczkę będzie można kupić począwszy od 23 stycznia. Cała akcja potrwa tylko cztery dni.


 

***

***

***

Ściągnąłem z sieci plik Pisma Świętego oraz Trylogię w plikach PDF i przeliczyłem zawartość przy pomocy serwisu https://wordy.com/word-count-tool/

(Jest trochę takich serwisów, ale wiele nie wytrzymywało obciążenia)

Miara jest trochę niedokładna, gdyż pliki zawierały różne adnotacje, ale miarodajna dla porównania.

Jak wypadło porównanie?

Biblia ma ok. 660 606 wyrazów a Trylogia ma ok. 766 384 wyrazów. Zatem prawidłowa odpowiedź jest d) Biblia jest trochę cieńsza niż Trylogia

Więc nie rozczulajmy się tak nad sobą, gdy mamy przeczytać całą Biblię. 🙂

Poniżej screen – sprawozdanie z badań:

mały aneks…

policzyłem także Brytyjkę, czyli protestancki przekład Biblii Warszawskiej (bez ksiąg deuterokanonicznych)

Byłbym bardzo wdzięczny, gdybyś tę biblijną ciekawostkę udostępnił innym – może dla kogoś stać się inspiracją do czytania Pisma Świętego.

Masz na górze, po lewej stronie gotowe przyciski do użycia.

Gdy czytałeś całą Biblię (albo próbowałeś) to czy korzystałeś z jakiś planów, rozkładów? Jeśli tak to jakich? Pomagały ci czy przeszkadzały? Czego potrzebujesz, by poczuć się pewniej na szlaku czytania całej Biblii?

Napisz w komentarzu!

19 komentarzy do “Czy Biblia to naprawdę gruba książka? [nowa książka 2017]

  1. ha ha ha 🙂
    Pytanie Księdza brzmiało: “Pomyśl, która książka jest grubsza – zawiera więcej treści – (…)”
    WIĘCEJ TREŚCI!
    Dla mnie więcej treści (to nie to samo, co więcej wyrazów!) zawiera Biblia, i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej 🙂 Bo w Biblii jest wszystko – każda ludzka sytuacja, pomyślność, choroba, szczęście, nieszczęście, miłość, nienawiść, klęski żywiołowe, grzechy, cnoty, sytuacje rodzinne, porażki pedagogiczne, itp. itd. – WSZYSTKO. A w tym wszystkim – Bóg, i Jego miłość i działanie.
    Jednym słowem – Biblia RULEZ 🙂
    Biblię można czytać wte i wewte, tysiąc razy, milion razy, i za każdym razem można się doczytać i dowiedzieć czegoś zupełnie nowego. Ja tak mam – od tylu lat nie rozstaję się z Pismem św., , i co? Czasem aż puknę się w głowę, że też do tej pory czegoś nie rozumiałam, albo rozumiałam na opak, a to przecież znaczy to czy tamto, a nie to, co do tej pory mi się wydawało.
    Dodałabym jeszcze od siebie, że, moim zdaniem, Biblii nie powinno się “przeczytać”, Biblię dobrze jest “czytać”. Od czegos trzeba zacząć, to jasne, ale podpisuję się pod tymi głosami (Ksiądz zdaje się również tak pisał), że nie jest dobrze czytanie Pisma św. zaczynać od początku, od pierwszej księgi.
    Ja dawno temu, jeszcze jako nastolatka, zaczynałam od starej Biblii mojej babci, babcia miała wersję protestancką (wyd. Towarzystwo Biblijne czy jakoś podobnie), miałam wielki zapał, ale mało z tego rozumiałam. To były czasy PRL-u, nie dało się kupić Pisma św. ot tak, w żadnej księgarni katolickiej (ani zwykłej). Uprosiłam mamę, a ona swoją koleżankę w pracy, która miała brata w zakonie w Tyńcu, żeby mi jakąś Biblię katolicką przysłali, i przysłali. Ale i tak mało z tego wynikło… Przekartkowałam całość, niektóre ciekawsze fragmnety przeczytałam dość dokładnie, bulwersując się przy okazji, że też tam takie niemoralne rzeczy są opisane (Stary Testament oczywiście, wszelkie cudzołóstwa i inne sprawy seksualne, nie mówiąc o wojnach i innych okrucieństwach). Odłozyłam to wszystko, ale w sercu był coraz większy głód.
    Po maturze trafiłam na rekolekcje, na które mnie prawie siłą wysłał mój ksiądz katecheta, to były rekolekcje oazowe. I tam machina ruszyła 🙂 Zaskoczyło. I to mocno. Przede wszystkim NAPRAWDĘ spotkałam Pana Jezusa, ale nie o tym teraz. Myślę, że te stare metody studium Pisma św., jakie praktykowano w Ruchu Światło_Życie, i potem w Odnowie w Duchu Świętym, to sa metody idealne. Potem na studiach, we wspólnocie, czytalismy wg takich zeszycików, jedne to były spotkania z Ewangelią wg św. Jana, inne wg. Łukasza, była też jakaś wersja 10 spotkań “dla zaawansowanych”, ale nazwy nie pamiętam. Maiałm cały komplet tych zeszycików, ale poginęły przy kilku przeprowadzkach. Kiedyś usiłowałam doszukać się tego w necie, i chyba ktoś miał to w plikach do ściagnięcia, ale to było kilka lat temu, nie mam tego na dysku, pewnie nie zapisałam, ale teraz ta dyskusja skłoniła mnie do odszukania. Może się uda, bo to były (są) bardzo dobrze napisane spotkania biblijne, moim zdaniem bardzo pozyteczne, myślę, ze mi się przydadzą, bo mam w otoczeniu dwie osoby, któe chciałabym przekonac do czytania Biblii – same próbowały, ale tak jak ja kiedyś, tak i one się zniechęciły.
    Mam takie doświadczenie z Pismem św., że gdy się przebrnie przez te pierwsze, mądrze zaplanowane czytania (jako cykl na dłuższy czas, np. na 1-3 lata), to potem już można samodzielnie, bez pomocy, czytac dalej i dalej, odkrywając coraz to nowe sprawy, spotykając Boże Słowo jako “rhema”, czyli żywe, takie, które przemienia. Bo jako “logos”, w postaci suchej wiedzy, czyli “Przeczytałem Biblię i już wiem, co tam jest napisane” – to i, za przeproszeniem, diabeł zna. I nie ma z tego żadengo pożytku.
    Szczęść Boże wszystkim.

      1. Dziękuję, tak, to właśnie to 🙂 Był też notatnik ze spotkaniami “grupy odkrywczej” czy jakoś podobnie to brzmiało. Moim zdaniem ta metoda poznawania Pisma św. daje solidne podstawy, bo nie tylko zaznajamia z samą treścią Biblii, ale pozwala osobiście spotkać Pana Jezusa.

  2. Dzień dobry,no własnie w aplikacji Biblia90dni jest pomysł na kolejność czytania .Pozdrawiam
    Ewa Starzyńska

  3. Ja korzystalam z pomocy “Biblia na co dzien. Propozycja lektury calego Pisma Swietego przez jeden rok”, bardzo pomocna i naprawde polecam. Pozdrawiam

    1. A czy mógłbym zobaczyć choć kawałek środka? jakąś przykładową stronę? spis treści?
      Chodzi mi o przyjęty w książce klucz lektury

  4. Dałam trafną odpowiedź:)
    Cieszę się,że będę miała przewodnika w czytaniu Pisma Świętego,to przecież najważniejsza książka na świecie,a czytałam wcześniej jak leci i ze zrozumieniem było różnie ale teraz już wiem,że trzeba iść dalej.Pozdrawiam 🙂

  5. Dzień dobry,przeczytałam całą Biblię rok temu.Zajęło mi to 3 miesiące (jestem osobą pracującą).To był cudowny czas.Nie mogłam
    się wprost oderwać od lektury.Ja czytałam po kolei od Księgi Rodzaju
    do Apokalipsy.Dzięki temu zrozumiałam Nowy Testament.
    Parę tygodni temu znajomy stworzył aplikację zachęcającą do przeczytania Pisma Świętego w 90 dni.
    Informacje na stronie: http://www.Biblia90dni.pl
    Pozdrawiam z Bogiem Ewa Starzyńska

  6. Czytam najczęściej Nowy Testament i to na wyrywki. Ze Starego Test. Trochę Ks. wyjścia i psalmów. Ale
    żadnej od początku do końca. Już od dawna chodzi mi po głowie by przeczytać całą Biblię ale jak sie do tego zabrać:) Czy zacząć od początku do końca czy może według innej kolejności, tylko jakiej? Chciałabym więcej wiedzieć co sie działo w St. Testamencie żeby mieć pojęcie o chronologii wydarzeń i pojawiających sie w nim postaciach.

    1. W jakiej kolejności?
      Właśnie przygotowywana książka będzie tu dobrym przewodnikiem, bo faktycznie Biblii NIE należy czytać od początku do końca.

  7. Pierwszy raz przeczytałam Biblię (całkiem niedawno) jak każdą książkę „jak leci”. Pozwoliło mi to na bardzo ogólną orientację. Zrozumienia prawie zero. Później przeczytałam Nowy Testament – zostało niewiele. Dopiero jak czytałam równolegle wszystkie cztery Ewangelie (na zasadzie porównań) to „załapałam” trochę więcej. W każdym razie było to ciekawsze niż czytanie „normalne”. Oczywiście Listy i Apokalipsę zostawiłam na później bo….. były nudne i trudne?! Wróciłam do Starego Testamentu. Przeczytałam znacznie wolniej i trochę więcej zapamiętałam. No i coś tam zrozumiałam – chyba zyskałam bardzo ogólną orientację typu „co, gdzie, kiedy”. Później trafiłam między innymi na Księdza „lectio”. Mam wrażenie, że od wtedy czytanie powoli zaczęło być dla mnie modlitwą(?). W dalszym ciągu miałam za dużo znaków zapytania typu: czy dobrze rozumiem, dlaczego jest tak a nie inaczej itd. Zaczęłam dodatkowo czytać kazania jak leci (ze względu na interpretację – bo muszę zrozumieć!) i coraz większy mętlik. W końcu doszłam do wniosku, że to mnie przerasta. Teraz czytam dla przyjemności i przestałam się martwić(?) czy dobrze rozumiem – a niech się Bóg tym martwi – jak zechce to zrozumiem.
    No i samego dobra na ten rok.

  8. Biblia ma ok. 660 606 wyrazów… Mam pytanie o jaki przekład chodzi. O Tysiąclatkę? Zaznaczyłem w ankiecie, że Biblia jest dużo cieńsza od Trylogii, bo o Biblii zawsze myślę w kategoriach “Brytyjki” 🙂 Warto to w wpisie chyba zaznaczyć o jaki kanon chodzi. Pozdrawiam serdecznie

    1. nie tyle przekład jest istotny (różnice będą nieznaczne) co kanon. Brytyjka będzie bez siedmiu ksiąg, ale to efektu nie zmieni.

      1. Sprawdziłem
        Biblia Warszawska.pdf
        659603 słów (screen we wpisie dodany)
        dalej to jest tylko trochę cieńsze niż Trylogia

        1. Dokładnie chodziło mi o to, o kanon (czyli przekład katolicki czy protestancki) 🙂 i dziękuję za aneks, choć wynik mnie nieco zastanawia. Różnica wynosi 1003 słów. Coś mi się wydaje, że chyba więcej powinno być słów we wszystkich siedmiu księgach greckich Starego Testamentu… Rozumiem, że ilość tekstu pozostałych 66 ksiąg może się nieco różnić w BT i BW, ale generalnie powinno wyjść podobnie, więc zaledwie tysiąc słów w owych 7 księgach jest chyba liczbą zaniżoną?
          pozdrawiam

  9. Witam serdecznie. Mam zamiar skorzystać z tej oferty książkowej,w dobrze znanej księgarni- TOLLE i już się nie mogę doczekać. chcę przeczytać całe Pismo Święte, bo to lenistwo co teraz mnie dopadło to , aż wstyd, że to moje drugie imię. Mam przyjaciółkę, która ma pięcioro dzieci i już przeczytała, więc można!!! nad wszystkim się za długo zastanawiam, nad tą odpowiedzią teraz też. Przekonana byłam na :b, no ale zaznaczyłam c. Ciężko się tak zmobilizować w sobie i wsiąść się w garść.Trzeba pilnować aby nie stać się letnim. To czekam na wskazówki i do przodu, w tym przypadku jest mi pomoc niezmiernie potrzebna, ciekawe jak pójdą zmagania z tekstem – bo nie potrafię czytać bez przerwy – takie wywołuje u mnie emocje. Pozdrawiam !!!

  10. A co z tymi, ktorych w czasie trwania “calej akcji” nie bedzie stac na zakup tej ksiazki? To wszystko traci mi tanim haslem “bierzta, bo reszta”…

    1. Działamy tak:
      Akcja polega na tym, że w trakcie jej trwania zbieramy zamówienia i pod zamówienia drukujemy książki. Drukarnia je pakuje i wysyła. Przez to możemy dać niższe ceny. W takiej akcji nigdy też nie sprzedajemy detalicznie – zawsze w pakietach, by tymi książkami obdzielić innych.
      Taka akcja musi mieć swój początek i koniec – cztery dni na zamówienia, potem mniej więcej tydzień na produkcję.

      Do zebranych zamówień dokładamy zwykle jeszcze jakieś 1.000 książek i wstawiamy je do Klubu Książki TOLLE. Tam jest sprzedaż detaliczna a cena musi być oczywiście większa. Dochodzą koszty transportu i marża księgarni.

      A hasła „bierzta, bo reszta”… to przyznam się nie rozumiem. Jaka reszta? W naszym systemie nigdy nie ma reszty. Jeśli sprzedamy 1.000.000 egzemplarzy to wydrukujemy 1.000.000 egzemplarzy. Możemy tylko nawalić w terminach.

  11. Dobre pytanie i z mojej strony trafiona odpowiedź 🙂
    Swoją drogą kupiłem ostatnio moją pierwszą Biblię (przez internet), zdziwiłem się, że nie jest to tak “opasły” tom…. no tak, okazało się, że kartki są cienkie jak jedwab a czcionka dobrego wzroku wymaga.
    Jednak mnie to nie zniechęciło, wiekszą trudność mam z chęciami, czasm i …..interpretacją

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *