Opublikowano 7 komentarzy

Dobrze mi w niewoli

4. Niedziela Wielkiego Postu, B; (2 Krn 36,14-16.19-23); (Ps 137,1-2.3.4-5.6); (Ef 2,4-10); Aklamacja (J 3,16); (J 3,14-21); Winnica 14 marca 2021.

Czasem zdarzy się powiedzieć dowcip, po którym zapada cisza, nikt się nie śmieje. Czasem jest to spowodowane tym, że dowcip został spalony, źle, nieumiejętnie opowiedziany.

Czasem dowcip, zwłaszcza tej wyższej klasy, wymaga głębszej inteligencji, by zrozumieć aluzję, odkryć drugie dno. Ktoś nie chwyta puenty i dlatego się nie śmieje.

Innym zaś razem brakuje u słuchacza tego doświadczenia, w którym żyje opowiadający. Tym żywią się dowcipy „branżowe” zrozumiałe tylko dla nauczycieli, czy księży, czy informatyków.

Z problemem ostatnim zmierzyli się twórcy filmu „Planeta singli 3”. Nic nie straciłeś, jeśli go nie obejrzałeś, ale jeden moment jest tragikomiczny. Otóż w pewnej scenie mąż, grany przez Karolaka, trafia do konfesjonału i słucha spowiedzi swojej żony. Po spowiedzi zadaje jej z absolutną powagą i rutyną pokutę: „Przeczytaj Psalm 180”. Pokuta z absolutną powagą zostaje przez żonę przyjęta.

Z absolutną powagą przyjmują to także widzowie w kinie. Nikt się nie śmieje a powód do śmiechu istnieje. Otóż Księga Psalmów zawiera tych psalmów jedynie sto pięćdziesiąt.

Twórcy liczyli, że odbiorcy filmu, Polacy, naród ponoć katolicki, wykatechizowany, chodzący ponoć do kościoła, załapie ten dowcip. Otóż przeliczyli się.

Tym dygresyjnym wstępem chciałbym nawiązać do dzisiejszego psalmu. Nie jest to psalm 180. Jest to absolutnie kanoniczny i legalny Psalm 137.

Z tym psalmem związany jest inny paradoks popkulturowy. Psalm 137 jest prawdopodobnie jednym z najbardziej znanych psalmów świata. Znają go miliony. I nie tylko znają, bo niektórzy nawet potrafią zanucić. A paradoks polega na tym, że najczęściej nie zdają sobie sprawy, że to jest psalm.

Starsi dobrze będą pamiętać zespół Boney M. Zdobył powodzenie na całym świecie a dla Polaków w 1979 roku, kiedy to wystąpił na festiwalu w Sopocie, było to prawdziwe objawienie. Ta czarnoskóra egzotyka (nic to, że z pobliskich Niemiec) i te cekiny, i te taneczne rytmy.

Zespół Boney M śpiewał wtedy w Sopocie jeden z największych swoich przebojów: „Rivers of Babylon”. Gdybym odważył się zanucić każdy z was pewnie powiedziałby, że znamy to. Ponoć przebój ten „stał się drugim najlepiej sprzedającym się singlem wszech czasów w Wielkiej Brytanii”.

Otóż „Rivers of Babylon” to „Rzeki Babilonu”. I nie jest to, jak twierdzą niektórzy, parafraza Psalmu, tylko dokładnie wyjęte wersety z tego psalmu.

Kolejny paradoks polega na tym, że jest to jeden z najbardziej smutnych, żałosnych, depresyjnych wręcz psalmów a świat cały podskakiwał i podskakuje przy nim na dyskotekach i weselach.

Psalm ten opowiada o niewoli babilońskiej, o tęsknocie za Jerozolimą i zburzoną świątynią. Jest to psalm pognębionych niewolników, którym zabrano ojczyznę.

„Nad rzekami Babilonu siedzieliśmy. Tak, płakaliśmy, kiedy wspominaliśmy Syjon. Nikczemni ludzie uprowadzili nas do niewoli. Żądali od nas pieśni. Jakże możemy śpiewać pieśń Pana w obcym kraju?”

[https://www.tekstowo.pl/piosenka,boney_m_,rivers_of_babylon.html]

Niewola babilońska to było tragiczne i mocne doświadczenie narodu Izraelskiego. Opisuje to pierwsze czytanie: „Spalili (…) Chaldejczycy świątynię Bożą i zburzyli mury Jerozolimy, wszystkie jej pałace spalili ogniem i wzięli się do niszczenia wszystkich kosztownych sprzętów. Ocalałą spod miecza resztę król uprowadził do Babilonu i stali się niewolnikami jego i jego synów, aż do nadejścia panowania perskiego.” (2Krn 36,19-20)

Czytanie, które jest wielkim skrótem historii, opisuje też nadejście, po siedemdziesięciu latach, panowania perskiego. Oto król perski Cyrus pozwala niewolnikom na powrót do Ziemi Świętej i odbudowę świątyni. Nawet zobowiązuje się to finansować.

No i co? Szczęśliwy powrót? Historia z happy endem?

Niekoniecznie! Tak, Żydzi wrócili do swojego kraju i odbudowali świątynię. Jednak powiem ci coś, co powinno wywołać na twoich plecach dreszcze. Powinno, choć pewnie nie wywoła.

Otóż… nie wszyscy Żydzi wrócili z Babilonu. Wielu zostało, inni po powrocie do Jerozolimy, wracali z powrotem do Babilonu, do Persji.

Dlaczego tak? I tu jest miejsce na wstrząs, którego nie będzie. Dobrze im było w niewoli. Tak, dobrze im było w niewoli.

Tak, doświadczyli zła i upokorzenia, ale potem jakoś się urządzili, przyzwyczaili, dorobili. Byli niewolnikami, ale w gruncie rzeczy było im dobrze. I nie chcieli tego zmieniać na biedę odbudowy kraju.

I to jest arcyważne przesłanie tego kazania. Dzisiaj także człowiek może w absolutnie wolny sposób wybrać swoją niewolę. Wybierze niewolę, bo dobrze mu będzie w niewoli.

I żeby nie brzmiało to abstrakcyjnie to powiem to inaczej: Być może i ty wybierasz świadomie niewolę, bo czujesz, że będzie ci lepiej w niewoli niż będąc wolnym człowiekiem.

Wolisz być niewolnikiem niż wolnym. Sprzedajesz swoją wolność za miskę zupy.

Teraz egzamin z literatury. Zacznę pewien cytat z Mickiewicza a wy głośno dokończycie: „Lepszy w wolności kęsek ladajaki, niźli w niewoli… przysmaki.”

Wzięte to jest z bajki o wilku i psie. Zaczyna się od spotkania wilka i psa:

„Jeden bardzo mizerny wilk — skóra a kości,

Myszkując po zamrozkach, kiedy w łapy dmucha,

Zdybie przypadkiem Brysia jegomości,

Bernardyńskiego karku, sędziowskiego brzucha;

Sierść na nim błyszczy, gdyby szmelcowana,

Podgardle tłuste, zwisłe do kolana.”

Dalej, w rozmowie pies zachwala swoje życie i namawia wilka, by się przyłączył do służby. Wilk prawie ulega urokom tego dostatniego, sytego życia, ale w ostatniej chwili coś zwróciło jego uwagę.

„Wtem [wilk] patrzy. — „A co to?“ — „Gdzie?” — „Ot, tu, na karku?“

„Ech, błazeństwo!“ — „Cóż przecie?“ — „Oto widzisz troszkę

Przyczesano, bo na noc kładą mi obrożkę,

Ażebym lepiej pilnował folwarku!“

„Czy tak? pięknąś wiadomość schował na ostatku!”

„I cóż, wilku, nie idziesz?“ — „Co nie, to nie, bratku!

Lepszy w wolności kęsek ladajaki,

Niźli w niewoli przysmaki.“

Rzekł i drapnąwszy co miał skoku w łapie,

Aż dotąd drapie!”

To co z przerażeniem obserwuję, to nie samą niewolę, bo to jest stare jak świat, ale współczesną gotowość człowieka, by samemu, dobrowolnie, swoją wolność oddać.

To jest coraz szerszy nurt współczesności. Coraz częściej słyszy się wprost wyrażane poglądy: „Niczego nie będziesz posiadał i będziesz szczęśliwy”. Oddaj swoją własność a dostaniesz co jest ci potrzebne – mieszkanie, ubranie, jedzenie.

Komu oddasz? Oczywiście Państwu!

Na pewno wolność jest trudna. Może ona stanowić wyzwanie i przerastać człowieka. Wolność może ciążyć. Nie wolno jednak jej się wyzbywać.

Idea „Niczego nie będziesz posiadał i będziesz szczęśliwy” to jest po prostu niewolnictwo. Współczesne niewolnictwo, na które się człowiek zgadza.

Dzisiaj człowiek w absolutnie wolny sposób wybiera sobie niewolę. Wybiera niewolę, bo dobrze mu jest w niewoli.

Jestem absolutnie przerażony, że na poważnie zaczyna się dyskutować o bezwarunkowym dochodzie podstawowym. „Miałby on polegać na bezwarunkowym wypłacaniu przez państwo każdemu obywatelowi kwoty odpowiadającej jego minimalnym potrzebom życiowym.” Pisze o tym nawet Gość Niedzielny w numerze sprzed tygodnia (GN nr 9/2021)

Nawet podaje się konkretne kwoty: 1.200 zł dla każdego. Jeśli chcesz to możesz iść do pracy, ale nie musisz. To będzie bezwarunkowe świadczenie.

Dyskutuje się o tym naprawdę poważnie.

Czy to jest realne? Obawiam się, że absolutnie tak. Tylko, że będzie miało to swoją cenę. Z próżnego nawet Salomon nie naleje. Zatem trzeba będzie naprawdę wszystko zabrać wszystkim, by każdemu dać trochę. „Niczego nie będziesz posiadał, ale będziesz szczęśliwy”. Państwo, twój właściciel, się tobą zaopiekuje.

To będzie autentyczna troska, byś był szczęśliwy. Będziesz najedzony, wyspany, ubrany. Dostarczą ci rozrywki i zadbają o bezpieczeństwo.

Co prawda nie będziesz miał nic, ale będziesz używał wszystkiego i będziesz szczęśliwy.

Jest tylko taka mała cena, którą trzeba zapłacić – „nie będziesz fikał”. Nie można przecież fikać, nie wypada nawet, przed tym, który daje ci miskę zupy, jest taki dobry dla ciebie.

A jak zachce ci się jednak owego „fikania”? Jak coś ci się nie spodoba? Zobaczysz na przykład, że wsadzają do obozów Żydów, albo homoseksualistów, albo katolików, i będziesz chciał protestować. Zabiorą ci zupę, zabiorą miskę, mieszkanie, zablokują konto w banku, internet. Przestaniesz istnieć w jednej minucie.

Zostaniesz sam, zostaniesz bezbronny, bo oczywiście broni także ci nie będzie można posiadać.

Dlatego być niewolnikiem to naprawdę dobra sprawa. Niewolnikiem, który nie fika.

Tylko ta Biblia z tym ciągłym wołaniem o wolność, z tym umiłowaniem wolności, przypominaniem wolności…

Świat będzie się pchał do złotych klatek. Będą powstawać nawet komitety kolejkowe, by ktoś nie dostał się do klatki poza kolejnością. To będzie tak powszechne, że ci nieliczni, którzy zachowają resztki trzeźwego myślenia, naprawdę będą się zastanawiać, kto tu zwariował.

Idź pod prąd, bo Słowo Boże, bo Bóg wzywa do wolności.

„Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli.” (Ga 5,1)

„Za /wielką/ bowiem cenę zostaliście nabyci. Nie bądźcie więc niewolnikami ludzi.” (1Kor 7,23)

„Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę.” (1Kor 6,12b)

„Pan (…) jest Duchem, a gdzie jest Duch Pański – tam wolność.” (2Kor 3,17)

„Wy zatem, bracia, powołani zostaliście do wolności.” (Ga 5,13a)

„Baczcie, aby kto was nie zagarnął w niewolę.” (Kol 2,8a)

„Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej.” (Ga 4,6-7)

Wolność to fundament.

Bez wolności nie masz miłości. Bez miłości nie masz wiary.

Nie oddawaj wolności, nie sprzedawaj wolności, walcz o wolność.

Jak stracisz wolność, to stracisz wszystko.

Niech cię nie skusi złota klatka, do której sam wejdziesz śpiewając i tańcząc „Rzeki Babilonu”.


7 komentarzy do “Dobrze mi w niewoli

  1. Słucham zawsze z zainteresowaniem księdza Zbigniewa Maciejewskiego, choć jestem z odległej parafii. Niestety, a może “stety” mam po nich nieprzyjemne odczucie, że bardzo daleko mi do ideału. Po tym kazaniu mam podobnie, jestem łakomy na różne pokusy konsumpcyjnego świata i jak tylko mam okazję w ramach tej przywary oddaję się w niewolę “lepszego życia”. Na szczęście takie przywoływanie z ambony do porządku, działa na mnie równie skutecznie. Za co serdecznie dziękuję.

  2. Odważnie. Dziękuję.

  3. To już się dzieje. 500 plus jest początkiem pozyskiwania niewolników.

    1. Pani Barbaro nie sądzę, żeby chodziło w kazaniu o pogłębianie politycznych podziałów, co Pani czyni takimi komentarzami. Wydaje mi się, że większość z nas znajdzie u siebie wiele dóbr doczesnych, których mamy w nadmiarze i bez 500+ i to właśnie chęć ich posiadania czyni z nas niewolników. Pozdrawiam serdecznie

  4. Dziekuje Ks. za to kazanie, wiele refleksji. A przeciez JP II tyle nam mowil o wolnosci i niewoli.
    Pozdrawiam

  5. Bardzo mądra, wartościowa refleksja i przesłanie

  6. Dziękuję Księdzu za treściwy pogląd na otaczającą nas rzeczywistość. Trudno się nie zgodzić z tym, co Ksiądz napisał. Oczywiście to jedna strona medalu i nie neguję myśli przewodniej. To jednak, na co chciałbym zwrócić uwagę, a co nie wynika bezpośrednio z tekstu to fakt, że jako chrześcijanie jesteśmy powołani przede wszystkim do wolności duchowej, wolności od grzechu, od wpływu szatana.
    Dlatego poniekąd w kontekście cytatu z 1Kor 7, 23 stawiam Ef 6,5.

    „Za /wielką/ bowiem cenę zostaliście nabyci. Nie bądźcie więc niewolnikami ludzi.” (1Kor 7,23)
    “Niewolnicy, ze czcią i bojaźnią w prostocie serca bądźcie posłuszni waszym doczesnym* panom, jak Chrystusowi. (…)” Ef 6,5
    Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *