Opublikowano 61 komentarzy

Lokowanie ciemnoty

13 Niedziela Zwykła, A; 2 Krl 4,8-11.14-16a; Ps 89,2-3.16-19; Rz 6,3-4.8-11; Mt 10,40; Mt 10,37-4 ; Winnica 2 lipca 2017

W jednej ze zwrotek psalmu słyszeliśmy: „Błogosławiony lud, który (…) chodzi, Panie, w blasku Twojej obecności.” (Ps 89,16) Tak sławi psalmista tych, którzy potrafią iść za Prawem Boga. Zadajmy sobie dzisiaj pytanie, czy my tak potrafimy iść? Czy rzeczywiście idziemy w blasku Pana? Czy to błogosławieństwo nas dotyka?

***

W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku plagą społeczną w USA byli nietrzeźwi kierowcy wracający z zakrapianych imprez. Powodowali wypadki, ginęli sami i inni użytkownicy dróg.

W pewnym momencie, zadziwiająco szybko, zmieniła się norma społeczna i coraz częściej, bardzo często, na imprezach pojawiła się rola dyżurnego kierowcy. Jeden nie pił, miał być trzeźwy, by po imprezie rozwieźć wszystkich bezpiecznie do domu.

Liczba wypadków drastycznie zmalała.

Jak to się stało, że w stosunkowo krótkim czasie zmieniła się mentalność społeczeństwa? Amerykanie wcześniej nawet nie znali pojęcia dyżurnego kierowcy, a oto wszędzie zaczęto to praktykować.

Jest wytłumaczenie tego procesu. Oto profesor Harwardu Jay Winsten prosi ludzi telewizji, 160 scenarzystów, aktorów, producentów, o udział w pewnym eksperymencie. Mieli oni w swoich programach, serialach, dyskusjach, wpuszczać maleńkie epizody z dyżurnym kierowcą. Delikatnie i subtelnie, nic nachalnego. Tu coś pojawi się w rozmowie, tu jakaś informacja, tu jakaś mała scenka na imprezie. Delikatnie wszystko, ale tu, tu, tu, tu, i wszędzie, i ciągle.

Bywało, że gorliwi producenci proponowali profesorowi, że cały odcinek, cały program poświęcą tej sprawie, bo cel przecież szlachetny. Profesor jednak odmawiał. Mówił: „wystarczy 5 sekund w dialogu”.

I co się stało? Amerykanie najpierw się oswoili, potem przyzwyczaili, potem nauczyli. W 1991 roku, w trzy lata po rozpoczęciu eksperymentu dziewięciu na dziesięciu Amerykanów znało pojęcie dyżurnego kierowcy. A liczba wypadków spadła z 23,5 tysiąca do niecałych 18 tysięcy. Oto przykład inżynierii społecznej – kształtowania ludzkiej mentalności, ludzkich zasad.

Co o tym myślicie?

W dobrej, bo dobrej sprawie, miliony Amerykanów zostało zmanipulowanych. Przeformatowano, bez ich wiedzy i zgody, ich myślenie. Chciano coś zaszczepić w ich głowach i zrobiono to – zadziwiająco skutecznie.

Na pytania ankietowe, dlaczego szuka się dyżurnego kierowcy, odpowiadali, że „wszyscy tak robią”, gdy na początku ci „wszyscy” to tylko bohaterzy sitcomów i nikt z ich rzeczywistych znajomych.

Rzecz przerażająca, bo to oznacza, że za pomocą telewizji można w ludzkie mózgi wszczepić dowolne prawdy, dowolne zasady, dowolne przesłania.

Rzecz przerażająca, bo tak naprawdę nie tylko można, ale rzeczywiście wszczepia się od wielu lat ludziom rozmaite prawdy.

Przykłady?

Zanim geje stali się głównymi bohaterami filmowych produkcji zaczęli pojawiać się epizodycznie. I zawsze byli wrażliwi, zadbani, umiejący się ubrać, sympatyczni. I tacy normalni. Aż głupio nie mieć przyjaciela geja. Zobacz ten sam schemat – delikatnie oswoić, cierpliwie przyzwyczaić i nauczyć.

I kolejne obszary moralności i zasad. Seks na pierwszej randce, zamieszkanie bez ślubu, niewierność małżeńska, rozwody. To wszystko sączy się z ekranu. Nigdy wprost. Nikt nie próbował obywatelowi Teksasu mieszkającemu na wsi, co tydzień odwiedzającemu swój kościół, powiedzieć prosto w oczy, że rozwód jest czymś dobrym, ale przecież nic złego nie ma w obejrzeniu jakiegoś filmowego romansu.

Polska niczym nie różni się od Teksasu.

Od lat robi się operacje na naszych mózgach. Jedne rzeczy się nam wycina, inne się przyszywa. Na masową skalę i skutecznie. I myślę, że nie zdajecie sobie sprawy ze skali.

To jest kwestia jednego pokolenia a zmieniło się prawie wszystko.

By się nie rozdrabniać zatrzymajmy się tylko przy jednym – wspólne zamieszkanie przed ślubem.

Jest na to społeczne przyzwolenie? Oczywiście, że jest. Wyraża się w różny sposób, nie zawsze są to owacje na stojąco, najczęściej milcząca zgoda połączona z westchnieniem, ale zgoda jest. Takie są czasy i wszyscy tak robią, „praw fizyki pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb”.

I pomyśl teraz co twój ojciec usłyszałby od twojego dziadka, gdyby mu powiedział, że jutro do chałupy sprowadzi swoją dziewczynę, albo wyprowadza się do niej.

Zmieniło się myślenie? Zmieniło! Zostaliśmy rozmiękczeni, przytarci? Tak!

I pomyśl teraz skąd to się wzięło? Kto cię tego nauczył? Ojciec cię tego nauczył? Babcia? W szkole cię tak uczyli? Ksiądz na kazaniach do tego przekonywał? No chyba nie.

To skąd się to wzięło? Czy masz inną odpowiedź? Inną teorię?

Jest tylko jedna spójna teoria, która może to wytłumaczyć. To telewizja a szerzej media. A dokładnie ludzie, którzy stoją za mediami i ideologie, które mediami się posługują.

Wielkie pranie mózgów. Lokowanie ciemnoty. Teraz na koniec odcinka serialowego czy programu pojawia się informacja „lokowanie produktu”. Nigdy się jednak nie pojawi ważniejszy komunikat: „lokowanie ideologii”.

„Błogosławiony lud, który (…) chodzi, Panie, w blasku Twojej obecności.” (Ps 89,16) Tak sławi psalmista tych, którzy potrafią iść za Prawem Boga. Czy my tak potrafimy iść? Czy to błogosławieństwo nas dotyka?

A może opromienia nas inne światło, inny blask? Blask telewizorów, tabletów, smartfonów? A może zasłaniamy oczy płachtami głupich gazet, najczęściej kolorowych? A może czerpiemy mądrość z plotka i pudelka?

Czas się otrząsnąć! Zobaczyć, że jesteśmy marionetkami, że nakręca się nas, by kupić to i tamto, by nie być gorszym od sąsiada, wziąć kolejny kredyt na kolejne dobra, które do niczego nie są potrzebne, podeptać kolejne zasady, przegłosować kolejne chore ustawy. Wczoraj Niemcy uchwalili ustawę: „Małżeństwo zawierają dożywotnio dwie osoby różnej lub tej samej płci”. Czas teraz na Polskę? To tylko jeden krok.

Są ludzie i ideologie, które chcą, byśmy przestali być ludem a stali się co najwyżej stadem.

Nie mówię, byś wyrzucił telewizor, choć byłoby to najlepsze dla ciebie rozwiązanie, ale wybieraj na co patrzysz i myśl o tym co oglądasz, i konfrontuj to z dziesięciorgiem przykazań.

Pilnuj też swoich dzieci. W ich głowy też sączy się trucizna. Pilnuj ich, bo jak nie upilnujesz, to na starość cię uśpią. Oczywiście dla twojego dobra, żebyś się nie męczył.

Bardzo się cieszyłem z ostatnich festynów – tego na łączce przy kościele i tego w Bulkowie. Każda chwila kiedy rodzina zostaje oderwana od telewizora jest bezcenna. Uczmy się wychodzić z domu, pójść na spacer, być ze sobą razem, pobawić się na festynie, powygłupiać. Spotkać się ze sobą i pogadać. Rzeczywisty świat jest ciekawszy niż ten w telewizorze.

Czy pamiętacie powieść „1984” Orwella? W każdym mieszkaniu był telewizor. Nie dało się go wyłączyć. Wielki Brat wiedział co robi.


Oparte na: http://www.rozwojowiec.pl/3602/tak-toba-manipuluja/ zachęcam do obejrzenia.

Wpisz swój komentarz.

Dla mnie jest to dowód, że ogląda to ktoś żywy.

Wszystkie tomy kazań serii “Pod prąd”, autorstwa ks. Zbigniewa Pawła Maciejewskiego.

Prostytutka idzie do nieba 
Kochaj mnie
Kup tego byka
Tnij mieczem – raz i dwa 
Wyjrzyj przez okno

5 tomów, 1068 stron, 271 kazań

KLIKNIJ [TUTAJ]

61 komentarzy do “Lokowanie ciemnoty

  1. Bardzo mądre i prawdziwe spostrzeżenia. Nic dodać nic ująć.

  2. Dziękuję za garść inspirujących myśli

  3. Dziękuje.Zawsze staram się wybrać co oglądam, czytam,kto jest autorem,jakie ma przekonania.Pozdrawiam serdecznie, dobre kazanie.

    1. Tekst Księdza świetny , trafiający w sedno , wszyscy jesteśmy poddawani manipulacji, dobrze że ktoś nam to uświadomił, schematy manipulowania są bardzo podobne : oswoić zło tak ,aby coś stało się normą.

  4. Dziękuję,podaje dalej

    1. Dziękuję za to kazanie!!!

  5. W punkt… niestety. Dziękuję!

    1. Kazanie w punkt jak zawsze , niestety ideałów i ludzi z zasadami oraz charyzma mamy coraz mniej . Niestety w Kościele również coraz trudniej takie znaleźć . Ostatnio zawiodłam się na Księdzu który mówił piękne kazania a sam chyba nie do końca postępował zgodnie z nimi i co tu tez mamy przyzwolenie społeczne ???? Jest mi bardzo przykro bo bardzo się zawiodłam .
      Telewizję oglądam bardzo rzadko , chodzę do Kościoła , czytam Pismo Święte , nie chce nikogo oskarżać ale naprawdę zawiodłam się bardzo.

  6. Nie jest łatwo w tych czasach wychowywać dzieci. Nasz syn bajki zaczął oglądać (i to wybrane przez nas, bo w większości bajek to pranie mózgu, nie mówiąc już o szybko zmieniających się obrazach, intensywnych kolorach i męczącej muzyki co ma ogromny i fatalny wpływ na układ nerwowy, pomijam już najważniejsze przekaz…) dopiero w wieku 8 lat. Nie zgadzaliśmy się na dostęp internetu dla dziecka, ale co z tego jak ten dostęp syn miał w szkole na przerwach u kolegów w telefonie. Wpływ fatalny. Zdecydowaliśmy się na Edukację Domową. Przeraża mnie jakie społeczeństwo będzie za 10-20-30 lat .Telewizja, internet ,stały dostęp, bez ograniczeń dla dzieci przyniesie fatalne i przerażające skutki. 7 lat temu wyprowadziliśmy się na wieś, po prostu wysiedliśmy z pędzącego pociągu, nie rozumiem ludzi , którzy harują po to, aby kupić coraz to lepszy samochód, wymieniać meble,które są jeszcze dobre, kupować ubrania, pomimo, że te co mają są jeszcze dobre, zmieniać zlew/kran na modniejszy pomimo,że stary jeszcze w bardzo dobrym stanie, brać pożyczki na wakacje po to tylko, aby na popularnym portalu społecznościowym wrzucać fotki – w ten sposób traci się swoje życie, czas ,omija człowieka to, co najważniejsze i najpiękniejsze w życiu.Matrix jakiś, ludzie chodzą jak w amoku i nie przyjdzie im do głowy, aby się z tego wyrwać i odzyskać swoje życie, że są właśnie marionetkami po to, aby wielki brat,który za tym stoi mógł zarabiać miliardy.Ech….

  7. Mam 44 lata. W wieku 30 lat zrozumialam, ze wiara umiera wraz a naszymi dziadkami. Potrafili bez slow, ale za to swoim postepowaniem, postawa i przykladami zaszczepic w moim sercu obraz Boga ktory pozostal do dzis. Rodzice nie potrafili kontynuowac swoim zyciem przykladu jak dziadkowie, mimo ze chodzili do kosciola co niedziele to jednak zyciem i postepowaniem przeczyli. Wiara rodzi się ze sluchania ale i z obserwowania przykładów jaki dają dziadkowie rodzice. To jest fundament. Czym skorupka nasiaknie….A TV?- myślę że jesli fundament jest stabilny, to żaden człowiek ani media nie są w stanie skruszyc jego podstaw.
    O ten fundament dbać należy. Mądrzy rodzice nie będą pokazywaccdziecku że TV musi być włączony cały dzień. Mądry rodzic pokaze dziecku ze jest czas na zabawę ale i na odspiewanie np litanii do serca Pana Jezusa w domu jeśli nie można iść do kościoła. Madry rodzic zbuduje silny charakter swojego dziecka odpowiadajac na jego pytania poslugujac sie przykladami z Biblii.
    Ale żeby dac przykład, trzeba samemu tym przykładem żyć. A aby nim żyć należy do nieustannie studiować. Nie da się inaczej.
    A my nawet nie czytamy Biblii, więc jak możemy przekazywać mądrości z niej plynace skoro jej nie znamy.
    Skoro martwimy sie o ochrone srodowiska dla zdrowia naszych dzieci może należy zacząć martwić się o duchowość naszych dzieci? Ale trzeba zacząć od własnej duchowości. Inaczej się nie da.

    1. Amen

  8. Bardzo ważna jest szkoła modlitwy, ale również przydałaby się szkoła trzeźwego myślenia. W ramach studiów na Prymasowskim Instytucie Życia Wewnętrznego miałem 4 semestry psychologii, w tym jeden na temat obrony przed manipulacją. Społeczeństwo jest “katechizowane” przez media antychrześcijańskie. Pan Jezus nauczał dorosłych, a dzieci błogosławił. Duszpasterstwo nie powinno być tylko folkorystyczno – sentymentalne, ale formacyjne, biblijne, kontemplacyjne. Rozum jest – według św JP2 – największym darem Boga dla człowieka. Duszpasterze – błagam – nauczajcie dorosłych!!!

  9. Dziękuje za to to kazanie. Ja razem z mężem nie wiem od ilu już lat nie oglądamy tv. Jak już to jakiś wybrany film. W większości domów w centralnym miejscu stoi telewizor, u nas jest kominek. Kiedyś przyszła do nas zimą koleżanka naszej córki (lat 13), popatrzyła jak razem z męzem siedzimy przed kominkiem, z filiżanką kawy w ręku, rozmawiając, wpatrujemy się w skaczące ogniki . Skomentowała to tak: ” ale Państwo są dziwni, wszyscy siedzą i patrzą w telewizor a Państwo patrzycie w kominek..”
    Szczerze, dla nas to był najlepszy komplement ale to biedne dziecko tego nie wiedziało.
    Niestety coraz częściej stwierdzam, że najpierw trzeba by było wychować rodziców:)
    Pozdrawiam wszystkich serdecznie

  10. Największym sukcesem w manipulacji jest przekonanie manipulowanego, że to jego własna decyzja oraz umiejętne użycie zasady kontrastu. Np: “Jesteś tak głupi, że nawet osłem nie jesteś”… i odpowiedź: “Co ja nie jestem osłem?”

    1. – Ty stary ośle!
      – Tylko nie stary, tylko nie stary!

  11. https://www.youtube.com/watch?v=6zoXwWQo8bk&ab_channel=historiasztuki – tak wakacyjnie polecam, szukając źródła.
    Serdecznie pozdrawiam!

  12. Dziękuję za słowo i wszystkie komentarze, jestem zabiegana ale słowo Boże jest dla mnie lampą. Udostępnię kazanie Ojca moim znajomym, myślę że mogę, dziękuję.

  13. Bardzo ważny tekst.
    Jestem w tym punkcie gdy dzieci wychodzą z domu i CO JA MAM POWIEDZIEĆ……..
    Mówię swoje zdanie: Czy chcecie żyć bez Błogosławieństwa Bożego?
    Jest jakaś refleksja, ale…..
    Prześlę im linka może się zastanowią.

  14. Świetne kazanie 🙂 Media to narzędzie, można je wykorzystać do dobrych, jak i złych celów. Kropla drąży skałę, takie sączenie i przemycanie treści (a wiadomo, że tych tzw. “nowoczesnych” jest zdecydowanie więcej) naprawdę kształtuje umysły, widzę to w najbliższym środowisku, sąsiedztwie. Często jest tak, że ludzie posługują się argumentami z tv, albo tym, co jakiś celebryta powiedział, nie biorąc na to żadnej poprawki. Oczywiście, nie zawsze tak jest, ale w wielu przypadkach widać, że ludzie są zmanipulowani w jednym kierunku 🙁 Dla mnie najlepszym postanowieniem na wielki post było wyłączenie tv, naprawdę oczyściło to moje patrzenie na świat – polecam.
    Moja babcia mawiała “posłuchaj, ale miej swój rozum”. Pozdrawiam i dziękuję za kazanie 🙂

  15. Witaj Ojczulku. Świetne kazanie. Podpisuje się pod nim. Nie mamy telewizji od 3 lat i wcale nam nie brakuje. Niemniej widzimy jak internet może pochłonąć, jak dostępu do netu brakuje.I tu rodzi się autorefleksja. A czy mamy taki głód Słowa Bożego…no właśnie na tym polu zawsze jest walka…
    Zdjęcie do kazania również bardzo adekwatne.
    Mamy w naszej wspólnocie reżysera i on bardzo konkretnie mówił o tym, że technik podprogowych uczą się już studenci pierwszego roku reżyserii. Kiedyś było to jeszcze weryfikowane i monitorowane, teraz powszechnie stosowane.
    Ulegają wszyscy bez wględu na wiek. Choć naturalnie najbardziej chłonne są dzieci.Widzimy jak to zjawisko dotyka nawet naszych rodziców, którzy sukcesywnie mają prane mózgi. Jak zmienia się hierarchia wartości. Zabolało, zbulwersowało nas jak nasi rodzice 3 lata temu pozwolili nocować mojej siostrze z chłopakiem w domu…,, bo wszyscy, bo czasy się zmieniają…” absurd…
    Nasze dzieci są od małego wokół bombardowane. W naszym przedszkolu tylko my oponowowaliśmy wobec Halloween. Wobec wyrażenia naszych uczuć, że jesteśmy zdumieni i zdegustowani wierszem o trupach i upiorach, który miał ten dzień reklamować Dyrekcja nie odpowiedziała , ani słowa. Ludzie stają się marionetkami, bezmyślnie podążają i to jest przerażające. Wprowadzane są elementy jogi, ponieważ ćwieczenia i sport są nudne już ie wystarczą. Nie chcą słyszeć… bo ogół ,, marionetek” też tak robi. A zniewolonych, coraz częściej dzieci przybywa. I to nie są bajki, ale relacje z praktyki księży egzorcystów.
    Do mediów należałoby dodać cały przemysł od ubrań, środki spożywcze po zabawki , gdzie wdrukowuje się dzieciom ,, cywilizację śmierci”, agresję, satanistyczną symbolikę. Manipulowani rodzice traktują wtłaczane im i dzieciom treści jako nic nie znaczące, niegroźne rzeczy, ponieważ to dla nich norma.
    Świetna pozycję przygotowali kilka lat temu ludzie z diecezji warszawsko- praskiej www. bronmydzieci.blog.pl.
    Mimo wszytko walczmy. Bo warto… o nasze dzieci, rodziców, znajomych. Polecajmy Niepokalenej, ponieważ przez nią ,, przyjdzie zwycięstwo”.

  16. Jak spiewał kiedys Czesław Niemen Dziwny jest ten świat… Swiat bez Boga i Wartości moralnych!

  17. Dziękuję za mocne i zmuszające do myślenia kazanie. To jedno z tych, które “siedzą” w głowie przez długi czas i “pracują”. Szkoda, że tak niewielu księży ma odwagę podejmować te trudne, kontrowersyjne tematy.

  18. Nawiązując do dzisiejszego kazania, problem tkwi w wartościach, jakie są poprzez telewizję propagowane. A w telewizji wszyscy są piękni, młodzi i bogaci, mają wszystko, co chcą. Jak się mąż lub żona znudzi (przestanie się “kochać”), to trzeba ją lub jego zamienić na lepszy model, bo przecież nie można trwać w takim związku. I tak wielokrotnie. Zdrada małżeńska dziesiątki razy obejrzana na ekranie staje się normą w życiu codziennym (przecież wszyscy tak robią). Jak można nie mieć reklamowanego smartfona, tableta, itp. Telewizja (zazwyczaj) propaguje konsumpcyjny styl życia, wygodnictwo, egoizm, i w białych rękawiczkach wszczepia te antywartości ludziom.

  19. Bóg zapłać za kazanie! Jako były handlowiec , odbyłam wiele szkoleń dot, skutecznej sprzedaży. Niektóre z nich miały za zadanie nauczyć manipulowania ludźmi, również poprzez tzw. hipnotyczny marketing. Tego typu psycho- i socjotechniki, o których Ksiądz pisze są mi dobrze znane i wyłapuję je błyskawicznie nie tylko w telewizji. Toteż telewizji praktycznie nie oglądam – może ok. 2 godz. tygodniowo, czasem mniej, albo wcale (np. wielkim poście). Znajomym, którzy się temu dziwią, mówię, że telewizja robi błocko z mózgu. Człowiek powinien żyć własnym życiem, a nie życiem fikcyjnych postaci, bo to prowadzi do zaniku wszelkiej zdolności do autoanalizy i autorefleksji, rozmiękczenia mózgu i powoduje, że zamiast zająć się prawdziwymi problemami, czy to własnymi, czy bliźnich, świata – człowiek zaczyna żyć fikcją.
    Ok. 18 lat temu odwiedziłam swoją wieloletnią przyjaciółkę z lat młodzieńczych. Już kilka lat wcześniej nasze kontakty stały się rzadsze – rodziny, małe dzieci, itp. A “komórkę” wtedy jeszcze nie każdy miał w kieszeni. Podczas tej wizyty przeżyłam szok. W tamtym czasie telewizja emitowała “Big brothera”. W moim domu z założenia tego programu nie oglądaliśmy – w zasadzie wymusiłam trochę to na mężu, bo dla mnie formuła tego programu była po prostu obrzydliwa i nie do zaakceptowania, tym bardziej, że w domu było 3-letnie dziecko. Otóż ta koleżanka już prawie w drzwiach zaczęła opowiadać o tych bohaterach z “Big brothera”. Gdy powiedziałam, że nigdy nie obejrzałam nawet kawałka tego programu, była szczerze zdziwiona, jak można tego nie oglądać, bo przecież to “samo życie (!). Potem okazało się, że seriali też nie oglądam, bo nie mam czasu – rodzina, praca, studia, itp. Próbowałam znaleźć jakieś pole wspólnych zainteresowań – i nie znalazłam. Byłam bardzo zawiedziona, bo jeszcze 4 lata wcześniej, gdy byłyśmy pannami, wiele nocy spędzałyśmy na naprawdę interesujących rozmowach, często wręcz o tematyce egzystencjalnej, Była osobą potrafiącą myśleć, potrafiącą ocenić sytuację i wyciągać wnioski.
    Nie mam nic przeciwko obejrzeniu dobrego filmu w telewizji, nawet czasem może i mniej dobrego, jeśli pozwoli się np. nieco zrelaksować. Ale jeśli ktoś wchodząc do domu z pracy od razu włącza telewizor lub komputer i wyłącza go będąc już w łóżku, to coś jest nie tak i nie ma takiej możliwości, by nie odbiło się to na relacjach w rodzinie, z innymi ludźmi i oczywiście z Bogiem, bo na modlitwę to już na pewno wtedy nie będzie czasu

  20. No,no!!!,Ojcze Zbigniewie Pawle!!! ,,Twoje słowo jest jak rylec biegłego pisarza…..” .Dziękuję i gratuluję tej biegłości.Serdecznie pozdrawiam i przyznam się,że rozsyłam te kazania gdzie się da.

    1. Pięknie dziękuję. W końcu sens słowa polega na czytaniu.

  21. Ja mam pytanie do księdza do kiedy jest promocja książek, tych kazań , cztery książki w cenie trzech

    1. Do czasu wydania piątej. 🙂
      Wtedy pewnie będzie 5 tomów w cenie 4

  22. Cudownie ksiądz pisze o ważnych sprawach. BŁAGAM O WYDANIE TYCH KAZAŃ W POSTACI KSIĄŻKI.

    1. Błagam 🙂 – są wydane http://funawi.pl/oferta-kazania-wszystkie/
      A jesienią zapewne kolejny tom z dwóch ostatnich lat 2015-2016

  23. Też lubię “rozwojowca” 🙂 Fajne i mądre Kazanie. I nie zgadzam się z którymś przedmówcą, że nie jest “ostre”. Kazanie nie ma być ostre, ale mieć sensowny przekaz, a to ma!

  24. Poruszane przez Ciebie tzw. “kontrowersyjne” tematy są bardzo celne ale boleśnie uświadamiają nas jak słabą jesteśmy wspólnotą, może stajemy się adresatami słów: “Znam twoje czyny, masz imię, które mówi, że żyjesz, a jesteś……..”(Ap 3,1) ???????? Nie każde stworzenie Boże jest dzieckiem Boga a tylko ci, “którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili”(J 1,13) i tylko ci są członkami Ciała Chrystusa, są w Królestwie Bożym. Manipulował i manipuluje człowiekiem szatan, który “podaje się za anioła światłości”(2Kor 11,14) i wpuszcza nas w misteria(magię), że tak łatwo oddajemy chwałę innym, chwałę należną tylko Panu Bogu itd. Jeżeli nie jesteśmy w Chrystusie, to pozostajemy pod wpływem tego, który “podaje się za anioła światłości”.

  25. Bardzo spodobała mi się ta homilia i życzę abyśmy mogli nią po przeczytaniu, czy usłyszeniu przemyśleć w nas samych i zobaczyć czy to jest w nas samych, ja chciałabym w sobie zacząć taką przemianę wewnętrzną.

  26. Jestem pod dużym wrażeniem Księdza homilii. Jest jasna i bardzo mocna. To prawda, dajemy sobie robić wodę z mózgu. Boimy się udźwignąć napięcia, mówić jasno i konkretnie. Sami jesteśmy zagrożeni zgłupieniem.

  27. Ps. Miało być ostro.
    Jakoś mało ostre to kazanie przynajmniej dla mnie.
    Sorki jestem szczera 🙂

    1. Na żywo brzmiało ostro i bardzo dobitnie.
      Dawno nie było w naszym kościele takiej ciszy i zasłuchania 🙂
      Dziękuję księże 🙂

  28. Ja bym jeszcze dorzuciła pytanie o to ile każdy z nas poświęca czasu na przeczytanie choć kilku stron Pisma Świętego? Na tv wszyscy majamy czas a na Biblię? Czy ludzie jeszcze pamiętają, że jest coś takiego jak Biblia? Czy księża do Niej zachęcają?

    1. Pewnie jest różnie w różnych parafiach. w mojej ciągle na okrągło. na każdej mszy świętej na starej ambonie jest otwarta Biblia. W momencie rozpoczęcia mszy świętej zapala się reflektor który ją oświetla ma to przypominać o naszych obowiązkach wobec Biblii.

      1. Jak w kościele ewangelickim : ) Otwarta Biblia w centrum na każdym nabożeństwie. Pozdrawiam

  29. Ostatnio myślę nad tym samym co Ksiądz, bo pojawiło się nowe “twierdzenie naukowe”, mięso człowiek powinien jeść raz w tygodniu, nie wiem czemu, ale czuję gdzieś pod skórą, że za moment ktoś do niego doda … w piątek. Telewizora nie mamy już ponad 2 lata, ale to lokowanie ciemnoty nas nie omija. Pozdrawiam.

  30. Serdeczne dzieki za to kazanie i za kazde inne. Tak jest w stu procentach. Ja TV P nie mam to jest jak lawina, a od lawiny sie ucieka oczywiscie jak sie zdazy, internet mam , uzywam na dobre cele np. Ks. maile, kazania. itp. Na inne ciemnoty szkoda zycia, zdrowia i czasu. My klikamy a ktos… na tym sie bogaci, w zyciu… Tak jak ks. mowi wszystko jest zorganizowane, zaplanowane, klamcie, klamcie a moze sie cos przylepi. Wczoraj gdy sie dowiedzialam, že Niemcy przeglosowali ustawe, cos strasznego, dla many many wszystko … kolejne panstwo na swiecie. Ci najwieksi miliarderzy, na to ida ogrome pieniadze. A pani Bill Goetzova, katoliczka ale propaguje aborcje bo chce umrzec jako dobra mama.
    Jak doroslym ludziom mowic o Bozej transcendencji i exystencji?

  31. Jest też druga strona tego życia koniecznie “po Bożemu”. Kiedyś panna z dzieckiem była bardzo piętnowana przez społeczeństwo i w związku z tym działy się różne tragedie. W najlepszym razie obrzucano ją pogardliwymi spojrzeniami i oczywiście nikt nie poczuwał się do grzechu, bo grzeszna była przecież tylko ona! Awanturujący się mąż to też była norma, a przetrwać wypadało wszystko, rozwieść się – nie do pomyślenia! Pochopne decyzje, nacisk ze strony rodziców, małżeństwa zawierane z lęku przed opinią społeczną, w końcu piekło na ziemi w czterech ścianach- czy tego Bóg oczekuje od człowieka? Przecież Kościół może unieważnić małżeństwo, do którego ludzie poczuli się zmuszeni! Czy więc rodzice w ogóle powinni namawiać do ślubu? Oto jest pytanie i proszę o odpowiedź, bo problem obecnie bardzo leży mi na sercu. Póki co, modlę się, by moje dzieci miały wiarę i podejmowały ważne decyzje patrząc w niebo. Chyba nie ma sensu gadanie “co by dziadek powiedział”, bo dziadkowie moich córek wprawdzie śluby mieli, ale…. niestety, pili i bili swoje żony.

    1. Wolność jest bezwzględnie potrzebna do zawarcia związku małżeńskiego.
      Nie idealizuję przeszłości, zwracam tylko uwagę jak dzisiaj, programowo, szeroko i skutecznie, robi się operacje na ludzkich mózgach.
      Nie chciałbym, by w taki sposób (na przykład) zaszczepiano miłość do Kościoła.

  32. Dziękuję za to kazanie. Od kilku lat w moim mieszkaniu nie ma telewizora i nie odczuwam jego braku. Wcześniej, kiedy stał w pokoju, miałam zajęte wszystkie wieczory, bo “zawsze coś leciało” w tv i wciągało mnie wcześniej czy później. Kiedy po dłuższym okresie życia “bez telewizora” włączyłam go przypadkiem będąc u znajomych, spojrzałam zupełnie inaczej na programy/seriale, które wcześniej pasjami oglądałam. Zobaczyłam czystą manipulację – właśnie to, o czym Ksiądz pisze. Nie jestem przeciwniczką tv, ale myślę, że bardzo trudno jest oglądając codziennie popularne programy czy seriale zorientować się w przejawach manipulacji. Mnie pomogło w tym całkowite odstawienie. Może kiedyś telewizor wróci do mojego domu, ale póki go nie ma zyskałam masę czasu na książki, fajne spotkania, rozmowy, spacery, porządki itp.itd. Pozdrawiam serdecznie.

  33. Dziekuje za ten artykuł, bo naświetlil mi jeszcze bardziej znaczenie mediów w dzisiejszych czasach.
    “Lepiej zapal małe światełko, zanim zaczniesz przeklinać ciemność”

  34. Jesteś tym, czym się karmisz. Karmisz się Słowem Bożym czy internetem?
    Codziennie sprawdzasz internet? A czy codziennie czytasz Biblię?
    To mamy odpowiedź.
    TV to jeszcze mały “pikuś” w stosunku do internetu…

  35. Sączenie różnych ideologi trwa nieprzerwanie od przemian ustrojowych po 1989 roku…od wolności bez odpowiedzialności po wolne związki partnerskie itp. To pokolenie młodych jest już tak przesiąknięte różnymi ideologiami, że niektórzy nie potrafią samodzielnie myśleć! Jeśli młodzi podejmują temat drażliwy, chcą abyśmy my dorośli 40+ myśleli jak oni i zezwalali im na wszystko, bo to teraz takie modne…Portale społecznościowe, strony internetowe zalewają młodych różnymi treściami, a rodzice często nie wiedzą, czym interesują się ich dzieci. Temat szeroki do rozmowy, ale należałoby go podejmować wspólnie z młodymi. Pozdrawiam:)

    1. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, aby za wszystko winić młode pokolenie. Dzieci przychodzą na świat i czerpią z niego to, co tutaj zastaną, wiele zależy od nas, dorosłych: czy sprawdzam bajki i filmy, które dzieciaki chcą oglądać, czy tłumaczę trudne sprawy, czy dbam o dobrą rozrywkę w domu, czy stawiam sobie wymagania i rozwijam się, aby dotrzymać kroku dzisiejszym potrzebom? Tak łatwo samemu się rozliczać i zrzucać winę na kogoś innego, a prawda jest taka, że to my-dorośli przygotowaliśmy ten świat dla naszych dzieci, a oni kiedyś przygotują dla swoich. My ze swoimi dziećmi rozmawiamy, czasem i bardzo “intensywnie”, i chociaż nie zawsze się zgadzamy, to te dyskusje pobudzają obie strony do myślenia. Widzę jak nieraz rodzice boją się sprzeciwić dziecku, bo będzie krzyk – i co z tego? Nie umrzemy z powodu obrażania się dzieci czy obrażania nas, a nauka będzie obopólna. Widzę też jak wielu rodziców, zmęczonych życiem, siada na całe godziny przed tv, a dzieciaki nie mając nic lepszego do roboty, zasiadaj przed internetem. RODZICE! Ratujcie swoje dzieci, zainteresujcie się ich życiem!

  36. Rozwojowiec.pl , ogląda Ksiądz czasem? 🙂 Pozdrawiam

    1. Tak,
      poznałem też osobiście Damiana Redmera, dlatego polecam go i jego serwis na końcu kazania.

  37. Bardzo dobre kazanie, wiekszosc społeczeństwa nie uświadamia sobie tych mechanizmów, traktuje tv jak lekką, nie wymagającą rozrywkę

  38. PRAWDA Telewizje ogladam sporadycznie bo naprawde tam nie ma co ogladac a kiedys tracilam czas na ogladanie gluoich seriali To powolne saczenie w nasze umysly ze cos co nie jest zdrowe i dobre moze jest skoro widzimy to na ekranie pomalu przyzwyczajamy sie i akceptujemy Musimy byc czujni az strach bierze jakie ustawy wchodza teraz w zycie i jakie madrosci wciska nam swiat Ale namy jedna MADROSC i badzmy Jej wierni Pozdrawiam serdecznie

  39. Tego, że mózg reaguje na różne bodźce (w tym podprogowe) nie da się zmienić i miewa to także dobre konsekwencje (m.in. wskazane w początku kazania). Ja się stale mózgiem zachwycam, że tak cudnie został stworzony; trzeba tylko stale “czytać” instrukcję jego obsługi (szukać jej na różne sposoby) i się do niej stosować.
    Z ekranów przyszło też do mnie wiele dobrego- ot choćby to, co teraz komentuję 🙂 Mogę wybierać- i robię to- co otwieram i w co wchodzę. A odnosząc się do meritum, myślę o tym jak uniknąć lub zabezpieczyć się przed skutkami mimowolnych tzw. “złych” wpływów i wychodzi mi z tego myślenia, że trzeba więcej być razem, patrzeć sobie w oczy i rozmawiać o wszystkim. Rozmawiać przede wszystkim słuchając, bo wtedy można zauważyć i dosłyszeć co ktoś wyraża i przekazuje, odnieść się do tego, być mu lustrem, przewodnikiem, lekarzem. Z drugiej strony można w takich sytuacjach zaczerpnąć tego samego dla siebie. To rodzaj wzajemnej posługi, może daru – takie wzajemne otwieranie głowy i ….serca ? Pozdrawiam 🙂

  40. To może zamiast lokowania ciemnoty, wstawić oświecenie. Uświadomiłem sobie iż działam po części jak telewizor, “reklamując” Boga. Myślę że badanie które ks. przedstawił nadało mi sens iż warto rozmawiać, wplatać słowo Boże nie uświadomionym delikatnie, akcentem, cytatem, 5 sekundowym przerywnikiem nic na siłę. Ja to widzę po swojej rodzinie i otoczeniu znajomych. A to oznacza że świat się zmienia (wokół mnie) dzięki kilku słowom, dzięki lokowaniu oświecenia 🙂

    miłego dnia wszystkim

    1. super 🙂

    2. O! :)) Robię to samo od lat. Zauważyłam kiedyś, że ludzie w moim (nowym wtedy) otoczeniu nie byli zbytnio zainteresowani takim bezpośrednim opowiadaniem pewnych “Bożych” rzeczy, albo widać było po twarzy, że ich to nudzi, albo że się wprost nie zgadzają z czymś, co próbowałam opowiedzieć. Przemodliłam to, sfrustrowana zaczęłam pytac Pana na modlitwie, co robię źle, i jakoś tak “samo” mi się zmieniło nastawienie w mojej własnej głowie – zrozumiałam, że nie wszyscy są gotowi, jak to pisał św. Paweł: są “niemowlęta” duchowe, są ludzie dojrzalsi, nie mówiąc już o tym, że są ludzie “zmysłowi”, “cieleśni” i “duchowi” (w 1 Kor – początek rozdz. 2. i 3.). Czyli – trzeba delikatnie, powoli, prawie sprytnie – ale w dobrej sprawie… Czy to manipulacja? Myślę, że jednak nie, bo manipulacja to pewnego rodzaju oszustwo, a tu po prostu dostosowujemy tempo “karmienia” Bożym myśleniem do możliwości odbiorcy. Gdyby roślinę zalać od razu 5 litrami jakiegoś nawozu, to pewnie by niedługo zmarniała do cna, a gdy tak podkarmiać nieustannie i cierpliwie, po trochu, w odpowiednim czasie odpowiednią dawką, to owoce się pojawią, nawet gdyby trzeba było czekać długo. Przykład ks. Zbigniewa z tym kierowcą dyżurnym ważny, bo faktycznie społeczeństwo (nie tylko polskie, myślę, że tak jest wszędzie) jest urabiane, powoli, systematycznie, cierpliwie, ale myślę, że sama metoda niekonieczie jest zła, ważne tylko, kogo i w jakiej sprawie i kto chce “urobić”. Gorzej, gdy chodzi o pzrekaz tzw. podprogowy, bo to już jest oszustwo – człowiek jest nieświadomy, że mu ktoś coś wciska. Kilkanaście lat temu oglądałam w TV program na ten temat, zaproponowano eksperyment: puszczano widzom na pozór nic nieznaczące obrazki, nieutralne scenki, nawet nie pamiętam, o czym to było – ale po chwili pokazano kilka obrazków do wyboru, były na nich zwierzęta, i trzeba było odpowiedziec (sobie samemu), które zwierzę najbardziej się nam podoba. Po chwili prowadzący program powiedział: “Jestem pewien, że wszyscy nas oglądający wybrali obrazek przedstawiajacy czarnego kota”. I zrzedła mi mina, bo wybrałam czarnego kota… Potem w zwolnionym tempie pokazano te wcześniej puszczane neutralne scenki, na których wcale nie było widać (przy normalnym tempie) żadnego zwierzaka, ale w zwolnionym tempie wyraźnie można było zobaczyć: wszędzie czarny kot, co ułamek sekundy – czarny kot, i znowu czarny kot… Brrr… Jak się tego ustrzec? Oczywiście poza opcją wyrzucenia z domu telewizora… Nie wiem, czy da się ustrzec całkowicie, ale warto mieć przynajmniej świadomość takich manipulacji, i w sprawach ważnych (jak moralność, wiara itd.) dbać o swój mocny kręgosłup. Jest chyba jedyna metoda – klin klinem, czyli dzień w dzień karmić się słowem Bożym. Wiem z doświadczenia, że na to nie ma siły – to zmienia na amen, zmienia serce, myślenie, uodparnia na przekaz ze świata. A innym ludziom robić to samo 🙂 – sączyć do nich słowo Boże (w różnorakiej postaci, świadectwem, cytatem, krótką opowieścią na temat itp.), sączyć, przemycać, i dać Bogu możliwość urabiania serc i myśli. Jeśli tzw. świat odnosi na tym polu “sukcesy”, to tym bardziej Bóg da radę, posługując się nami jako narzędziami.

      1. a ja sądzę, że przykład z “dyżurnym kierowcą” to nie manipulacja, tylko podrzucenie ludziom dobrego pomysłu – jeśli na kilku filmach zobaczę pewny i prosty sposób na ugotowanie jajka na miękko, to pewnie po niego sięgnę. Jeśli zobaczę pewny sposób na złamanie ręki, to raczej bedę sie go wystrzegać.
        A jak ustrzec sie manipulacji – przed podjeciem decyzji zastanowić się nad swoimi motywami, nigdy nie robić nic dlatego, że inni to robią (bez znaczenia, czy “inni” to postacie realne, czy fikcyjne),rozważyć które działanie będzie raczej “na Bożą chwałę”, jak pisał Ignacy Loyola.

        1. ale to jest “podrzucanie” poza ich świadomością i wolnością

    3. cudowne kazanie oby kazdy je choc przeczytal,bo nie kazdy chodzi do Kosciola i brak takich kazan,ato wielka szkoda dla ludzi .Jestem wzruszona i jednoczesnie podbudowana tymi slawami.Modle sie o nawrocenie dla wszystkich ludzi na swiecie.Pozdrawiam

    4. Oświecenie? Chyba nie odrobił Pan lekcji historii 😉 Prawda nas wyzwoli, a nie oświecenie.

Skomentuj BB Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *