Opublikowano 27 komentarzy

Plemniki mają wpływ na żeńskie geny i zachowanie – Janusz Korwin-Mikke ma rację

Trochę może będzie dziwny ten wpis, jak na księżowski blog, gdzie głównie są kazania, ale jego główna teza dziwna wcale być nie musi.

Czy pamiętacie moment, gdy Polska jak długa i szeroka śmiała się do rozpuku z twierdzenia Janusza Korwin-Mikkego, że plemniki mają wpływ na kobietę szerszy niż tylko ewentualne poczęcie dziecka.

Kobieta przesiąka poglądami człowieka, z którym sypia. Ostatecznie (Natura czy Bóg – nie będziemy się spierać) nie po to tak skonstruował mężczyzn, by setki tysięcy plemników się marnowały; wnikają one w ciało kobiety i przerabiają ją na obraz i podobieństwo mężczyzny, do którego ona należy.

Tak mówił. A ty co o tym myślisz?

A co powiesz, gdy powiem, że depresja u niektórych kobiet może być wyleczona spermą? 

Niezależnie co myślisz chcę powiedzieć, że prawda nie musi mieć i często nie ma nic wspólnego z większością. Nie można jej przegłosować, unieważnić. Prawda nie przestaje być prawdą gdy zostaje zlekceważona i wyśmiana.

Można być jedynym przeciw całemu światu – i mieć rację, znać prawdę.

Swoje perypetie z kontrowersyjnymi tezami ich autor opisuje [tutaj].

I informuje o ustaleniach naukowców, którzy potwierdzają tezę o wpływie nasienia na funkcjonowanie kobiety.

Artykuł (w języku angielskim) jest [tutaj]

Poniżej tłumaczenie tegorocznej maturzystki Katarzyny Maciejewskiej (zbieżność nazwisk nieprzypadkowa), której dziękuję za ekspresowe tempo.

Dodam tylko, że doniesienia te można spożytkować jako racjonalny argument przeciw antykoncepcji.

Nasienie ma wpływ na żeńskie geny i zachowanie.

Nasienie to nie tylko sperma. U wielu zwierząt płyn nasienny zmienia ciała, a czasem nawet zachowanie samic. Ludzkie nasienie również wyzwala zmiany w macicy i może mieć szerszą rangę  efektów na kobietach, wymierzone tylko w jeden cel.

– Chodzi o zwiększenie szansy danego samca na reprodukcje – mówi Sarah Robertson z University of Adelaide w Australii. Efekty te są najbardziej zauważalne u muszek owocówek: płyn nasienny może sprawić, że samice będą jadły więcej, składały więcej jaj i były mniej otwarte na innych samców.

Obecnie zespół kierowany przez Tracey Chapman na University of East Anglia w Norwich w Wielkiej Brytanii stwierdził, że samce muszek owocówek selektywnie zmieniają chemiczny skład swoich płynów nasiennych. W obecności swoich rywali, samce produkują więcej białek nasiennych.  – Było to prawdziwą niespodzianką – mówi Chapman.  – To wyrafinowana reakcja na społeczna i seksualna sytuację.

Niektóre z ich odkryć zostały zaprezentowane na konferencji Society for Molecular Biology and Evolution w zeszłym tygodniu w Wiedniu, Austria, łącznie z ich odkryciem o tym, że jedno z tych białek jest „głównym regulatorem” genów. Samice poddane jego działaniu pokazują szeroki zasięg zmian w ekspresji genów.

Chapman uważa, że ten rodzaj  nasiennej sygnalizacji jest powszechny w świecie zwierząt. Nasienie ludzi, świń i myszy oddziałuje na żeński układ rozrodczy; pytanie brzmi, czy może również wywołać reakcje behawioralne u żeńskich ssaków, podobnie jak u muszek owocówek.    

Pojawiały się przypuszczenia, że nasienie może zrobić wiele rzeczy; od sprawienia, iż kobiety staja się senne po stosunku do wzmocnienia emocjonalnych więzi z partnerami. Pewne badanie z 2002, bazowane na ankiecie przeprowadzonej wśród 300 studentów, dowiodło nawet tego, że kobiety, których partnerzy nie używali prezerwatyw , uzyskały niższe wyniki jeśli chodzi o badanie stopnia depresji.

Jeśli ten efekt jest prawdziwy, to depresja u niektórych ludzi może być wyleczona  za pomocą sztucznych czopków z nasieniem. Gordon Gallup z State University of New York w Albany, który przeprowadził badania mówi, ze  jego doktorant ma kopie z badan przeprowadzonych wśród 1000 kobiet, ale wyniki nigdy nie zostały opublikowane.

U much, białka nasienia mogą bezpośrednio wpływać na zachowanie, ponieważ weszły one w układ krążenia, podróżując po całym organizmie do mózgu. – Szybko dostają się do wielu miejsc w ciele samicy – mówi Chapman.

Z perspektywy samicy, sygnalizacja nasienna nie jest zazwyczaj niczym złowrogim. Według Chapman, to skuteczny sposób na sprawienie, by ciało samicy było gotowe do produkcji potomstwa tak szybko, jak to możliwe.

Nie jest jasne, czy jakieś składniki ludzkiego nasienia mogą dostać się do krwiobiegu, ale może być to możliwe, szczególnie dla małych cząsteczek, takich jak hormony, mówi Robertson. Pokazała, że płyn nasienny indukuje ekspresję wielu genów w szyjce macicy, łącznie z tymi, które mają wpływ na układ odpornościowy, owulację, wrażliwość błony śluzowej macicy na zarodek, a nawet wzrost zarodka.

Co do sygnalizacji nasiennej, myśli, że bardziej prawdopodobne jest to, że będzie pośrednie – nasienie może spowodować, że szyjka macicy będzie produkować cząsteczki, które mają wpływ na resztę ciała. Jej zespół bada wpływ trzech mikroRNA – fragmentów RNA, które wpływają na ekspresję genów – wyprodukowanych przez szyjkę macicy w odpowiedzi na nasienie.

Niezależnie od mechanizmu, zarówno Chapman i Robertson mówią, że prawdopodobne jest to, że nasienie może mieć wpływ na kobiety, który nie ma nic wspólnego z funkcjami ich układów rozrodczych.


I nie mogę sobie podarować tych 6 sekund za które pewnie będę rozszarpany:


Zalajkuj i udostępnij to

dzień po…

Mam tylko prośbę, by nie dyskutować tutaj o wojnie damsko – męskiej, bo nie o to tu chodzi.

Dla mnie to, co odkryto jest dowodem na niezwykłość Boga. Gdy ktoś nie wierzy, niech będzie to niezwykłość natury. Dwoje staje się jednym ciałem.

A druga racja dla której umieściłem wpis – nie śmiejmy się zbyt szybko z cudzych poglądów.

27 komentarzy do “Plemniki mają wpływ na żeńskie geny i zachowanie – Janusz Korwin-Mikke ma rację

  1. 1. Nie napisałem, że mężczyzna wprowadza kobietę do Raju. Ale, przyznaję, mogło to być tak odczytane.
    Też nie uważam, że posiadanie męża czy żony załatwia problem. I tu dopowiadam – ja w ogóle nie uważam małżeństwa jako warunku koniecznego do zachowania dobrej kondycji psychicznej czy nawet szczęścia. Podkreślam KONIECZNEGO!
    2. Nie dyskutujemy tu jacy są mężczyźni. Czy kradną, zdradzają, itp. Dyskutujemy czy współdziałanie na poziomie wręcz biologicznym, podstawowym, mężczyzny i kobiety nie jest szansą na stworzenie bazy do miłego życia. Inaczej, ponieważ istnieją przesłanki, że wręcz substancje chemiczne wytwarzane przez organizmy mężczyzny i kobiety, wymieniane między sobą, warunkują zdrowie i ciała, i duszy, to jest to argument by pielęgnować związki i to monogamiczne. Taki, rozumiem, jest główny wniosek z postu Księdza.
    3. JKM, o ile pamiętam, nigdy nie twierdził, że kobieta to gorsze dzieło Boga. O ile znam poglądy Prezesa uważa On, że kobiety należy traktować łagodniej i dając im więcej praw niż mężczyznom.
    4. Nie mam nic do niezależności np. finansowej kobiet. Choć najczęściej okupiona jest on zmęczeniem którego mężczyzna nigdy nie doświadcza. Rzecz w tym, że często za tym idzie lekceważenie mężczyzny, zwykły brak szacunku.I wtedy mężczyźni przestają kochać i odchodzą. Jest dokładnie tak jak napisał św. Paweł – niech mężowie kochają żony, a kobiety szanują mężów.

    1. Pkt. 1 – mamy consensus 🙂

      Pkt. 2 – chociaż nie żyję w związku i nie czuję się samotna, to zgadzam się że dobre małżeństwo jest rzeczą cudowną i fajnie, że także Bóg w naturze znajduje sposoby na „premiowanie” i „doładowanie” osób, które podejmują trud utrzymania związku. A wiemy, że często związki narażone są na różne próby i niestety obecnie wiele par rezygnuje z ich podejmowania.

      Przyznaję też, że panowie o których napisałam znajdują kandydatki do swoich zabaw, nomen omen wśród kobiet, które wiedzą, że mają oni rodziny. Ale wśród tych Panów widzę również bardzo fajnych żonkosiów :). Dlatego napisałam o większości facetów, a nie o facetach. A więc oficjalnie i jednoznacznie – NA ŚWIECIE SĄ FAJNI I DOBRZY FACECI!

      Pkt. 3. – niestety sama słyszałam nieprzyjemne dla kobiet wypowiedzi JKM. Ten Pan jest dość inteligentny i oczywiście nie pisze tego wprost, np. na swoim blogu. Ale nawet tam znajdziesz wypowiedzi, z których wynika że kobiety są jego zdaniem, nazwijmy to eufemistycznie „inne” od mądrych i inteligentnych mężczyzn.

      Pkt. 4. Zostajemy, przy ostatnim zdaniu Św. Paweł miał rację 🙂

      Pozdrawiam

  2. Niektóre z Pań są oburzone, że to poniżające wnioski dla kobiety, że kobieta do nikogo nie należy i że w ogóle ten Korwin jest be. Proszę zauważyć, że nie wypowiada się tu żaden facet w sposób triumfalny – o, teraz, mamy dowód, że bez chłopa … itd. Nie ma,bo taka jest właśnie różnica między nami. My nie zaprzeczamy wpływowi kobiet na nas, my nie chcemy być Jasiami Samosiami, my potwierdzamy, że kobiety nas inspirują. Jak ? Zapachem, spojrzeniem, słowem, tym czym nas karmicie. Ba, nawet chcemy tego wpływu. My zależymy od kobiet. Natomiast u kobiet pojawiła się jakaś taka chęć bycia niezależną. No to proszę bardzo. Pracujcie, zarabiajcie, wymyślajcie i nie szukajcie oparcia w mężczyznach. I co, czy to próg raju ? Czy któraś już osiągnęła szczęście ?

    1. Drogi A. Zaczęłam czytać Twój wpis i pomyślałam, jak fajnie, że jakiś facet wziął udział w dyskusji. Nawet odbierałam wypowiedz jako fajną, aż do ostatnich zdań. Bo wtedy okazało się, że ten bukiet róż jest owinięty drutem kolczastym.
      Być może, nie był to Twój zamiar, więc odpowiadam na to co powiedziałeś. Jeśli nie chodziło ci o przekazanie takiej informacji, proszę nie traktuj tego personalnie. Osobiście uważam, że właśnie po to są dyskusje, abyśmy mogli sobie wyjaśnić, co kto z czyjej wypowiedzi rozumie.
      „…Natomiast u kobiet pojawiła się jakaś taka chęć bycia niezależną. …”. Zarzut, że „…jakaś taka chęć bycia niezależną …” pojawiła się u kobiet w oderwaniu od warunków zewnętrznych jest kompletnie bezpodstawny. U kobiet pojawiła się potrzeba nie bycia już tylko czyjąś własnością, traktowaną jako element inwentarza życiowego! Często najtańszym nabytkiem, od którego wielu mężczyzn żąda, niestety w dzisiejszych czasach już często bezpodstawnie, uznania że to oni są tymi, którzy utrzymują rodzinę i jej przewodzą. Niemalże niezbędnym i koniecznym ogniwem łączącym kobietę z Bogiem.
      Jak zauważyłeś napisałam „w dzisiejszych czasach często bezpodstawnie”. Rozmawiamy dzisiaj i nie widzę powodu, abyśmy abstrahowali od dzisiejszych warunków. Nie widzę powodów, abyśmy zamknęli oczy na to co się dzieje rzeczywiście i rozmawiali, tak jakby wyimaginowany świat idealnych męskich mężczyzn i zbuntowanych bez powodu kobiet był rzeczywistością, bo niestety nie jest!
      Ja jestem tą osobą, która na twoje pytanie „Czy któraś już osiągnęła szczęście?” odpowiada z całym przekonaniem TAK. I nie dlatego, że kiedykolwiek byłam feministką i długo bardzo, bardzo chciałam znaleźć wspierającego mężczyznę.
      I mimo, że wiemy, że Księdzu wcale nie chodziło o gloryfikowanie mężczyzn, tylko o coś zupełnie innego – sam to napisał, wywołany został temat, który jest bardzo bolesny dla kobiet. Temat zachwyconych sobą słabiutkich, ale agresywnych szczególnie wobec kobiet facetów, którzy takimi tezami jak głosi pan JKM, że bez facetów kobiety by zginęły, że są gorszym dziełem Boga, [chociaż nie zauważyłam, aby JKM w ogóle do Boga się odnosił], dodają sobie powagi.
      Żyję w dzisiejszym świecie, pracując spotykam wielu, wielu mężczyzn w różnym wieku. Powiem szczerze, że ręce mi opadają, gdy widzę jak pomiędzy „innymi” kobietami faceci zamieniają się w „łowców” przygody damsko-męskiej, niezależnie od stojących na biurkach – lub teraz umieszczonych na ekranach komputerów zdjęć rodziny. Widzę również tych męskich „opiekunów kobiety”, którzy wysługują się swoimi pracownicami, zrzucają na nie odpowiedzialność za własne błędy, kradnących im pomysły itd. I żeby było jasne, nie dotyczy to mnie, mam stanowisko niezależne i wspaniałego szefa.
      W tych warunkach twierdzenie, jakoby mężczyzna był tym, który kobietę wprowadza do Raju jest co najmniej śmieszne. To znaczy, mężczyźni często obiecują kobietom Raj, ale zawsze jakoś tak się składa, że to z „winy kobiet”, cała wycieczka ląduje w zupełnie innym miejscu, i najczęściej wtedy facet jako pierwszy ewakuuje się, w ramiona innej wybranki, której Raj obiecuje lub kolegów, z którymi na kobiety narzeka.
      Dlatego panowie muszą przyjąć do wiadomości, że Raj – w którym nie ma depresji, którą należałoby spermą leczyć, to nie jest tylko zabezpieczenie pewnej kwoty pieniędzy i seksu! Powiedziałam muszą? No oczywiście, że nie muszą. Ale jeżeli chcą, aby kobiety nie szukały „niezależności” powinni.
      Czy znam szczęśliwe małżeństwa? Czy widzę fajnych facetów, męskich mężczyzn? OCZYWIŚCIE. Dlatego piszę o większości facetów, a nie o wszystkich! Być może Ty do nich należysz i wtedy pełny szacun.
      Jednak nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że sam fakt posiadania faceta załatwia problem Raju, że posiadanie faceta jest w ogóle potrzebne do szczęścia. Bardzo fajne jest znalezienie odpowiedniego faceta, jeszcze lepszą stworzenie dobrego związku i najlepszą wspólne podążanie do Raju. Ale dzisiejszy, statystyczny facet gwarancją Raju nie jest!
      I powiem ci, że jakoś tych fajnych facetów, męskich mężczyzn, którzy tworzą dobre związki z kobietami, nie tylko dążenie kobiet do niezależności nie denerwuje, ale wręcz kobiety w tym wspierają. Bo wiedzą, że żadna mądra kobieta nie zaryzykuje utraty dobrego związku, dla konieczności uzyskiwania szczęścia w pojedynkę!

    2. 1. niech pan pisze za siebie, bo ja będąc chłopakiem nie zgadzam się z panem
      2. to że pan nie chce być singlem nie oznacza że inni mężczyźni też nie chcą
      3. tak wiele osiągnęło szczęście będąc singielką
      4. mam wrażenie że uważa pan korwina za normalnego człowieka. bredzenie że hi*ler, bicie dzieci, rosyjska napaść na Ukrainę, rasizm czy homofobia są ok nie świadczy o byciu normalnym i jest szkodliwe m.in. dla osób
      LGBTQIAAPijeszczekilkaliter czy czarnoskórych
      5. bo TO SĄ poniżające dla kobiety wnioski
      6. bo kobieta jak mężczyzna do nikogo nie należy
      7. niektórzy (jak Andrew tate) wypowiadają się w taki sposób
      8. mężczyzna nie zależy od kobiety ani kobieta od mężczyzny ani kobieta od kobiety ani mężczyzna od mężczyzny to samo z osobami niebinarnymi i apłciowymi ale nie wypiszę wszystkich kombinacji
      9. gratuluję odkrycia: kobiety też mogą pracować i zarabiać
      10. dla części to “próg raju”
      jeżeli muszę w ogóle to wszystko tłumaczyć takiemu panu twardogłowemu, bo wydaje mi się to oczywiste

  3. Moim zdaniem temat potrzebny, nie ma się co oburzać, chyba, że ktoś niewłaściwie zrozumiał. Że wpływ mężczyzny na kobietę jest? Pewnie tak, nauka jeszcze wielu rzeczy nie odkryła. Dziwią mnie komentarze że niby wpływ mężczyzn itd. jakie to okropne i poniżające niemalże dla kobiet… Kobiety też maja wpływ na mężczyzn , tyle, że nauka jeszcze mniej o tym wie!…. (psychologia może nieco)… Pozdrawiam 🙂

  4. Piszę jeszcze raz, bo trochę męczy mnie to, że jako kobiety zaatakowałyśmy Księdza :). Nie chodzi oczywiście o atak personalny, mam nadzieję, że dla Księdza najlepszym dowodem szacunku i sympatii jest to, że czytamy Księdza bloga i z pewnością będziemy to dalej robić.

    Ale, Dr Tracey Chapman prowadzący badania, o których Ksiądz pisze, zajmuje się sprawą konfliktów płciowych, czyli mamy nomen omen wojnę damsko-męską od początku dyskusji! [Że JKM się na takie tezy powołuje … on zawsze mówi to co wprowadzi niepokój, podzieli, postawi jednych przeciw drugim, najlepiej nawet w rodzinie. Nasz problem polega na tym, że czyni to inteligentnie, trudno zauważyć manipulację i łatwo wejść w wojnę].

    Ujawniając troszeczkę swoją przeszłość powiem tylko, że idea jakoby płyny ciała męskiego miały wpływ na psychikę kobiety i vice versa jest od wielu lat eksploatowany przez różne ruchy New Age, dlatego moja wielka ostrożność w przyjmowaniu takich informacji.

    Co prawda sama głoszę tezę, że zły świsnął Bogu wiele jego pomysłów i podaje je jako swoje, [co oznaczałoby, że dowodzona teza jest prawdziwa, mimo że sprzedawana głównie przez złego], ale niestety nauka finansowana ostatnio przez biznes ma tendencje, aby nawet boskie pomysły zagospodarowywać dla zysków finansowych i dlatego uważam, że lepiej trzymać się z daleka od „pięknych” tez głoszonych przez tę naukę.

    Zwracam uwagę, że seks jako źródło siły jest również wysoko oceniany przez satanizm, jako rzekoma wymiana energii, celem uzyskania sił witalnych. Czyli do uzyskiwania większej mocy, [a moc zazwyczaj jest wykorzystywana do wojny i uzyskiwania przewagi]. Zatem pomysł, aby naukowo udowodnić działanie jakiejkolwiek boskiej idei, „złapać Pana Boga za rękę”, szczególnie mi się nie podoba.

    Odłączając temat wojny damsko-męskiej, oburzają mnie w ogóle tendencje, na „używanie” Boskich „pomysłów” do użytku codziennego. Pomysł, aby używać seksu dla polepszenia samopoczucia w depresji? Kochanie się z mężem, aby zapobiec smuteczkom? Znika gdzieś tutaj potrzeba miłości, ciepła … tego, co złemu nigdy do niczego nie było potrzebne, a wręcz przeszkadzało. „Szeroka droga”!!!

    O ile trudniej byłoby namówić ludzi, aby świadczyli sobie miłość w codziennych sprawach, bez seksu, bo to bardzo “wąska droga”. A świadczenie miłości, jak powiedziałam złemu niepotrzebne.

    PS. A przy okazji, ale tylko żartem, warto pamiętać dalszą część tej sceny. Kim się okazały chłopy? „Służbą domową bardzo rozpowszechnioną w XX wieku” ;).

  5. A ja mysle, że jest tak jak w artykule i nawet jeszcze inaczej. Tych badań jest ciągle za mało. A wracając do wpływu meskiej spermy to ma ona różne pozytywnie wpływające na kobietę znaczenie. I nie wynika to akurat tylko a tego co tu napisane.Nie obrazała bym sie tak na to co zostało napisane o wpływie na zachowanie kobiety, gdyż jak wiadomo to właśnie to stwierdzenie – staja się jednym ciałem jakby jest esencją związku. Kobiety bez mężczyzn raczej chłopieją i staja się matka i ojcem jednocześnie. Więc – cóż można sobie dyskutować, a naukowcy niech badają.
    Księdza nikt nie będzie rozrywał bo przecież na każdy temat mozna pogadać:))

  6. Pozwalam sobie jeszcze dodać jeden wątek. Powołuje się Ksiądz na artykuł „Semen has controlling power over female genes and behavior”. Aby nie zanudzać krótko, najpierw pytania retoryczne: czy nie widzi Ksiądz pewnych analogii ze sprawą “prokobiecych” badań medycznych nad zapobieganiem niechcianym ciążom? Czy słyszał Ksiądz o aferze amerykańskiej organizacji „Planned Parenthood”? Organizacja ta wyrosła na bazie „trendu” do uwolnienia kobiet od niechcianych ciąż. Uwolnienia i pomocy kobietom!!!
    Czy słyszał Ksiądz o tym, że w 2013 roku naukowcy z Oregon Health and Science sklonowali już zarodek człowieka? A przecież nauka miała zajmować się klonowaniem tylko w tym celu, aby w razie potrzeby człowiekowi „wyhodować” części zamienne.
    O sprawie in vitro nie będę zanudzać.

    A teraz pytanie, na które powinniśmy sobie odpowiedzieć. Jaki będzie kolejny krok, jeżeli „naukowcy” potwierdzą, że dozując kobiecie spermę „można wyleczyć ją z depresji”? Mała podpowiedź – to będzie krok biznesowy! [Wiem coś o tym, bo od dawna obserwuję biznes medyczno-farmaceutyczny].
    Tu, proszę Księdza, już dawno nie chodzi o naukę i czyjekolwiek dobro. Tu chodzi o władzę nad człowiekiem i jak zwykle duże, duuuuuuuże pieniądze.

    1. Każde odkrycie można wykorzystać po Bożemu i po szatańsku. To zapewne też.
      Przyznam się, że nie przyszło mi do głowy leczenie spermą.
      Mój zachwyt wzbudza jedynie myśl o tym jak wygrywają małżonkowie, którzy żyją, nazwijmy to – ekologicznie, jak natura pomaga im budować jedność i zachować siebie wolnym od chorób.
      W zdecydowanej większości przypadków kobieta potrzebuje mężczyzny a mężczyzna kobiety. Tylko tyle i aż tyle. I nie tylko spermy, ale też dotyku, zapachu, bicia serca. Zapewne nawet smaku.
      Tu nie ma tego, kto wygra a kto przegra. Mają wygrać oboje. Kobieta bez mężczyzny fiksuje tak samo jak mężczyźna bez kobiety.

      1. ” Kobieta bez mężczyzny fiksuje tak samo jak mężczyźna bez kobiety”

        Muszę się niestety nie zgodzić.Jeżeli żyjemy w miarę tak jak sobie zaplanujemy to nic nam się w głowach nie burzy.Dopiero jak próbuje nas się wtłoczyć na siłę w nie to miejsce co trzeba i zmusić do życia według reguł nam obcych to i fiksacja zjawić się może.

        Nie za bardzo dlaczego kobieta bez mężczyzny,czy mężczyzna bez kobiety mają fiksować.Każdy człowiek wybiera drogę którą w życiu będzie kroczył.Część łączy się w pary,część żyje w stanie wolnym-z różnych przyczyn.Każdy z nas ma jakieś zadanie w życiu.Jeżeli spełnia je dobrze i dobrze się w tym odnajduje-w głowie mu się nie pomiesza.
        Wracając do cytatu,co maja powiedzieć kobiety i mężczyźni,którzy życie swe Bogu zawierzyli i żyją w czystości.Bo jeżeli dobrze zrozumiałam ta cała “fiksacja” jest ich chlebem powszednim?

        1. To że pani ‘fiksacja’ jest mało dostrzegalna, zdaża sie ale być może to dar od Niego. Proszę pomyśleć o tych kobietach, które poczuły ‘wolę bożą’. Im też Pani bedzie wciskała ,że ważniejsze są na przykład studia?

      2. Wreszcie się mówi o ekologii życia pomiędzy mężczyzną a kobietą. O tym co jest zgodne z Zamysłem Bożym. Ale czlowiek wolną wolą moze wybierać.

  7. Naprawdę szczęka mi opadła (sztuczna ale szczęka 🙂 ), szczerze mówiąc wolę rozważania Słowa Bożego.A kazania niedzielne czytam po kilka razy w ciągu tygodnia,Serdecznie pozdrawiam.Proszę mnie źle nie zrozumieć ja nie jestem zgorszona ,jestem z zawodu położną więc temat poniekąd nie jest mi obcy.

  8. Męska propaganda hihi

  9. Z osobami takimi jak Korwin-Mikke jest taki problem, że wygłaszają co prawda tezy często prawdziwe, ale za to sposób w jaki to robią jest często dość kontrowersyjny i, moim zdaniem, celowo nastawiony na tworzenie atmosfery oburzenia. Bo tego, czym się oburzamy większość osób nie potrafi zapomnieć, a przez to pamięta autora wypowiedzi. Polityka i manipulacja.

    Odkryciami medycyny i nauki w ogóle już się nie ekscytuję. Nauka co jakiś czas wyjaśnia różne rzeczy w sposób ostateczny i bezdyskusyjny, do czasu kolejnego odkrycia, gdy ostatecznie i bezdyskusyjnie wyjaśnia to w inny sposób. Przerobiłam już rakotwórcze i antyrakowe pomidory, uzdrawiającą i zabijająca margarynę i wystarczy!

    Zanim jednak panowie zachwycą się wypowiedzią Korwina i tym, że i Bóg i Natura są po ich stronie w wojnie damsko-męskiej, przypomnę często pomijany fakt, że być może Bóg miał w zamiarze, aby mężczyzna był życiowym przewodnikiem i opiekunem kobiety, ale panowie od początku nie ogarnęli tego tematu. I mam na myśli Adama, który zobowiązany do opiekowania się Ewą, a kompletnie nie zareagował na to, że Ewa zadaje się z jakimś stworzeniem, że zrywa zakazany owoc, że go nadgryza i … wreszcie mając winną do wskazania, w razie Bóg się przyczepi, sam się tym owocem poczęstował. A jak Bóg zapytał go o to, czego i tak nie dało się ukryć, to jeszcze zachował się jak skarżypyta.

    A problem „przesiąkania” inną osobą rozwiązały już nasze prababki mówiąc: „kto z kim przestaje, takim się staje”. Bo wchodzenie kobiety pod wpływ mężczyzny, a czasami vice versa, w mojej opinii, jest przede wszystkim związany z nadziejami i fantazjami zauroczonych kobiet oraz ludzkim odruchem upodabniania się do środowiska, szczególnie tego, od którego się zależy. Odpowiadają za to, o ile pamiętam neurony lustrzane.

    1. “Zanim jednak panowie zachwycą się wypowiedzią Korwina”
      Wypowiedź jest skandaliczna,uwłaczająca kobiecie.Dlatego dziwi mnie ,że została tu przytoczona.

    2. Co. Do Adama i Ewy – kobieta jest zbyt cwaną istotą, żeby ją upilnować proszę Pani. A przede wszystkim ma własny umysł boski i powinna nim panować nad ciałem i otoczeniem /jak i tak samo mężczyzna/. No i wreszcie wolna wola- kobieta nie jest niewolnikiem.
      Co so korwina-mikke jego wypowiedzi są zazwyczaj niefortunne. Na. Sam koniec proszę bez wojny damsko-męskiej.

  10. Jeżeli chodzi o cytat JKM
    “Kobieta przesiąka poglądami człowieka, z którym sypia(…)wnikają one w ciało kobiety i przerabiają ją na obraz i podobieństwo mężczyzny, do którego ona należy”

    Kobieta do nikogo nie należy,rzeczą nie jest.
    Księga Rodzaju 1
    27. Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,
    na obraz Boży go stworzył:
    stworzył mężczyznę i niewiastę.

    Na tematy naukowe się nie będę wypowiadać,bo marny ze nie naukowiec.
    I dodam ,iż wolę mieć depresję stałą ,niż spermą być leczona
    Uważam,że wpis jest niepotrzebny.

    I nie mogę sobie podarować tych paru minut
    https://youtu.be/9-95ZQjBvzc

    1. Nie tylko rzeczy mogą przynależeć. Osoby też, choć to sformułowanie JKM jest mało fortunne.
      Ja należę do Boga.
      W małżeństwie żona należy do męża. Tak samo jak mąż należy do żony. Ważna jest ta wzajemność, której w myśli JKM zabrakło.

      1. Po prawdzie to nie obchodzi mnie co myśli JKM.Ale jeżeli dalej zajmujemy się tym beznadziejnym fragmentem,to…
        ‘Kobieta przesiąka poglądami człowieka, z którym sypia.”
        Kobieta poglądów własnych nie posiada.Ale nawet jeżeli jakieś ma to po kilku razowym przespaniu się z facetem już je traci.Tak to mam rozumieć?
        Już współczuje wszystkim kobietom,które zdecydowały się żyć w dziewictwie (zakonnice)-nie maja przecież biedne czym przesiąkać.

        Jeżeli mężczyźni mają tak wysokie mniemanie o swoich plemnikach
        ” nie po to tak skonstruował mężczyzn, by setki tysięcy plemników się marnowały”
        to niech je sobie w słoiczek zbierają,gwarantuje nic się nie zmarnuje.

        “wnikają one w ciało kobiety i przerabiają ją na obraz i podobieństwo mężczyzny”
        Jakże słychać tu odgłos męskiej pychy,który sobie wmawia-“Jam jest ten,który ukształtował kobietę na obraz swój i podobieństwo”Czyż nie zahacza to o bluźnierstwo.

        Smutno mi,że Ksiądz cytując JKM w nas kobietach widzi takie bezrozumne istoty,które bez męskich plemników rozpoznania świata nie mają.

        “Mam tylko prośbę, by nie dyskutować tutaj o wojnie damsko – męskiej, bo nie o to tu chodzi.”
        Jak się zaczyna jakiś temat,to potem proszę nie zabraniać dyskusji

        1. Iza, obiecałam sobie, że nie będę wchodzić w ostrą dyskusję. Ale teraz przeczytałam Twój komentarz. Masz pióro Kobieto, że klękajcie narody. Szacun!
          Popieram Ciebie też w tym, że skoro dyskusja się zaczęła, trzeba pozwolić ludziom – kobietom 🙂 :), pisać to co myślą.
          Zwłaszcza, jeżeli mamy nie śmiać się szybko z poglądów człowieka, który o kobietach zgwałconych mówi: “kobiety zawsze udają, że stawiają jakiś opór”, a o kobietach w ogóle: “„Kobieta jest istotą pośrednią– jeśli idzie o wagę, wzrost, sposób myślenia – między mężczyzną, a dzieckiem. … Jednak my, liberałowie, uważamy, że nie powinno to odbierać żadnej kobiecie – jako jednostce – tych praw”.
          Proszę Księdza, sorry być może ta dyskusja, to Boża sugestia by jednak nie traktować poważnie cudzych poglądów, tylko dlatego, że nam pasują do obrazka.

    2. “I dodam ,iż wolę mieć depresję stałą ,niż spermą być leczona”
      Nie miała Pani depresji, to nie wie Pani czym zgodziła się być leczona.

    3. Ale chodzi o biologię. Chodzi przecież o biologię a nie dyskutowanie o tym czy psychicznie kobietom z tym dobrze. A prawda naukowa to prawda naukowa.

  11. chce sprostowac, ze pan JKM nie mowil, ze tak jest, tylko ze nie ma dowodu, ze tak nie jest 😉

    1. raczej: stawiał hipotezę

    2. Dziś już wiemy że pan JKM miał rację, właśnie zostało to udowodnione…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *