Opublikowano 2 komentarze

Wiara to decyzja

Czwartek po Środzie Popielcowej; ((Pwt 30, 15-20); (Ps 1, 1-2. 3. 4 i 6 (R.: por. Ps 40 [39], 5a)); (Mt 4, 17); (Łk 9, 22-25); Winnica 27 lutego 2020. Wieczernik Winnicki.

Piękny i sugestywny jest fragment z Księgi Powtórzonego Prawa. Oto Mojżesz zbiera Naród Wybrany i zwraca się do niego w słowach: „Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście.” (Pwt 30,15)

I każe ludziom wybierać.

Co to nam objawia? To, że wiara to wolność. Nie można wiary narzucić, nie można do wiary zmusić, wiary nakazać. Oczywiście można zmusić do zewnętrznych obrzędów, do jakiś pustych rytuałów bez znaczenia, ale przecież nie jest to wiara. Prawdziwa wiara zakłada wolność.

Ciekawy i wielce mówiący jest kontekst tej przemowy. Cała Księga Powtórzonego Prawa to pewna retrospekcja. Mojżesz przemawia do ludu u kresu swojego życia. Początek księgi pozwala dokładnie określić ile czasu minęło od wyjścia z Egiptu: „W czterdziestym roku, jedenastym miesiącu, pierwszym dniu miesiąca powiedział Mojżesz Izraelitom wszystko, co mu Pan dla nich zlecił.” (Pwt 1,3)

Jaką myśl można z tego wysnuć? Potrzeba poznania i doświadczenia.

Jeśli Mojżesz zwraca się do Izraelitów i każe im wybierać bądź odrzucać Boga, to mogą oni to czynić na podstawie tego co zrozumieli i przeżyli przez 40 lat. To sporo.

Oczywiście traktujmy to symbolicznie. Nie chcę, by na przykład narzeczeństwo trwało 40 lat, bo dziewczyna chce dokładnie poznać chłopaka.

Na pewno jednak warto trzymać się zasady, jeśli coś wybierasz, to wcześniej możliwie dobrze poznaj.

Szczególnie jest to ważne, gdy wybieramy Boga.

Kolejna myśl i nauka, która płynie z tej historii jest podwójna.

Po pierwsze własne wybory można i trzeba potwierdzać. Po czterdziestu latach masa ludzi z Narodu Wybranego pomarła, ale żyli jeszcze ci, którzy pamiętali Synaj i zawarcie przymierza. Wtedy przecież także wybierali.

Co ciekawe, gdy otworzymy następną księgę, po Księdze Powtórzonego Prawa, czyli Księgę Jozuego, to zobaczymy, że z kolei Jozue oczekuje od ludzi wyboru, decyzji, określenia się.

Jozue zbiera w Sychem plemiona Izraelskie i mówi do nich: „Gdyby jednak wam się nie podobało służyć Panu, rozstrzygnijcie dziś, komu służyć chcecie, czy bóstwom, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki, czy też bóstwom Amorytów, w których kraju zamieszkaliście. Ja sam i mój dom służyć chcemy Panu.” (Joz 24,15)

Widzimy zatem, że co do zasady warto wybory potwierdzać.

Stąd odnawianie ślubów małżeńskich przy okazji misji czy jubileuszów. Stąd odnawianie przyrzeczeń chrzcielnych przez nas wszystkich w czasie Wielkanocy.

Druga myśl jest taka, że nie można nigdy wybrać za kogoś. Zawsze wybieramy dla siebie. Po Synaju, po zawarciu przymierza, urodziło się, dorosło i dojrzało całe pokolenie.

Nie mogli ojcowie zdecydować za synów ani matki za córki. Każdy decyduje za siebie.

Wiary nie można odziedziczyć. Wiary, tak naprawdę, nie można przekazać. Można pomóc, stworzyć atmosferę, lekko popchnąć, ale na końcu zawsze będzie osobisty wybór.

I wreszcie najważniejsza sprawa. Chciałbym jej poświęcić najwięcej miejsca.

Różnie można patrzeć na wiarę, różnie ją definiować i określać. Ja chciałbym zaproponować następującą definicję: „Wiara to jest decyzja”.

Wiara to jest decyzja wyboru Jezusa i związania z nim swojego życia.

Mam przekonanie, że jest to wartościowe określenie, bo wskazuje na kilka istotnych spraw.

Przede wszystkim decyzja odnosi się do naszej woli. Musi być oczywiście wcześniej poznanie, o którym mówiliśmy, czyli działanie rozumu, ale sama decyzja to akt woli: „ja chcę, ja wybieram, ja czynię krok”.

Jeśli akt woli to znaczy też, że nie jest to dzieło emocji. Emocje grać będą swoją rolę – pomagać, bądź przeszkadzać, ale decyzja to wola.

W wierze najistotniejsza jest wola. Nie wystarczy wiedzieć, nie wystarczy się wzruszyć, trzeba jeszcze chcieć.

Posłużę się wybitnie konkretnym przykładem jakim jest mój brzuch.

Mam nadwagę i to sporą. Mam brzuch.

Wiem to. Wiem, że utrudnia mi to życie, że jest poważnym zagrożeniem mojego zdrowia.

Wiem nawet skąd to się wzięło. Po pierwsze złe nawyki żywieniowe, po drugie brak ruchu.

Wiem też dokładnie co trzeba zrobić, by schudnąć. Trzeba zmienić nawyki żywieniowe i trzeba zacząć się ruszać.

Zobaczcie, proszę, że wszystko wiem. Zobaczcie jaki jestem mądry.

Zobaczcie też, proszę, że z tej wiedzy, z tej mądrości, nic nie wynika. Dalej mam nadwagę i brzuch. Ta wiedza jest rzetelna i prawdziwa, ale co po niej, co po moim rozumie, jeśli nie przychodzi w sukurs wola z decyzją, by coś zmienić.

Wola uruchamia się przez wyzwalacze. Musi się coś zadziać, musi być przekroczona jakaś granica, muszą pojawić się odpowiednie emocje, by wola powiedziała: „działam”.

Różne to mogą być sprawy. Czasem dramatyczne postraszenie lekarza, czasem świadomość, że zbliża się lato i trzeba będzie pokazać się na plaży.

Przełóżmy to na sprawy wiary. Warto poznawać i rozwijać swoją wiedzę, ale wiedza to nie wiara. Trzeba podjąć decyzję związania się z tym, kogo się poznało.

Tu także potrzebne są wyzwalacze. Przeżycie jakiegoś doświadczenia, przejście jakiejś granicy, impuls dany przez Boga.

Pamiętajmy jednak o pewnej rzeczy… Znowu na chwilę wróćmy do mojego brzucha. Przed ponad rokiem, po świętach Bożego Narodzenia, wszedłem na wagę i… przestraszyłem się. Napędzany tym strachem wziąłem się za siebie i schudłem 8 kg. Pięknie, ale z czasem emocje wyblakły, zatarły się i waga znowu skoczyła.

Ten proces odnajdziemy także obserwując wiarę. Jestem gotów iść o zakład, że nawet, gdybyś miał objawienia Matki Bożej, to po roku, po pięciu, po dziesięciu, wszystko zblednie. Możesz sobie nawet zadawać pytania, czy to wszystko ci się czasem nie przyśniło.

Błędem byłoby wyprowadzenie z tego wniosku, że trzeba się ciągle emocjonalnie dopalać. Nie o dopalacze chodzi tylko o ćwiczenie woli.

A z tym mamy kłopot.

Jeśli dzisiaj mówimy o kryzysie wiary, to zrozumienie, że wiara to decyzja pozwala odkryć źródła kryzysu wiary.

Mamy kryzys wiary, bo ludzka wola przeżywa kryzys, bo ludzka wola mięknie i słabnie.

Zobaczcie jak to jest.

Jakoś tak się stało, że współczesne pokolenie, zwłaszcza młode, nie chce decydować, odwleka decydowanie, przerzuca na innych decydowanie.

Nie chcemy się wiązać decyzjami. Po co nam ślub, po co się wiązać, dobrze jest jak jest.

A gdy już dojdzie do decyzji, to przy lada okazji, na pierwszym życiowym zakręcie, łatwo te decyzję zmienić.

Różne są tego przyczyny.

Być może jedną z przyczyn jest nadopiekuńczość. Otaczanie dziecka takim kordonem, że za nic nie odpowiada, o niczym nie decyduje, za każdą decyzją stoi rodzic.

Chyba kiedyś wspomniałem o mamie, która przyszła do kancelarii z synem, mówiąc: „syn chce się żenić”.

Czy można nauczyć się wierzyć? Z pewnością nie. Jednak zwyczajna, ludzka umiejętność decydowania na pewno w wierze pomoże.

Bo wiara to decyzja.

Jak można nauczyć się decydowania? Tylko w praktyce. Zaczynając od drobiazgów, przechodząc potem do spraw istotniejszych.

Czasem będziesz podejmować głupie decyzje. Trudno, ale nie będziesz się już bał decyzji podejmować.

Umiejętność decydowania to ludzka dojrzałość.

***

Ewangelia przynosi wielkie wezwanie Jezusa: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa.” (Łk 9,23-24)

Widzisz… znowu stajesz przed decyzją. Wziąć ten krzyż? Czy ominąć?

Bo wiara to decyzja.

KLIKNIJ [TUTAJ]

znajdziesz przy ofercie plik PDF z wszystkimi komentarzami do Ewangelii Marka

2 komentarze do “Wiara to decyzja

  1. Dziekuje z całego serca! chciałam,wybrałam ,czynię kroki i czuję się wybranka!

  2. WIARA TO DECYZJA !!!
    Decyzja jest podejmowana między innymi na podstawie autorytetów.
    Najbliższy autorytetem dla dzieci są rodzice -powinni być.
    Następnym ksiądz -jeżeli nie streści ewangelii -lecz ją przekaże na nasze rozumy – patrz jak wyżej.
    Kolejny to nauczyciel -jeżeli logicznie wykłada i wymaga.
    No i jeżeli rodzice robią to co powinni robić dzieci -to co wyżej wszystko na nic -( wymagać proporcjonalnie do wieku )
    Dziękuje za przygotowane i przekazane kazania na podstawie Ewangelii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *