Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego; Dz 10,34a.37-43; Ps 118,1-2.16-17.22-23; Kol 3,1-4 lub 1 Kor 5,6b-8; 1Kor 5,7b-8a; J 20,1-9; Winnica 5 kwietnia 2015 roku.
Ikona „Jezus z Przyjacielem”, malowana przez Krystynę Kilichowską www.ikony-art.com
Czy ktoś z was chce umrzeć?
Chcemy żyć i najczęściej kurczowo tego życia się trzymamy. Dajemy godziwe utrzymanie lekarzom i farmaceutom. Gdy spotykamy się z sytuacją, że ktoś odbiera sobie życie – ogarnia nas groza.
Chcemy żyć. Uważamy, że życie ma wartość. I życie naprawdę jest piękne, choć często w tym życiu doświadczamy trudu i łez.
Chcemy żyć.
Wielkanoc – ten dzień, który dał nam Pan – można nazwać świętem życia. Ten, który umarł – pokonał śmierć i zmartwychwstał.
Wielkanoc to święto pustego grobu. „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał. ” (Łk 24,5b-6a)
Chcemy żyć i możemy żyć – dzięki Niemu, dzięki Jezusowi.
Jezus ma wiele tytułów pod jakimi Go czcimy. Mówimy o Nim Zbawiciel, Mesjasz, Pan, Król.
I to wszystko jest prawda.
W dzisiejszych jednak czytaniach jest tytuł może mało oficjalny, ale przepiękny. Apostoł Paweł pisze o Jezusie w Liście do Kolosan: „Chrystus, nasze życie.” (Kol 3,4b)
Zatrzymajmy się przy tym tytule. Do kogo tak można mówić?
Gdyby student na uczelni przyszedł do pani profesor i powiedział jej: „Pani jest moim życiem”, to ta mogłaby czuć się zażenowana.
Gdyby pasażer pociągu powiedział do konduktora: „Życie moje”, ten spojrzałby na niego dziwnie.
Gdyby widz w kinie pochylił się do przypadkowego sąsiada po lewej czy prawej stronie i szepnął mu do ucha: „Jesteś całym moim życiem”, to ten prawdopodobnie w popłochu zmieniłby swoje miejsce.
Gdy jednak narzeczony do narzeczonej, żona do męża mówią: „Moje ty życie całe” – jest to coś bardzo na miejscu i coś bardzo pięknego.
Jesteś życiem moim – czyli wypełniasz je swoją obecnością i moją tęsknotą za tobą. Jesteś życiem moim – jesteś jak powietrze, chleb i woda. Jesteś życiem moim – bez ciebie schnę i umieram. Jesteś życiem moim – gdy jesteś przy mnie wiem, że żyję naprawdę.
Tak mówią ludzie, którzy się kochają, pragną, którzy są sobie bardzo bliscy.
Co zatem chciał powiedzieć Paweł pisząc: „Chrystus, nasze życie”? Chciał powiedzieć, że Jezus wypełnia swoją obecnością jego życie, że tęskni za Jezusem, że Jezus jest powietrzem, że bez Niego umiera, że z Nim i w Nim żyje naprawdę. On jest sensem całego jego życia.
I Paweł chciał, by czytelnicy i słuchacze jego listu tak właśnie widzieli i traktowali Jezusa.
Dzisiaj my słuchamy tego listu i dzisiaj dla nas Jezus stać się ma „naszym życiem”.
Chciałbym, byśmy wszyscy mogli tak autentycznie mówić do Jezusa: „Moje ty życie”. Nie będziemy przecież mówić, bo nie ma to sensu: „Moja ty teorio, moja ty abstrakcjo, mój ty systemie teologiczny”.
***
Za miesiąc i pięć dni zaczniemy misje w naszej parafii.
Czy chodzi w nich o to, że będą to rekolekcje, które trwać będą dwa razy dłużej? Tak będzie, ale chodzi o coś więcej.
Czy chodzi o to, że będziemy tłumniej niż zwykle chodzić do kościoła? Zapewne tak będzie, ale chodzi o coś więcej.
Czy chodzi o to, że wielu po latach przyjdzie do spowiedzi? Można tak przypuszczać, ale chodzi tu o coś więcej.
O co zatem chodzi?
Chodzi o to, co zawarte jest w obrazie: „Jezus z przyjacielem”.
Student nie obejmie tak profesorki ani profesorka studenta.
Pasażer nie obejmie tak konduktora ani konduktor pasażera.
Nie będziemy sie tak obejmować w kinie, z przypadkowymi sąsiadami.
Tak się obejmują przyjaciele. Tak się obejmują bliscy.
I oto chodzi w misjach – by Jezusa uczynić swoim przyjacielem. A gdy On już jest przyjacielem – by stał się jeszcze kimś bliższym. To jest najważniejsze. Po to przeżywamy peregrynację tego obrazu, by prawdę tę mocniej jeszcze sobie uświadomić.
W psalmie responsoryjnym słyszeliśmy słowa: „Prawica Pana wzniesiona wysoko, prawica Pańska moc okazała.” (Ps 118,16)
Jak sobie wyobrażamy tę wzniesioną prawicę Boga?
Zaciśnięta w pięść?
Z kijem, z mieczem?
Z oskarżycielskim palcem pokazującym nasze grzechy?
Nie, nie, nie! Spójrzmy na obraz. Prawica Boga, chce dotknąć naszego ramienia.
Tak, Jezus jest moim Światłem .
To jest podstawa wiary, mądre słowa
Super. Bardzo dziękuję za „świeżyzne”.
Za takie piękne i proste spojrzenie. Pozdrawiam.
Piękne i pouczające kazania.Zmuszają człowieka do zastanowienia się nad swoim nad jego sensem wartością nadrzędną.Dowiaduję się jak zmieniać swoje życie i dostrzegać to czego do tej pory nie zauważyłam albo źle interpretowałam.Wielkie dzięki.Gorąco pozdrawiam.
Chce by Jezus był moim życiem i światłem, prawdą i pokojem i proszę o to dla mojego męża i dzieci.
Na zakończenie egzaminu moje trzy profesorki tak mnie przytuliły. A może jeszcze bardziej i serdeczniej. Nie tylko poklepały po ramieniu.
Oczywiście Jezus i relacja z Nim to inna sprawa.
Magisterski?
To tak jakby Pani przestała już być studentką 🙂
To prawda.