Opublikowano 27 komentarzy

Światło na mojej ścieżce

3 Niedziela Wielkanocna, B; Dz 3, 13-15. 17-19; Ps 4, 2. 4 i 9 (R.: 7b); 1J 2, 1-5a; Por. Łk 24, 32; Łk 24, 35-48; Winnica 19 kwietnia 2015 roku. Niedziela Biblijna. Przez dwa tygodnie ogłaszano, by wziąć ze sobą do kościoła Pismo Święte.

Najpierw zadanie dla tych, którzy mają ze sobą Pismo Święte – Stary i Nowy Testament.

Najpierw, jeśli ktoś potrzebuje, zakładamy okulary.

Teraz spróbujmy otworzyć Biblię idealnie na środku. Otworzymy ją na Księdze Psalmów. Na górze strony powinno być napisane jaka to księga.

Jeśli mamy Księgę Przysłów lub Koheleta to za daleko – musimy się cofnąć.

Jeśli mamy księgę Hioba lub Księgi Machabejskie to przewróćmy strony dalej.

Gdy mamy już Księgę Psalmów to zobaczmy jaki jest psalm na stronach, które otworzyliśmy i znajdźmy teraz Psalm 119.

Jest to najdłuższy psalm w tej księdze. Gdy już go mamy to znajdźmy werset 105.

Czytamy tam: „Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce.” (Ps 119,105)

Możemy mieć różne tłumaczenia – tych, którzy mają Biblię Tysiąclecia mogą czytać ze mną. Inni niech powtarzają za mną. Najpierw jedna część tego wersetu. Potem drugą.

„Twoje słowo jest lampą dla moich stóp.” – powtarzamy.

„I światłem na mojej ścieżce.” – powtarzamy.

Dziękuję.

Gdybyśmy weszli na naszą ambonę i zobaczyli gdzie jest otwarta wyłożona tam Biblia – okazało by się, że tam właśnie – na Psalmie 119.

Dlaczego prosiłem o otworzenie tej właśnie Księgi Pisma Świętego i przeczytanie fragmentu tego właśnie psalmu? Dlaczego Biblia na ambonie otworzona jest tam właśnie?

Dlatego, że ten werset pokazuje bardzo praktyczny wymiar Słowa Bożego. Słowo Boże to nie jest tekst, który ma służyć jakimś estetycznym przeżyciom – choć takie fragmenty na pewno można znaleźć.

Nie jest to jedynie odznaka pewnej religijnej przynależności: my trzymamy w domu Biblię a muzułmanie będą mieli Koran.

Biblia służy do życia – do godnego przeżycia swego życia i do osiągnięcia zbawienia.

Jest to bardzo precyzyjna instrukcja – lampa i światło na drogach naszego życia. To wyczytaliśmy w naszym fragmencie.

To jednak nie jest wszystko. Instrukcje są dobre, ale potrzeba jeszcze czegoś więcej i Biblia to daje.

Zajrzyjmy do dzisiejszych czytań. Początek Ewangelii – „Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba.” (Łk 24,35) – nawiązuje do wydarzenia, które nazywamy: „Uczniowie idący do Emaus”.

Jest to częsty motyw religijnych obrazów – po ukrzyżowaniu Jezusa dwaj uczniowie idą do Emaus – przyłącza się do nich zmartwychwstały Jezus i tłumaczy im Pisma.

Kluczowa dla nas jest tu refleksja uczniów po tym wydarzeniu. Tak czytamy: „Mówili [dwa uczniowie] nawzajem do siebie: Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?” (Łk 24,32)

I to jest drugi wymiar praktyczności Pisma Świętego. Nie tylko czegoś się dowiadujemy, ale zapalamy się do czegoś. Zaczyna płonąć nasze serce – jesteśmy porwani, niesieni, wstępują w nas nowe siły.

To wszystko przez Słowo Boże a dokładnie przez samego Jezusa. Gdy bowiem czytamy Pismo Święte to jakby stajemy w bezpośredniej bliskości Boga. On jest wtedy przy nas. To on nas zapala swoją obecnością.

Mamy działanie na intelekt, mamy działanie na emocje. Potrzeba jeszcze woli – trzeba jeszcze naszego „tak”. Naszego pójścia za tym Słowem. Nie wystarczy, że mamy jasno oświetloną drogę, nie wystarczy, że mamy pozytywne nastawienie – jeszcze trzeba podjąć decyzję.

Ta decyzja zawsze będzie do nas należała. Gdy jednak będzie światło – gdy wszystko będzie jasne, gdy będzie poryw serca, to decyzja ta będzie łatwiejsza.

Dlaczego Maryja powiedziała swoje „fiat” – niech mi się stanie? Bo miała Boże Słowo i miała obecność Bożą, która zapalała jej serce.

Dlaczego ludzie często żyją bez wiary, bez chęci powiedzenia „tak” Bożej woli i Bożym planom dla ich życia? Bo nie mają światła i poznania Boga, które płynie z Biblii i nie mają zapalonego serca. To zapalenie też pochodzi z Biblii.

Powiem teraz coś bardzo ważnego. Jest ktoś, kto za wszelką cenę i heroicznie będzie dążył do tego, by pozbawić ludzi Bożego światła i porywu serca.

Tym kimś jest diabeł i szatan.

Słowo szatan oznacza przeciwnika. I rzeczywiście przeciwnikiem i wrogiem rodzaju ludzkiego jest ten zbuntowany anioł, którego celem jest „kraść, zabijać i niszczyć” (por. J 10,10).

I trzeba przyznać, że szatan odnosi sukcesy. Kradnie coś, co jest fundamentem, filarem i zwieńczeniem jednocześnie. Kradnie Biblię.

Ze smutkiem uznaję jego sukcesy.

Jak to się stało, że najbardziej rozpowszechniona książka świata, która jest w każdym domu, jest jednocześnie tak nieznana?

Jest w telewizji teleturniej „Jeden z dziesięciu”. Uczestnicy błyszczą niekiedy naprawdę wielką inteligencją a często wykładają się na banalnych wręcz pytaniach z Biblii. „Jaki pokarm rozmnożył Jezus? Proso.”

Nie umiem tego inaczej wytłumaczyć niż działaniem demonicznym. Szatan kradnie Biblię.

To nie jest działanie spektakularne – nikt się nie rzuca, nie toczy piany, nie ma drgawek, nie wykrzykuje bluźnierstw. Tylko odcina się go dyskretnie od źródła życia.

Szatan przełknie niemal wszystko. Przełknie to nawet, że ludzie chodzą do kościoła, spowiadają się, jeżdżą na pielgrzymki, modlą się.

Szatan przełknie nawet to, że ten czy ów kupi sobie Biblię.

Byle tylko nie otworzył jej.

Stwarza tyle przeszkód, znajduje tyle usprawiedliwień, by nie czytać, by nie rozważać.

Zadziwiające jest nawet to, jak potrafi wytrząsnąć te Słowa, które słyszymy w kościele. Zadziwiające jest to jak szybko zapominamy to, co słyszeliśmy dosłownie przed chwilą.

Spróbuj sobie, bracie i siostro przypomnieć ewangelię, którą przed chwilą słyszałeś. O czym tam było?

Nie chcę rozwijać tego wątku, bo wolę głosić Boga, niż poświęcać czas diabłu – nawet przestrzegając przed jego działaniem.

Jezus powiedział: „Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem.” (J 6,63)

Kto odsuwa się od Bożego Słowa, kto pozwala sobie ukraść Biblię – ten odcina się od ducha i odcina się od życia.

Czy może prawdziwie żyć ten, kto odcina się od życia?

Wielu z nas przyniosło ze sobą Biblie. Podnieśmy je teraz wysoko. Chciałbym, byśmy wspólnie coś wyznali.

Powtarzajmy: „Słowa Twe, Panie”. „Dają życie wieczne.”

I jeszcze raz: „Słowa Twe, Panie”. „Dają życie wieczne.”

Opuśćmy Biblię.

I jeszcze jedno. Wstydziłbyś się pocałować swoją matkę? Tę, która dała ci życie? To jeśli się nie wstydzisz to pocałuj tę księgę – ona też ci daje życie.

Szatan wiele przełknie – nawet niedzielę biblijną. Byle już do tego nie wracać, byle odnieść tę paskudną księgę do domu i do niej już nie wracać.

Teraz wiele od ciebie zależy. Twoja decyzja, co z tym wszystkim zrobisz. Decyzja na większą obecność Bożego Słowa w twoim życiu.

Biblia to twój największy skarb. Nie pozwól się okraść z największego twego bogactwa – ze Słowa Bożego.

Daj mi, proszę, odczuć, że to kazanie przeczytał człowiek a nie tylko roboty google indeksujące Internet. Daj komentarz, polub, umieść na swojej tablicy, przekaż innym.

27 komentarzy do “Światło na mojej ścieżce

  1. Pan jest moim pasterzem nie brak mi niczego

  2. Dziekuje Ks.za to jak zawsze wspaniale kazanie!

  3. Po prostu ….dziękuję. Z Bożym Błogosławieństwem. Magda

  4. PAN JEST PASTERZEM MOIM NIE BRAK MI NICZEGO !!!

  5. Tak, Slowo Boze to zycie, kocham Je, kazdy znajdzie tam swoja historie i wyjasnienie na Kogo czekalismy .My mamy to szczescie, ze zyjema w czasach Chrystusa,wiec zycie staje sie wielka szansa, nie zaprzepascmy Jej. Wieli jest serc ,ktore czekaja na Ewangelie.to nasze zadania.

  6. Rabini powiadają, że jeśli przez 3 dni nie czytałeś Świętej Księgi, zaczynasz umierać duchowo. Wziąłem sobie do serca te słowa i dziękuję za nie Bogu. Czytajmy codziennie Słowo. Lampa Słowa niech cały czas świeci. Dziękuję za objaśnienie Ojcze Zbigniewie. Niech Pan Jezus wynagrodzi.

  7. Jestem zażenowana pisząc te słowa. Patrzę na ambonę Kościoła w Winnicy, z której kiedyś natchniony kapłan stawiał każdego z nas w imię, że każde stworzenie istnieje na płaszczyźnie trzech wymiarów: czasie, przestrzeni i duszy. A podstawowym zadaniem chrześcijanina jest ujawnienie ukrytej świętości w każdym z tych wymiarów. Bóg ułatwił nam, że tak powiem rozpoczęcie procesu. Dał nam święta iskrę, „istotnie część Boga z góry”. Z góry!
    Bóg mieszka tam, gdzie człowiek wpuszcza Go.
    A rozłożone Pismo Święte na stronie Ps. 119 to środek tego Pisma. Trudno by dobrze prezentowało się otworzone na początku lub pod koniec. A tak jak pięknie wygląda-prawda. Możemy niczym kapłani Baala 1Krl.18.1 Krzyczeć, podnosić ręce z Pismem, całować i co? I nic! Czy zrozumiemy:
    „Twoje słowo jest lampą dla moich stóp.” Przepraszam, ja chciała bym, by nie cytowano, lecz tłumaczono. Na moje rozeznanie w temacie.
    Co nalewano do lapy i czym namaszczano stopy? Oliwą.
    ”Olej nie miesza się z żadnym innym płynem. Bez względu na to, jak bardzo próbuje się zmieszać olej z tymi innymi płynami, zawsze pozostaje oddzielony. Olej reprezentuje nas wierzących, którzy bez względu na to, jak bardzo niektórzy mogą próbować nas łączyć z innymi, zawsze pozostaniemy oddzieleni, jak olej…
    „I światłem na mojej ścieżce.”
    Światło… Oddziela nas od ciemności. Ponieważ światło symbolicznie oddziela świętych od profanum. Oba stały od początku, jako znaki odróżniające przed zepsuciem obcych wpływów, „które grożą, abyśmy zniknęli”. Obydwoje są… „lampą dla moich stóp i światłem dla mojej ścieżki” (Ps 119: 105)
    Błogosławiony Bóg, który udziela pomocy.

  8. Powinniśmy żyć Ewangelią czyli zgodnie ze Słowem Bożym.

  9. „Słowa twe Panie dają życie wieczne”, abym o tym pamiętała zawsze…

  10. Panie tylko Ty dajesz mi słowa zapisane w Ewangelii chłonę ję i staram się Zyc nimi na codzień

    1. Słowo Boże jest jak chleb – trzeba go spożywać codziennie..

  11. faktycznie za mało albo wcale nie zdajemy sobie sprawy z obecności szatana, ostatnio fajny film o wierze widziałam pt 'największy z cudów’ był dołączony do gazetki 'wiara i film’

  12. jaką Biblię kupić jakich autorów i wydawnictwo

  13. Wspaniale ksiądz mówi… Zabawne. Ostatnio na jakieś mszy, żałowałam w duchu, że nie mogę skomentować kazania księdza (w mojej parafii). A tu proszę, taka okazja! Mogę napisać co myślę. Zastanawiałam się w międzyczasie, dlaczego praktycznie w każdej religii dzieją się cuda. A później przypomniałam sobie mszę o uzdrowienie. Przed oczami pokazał mi się obraz kościoła, w którym byłam i ta pani, która wydawała dźwięki takie jakie ludzie mają na egzorcyzmach. Przerażające jak potężny jest szatan. A ludzie go lekceważą. Ale BÓG i tak jest potężniejsze. Jezus zwyciężył!

  14. Kazanie pierwsza klasa,wielka zachęta do czytania Pisma, słowa trafiają prosto w serce.
    Dziekuje czekam na następne kazanie Gosia

  15. Dziękuje, decyzja należy do Nas, do Mnie, dziękuję za Lampę.

  16. Dopiero niedawno odkryłam Biblię. Wcześniej jako dziecko nie rozumiałam i nie czułam jej mocy i znaczenia bo modliłam się po dziecięcemu. Dziś chcę pomóc moim synom szybciej zrozumieć mądrość jaką niesie słowo Boże zawarte w Biblii. Dziękuję za to:)

  17. Dziś do mnie najbardziej przemówiło że szatan chce żeby nie czytać i porzucić kościół.
    Bo mnie on prześladuje i ciągle mnie wygania, mówi ze Bóg jest bezsilny wobec Twojej zatwardzialosci i ze i tak umrzesz w piekle.
    A tu słyszę pokrzepieniu ze PAN Bóg jest większy od tego wszystkiego.
    Dzięki

  18. Dziękuję, że lampa zaświeciła również dla mnie, że dostrzegłam jej blask, niech ten blask nigdy dla mnie nie zgaśnie, Jezu Chryste dziękuję, kocham Cię

  19. Od 20-stu lat czytam Pismo Święte codziennie. Czasami są to bardzo krótkie fragmenty. I powiem tak, że zupełnie inaczej przyjmowałam słowo Boże 10 lat temu, inaczej dzisiaj. Dostrzegam inne jej rozumienie, głębsze na dzień dzisiejszy. Czytajcie Pismo Święte. Słowo Boże …święte, jest dla mnie zawsze przewodnikiem przed każdym kolejnym dniem, zdarzeniem. Tam odnajduję odpowiedzi na moje ciągle zadawane Bogu pytania. Nie umiem żyć bez Biblii. Zabieram ją na wszystkie moje wyjazdy, niezależnie jakiego rodzaju są. To jest moja najdroższa lektura i najpiękniejsza. Słowo Boże mnie pokrzepia i zawsze daje siłę.
    Pozdrawiam.
    B:)

  20. Ja gdy przeszłam na emeryturę, przeczytałam w ciągu roku po raz pierwszy całą Biblię-było to moje postanowienie noworoczne. Nie ma się czym chwalić, chcę tylko napisać, że przez trzy miesiące zmuszałam sie nieraz niemal „wołami”, a przecież przeczytałam w życiu tyle książek, a ile bezsensownych? Potem Biblia zaczęła mi smakować, dosłownie czekałam z utęsknieniem, kiedy zacznę czytać. Teraz rozpoczynam dzień Biblią, rzadko jest inaczej, a wtedy moje ADHD jest zawsze podwyższone, a moje smutki lęki pchają się jak szalone-ufam, że to działa. Nie wyobrażam sobie pójścia na niedzielną Eucharystie bez przeczytania Ewangelii(czytam w Gościu Niedzielnym) Muszę teraz kupić mniejszy format taki na wyjazdy, obecny jest bardzo ciężki, a nie chcę ryzykować wyjazdów bez czytania słowa Bożego. Dziękuje i pozdrawiam

  21. Ja zaczęłam czytać Pismo Święte 1,5 roku temu w ramach pokuty, ale tylko i wyłącznie w taki sposób by to odbębnić i po prostu mieć z głowy. Na szczęście w wakacje przypadkowo natknęłam się na Internetowy Kurs Modlitwy. Dzięki niemu zauważyłam, że może to być naprawdę ciekawe i mieć głębszy sens, więc trwam w tym nadal.

  22. Dziękuję za te proste i jasne przekazy. Zaczęło się od kazania o Lectio Divina w pigułce. To była doskonała instrukcja obsługi i pomogła wielu, którym ją wysłałam. A teraz to kazanie. Czy można by to przerobić na adorację? Dla mnie byłby wtedy: CZYTAJ – POWTARZAJ – MÓW – SŁUCHAJ……

    Dla mnie zawsze Pismo Św było trudne. Wolałam czytać książkę religijną, artykuł i każdy inny tekst – także o Piśmie św.
    A już abstrakcją było, że w Słowie Bożym jest obecny Bóg. Bo że jest w Eucharystii, to jeszcze jakoś przyjmowałam, ale w Słowach Pisma Św? Dlatego na takiej adoracji z Księgą Pisma Św – byloby dwa w jednym:)
    I można by było poprowadzić ludzi w kierunku pięknej rozmowy z Tym, który jest obecny w Słowie i w Chlebie…

  23. Swietne, ojcze:). Sam probuje zapraktykowacz czytanie Biblii co dzienne forma Lektio Divina, dzieky za popieranie. S blogoslawienstwiem Piotr

  24. Wspaniale kazanie ,zaraz przekazuje moim przyjaciolom w Kanadzie i bede zachecala slawami ksiedza
    do czytaniaBibli rowniez moja rodzine!!!!!!

  25. Dziekuje za mocne i prawdziwe słowa. Ja tez szukam rożnych usprawiedliwień na to, żeby nie czytać Biblii regularnie. Banały – brak czasu, zmęczenie… Ale jak juz czytam, to jest tak jak Ksiądz napisał – serce rośnie, pojawia sie zapał i nawet głowa sie jakby rozjaśnia. Zaczynam nagle dostrzegać rzeczy na które byłam ślepa.
    Szkoda jedynie ze tak niewiele, prawie nic mówi sie o Biblii w Kościele… Paradoks.
    Moi zaprzyjaźnieni sąsiedzi sa protestantami i u nich Biblie wręcz konsumuje sie od małego. Ich egzemplarze sa mocno sfatygowane i pamietam jak inni ich znajomi cieszyli sie ze weszły do użycia I Phony bo mozna sobie sciągnąć Biblie i czytać na większym telefonicznym ekranie.
    U nas, katolików zupełnie jest to nieobecne. Dlatego więcej takich Kazań!:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *