Uroczystość Narodzenia Pańskiego; (Iz 9, 1-3. 5-6); (Ps 96 (95), 1-2a. 2b-3. 11-12. 13 (R.: por. Łk 2, 11)); (Tt 2, 11-14); (Łk 2, 1-14); Winnica 25 grudnia 2022.
Święta to czas poprzedzony wielkim sprzątaniem, gotowaniem a potem tłumy w kościele. Bywa, że w tym wszystkim można zgubić co najważniejsze!
W naszej szkole klasa Vb przygotowała jasełka. Jedna ze scen tego przedstawienia pokazała starszą panią do której zapowiedział się z wizytą sam Bóg.
Kobieta bardzo poważnie potraktowała tę zapowiedź, chciała przygotować się najlepiej jak tylko można. Zaczęła wszystko czyścić i sprzątać, upiekła ciasto, nakryła do stołu a sama założyła najlepszą suknię.
Nie było jej łatwo, bo co rusz to ktoś jej przeszkadzał. Najpierw namolna sąsiadka co chciała pożyczyć soli, potem chłopiec, który próbował sprzedać nici i guziki, na koniec ktoś chciał odpocząć na jej schodach i prosił o kromkę chleba.
Bóg nie przyszedł, rozczarowana kobieta nie kryła swego żalu, tak się przygotowała…
Puentą tej historii jest odpowiedź Boga na jej rozczarowanie: „Przyszedłem do ciebie trzy razy, za każdym razem mnie nie poznałaś, za każdym razem przepędziłaś”.
Nasza wiara potrzebuje rekolekcji, świąt, czasów szczególnej mobilizacji, ale to wszystko ma służyć codzienności.
Wiara realizuje się i wyraża w codzienności.
Codzienność jest prawdziwsza od święta.
Wartość świątecznej mobilizacji zależy od tego jak uda się ją przełożyć na szary dzień. Jeśli słabo to wychodzi, albo nie wychodzi w ogóle, albo w ogóle nie jest to przedmiotem starań, to… wychodzi na to, że święta są nic nie warte.
Przypomina nam o tym wszystkim… pielucha.
Pielucha jest arcy-NIE-świątecznym rekwizytem. Co innego piękna szata, suknia, biżuteria, garnitur, zegarek.
A jednak pielucha! I nie salony a stajnia i żłób! „Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.” (Łk 2,7)
Święta to czas poprzedzony wielkim sprzątaniem, gotowaniem a potem mamy tłumy w kościele. Bywa, że w tym wszystkim można zgubić co najważniejsze!
Bóg przychodzi nie tylko od święta, ale w codzienności, wśród pieluch, sterty rzeczy do wyprasowania i brudnych garnków.
Bóg przychodzi wraz z namolną sąsiadką, smutnym dzieckiem i człowiekiem głodnym chleba.
Rozpoznasz? Przyjmiesz?
Pogonisz?
„Przyszedłem do ciebie trzy razy, za każdym razem mnie nie poznałeś, za każdym razem przepędziłeś”.
Bóg się nie obraża! Popędzisz go trzydzieści razy a on przyjdzie trzydziesty pierwszy!
Nie w tym rzecz. Tu nie o Boga chodzi a o ciebie, o twoje życie, o sens twego życia.
Można żyć bez Boga… tylko po co?
Bóg niczego nie zabiera. Bóg daje. Miłość, szczęście i sens!
Bóg przychodzi do ciebie. Nie od święta, codziennie.
Szczęść Boże! Zdzisławie – czy mogę tak Ciebie nazywać, byłoby mi łatwiej rozmawiać?
Jestem po 6-zadaniu. Nie mam “słowa” jak mi idzie ale najważniejsze, że były momenty “drgnięcia, zawahania. Dzisiaj po zerknięciu na kazanie “Codzienność” z 25 grudnia 2022, trafiłem na nasz temat umownie “zawieszenia wiary” przez 1-go syna i jego rodzinę.
Mamy dwóch synów, świetnych chłopaków. Dobrze wykształconych, na stanowiskach. Każdy ma swoje dzieci. Jeden z nich jest bardzo pobożny. Udziela się w kościele, razem z żoną są lektorami, a wnuki są ministrantami. Drugi (starszy) dał się wciągnąć w trendy: kościół tylko popełnia błędy, włącza się w politykę itd, itd, tak też postępują jego żona i dzieci we mszach św nie uczestniczą. Próbujemy z żoną jakoś rozmawiać, wpływać , modlimy się ale to nie daje rezultatów. Święta spędzamy od lat właśnie u nich i one tak wyglądają jak w Twoim kazaniu. Nie chcę wkraczać w ramach “metod patriarchatu”, bo oni wszyscy są dorośli, są na co dzień życzliwymi, dobrymi ludźmi. Przepraszam, że Cię obarczam cudzymi kłopotami, ale dla nas Rodziców to jest duży smutek. Nigdy się nie poddawałem ale czuję się bezradny. Serdecznie pozdrawiam. Może Ty coś nam poradzisz ? Sprawozdanie z wykonywania zadań zdam szczegółowe po zakończeniu “lekcji modlitwy. Z Bogiem ! Jerzy z Poznania
Gdy dzieci idą swoja drogą to potrafi boleć.
Nie mam na to jakiejś specjalnej rady.
To co robicie jest zapewne właściwe.
ks. Zbigniew Paweł Maciejewski