Opublikowano 19 komentarzy

Przygotowanie do spowiedzi – rachunek sumienia

Czas na podsumowanie ankiety dotyczącej przygotowania do spowiedzi. Dziękujemy ponad dwustu osobom, które zdecydowały się dać nam odpowiedź.

Obejrzyj wideo

Poniżej wpisz swoje komentarze…

Jak wygląda twoje przygotowanie do spowiedzi?(204 odpowiedzi)

Własny rachunek sumienia

Modlitwa, refleksja, czytam kilka rachunków sumienia z różnych źródeł, internetu, to jest trochę żmudne i męczące, bo trzeba sporo przeczytać, a wiele pytań odrzucić, nie z powodu bezgrzeszności, lecz dlatego że zwyczajnie nie dotyczą mojej sytuacji życiowej

Modlitwa, refleksja, czytam kilka rachunków sumienia z różnych źródeł, internetu, to jest trochę żmudne i męczące, bo trzeba sporo przeczytać, a wiele pytań odrzucić, nie z powodu bezgrzeszności, lecz dlatego że zwyczajnie nie dotyczą mojej sytuacji życiowej

MODLITWA Do Boga i szczere staniecie w prawdzie przed Panem

MODLITWA Do Boga i szczere staniecie w prawdzie przed Panem

rachunek sumienia i prośba do Ducha Św aby pokazał co było nie tak

Często , w drodze do kościoła. …..

Podchodząc do konfesjonału wcześniej spisuję swoje grzechy ,klękam i odczytuję je,aby nie pominąć żadnego z nich.Staram się,aby podczas każdej kolejnej spowiedzi wyeliminować choć jeden grzech,który notorycznie pojawia się w moim życiu.

mysle co zrobilem zle i mowie o tym…

Nie raz nie ma większego przygotowania, trochę automatycznie idzie się do spowiedzi. Brakuje czasu 🙂 Chyba można by coś zmienić. Potrzeba konkretnej motywacji, żeby lepiej się przygotować.

ok.30 min po krótkiej modlitwie czytam w ks.punkty do rachunku sumienia,czasem kilkakrotnie ew.sledze w myślach przykazania.często w momencie popełniania grzechu już wiem ze to mam wyznac.

Robię rachunek sumienia. Przypomonam sobie kidy bylam ostatni raz i jak byla pokuta.Potem żałuję za grzechy i idę do kościoła aby się wypowiadać

Słabo – najczęściej. Kojarzy mi się ze skokiem z trampoliny – z rozbiegu. Jest emocjonalna, czyli przeważa opowiadanie o emocjach, a nie o grzechach.

Korzystam z pytań rachunku sumienia zamieszczonego w internecie i zapisuję moje grzechy na kartce. Poprzedzam to modlitwą do Ducha św.

Zastanawiam się w trzech obszarach: 1. Bóg, 2.Rodzina, 3.Praca znajomi i inni

Dokładny rachunek sumienia wg przykazań Bożych i kościelnych. Mam ks. Jana Ożoga “Przeciw Tobie zgrzeszyłem”. Rachunek sumienia dla dorosłych oraz inne pomoce.

szczerze-to towarzyszy mi bylejakosc

W trzech obszarach: 1. Bóg, 2. Rodzina, 3. Praca, znajomi.

Przyglądam się po kolei 10 przykazaniom i staram się sobie przypomnieć, w czym przy każdym z nich zawiniłam. Stojąc w kolejce do konfesjonału modlę się do Ducha Świętego o potrzebne mi Jego światło, żebym nie zataiła żadnego grzechu. Muszę jednak ze wstydem przyznać, że czasami moje przygotowanie jest mierne, żeby nie powiedzieć żadne, bo po prostu idę do spowiedzi “z marszu”, gdy widzę, że jest ksiądz w konfesjonale …

wg tego co pamiętam ,że było przykre dla kogoś co bywa równoznaczne z obrazeniem Boga lub zaniechanie dobra

Rachunek sumienia z różnych książeczek, modlitwa do Ducha Świętego o dar dobrej spowiedzi. wyciszenie oraz zazwyczaj ofiarowanie swojej spowiedzi w różnych intencjach.

Rachunek sumienia wg. rozszerzonego egzemplarza dla dorosłych.

Kluczem do przygotowania się do spowiedzi to jest dla mie dekalog

Staram się robić rachunek sumienia na podstawie rozważań Ks.A Zienkiewicza ”Wujka”.

Modlitwa do Ducha Św. potem rachunek sumienia z książeczki pierwszokomunijnej.

Najpierw dziękuję Bogu za to, co mam od Niego, potem rozmawiamy i On mi pokazuje, co Mu się nie podoba. Czasami korzystam z pomocy naukowych w postaci pytań, ale nie zawsze.

chyba powierzchowne – “szukam” grzechu ciężkiego; nb. gdybym go miał poszedłbym od razu do spowiedzi – chodzę co miesiąc, na 1pt. mies. Potem przyglądam się swoim słabościom – tu przekląłem, tam się objadłem (“to samo”). szczerze chciałbym mniej grzeszyć, i tak idę do spowiedzi….

modlitwa do Ducha Świętego, rachunek sumienia, żałowanie za to co się chodź myślenie że i tak nie jestem w stanie się poprawić

Od wielu lat systematycznie spowiadam się co m-c. Przejrzałam prawie wszystkie (?) dostępne wersje papierowe rachunków sumienia i nie znalazłam właściwego/idealnie pasującego dla mnie.

modlitwa do Ducha Świętego, rachunek sumienia adekwatny do mojego stanu i wieku

szybko i tradycyjnie czuli zawsze to samo

przygotowuję się podczas namiotu spotkania

ide i sie spowiadam

Zastanawiam się nad popełnionymi grzechami ciężkimi a potem tymi powszednimi. Oczywiście na samym początku modlę się do Ducha Świętego o pomoc przed i w trakcie spowiedzi.

długie siedzenie “nad” grzechami, roztrząsanie co było grzechem, a co było uczuciem i w konsekwencji długie odkładanie pójścia do spowiedzi (czasem ponad rok)

Modlę się do Ducha św. o godne przeżycie i za kapłana, bo to jest ważne.

Akt żalu, przypomnienie grzechów wg. 10-ciu przykazań, krótka modlitwa osobista z prośbą o dobrą spowiedź, przeproszenie Pana Jezusa za wszystko co we mnie złe i oddanie Mu tego.

Proszę Ducha Świętego o przypomnienie sobie wszystkich grzechów,o szczere żałowanie za grzechy, modlę się w intencji mojego spowiednika

Uważam, że moja spowiedź św.zawsze może być lepsza, głębsza. Staram się przygotować na tę – może nie zawsze łatwą rozmowę – nawet przez kilka dni. Najczęściej w okolicy pierwszego piątku m-ca. Nie lubię przystępować do spowiedzi “szybko”. Może dlatego, że nie jestem “pierwszej młodości”.

Rzadko do niego dochodzi, bo bardzo rzadko przystępuję do spowiedzi. Ale jak już się to zdarza i dochodzę do wniosku, że nie mogę przed tym dalej uciekać bo czuję, że grunt pod stopami mi się pali (ostatnio dzień przed maturą 2016) to zaczynam zastanawiać się nad swoim życiem. Po pokonaniu swoich oporów robię rachunek sumienia z książeczki gdzie są jego różne wersje i czasami kończy się to spowiedzią. Mimo tego, że ze spowiedzią mam problem i zdaję sobie z tego sprawę to czytam codziennie Pismo Święte. Staram się czytać również książki religijne ostatnio także na temat spowiedzi.

czytam “rachunek sumienia dla dorosłych”, rozmyślam, przypominam, co obiecywałam po ostatniej spowiedzi.Pytam siebie, czy udało się coś poprawić, w czym się pogorszyło.Myślę, czy znowu “to samo” powiem spowiednikowi? .Postanawiam, co mogłabym zrobić, aby sytuacja nie powtarzała się.Czy jest poprawa.Jeśli jest, mówię to podczas spowiedzi.

Robię rachunek sumienia nigdy nie przystępuje do spowiedzi z tzw. marszu Staram się spełnić 5 katechizmowych warunków.Mam kierownika duchownego który mnie prowadzi i u mnie spowiedź jest połączona z rozmowa -kierowaniem, nie raz trwa 45 minut. Nie przepadam za spowiedziami 3-4 minutowymi 2 razy w roku stojąc w kolekcje przed świętami bo tak trzeba.Moje przygotowanie trwa kilka dni,(2-3)a wynika to z braku systematyczności ,Prosze Ducha Świętego o pomoc. Kiedyś powtarzałam na okrągło te same grzechy, a poprawy nie było, nie “bolało” to była rutyna teraz “boli” i jest poprawa.Zanim przystąpię do spowiedzi najpierw Bogu się wyspowiadam potem kapłanowi.

prośba o Ducha Świętego, aby pomógł mi przypomnieć wszystkie grzechy, rachunek sumienia, żal za grzechy i postanowienie poprawy

ROBIĘ RACHUNEK SUMIENIA WG JAKIEGOŚ GOTOWEGO WZORU

staram się nie zostawiać rachunku sumienia na ostatnią chwilę przed spowiedzią, ale czynić krótki rachunek sumienia każdego dnia wieczorem; modlę się o światło Ducha Św. dla mnie i dla spowiednika; robię rachunek sumienia na 3 płaszczyznach: 1. relacja z Bogiem, 2. relacje z bliźnimi, 3. moje życie; staram się, by żal za grzechy wypływał właśnie z właściwego spojrzenia na moją sytuację; postanawiam poprawę konkretnie i mówię spowiednikowi nad czym i w jaki sposób chcę popracować do następnej spowiedzi – to mnie motywuje i zobowiązuje;

rachunek sumienia z książeczki

Ostatnio wg dekalogu, krok po kroku.

Kilka chwil modlitwy

najczęściej czytam z książeczki do modlitwy

rachunek sumienia, żal za grzechy, postanowienie poprawy, szczerze i w głębi serca

Staram sie przygotowac dobrze,szukam dobrych rachunkow sumienia dla doroslych w internecie (sa bardzo dobre)Czasem przygotowywalam sie przez dlugi czas,nawet notowalam na kartkach.Czulam sie wtedy dobrze przygotowana.Jednak czesciej przygotowuje sie mniej dokladnie,moze dlatego,ze jezeli nie mam grzechow smiertelnych,wiec powtarzaja sie te same lekkie.Staram sie zawsze Pana Boga bardzo przeprosic i zalowac.

Rachunek sumienia, modlitwa do Ducha św.

Codzienny rachunek sumienia i dłuższe ok. 30 minutowe przygotowanie bezpośrednie

zazwyczaj korzystam z różnych gotowych wzorów i przygotowuję się na piśmie

zastanawiam sie krotko nad tym co od ostatniej spowiedzi zlego zrobilam, gdzie zabraklo ochoty do czynienia dobra. i rozwazam to na roznych poziomach: najpierw w stosunku do mojej osoby, nastepnie na plaszczyznie rodziny (malzonka, dzieci, rodzicow, rodzwnstwa), pracy, znajomych. Probuje przypomniec sobie sytuacje i rozwazyc przyczyny i okolicznosci zla.

Przypominam sobie sytuacje, w których postąpiłam nie w porządku wobec Boga i ludzi. Czasem korzystam z rachunku sumienia w formie książeczkowej lub on- line. Przy mojej pierwszej spowiedzi generalnej ksiądz zalecił mi przez tydzień przed spowiedzią odmówić każdego dnia 10 różańca. Stosowałam to również później ale nie przed każdą spowiedzią

Korzystam z dominikańskiego rachunku sumienia dostępnego w necie oraz z informacji z dwóch sesji dotyczących rachunku sumienia.

Witam, temat, który Ksiądz porusza jest dla mnie bardzo ważny. Jestem kobietą 53 letnią, mężatką od 27 lat, dzieci nie były nam dane (myślę, że taka informacja w pigułce może być potrzebna). Należę do tej grupy wierzących, która uczęszcza na Eucharystię nie tylko w święta ale też w dni powszednie. Mimo, że przystępuję do spowiedzi wtedy, kiedy sumienie mi wskazuje (raz w miesiącu, bywa, że co 2-3 tyg), to często mam wrażenie, że moja spowiedź zatrzymała się na poziomie pierwszokomunijnym. Posiłkowałam się jakimiś “poradnikami” ale uznałam, że to nie to. Zwracałam się z prośbą do księży o przeprowadzenie rekolekcji na temat spowiedzi i nie doczekałam się. Chodziło mi o poprowadzenie dorosłego penitenta za rękę, krok po kroku. Przygotowanie do spowiedzi polega na tym, że staram się wyciszyć i przeanalizować czas od ostatniej spowiedzi. Bywa, że do spowiedzi idę “z marszu”, ponieważ mnie coś poruszy. Generalnie jest to cały czas niełatwy temat.

Zawsze staram się prosić Ducha Św o pomoc i poznanie grzechów , mój rachunek sumienia jest zawsze czaem modlitwy na podstawie dziesięciu przykazań .

Modlitwa do Ducha Świętego analiza Dekalogu dziękowanie za Boże Miłosierdzie

Mój rachunek sumienia jest bez “książeczki”. Staram się wsłuchać w siebie. Wydaje mi się, że znam generalnie swoje wady, powtarzają się, są mi kulą u nogi a jednak trudno mi się zmienić. Czasami jednak myślę, że nie wiem wcale gdzie tkwi sedno mojego grzechu, że wcale nie znam siebie i tak naprawdę to chciałabym, żeby ktoś (ojciec duchowny) pomógł mi w tym rozeznaniu, jest to dla mnie trudne. Czasem widzę w sobie tak wielką grzesznicę, że włos się jeży i nie wiem jaka jest prawda o mnie.

Do spowiedzi przygotowuję się wg. pięciu przykazań kościelnych.

chwila refleksji nad swoim postępowaniem od ostatniej spowiedzi

Wstyd, ale chyba zbyt pobieżnie się przygotowuję.

Wyciszenie, uświadomienie sobie wszystkich przeżytych sytuacji, ale przede wszystkim i na samym początku modlitwa do Ducha św. no i oczywiście spełnienie warunków spowiedzi.

Przypomnienie sobie grzechów

Staram się żyć w tym dniu a także wcześniej na modlitwie do Ducha Świętego rozważając rachunek ,rachunki sumienia i proszę o pomoc abym poznała prawdę i dobrze się przygptowala

prosze Duch Św o pomoc

Przygotowuję się wg rachunku sumienia dla dorosłych(ksiazeczka pod tym tytułem) Staram się też korzystać z innych rachunków sumienia: broszury, ulotki, internet. Zależy mi na dobrym przygotowaniu się do spowiedzi i najczęściej wybieram jak najbardziej szczegółowy rachunek sumienia. Czynię tak, kiedy mam dużo czasu na przygotowanie się do spowiedzi. Pomocą jest mi też codzienny rachunek sumienia. Proszę również o pomoc Ducha Świętego dla mnie i spowiednika. Wzbudzam żal za grzechy i postanowienie poprawy, i przystępuje do spowiedzi.

Często jest na podstawie dekalogu

Modlitwa o światło Ducha Świętego, przypominanie sobie okresu od ostatniej spowiedzi, rachunek sumienia z książeczki do nabożeństwa.

Mowie to co najbardziej mnie niepokoi w ostatnich dniach lub jak natretnie przychodzi stary grzech i mysle czy go wyznalam i niejednokrotnie powtarzam dla pewnosci. Wiem, ze dzieje sie tak,poniewaz nie robie tego z rachunkiem sumienia.

rachunek sumienia z 10 przykazań i z książki rachunek sumienia

rachunek sumienia,

Wezwanie Ducha św. , korzystanie z gotowego formularza – przechodzenie przez przykazania Boże

Proszę o pomoc Ducha Świętego, Ojca Pio. -najczęściej na podstawie 10 przykazań (na tyle ile ich rozumiem) -wzbudzam żal – staram się zobaczyć Jezusa, który cierpi z powodu mojego złego postępowania / patrzę na siebie, jak bardzo zniszczyłam piękno , którym Bóg mnie obdarował -postanowienie poprawy jest zawsze zbyt powierzchowne (może dlatego tak niewiele się zmienia) zawsze czuję niedosyt, że nie wszystko zobaczyłam, że można było lepiej, że można było bardziej się skupić.

Modlitwa do Ducha św. z prośbą o pomoc w przypomnieniu i żalu za grzechy, zapraszam także Matkę św, by była przy mnie w czasie spowiedzi

Kiedy Pan objawia, że nie trafiłem w cel(hamartia) wyznaję to Bogu, albo jeszcze trafniej przyznaję Mu rację !!!

Szukanie ewidentnych błęd0ów-grzechów i tylko to

Prosze Ducha Sw.o swiatlo i o otwarcie sie na Boga by nic nie zataic.Modle sie za kaplana ktory bedzie sluchal.

Roznie to bylo, czasem Robie specjalny czas na przygotowanie godzina czy dluzej i zmagam sie z lista przykazan probujac nazwac czy ujac to co moim grzechem, najgorzej gdy nie mam jasnosci ktory to moj grzech z tej calej listy I gdy uczucia na nic nie wskazuja tylko wszystko ogolnie. Najlepsza spowiedz mi sie trafila gdy w kosciele modlilam sie I przepraszalam Pana Jezusa za to juz konkretne rzeczy gdy wyrazilam wczesniej skruche w modlitwie a na spowiedzi tylko powtorzylam co juz wyznalam wczesniej w modlitwie Najgorsza spowiedz gdy ksiadz formulkowo odprawi penitenta bez nauki

Szybki rachunek sumienia, żal za grzechy zaraz po spowiedzi i pokuta. Wszystko za szybko teraz to widzę.

Najczęściej opieram się na rachunku sumienia drukowanym w książeczkach do nabożeństwa. Poza tym staram się dokonać samodzielnie oglądu swoich czynów.

Modlitwa i prośba ducha Św. o ukazanie moich grzechów, przygotowanie w domu kilka godzin przed spowiedzią.Przeproszenie żony przed lub po spowiedzi. Nieraz przed konfesjonałem następuje wyparowanie co chciałem powiedzieć

Staram się codziennie wieczorem (nie zawsze wychodzi) “analizować” swój dzień. Samo przygotowanie trwa mniej więcej tydzień. Czytam (nie zawsze) Pismo Święte (fragmenty) i słucham kazań (konferencji) dotyczących sensu spowiedzi, przygotowania się do spowiedzi. Analizuję “Rachunek sumienia” ks. A. Sereda. Robię sobie notatki – żeby nie zapomnieć.

szukam coraz to nowych rachunków sumienia by nie popaść w rutynę i próbować dostrzegać nowe niekiedy niezauważane swoje grzechy w związku z różnymi pytaniami w różnych rachunkach

Przy pomocy Rachunku sumienia z ksiazeczki lub innego opracowania ,przypominam sobie grzechy, a nastepnie wzbudzam zal z powodu ich popelnienia oraz obiecuje Bogu poprawe.

Rachunek sumienia według Dekalogu i przekazania miłości, 7 grzechów głównych.

Stresuje sie, ide na adoracje, pisze do spowiednika o to czy moze mnie wyspowiada, ukladam caly ten czas od ostatniej spowiedzi, szukam tego co bylo dobre i co zle

modlitwa, refleksja, głośne wyrażenie żalu

Zwykle rozpoczynam modlitwą do Ducha Świętego, potem Koronka do Bożego Miłosierdzia, którą ofiaruję za siebie i za spowiednika. Rachunek sumienia prowadzę bardzo różnie np , według Przykazań Bożych i Kościelnych albo grzechów głównych innym razem według tajemnic Różańca. Analizuję, czy udało mi się zrealizować postanowienia podjęte przy ostatniej spowiedzi, jeśli nie to co stało na przeszkodzie, przepraszam Boga za wszelkie niepowodzenia i dziękuję za każdy choćby najmniejszy poczyniony krok do przodu. Odmawiam Psalm 51 i 130. Proszę Boga, by pomógł mi podjąć konkretne postanowienia i wytrwać w nich. Dziękuję Bogu, za to, że ma do mnie tyle cierpliwości, przepraszam za zło, które uczyniłam, proszę o wybaczenie i pokierowanie moim życiem. Na zakończenie odmawiam Ps 23

Korzystam za kazdym razem z rachunku sumienia dla doroslych w internecine.

rozmyslam nad tym co zlego popelnilam w ostatnim czasie jakie standartowe (to samo)i niestandartowe grzechy popelnilam.

Przeważnie wieczorem dzień wcześniej klękam, biorę do ręki wydrukowany z internetu obszerny rachunek sumienia. Faktycznie super pomocny był na początku, teraz jest “to samo”. Chociaż staram się szukać w sobie czegoś “nowego”.

Słabo. Nie zawsze przygotowuję się przez rachunek sumienia, idę do spowiedzi z jakimś problemem i często brakuje mi słów żeby przekazać swój problem

Bardzo KrótkoWłaściwie to nie wiem czyy dobrze się spowiadam.Mam duże wątpliwości co do mojej spowiedzi.

jest bardzo pobieżne najczęściej o swoich grzechach myślę w kolejce przed konfesjonałem.

Czytam artykuły dotyczące rachunku sumienia w internecie lub w dostępnych publikacjach (katechizm koscioła katolickiego)

medytacja, rozważanie Pisma Świętego, rachunek sumienia

Czytam modlitwę przed spowiedzią ( z książeczki ), robię rachunek sumienia z pamięci ( według treści Dziesięciu Przykazań ), albo z książeczki ( korzystając z gotowego wzoru )

modlitwa do Ducha Swietego i Matki Bozej

Rachunek sumienia robię wcześniej i prosze Ducha Świetego o pomoc.

Staram się, prosić Ducha Świętego o pomoc. Śledzę potem pracę nad moja wadą główną, przypominam sobie upadki przeciw: Bogu, ludziom i mojej osobie.

Krótko się modlę. Przed ostatnią spowiedzią (w niedzielę – spowiedź po roku !!!) przeczytałem tekst w internecie nt rachunku sumienia i spowiedzi. To było całe moje przygotowanie…

dzień wczesniej na spokojnie sie przgotowuję

Modlitwa do Ducha Świętego, żeby pokazał mi to co się Bogu we mnie nie podoba, a czego ja nie widzę, stanięcie w obecności Bożej z nastawieniem przyjęcia co mi powie o mnie, co mi pokaże z mojego zachowania, co nie było zgodne z Jego nauką, przyjęcie jak od osoby, która mnie kocha i chce dla mnie dobra, dlatego wymaga, zwraca uwagę – Bóg jest Ojcem, dobrym Ojcem, który chce dobrze wychować swoje dzieci. Potem zastanowienie się co w moim postepowaniu nie zgadza się z Ewangelią, postawą chrześcijanina, czasami pomagam sobie opracowanymi pytaniami do rachunku sumienia.

Chcę iść do spowiedzi. Przypominam sobie grzechy. CHCĘ POPRAWY

Modlitwa do ducha świętego przed rachunkiem sumienia. rozważanie swojego sumienia przez pytana zawarte w rachunku sumienia, modlitwa po rachunku sumienia, modlitwa przed spowiedzią po spowiedzi.

Modlę się o dobrą spowiedź, spowiadam się co miesiąc, dwa, robię rachunek sumienia czytam np w internecie różne opracowania.

Różnie, czasem jest dogłębne, wspomagane rachunkiem z książeczki, czasem jest pobieżne, szybkie. Najbardziej martwi mnie że w zasadzie przy każdej spowiedzi pojawia się zazwyczaj “to samo” i niekoniecznie wynika to z braku przygotowania, a raczej z monotonii życia, wpadania w ten sam kierat…Miesiąc po miesiącu żyję z tymi samymi ludźmi, obracam się wokół tych samych spraw i wciąż pojawiają się te same, “drobne- wielkie” grzechy. Nie są to grzechy ciężkie, ale najbardziej przykre dla mnie jest że wciąż się pojawiają. Czy możliwe jest życie by ani razu nie zdenerwować się na najbliższych, by wszystko im wybaczać, by ani razu choćby tylko w myślach nie zazdrościć nikomu niczego…Mam na myśli takie grzechy, które wkradają się w codzienność…

Nie wyspowiadalam się od 15 lat

Rachunek sumienia wg 10 przykazań lub wg książeczki do nabożeństwa. Czasami wydarzenie z dnia powoduje przynaglenie i wtedy spowiadam się bez wcześniejszego szczegółowego rachunku. Stojąc w kolejce proszę Ducha Świętego o dobrą spowiedź ,aby oświecał moją duszę i umysł.

Modlitwa do Ducha Św, i Rachunek Sumienia

Robię krótki rachunek spowiedzi i przypominam sobie kiedy byłem ostatni raz u spowiedzi.

W ostatniej chwili w kościele w kolejce do konfesjonału.

robię rachunek sumienia z książeczki do nabożeństwa i ciągle ta spowiedź nie jest dla mnie satysfakcjonująca…jest zawsze bardzo podobna

szybko pobieżnie bez skupienia

Analizuję moje uczynki i przypominam sobie kiedy w jakie sytuacji czułam się źle- miałam niepokój serca. Mam kilka różnych rachunków sumienia(książki, broszury) czytam i zastanawiam się czy czegoś nie zapomniałam.

chodzę z rachunkiem sumienia jakiś czas i rozmyślam co było nie tak

Pytania z rachunku sumienia

Sumienie podpowiada, że to już ta pora, aby nawiązać głębszą więź z Chrystusem, przygotowuję się wcześniej w domu, czasem spisuję grzechy na kartce i jeszcze raz robię rachunek sumienia przed spowiedzią i żal za grzechy,

Modlitwa do Ducha Świętego i przypomnienie sobie grzechów z pomocą rachunku sumienia.

Modlitwa do Ducha Świętego, no i niestety klasyczny rachunek sumienia, czasem modlitwa za spowiednika.

Do spowiedzi przygotowuję się kilka dni. Najpierw krótka modlitwa i prośba do Boga o pomoc w przygotowaniu, potem siadam z książeczką, gdzie szerzej omówione są przykazania i w oparciu o te podpowiedzi próbuję rozeznać, jak postępowałam w ostatnim okresie, jak wygląda teraz moje serce. Grzechy spisuje na kartce, czasami mam także pytania i wątpliwości, w których potrzebuję rady kapłana, je również spisuję, aby nic mi nie umknęło. Potem 2-3 dni rozważam, czy to już wszystko i idę do spowiedzi.

chwilę się zastanawiam, plus przypominam sobie czy czegoś ostatnio nie zapomniałam powiedzieć

książka do spowiedzi – reguły rozeznawania wg. św. Ignacego Loyoli lub inna broszurka z pomocą

Zawsze próbuje rozmawiać z Bogiem i odnaleźć sens przeżytych dni, tygodni, miesięcy… czy to, co się wydarzyło było dobre i czy moje reakcje, zachowania w danych sytuacjach były słuszne i czy tak podobałoby się Panu… Nie zawsze wychodzi…

Zwykle grzechy nasuwają mi się same, bo jak ks. wspomniał – prawie jest “to samo” z małą korektą. Zdarzyło się nawet, że wyznałam grzech, którego już nie miałam, a jednak był na zapamiętanej “liście”.

Ostatnio przygotowywalem się na podstawie 10 przykazań. Analizowalem kazde z nich pod katem swojego życia.

przeważnie za krótko,własnymi słowami skupiając się na bieżących grzechach, raz na jakiś czas z książeczką

oględnie z grubsza po łepkach

wczesniej odmawiam rachunek sumienia na predce lub gdy mam czas w skupieniu

tradycyjny rachunek sumienia i modlitwa do Ducha SW

słabo zawsze jest to tylko rachunek sumienia

Rachunek sumienia

dziękczynienie, modlitwa, rachunek sumienia, przeproszenie

posługuje się różnymi przykładowymi rachunkami, modlitewnikami, korzystam z nauk rekolekcyjnych, lecz nigdy nie jestem dobrze przygotowana ( takie mam odczucie).

Niestety często w pośpiechu i bez rzetelnego rachunku sumienia. Właściwie przypominam sobie tylko to, co najbardziej pamiętam i często jest to – to samo. Robię rachunek sumienia w oparciu o 10 przykazań.

Zaczyna się w chwili , jak dotarła myśl , że ” miarka się przebrała “, np.po ostatniej niedzieli – kazanie o zabijaniu – myślą , słowem ,uczynkiem…O relacji z rodzeństwem itd.Od niedzieli chodzi mi po głowie – czy wszystko jest ok.Dzisiaj jest czwartek ,chociaż w umyśle , sercu , życiu staram się by było ok to sumienie podpowiada ,że były chwile , kiedy straciłam cierpliwość , kiedy złość się zakradła w te relacje.. To trochę trwa.Proszę Ducha św. by mi pomógł ogarnąć to wszystko.Ponieważ mój spowiednik wyjechał , mam problem.Drugi spowiednik w naszej parafii – “szybkobiegacz “nie zachęca mnie do spowiedzi.Spowiedź ma mi pomóc w rozwoju , a na to potrzeba jest spokojnej rozmowy.Grzechy, które mi sumienie podpowiada , są w kategorii tych lżejszych i mój rachunek sumienia się przeciąga.To jest mój problem – czas , który się rozwleka.Od chwili dotarcia myśli – do spowiedzi. Wrażliwość na to zło też potrafi się zmniejszyć i już wtedy nie wiem ,czy z tego muszę się spowiadać , bo przecież nie było zła w moim zamyśle.

Najczęściej w spokoju i ciszy z książeczką ale bywa, że na szybko, spontanicznie i wtedy zapomina się o jakimś przewinieniu.

Nie wyspowiadalam się przez 15 lat

– modlitwa do Ducha Św. o światło w poznaniu grzechów, – rachunek sumienia z pomocą książeczki do nabożeństwa i rozważań nt. rachunku sumienia, – żal za grzechy i postanowienie poprawy przy pomocy książeczki do nabożeństwa

Zazwyczaj wieczorem przed dniem spowiedzi robię,analizuje swoje postępowania,grzechy posługuje się rachunkiem sumienia z internetu.A czasami nawet pisze na kartce swoje grzechy.Na to poświęcam od 30 min.a nawet i około godziny.

Dzień przed-wieczorem rachunek sumienia,najczęściej przy pomocy książeczki ale czasem jeśli znajdę w internecie jakieś pomoce typu jak dobrze przygotować się do spowiedzi.

Przeglądam różne rachunki sumienia,myślę.

Modlitwa za siebie i spowiednika

modlitwa, rachunek sumienia i żal za grzechy modlitwa

Czytam rachunek sumienia w dwóch wersjach i myślę analizuje modle sie

w domu

Zastanawiam się, czy w moim codziennym rozumowaniu jest coś, o czym nie rozmawiam z Panem Bogiem na modlitwie.

bardzo powierzchowne najczesciej z ksiazeczki do modlitwy

Staram się spowiadać co 1 miesiąc (w praktyce wychodzi zwykle co około 1,5 mies.). Moje rachunki tak naprawdę odbywają się przed spowiedzią, nie wyrobiłem w sobie nawyku codziennego podsumowania dnia :/ Zaczynam od modlitwy do Ducha Świętego. Potem analizuję co dobrego się działo od ostatniej spowiedzi lub gdzie wzrosłem. I za to dziękuję Bogu. Następnie wg różnych kluczy, choć najczęściej “dekalogowo”, szukam tych sytuacji, gdzie dałem ciała.

czasem zaglądam do książeczki “Rachunek sumienia”, częściej polegam na swojej pamięci, czasem zapominam o modlitwie do Ducha Św. o pomoc w przypomnieniu sobie grzechów, okoliczności, sytuacji

Robię rachunek sumienia z ostatniego czasu od spowiedzi.

Dla mnie spowiedź jest tak wielkim przeżyciem, że mam ogromny problem, żeby do niej przystąpić. Gdy zdarzy się coś nagłego, co sprawia, że czuję się z tym źle, to najlepiej, gdyby zaraz po tym zdarzeniu na mojej drodze stał konfesjonał, bo po niedługim czasie mój niepokój przygasa, staram się już więcej tego samego grzech nie popełniać. Zaznaczam, że nie są to grzechy ciężkie. Miałam taki okres w życiu, że bardzo długo się nie spowiadałam. W Medjugorie Maryja odmieniła moje serce, tam się wyspowiadałam. Dwa lata temu skorzystałam ze spowiedzi generalnej, ale po jakimś czasie, właśnie niedawno, gdy natknęłam się na taki rachunek sumienia, że aż mi dech zaparło, zaczęły mi się przypominać różne nie wypowiedziane grzechy i mam problem, bo w odpowiedzi na moje pytanie czy cofać się jeszcze raz do przeszłości otrzymałam dwie sprzeczne odpowiedzi. Może to nie jest największy problem, bo przecież można by to z siebie wyrzucić. Ale przy okazji chciałam zapytać jak to jest naprawdę? Przed spowiedzią dużo rozmawiam sama ze sobą, analizuję różne sytuacje, są to moje subiektywne oceny. W konfesjonale oczekiwałabym odpowiedzi na moje dylematy, ale, wiem, że do tego jest potrzebny kierownik duchowy i takiego poszukuję. Właśnie wystosowałam petycję do Pana Boga, aby takiego, którego On będzie uważał za odpowiedniego postawił na mojej drodze.

Obecnie staram się przygotować poprzez rachunek sumienia oraz rozmowę z Bogiem, proszę też Ducha Św. Aby pozwolił mi dostrzec i przypomnieć sobie wszelkie moje przewinienia.

modlę się do Ducha Świętego, przywołuję wstawiennictwa Anioła Stróża i modlę się psalmem 51

Wciąż szukam zazwyczaj na Internecie podpowiedzi na temat jak się przygotować do spowiedzi. Za każdym kolejnym razem Bóg daje mi głębsze rekolekcje ale wiem, że to jeszcze nie wszystko, że jeszcze nie koniec nauki. Szukam wciąż ponieważ ja chcę aby to miłość pchała mnie do konfesjonału. Kiedy przychodzi już czas na rachunek sumienia i wspomagam się różnymi gotowymi pytaniami, rozważaniami to pojawia się problem – znużenie. Po prostu chyba jeszcze w tej kwestii nie umiem zmierzyć sił na zamiary i zapał się kończy i potem mam wrażenie, że przygotowanie nie było wystarczające. Ale i tak widzę progres więc chyba nie ma tak źle.

korzystam z rachunku sumienia dla dorosłych

Bazuję na lekturze książeczki “Kiedy serce nas oskarża” o. Józefa Augustyna oraz codziennej wieczornej analizie swoich “dokonań” danego dnia

moje przygotowanie nie jest protekcjonalne myśląc o przykazaniach odnoszę je do mego zycia =przepraszam Boga -Jezusa proszę o miłosierdzie ,wiem że grzechy wyznając czasami “spłycam”nie jestem zawsze zadowolona z siebie

Niestety często mój rachunek sumienia trwa tylko kilka minut przed spowiedzią.

Modlitwa i rachunek sumienia

Wyciszam się. Przypominam sobie nad czym chciałem pracować od ostatniej spowiedzi. Przechodzę w myślach przez trzy relacje: do Boga, do drugiego człowieka, do siebie samego i szukam tych miejsc, w których brakowało miłości. Przyglądam się swoim uczuciom i motywacjom – wyznaję je również na spowiedzi. Wzbudzam żal, postanawiam poprawę. Czasami czytam jakiś fragment z Pisma Świętego (zwykle Psalm 51), modlę się za spowiednika.

Krótka modlitwa do Ducha Świętego. Potem rachunek sumienia na podstawie 10 przykazań lub tekstu opracowanego przez ojcow Pijarow . Przeproszenie Pana Boga za grzechy. Wyrazenie checi poprawy.

Przypominam sobie grzechy

Trwa ok 3 dni/takie duchowe zebranie sił/,trudno rozeznać i nazwać co mnie oddala od Boga.Od grzechów powszednich się nie uchronię ,ale marzę ,aby każdy sakrament pojednania przybliżał mnie do lepszej relacji osobowej z Bogiem i uzdrawiał ,to co chore i powtarzające w relacji z drugim człowiekiem.

Rachunek sumienia (dość szczegółowy) z książeczki dla osób starszych

Najpierw modlitwa do Ducha św. następnie r-k sumienia, w czym się poprawiłam a z czym mam problemy i nad czym powinnam popracować aby stawać się lepszą.

Modlę sie do Ducha Św. o dobra spowiedź i spowiednika. Za każdym razem korzystam z innego rachunku sumienia w internecie co daje mi szersze spojrzenie na moje grzechy, ale wciąż jest to trudne.

Modlitwa do Ducha Świętego, dalej rachunek sumienia wg wybranej drukowanej pomocy (bardzo różnych rachunków sumienia na podstawie przykazań miłości, dekalogu, grzechów głównych, błogosławieństw itp. za każdym razem szukam coś nowego, ostatnio zaczęłam coś ściągać z internetu), dziękczynienie, prośba o dobrą spowiedź, czasem jak pamiętam modlitwa za spowiednika.

rachunek sumienia z książeczką

przygotowuję się w przeddzień spowiedzi’ a na drugi dzień rano jeszcze raz i mimo to, moja opinia o stanie mej duszy jest inna, nie pokrywa się. Przeważnie wieczorem odczuwam ogrom swoich grzechów a rano, że właściwie nic takiego złego nie uczyniłam… I która moja opinia jest właściwa?

Myślę,że jest zbyt powierzchowne,pośpieszne,mało wnikliwe.

często zaglądam do książeczki, aby ,,polecieć”po przykazaniach, ale częściej analizuję siebie za poprzedni okres i skupiam się an tym co najbardziej mi doskwiera w odczuwaniu radości.

Korzystam z książeczki.

szukam rachunków sumienia na stronach katolickich

klasycznie rachunek sumienia z książeczki żal za grzechy czasami szukam w internecje materiałów na ten temat

W zaleznosci od tego kiedy ostatnio sie spowiadalem przygotowanie do spowiedzi wyglada roznie. Jesli termin ostatniej spowiedzi byl krotki (do miesiaca) z reguly wiekszosc grzechow mam w pamieci. Zaczynam wiec od modlitwy o dobry rachunek sumienia i dobra spowiedz, potem probuje rozwazyc wszystkie grzechy najczesciej korzystajac z gotowej “sciagawki” z pytaniami o poszczegolne przykazania. Inaczej ma sie sprawa z sytuacja gdy nie przystepowalem do Sakramentu Pokuty dlugo (np. kilka miesiecy). Po podjeciu decyzji o spowiedzi staram sie przez 1-3 dni przypominac sobie grzychy, sytuacje, w ktorych zgrzeszylem i zapisywac je na kartce. Bardzo czesto w tym czasie przypominaja mi sie kolejne sytuacje i grzechy, o ktorych nie pamietalem w pierwszej chwili. A potem dopiero korzystam ze “sciagawki”.

Myślę o swoich grzechach

Do rachunku sumienia przygotowuję sie praktycznie codziennie robie go podczas modlitwy wieczornej

1-modlitwa, rachunek sumienia i czasami na tym się kończy 2-modlitwa, rachunek sumienia, spowiedź 3-rachunek sumienia chodzony -chodzę i nie wiem jak ugryź temat- wchodzę do kościoła, bach na kolana i spowiedź

Staram się przystępować do spowiedzi świętej 1 raz w miesiącu, co daje mi łatwość w rachunku sumienia.Proszę Boga o przebaczenie za swoje grzechy : umyślne i nieumyślne, postanawiam poprawę, ale bardzo często grzechy popełniam ponownie. Bardzo wstydzę się tego, że znowu to popełniłam.

jest krótkie,ciągle te same 2 słowa

moje przygotowanie zaczynam od wezwania Ducha św. , litanii , podziękowanie za wszystkie łaski dane mi od Boga w tym czasie od ostatniej spowiedzi wymienienie ich przed Bogiem, rachunek sumienia i modlitwa o dobre rozeznanie swojego życia ,modlitwa o dobrego spowiednika aby spowiedż była kolejnym krokiem w drodze do świętości

wyciszenie się, staniecie w obecności Boga i wsłuchanie się w głos własnego sumienia.

Rachunek sumienia (nie na ostatnią chwilę, na bieżąco zapisuję sobie grzechy, uczucia, emocje) poprzedzony modlitwą o Ducha św. A przed sama spowiedzią modlitwa w int. tej spowiedzi i za kapłana.

Najpierw rozmowa z Panem Jezusem o mojej slabosci, zaplątaniu, okolicznosciach, ktore spowodowaly grzech. Następnie modlitwa o laskę pokonania mych slabosci, wytrwanie w dobrych postanowieniach

bardfzo marnee

kilka dni “spowiadam się” w myślach, tali dialog wewnętrzny

Mam rachunek sumienia dla dorosłych, rachunek sumienia poprzedzam modlitwą. Tak się dzieje, kiedy do spowiedzi przystępuję rzadziej czyli przerwa trwa 1 miesiąc i więcej. Kiedy przystępuję częściej, to zwykle staram się tylko pomodlić i próbuję sobie przypomnieć, czy na pewno nie mam więcej grzechów?

Zaczynam od przypomnienia sobie kiedy miała miejsce ostatnia spowiedź, jaką miałam pokutę i czy na pewno ją odprawiłam. Modlę się do Ducha Świętego o światło dla mnie na czas rachunku sumienia i na czas spowiedzi dla mnie i spowiednika. Rachunek sumienia robię zazwyczaj według klucza: moja relacja z Bogiem, moja relacja z innymi ludźmi i moje grzechy względem samej siebie.

Najczęściej prześledzenie dekalogu i 7 grzechów głównych,czasami rachunek sumienia z książeczki.

czytam w katechizmie rachunek sumienia

Praktykuję codzienny rachunek sumienia i on mi bardzo ułatwia przygotowanie do spowiedzi. Modlę się do Ducha Świętego o światło i stanięcie w prawdzie. W domu przed spowiedzią lub na adoracji “zbieram moje”grzechy i niewierności Bogu- nazywam je bo nie zawsze jest to łatwe. Modlę się za spowiednika. Okresowo wygląda, że mam ciągle te same grzechy, i jest to prawdą, bo jestem słaba w konkretnych obszarach. Zauważyłam jednak ,że pojawiają się coraz rzadziej, aż znikają całkowicie (niektóre).

Przygotowanie często chodź nie zawsze staram się rozpoczac od modlitwy, krótka, bądź dłuższą. Szukam też pomocy w postaci pytań z modlitewnika bądź ostatnio w internecie, przypomnienie przykazań. Probuje znaleźć zle uczynki w każdym dniu. Zwykle przypomnienie jednego grzechu rozwiązuje moje smunienie i brnę dalej, ale bywa ze mam poczucie ze kombinuje i staram się szybko przejść z tego co mnie bardziej zawstydza do drobiazgów. Wielokrotnie mam poczucie,że cos jest nie tak w moim rachunku i samej spowiedzi, że nie przygotowuje sie dostatecznie. Po spowiedzi jestem jak nowo narodzona, jakbym fizycznie czula ulgę. Niewiem czy mój post wnosi cokolwiek czy jest mega chaotyczny, taka jestem, ale mialam poczucie że powinnam napisać. Bog zapłać

rachunek sumienia z książeczki oraz przypominam sobie grzechy na tyle na ile pamiętam z głowy.

formuła w książeczce lub innym źródle, która odpowiada postrzeganej przeze mnie definicji grzechu

modlitwa do Ducha Sw o dobre rozeznznie rachunku sumienia przy pomocy tekstu z modlitewika “SKARBIEC” potem analiza własnych grzechow wg.DEKALOGUpotem szczery zal za grzechy.

Fatalnie, bo zamiast modlitwy i prawdziwego rozeznania swojej postawy wobec Boga i ludzi miotam się i kombinuję próbując ułożyć w pamięci zwięzłe i proste wyznanie grzechów, którym jakoś nie zirytuję (bardziej niż zwykle) kolejnego spowiednika. W efekcie zamiast wyznać Bogu prawdę o swojej grzeszności, na ile to w danej chwili pojmuję, “odgrywam jakąś rolę” i “recytuję z pamięci” swoje wyobrażenia o “prostym, krótkim i konkretnym oraz szczerym wyznaniu grzechów”. Mam już pełną półkę z książkami o przygotowaniu do spowiedzi oraz z różnymi wzorami rachunku sumienia, ale … im więcej tego czytam, tym mniej z tego wszystkiego rozumiem.

Moje przygotowanie jest zdaniem sobie sprawy że oto właśnie tu i teraz straciłem czujność i popełniłem grzech śmiertelny. Zaraz po tym mam potrzebę natychmiastowego pojednania się z Bogiem. Idę i mówię. Zaraz po spowiedzi czuję że dostałem kolejną szansę na życie z Bogiem.

Zwykle modlę się do Ducha św. o pomoc a potem przypominam sobie co się wydarzyło dobrego a co złego od ostatniej spowiedzi.Nieraz wykorzystuje do tego książeczkę i robię rachunek sumienia, żal za grzechy i spowiedź.

tylko w myslach kiedy jestem w koljce do spowiedzi i nagle tez konczy mi sie pamiec brakujemi slow nazwy grzechu a pospiech paralizuje umysl zawsze czuje na plecach innych stojacych i nie cierpliwosc .Nie mam czasu na rachunek sumienia taki jak byc powinien,nie udaje mi sie czego zaluje ale tez nie moge sobie z tym faktem poradzic.

Co jest dla ciebie najtrudniejsze w rachunku sumienia?(201 odpowiedzi)

Czas aby go zrobić w spokoju.

Czas aby go zrobić w spokoju.

Trudność ogarnięcia okresu, z którego się spowiadam np. 2 3 miesiące. Przy rachunku na koniec dnia pamiętam co bylo źle, gdzie był grzech, jest mi przykro, przeżywam to, żałuję. Po czasie te pojedyncze grzechy się zacierają w pamięci, przy rachunku sumienia przychodzą uogólnienia, które nie odzwierciedlają tych stanów z poszczególnych dni i to co się wyznaje przy spowiedzi to jakiś kolosalny skrót,. Bo nie widzę za bardzo jak z tego wybrnąć, spisywać i się rozdrabniać to jakoś bez sensu, wydaje się. Pewnie wyjściem byłaby częstsza spowiedź. Z grzechami ciężkimi nie ma problemu, te się pamięta.Chętnie przeczytam Księdza pomoc.

Trudność ogarnięcia okresu, z którego się spowiadam np. 2 3 miesiące. Przy rachunku na koniec dnia pamiętam co bylo źle, gdzie był grzech, jest mi przykro, przeżywam to, żałuję. Po czasie te pojedyncze grzechy się zacierają w pamięci, przy rachunku sumienia przychodzą uogólnienia, które nie odzwierciedlają tych stanów z poszczególnych dni i to co się wyznaje przy spowiedzi to jakiś kolosalny skrót,. Bo nie widzę za bardzo jak z tego wybrnąć, spisywać i się rozdrabniać to jakoś bez sensu, wydaje się. Pewnie wyjściem byłaby częstsza spowiedź. Z grzechami ciężkimi nie ma problemu, te się pamięta.Chętnie przeczytam Księdza pomoc.

zderzenie z prawdą o sobie samym

Odczucie. że ja nie popełniłem grzechu ciężkiego więc po co ta spowiedź…….

Rachunek sumienia nie jest trudny-trudniejsze jest życie i zmaganie się z pokusami.Rachunek sumienia, to tylko wgląd do swojego wnętrza i podsumowanie pewnego okresu .

szukanie “nowosci” czyli np. czy przekroczyłem predkosc.

Wyznawanie grzechów ciężkich i ich okoliczności. Straszny wstyd, który jest dobry pod względem nawrócenia, ale tragiczny jeżeli chodzi o całkowitą szczerość. Mimo wszystko człowiek chyba sam siebie próbuje ochronić przed wstydem i beznadziejnością wcześniejszych wyborów.

ocena ciężkości grzechu

Ile razy popelnilam dany grzech nie pamietam dokladnie i

Zagłebienie się w sedno grzechu, rozeznanie co jest, a co nie jest grzechem. Zdaje mi się czasem, że brak wiary w wyjście z grzechu. Fakt, że zdaję sobię sprawę, że popełniam wciąż te same grzechy

Rozeznanie niektórych grzechów lekkich, czy to są grzechy czy nie.

Nie widzę swoich grzechów. Staram się spowiadać raz w miesiącu.

Miewam pokusę,żeby nie robić rachunku sumienia i nie iść do spowiedzi. Jeżeli jednak ją pokonam to nie ma już chyba trudności.

rozpoczęcie rachunku

Nie widzę swoich grzechów. Staram się spowiadać raz w miesiącu.

Najtrudniejsze jest się za niego wziąć …

usprawiedliwianie sie , wyważenie co jest grzechem do spowiedzi a co odpuszczane podczas Mszy Świetej

Skupienie się na z pozoru błahych słabościach – powszechnych w życiu co do których ciężko spełnić postanowienie poprawy.

zacytuję Księdza …….to samo……..

Najtrudniejsze w rachunku sumienia jest kwalifikowanie grzechu. Kiedy grzech należy jednoznacznie uznać za ciężki, a kiedy za lekki. Spowiadam się regularnie raz w miesiącu.

Przyznanie się do własnych słabości i błędów. Próba “wybielenia” się, usprawiedliwienia pewnych działań i zachowań, by stwierdzić, że sumienie nie zgadza się z tym tokiem myślenia.

Przypomnienie sobie wszystkich grzechów.

rodzaj lenistwa duszy -umysłu, które nie zmusza mnie do głębokiego wglądu w swoje życie w planie: postępuje w górę vs schodzi w dół

stanięcie w prawdzie ile zła się popełniło

Staram się żyć zgodnie z przykazaniami i sprawia mi trudność znalezienie “czegoś” co można podciągnąć pod grzech, bo przecież nie idę do kapłana na pogaduszki; ma być krótko i konkretnie na temat (o grzechach). Szczerze. Nie chciałabym, aby powiało pychą w mojej wypowiedzi.

nic. problem leży bardziej we właściwym określaniu treści postanowienia poprawy i jego realizacji

świadomość że nie robię go dokładnie

czasem moja niemoc,chciałbym coś zmienić np. pracę a nie mogę

zeby czasem odwazyc sie isc do spowiedzi, ostatnio z tym mam problem

Mam 62 lata i przy rachunku sumienia mam trudności co go grzechów ciężkich ale tych powszednich to zawsze się znajdzie. No i zawsze te same ,brak cierpliwości,miłości do bliźniego ,osądzanie lu krytykowanie w moich myślach .Czy to , że popełniam te same grzechy i te w/w to jest grzech ciężki . Czy to są grzechy zaniedbania? Mam problem i ciągle mnie to gryzie. Co mam zrobić abym odeszła od konfesjonału pełna spokoju i radości że wszystko oddałam Panu Jezusowi i mogę Go przyjąć z czystym i radosnym sercem?.

skrupulatność, narastające poczucie winy, nazywanie grzechów

Wstyd za moje grzechy przed kapłanem, a powinnam się wstydzić przed Panem Jezusem.

Realne spojrzenie na siebie i zobaczenie tego co we mnie złe, ujęcie tego w słowa. Myślę też o tym do jakiego spowiednika się udać, żeby potrafił pouczyć, doradzić, pokierować.

Nie ma nic nadzwyczaj trudnego,może poza tym, kiedy uzmysławiam sobie swoje liczne słabości

Czasami przedstawienie swojego grzechu w sposób dokładny, jasno i krótko sprecyzowany.

Spojrzenie na siebie obiektywnie i przyznanie się do swoich przewinień.

Określenie mojego stanu ducha, przyznanie,że znowu te same czyny popełniam, mimo ,że obiecywałam poprawę.

Spojrzeć na Pana Jezusa i zapłakać jak Piotr.

stanięcie w prawdzie przed Panem i samą sobą

nigdy o tym nie myślałam

spojrzenie na siebie “oczami Jezusa” i zrozumienie, że On mnie nie potępia; ustrzeżenie się przed rutyną, zniechęceniem, schematem “znów to samo”;

przyznanie się przed samym sobą do winy; nie potrafienie wybaczenia sobie grzechu żal do Boga o tak trudne do przestrzegania zasady moralne

To że nie przygotuję się tak jak trzeba.

Przypomnienie wszystkich grzechów

spełnienie wszystkich warunków dobrej spowiedzi

zobaczyć siebie bez upiększania i usprawiedliwień, bez wybielania się

Dla mnie najtrudniej jest z postanowieniem poprawy,poniewaz obiecuje Bogu,ale w krotkim czasie popelniam te same grzechy np.obmawianie,narzekanie,zamartwianie sie,smutek,przygnebienie.Bardzo martwie sie tym,ze nie potrafie zauac Panu Bogu tak calkowicie,mowie,ze ufam a za chwile po ludzku sie martwie i mysle jak to rozwiazac dany problem,a mam ich ogromnie duzo.To mnie przygnebia,bo jestem blisko Boga,ale te zmartwienia…..to odbiera mi radosc !

Przypomnienie sobie niektórych grzechów lub, czy mam się z tego spowiadać, czy to grzech powszedni,za który przeproszę w wyznaniu wiary razem ze wszystkimi na Mszy św.

Ocena tylko siebie, nie szukać winy w innych, nie usprawiedliwiać się,

uświadomienie sobie grzechu

swiadomosc ze spowiedz do ktorej przystapie moze byc niewazna bo od poprzedniej nie nastapila zadna poprawa. trudnosc sprawia mi sprecyzowanie grzechow. az dochodze do wniosku ze ja nie bardzo chce “zrezygnowac” z niektorych grzechow. przeraza mnie swiadomosc tego, co powoduje ze miesiacami nie przystepuje do spowiedzi i komunii.

To, że czasem nie wiem czy coś jest rzeczywiście grzechem czy nie oraz świadomość, że spojrzę w oczy temu samemu księdzu.

Obiektywność

Mam problem z samym rachunkiem sumienia (czy coś jest grzechem, czy uczuciem). Pozdrawiam A.

Nie potrawiem przypomnieć sobie grzechów .

Nazwanie grzechów

Zawsze mam tremę, co wynika chyba z tego mojego braku rozeznania o czym pisałam wyżej i że ten brak jest zawiniony. Najtrudniejsze jest to powtarzanie grzechów, że jest brak poprawy.

Wyznawanie lekkich grzechów,które się powtarzają,gdyż ciężkie mnie omijają.

samo zrobienie rachunku sumienia. Czasami jest we mnie ogromna pustka z którą nie umiem sobie poradzić

Rozeznanie, czy popełnione grzechy są ciężkie z powodu świadomego ale nie do końca dobrowolnego przekroczenia przykazaniaj

Najtrudniejszym jest każdorazowy dylemat czy mogę pozwolić sobie na pytania i wątpliwości związane z rożnymi problemami- szczególnie gdy sytuacje życiowe nie są jednoznaczne, a zło być może sprytnie zakamuflowane. Nie mam swojego spowiednika i to pewnie sprawia wiele problemów, ale naprawdę jest trudno znaleźć takiego. Proszę mi odpowiedzieć czy spowiedź to suche wyznanie grzechów- najlepiej czytanych z kartki- jak mi wykrzyczał pewien Ksiądz- czy szczera rozmowa z Jezusem. Ja osobiście ciągle uważam, że idąc do konfesjonału spotykam tam mojego ukochanego Ojca, który w swoim miłosierdziu daje mi przebaczenie, ale sadzę, że niektórzy księża myślą inaczej. To na pewno nie ich wina, może to ich głębokie rany, a może zła formacja w seminarium, a raczej na pewno za mało naszej modlitwy o dobrych duszpasterzy. Z serdecznymi pozdrowieniami Ola

Wstyd

dzisiaj mając taką świadomość jaką mam każde prawie przygotowanie do spowiedzi kosztuje mnie dużo łez ..Często mam pustkę i boję się że wymyślam trochę na siłę, czasami ktoś powie jeszcze że to nie grzech ..Serce boli bo nie uważam się za ideał ale męczę się

skupienie

Najtrudniejsze dla mnie jest przypomnienie grzechów i nazwanie ich

skupienie

Najtrudniejsze jest nazwanie grzechów typu zaniedbanie, czasem mam wątpliwości czy nie robię rachunku zbyt drobiazgowo albo za ogólnie, mam czasem poczucie że, jestem strasznym grzesznikiem a za chwilę że, wcale nie mam grzechów, to powoduje odwlekanie spowiedzi i czuję się coraz gorzej.

Wszystko, trudno mi sie zmusic do czytania,odstrasza mnie w ogole od spowiedzi.

lęk wewnętrzny i brak stałego spowiednika

szczery rachunek sumienia, krok po kroku, przygotowanie do rachunku sumienia

Rutyna, szukanie zachowania czy braku zachowania, a nie szukanie intencji-przyczyny

pozbierać grzechy. ucieszyłabym się, gdyby ktoś pomógł mi przy pomocy pytań, które akurat odnoszą się do mnie.

stanięcie w nagiej prawdzie i nie umniejszanie grzechu

Nie ma rachunku, jest ciągłe duchowe oddychanie – do tego zachęcał F.Blachnicki

Jego regularne stosowanie i wypełnianie

To ze wciaz spowiadam sie z tych samych grzechow.

Tysiace pytan na ktorych wypowiedzenie odpowiedzi nie ma czasu w konfesjonale Czasem pytania w rachunkach sa zle sformuowne I moga wbic w depresje I poczucie winy za to ze mialo sie emocje ktore powinnismy miec a zesmy jej nie zdusili. Brak jasnosci zrozumienia co poszczegolny grzech oznacza, jakie to sa te wszystkie mozliwe czyny ktore podchoda pod np grzech zazdrosci Czy tez na ile ten grzech jest powazny I do czego moze doprowadzic I nie wiedza jak z niego konkretnie wychodzic

Strach.

Zastanawiam się czy mój rachunek sumienia jest wyczerpujący, czy nie pominąłem czegoś.

rozeznanie grzechów!!!niedosyt wyznania!

Pokora nie jest moją mocną stroną. Przyznanie się nawet przed sobą do swoich grzechów jest problemem (dlatego je zapisuję i mam później ściągawkę przy spowiedzi).

sprecyzowanie grzechu , nazwanie go po imieniu bez opowiadania całej otoczki jego ucznienia

Rozpoznanie grzechu czy to napewno grzech, czy to grzech lekki i moge tylko wzbudzic zal za grzechy i przystapic do Komunii, czy jest to grzech ciezki.

Nazwanie swoich grzechów. J

Znalezc dobro w tym co bylo

Jasno widzę swoje grzechy. Odkrywam brzydkie swoje strony. Trudno mi się przyznać przed samą sobą, że bez pomocy Chrystusa grzechów nie pokonam. Czasem błędnie wydaje mi się, że jedynie swoim uporem i pracą mogę coś zmienić. To nastawienie “na siebie” osłabia i spłyca moją modlitwę, Bóg staje się wtedy odległy. Spowiedź jest kolejnym stopniem do perfekcjonizmu. Podczas rachunku sumienia chciałabym jaskrawo widzieć swoją grzeszność i jednocześnie od razu być gotową na oddanie jej w ręce Boga.

Właściwe sprecyzowanie grzechu, nazwanie go “po imieniu”

Powtarzajace sie upadki I stawanie w prawdzie przed sama soba a co dopiero przed Bogiem?

sformulowanie moich grzechow, oszacowanie jak wielki i wazny , to byl grzech

Dla mnie najtrudniejsze jest odkrycie, że znowu wiele grzechów jest takich samych. Że znów się nie poprawiłem, rozeznanie które grzechy są ciężkimi. Rozeznanie “udziału” swojej winy. Dla mnie najprostsze by była lista do odhaczenia. Zrobiłem – nie zrobiłem, pomyślałem nie pomyślałem. Pokusa powiedzenia grzechu (zwłaszcza nieczystości) w sposób zawoalowany, usprawiedliwiający mnie. Pokusa nie uznania czegoś za grzech bo chcę to znów zrobić.

Rozeznanie swoich grzechów i nazwać je prostymi słowami

Nie mam dobrego wzorca aby dobrze zrobić rachunek sumienia.

wzbudzenie żalu za grzechy chyba nie czuję że możliwa jest poprawa lub wyeliminowanie tych grzechów z życia codziennego.Przeżylam dobrą spowiedż w Medugorie była to spowiedż z całego życia długa bez stresu,że za mną stoi niecierpliwa kolejka z pytaniem”co ona tam tak długo opowiada księdzu”często znajomych,rodziny.owoce tej spowiedzi były przeogromne, nigdy nie myślałam że BOGU tak na mnie zależy.Chciałabym tak się spowiadać jak wtedy ale nie wiem jak to zrobić.

Nie potrafię do końca rozeznać, co jest grzechem ciężkim, a co nie.

Czasami na spowiedzi księża pytają ile razy dany grzech został popełniony. Czasami nie pamiętam i nie wiem czy mam to gdzieś zapisywać, żeby podać dokładną liczbę?

Najtrudniejsza jest dla mnie moja skleroza. Podczas czytania ( na przykład z książeczki ) rachunku sumienia przypominam sobie niektóre popełnione grzechy. Ale już po zamknięciu książeczki do nabożeństwa w głowie mam pustkę, i podchodząc do samej spowiedzi wyznaję tylko kilka grzechów, które najbardziej mi utkwiły w pamięci. Resztę zapominam. Nie mam odwagi czytać grzechów z kartki, poza tym wzrok już nie ten.

moze to ze np umiem szybko wybaczyc , jestem człowiekiem ktory jest z natury dobry kiedy cos zrobie złego szybko zaluje

Zebrać się do spowiedzi i rachunek sumienia.

Najtrudniejsza dla mnie jest ocena pracy nad sobą

Po pierwsze nie czynię rachunku sumienia systematycznie, codziennie a właściwie nie sporządzam go wcale. Mam pewne refleksje o o sobie i swoich słabościach, wiem co mnie “ciągnie w dół” , jakie są moje najpoważniejsze grzechy. Ale brakuje mi “narzędzia” , swoistej check listy, krótkiego przewodnika, co w rachunku sumienia powinno się znaleźć. Zwłaszcza, że ja rzadko się spowiadam, raz do roku a chciałbym to zmienić. Wiem, że bez porządnego rachunku sumienia, bez refleksji nt moich słabości nie uczynię postępów na drodze do bycia lepszym chrześcijaninem, po prostu lepszym człowiekiem

przypomnienie wszystkich grzechów

Oczywiście moment wyznania grzechów, przyznanie się, wypowiedzenie przed kapłanem, to zawsze jest w jakimś stopniu upokorzeniem, ale nie zapominam, że spowiedź jest przed Bogiem w zastępstwie kapłana i dlatego mimo wszystko cieszę się, że mogę wyznać grzechy, to tak jakbym przepraszała Boga Ojca jako jego dziecko i dlatego spowiedź daje mi radość, cieszę się, że mogę się wyspowiadać.

Pogłębienie przemyśleń nad tym co robię źle.

Zbyt długie pytania, kw których często jest zawartych kilka pytań. Muszę czytać je kilka razy zanim zrozumię o co chodzi w danym pytaniu.

Uświadomienie moich grzechów, jest mi wstyd, że obraziłam Pana Boga, choć wiem że Bóg jest miłosierny i wybacza wszystko.

Dla mnie osobiście najtrudniejsze jest zadośćuczynienie bliźniemu, przeproszenie i nie tylko całościowo ale za konkretne słowa, czyny. Przyznanie się niejako publiczne że źle robiliśmy…

Ilość grzechów i ich ciezkosc

Odkrywanie samej siebie, a potem nazwanie tego brudu będącego we mnie po imieniu.

Nazwanie grzechu, czy moje postępowanie jest grzechem

jak nie chodzę systematycznie do spowiedzi to przypomnieć sobie datę ostatniej spowiedzi

Wstyd że popełniam te same grzechy .

Jesteśmy grzeszni, każdy dzień to nasze upadki. Czasami zastanawiam się jak znaleźć pytania najwłaściwsze szukam odpowiedzi jak robili to poszczególni święci i proszę Świetego Ojca Pio aby mnie prześwietlił i “zapytał dlaczego zapomniałam o takim ,a takim grzechem”.

spojrzeć na siebie obiektywnie, innymi oczami

przyznanie sie że naprawde uczyniłam coś złego

Nazewnictwo niektórych grzechów, aby było krótko, ale oczyścić się do bólu. Spowiedź pod dyktando – raz w miesiącu.

To, że grzechy zazwyczaj się powtarzają, niezależnie jaki rachunek sumienia robię. Nie wiem jak należy zrobić rachunek sumienia, aby faktycznie pomógł mi w lepszym rozeznaniu moich grzechów.

Stwierdzenie, z których grzechów się spowiadać, zwłaszcza jeśli chodzi o zaniedbanie, czy niezrobienie czegoś. Zbyt często spowiadam się z tych samych grzechów, więc też jest to problem bo nie potrafię od nich się uwolnić, poprawić.

Rozeznanie i uświadomienie sobie co jest grzechem, a co nie w kontekście współczesnego świata, w codziennym życiu np. nie kradnij, że zrobienie ksera w pracy dla własnej potrzeby jest także kradzieżą, mimo, że kseruję tekst dla wspólnoty modlitewnej. Trudne dla mnie jest wychwytywanie podobnych zachowań w codziennym życiu i uświadomienie sobie, że to jest grzeszne zachowanie. Lub, czy popełniony grzech w nieświadomości także jest grzechem. Ponadto szybkie tempo życia i pośpiech powoduje, że zachowuje się czasami bezrefleksyjnie i nie pamiętam pewnych swoich zachowań, które również mogą być niewłaściwe. Czy wtedy wystarczy osobisty akt skruchy, czy potrzebna jest spowiedź. Podobne sprawy budzą we mnie niepokój, czy mogę przystąpić do Komunii Świętej, czy już jednak nie. Kiedy tracę stan łaski uświęcającej?

zdecydować jak opisać grzech

czas!!! trudno mi znaleźć chwilę na rozmowę i poznanie siebie. Mam swojego spowiednika i tym trudniej bo trzeba szukać i nie mówić za każdym razem: “to samo”.

Sensowne uporządkowanie grzechów, co powiedzieć i jak powiedzieć, zawsze mi się wydaje, że moja spowiedź jest płytka, nie dotyka sedna sprawy…

No właśnie, najtrudniejsze jest przygotowanie, bo wydaje mi się, że mam grzechy, których na “zapamiętanej liście” nie ma. Być może nie zdaję sobie sprawy, że to są grzechy , może nawet cięższe od tych które zwykle wymieniam. Kiedyś próbowałam robić rachunek sumienia wg książeczki – takiej szczegółowej, wypisałam na kartce duuuuużo ale przy konfesjonale nie wymieniłam wszystkich bo nie dało się tego wszystkiego zapamiętać.

Rozważenie czy coś, co uczyniłem było złą rzeczą. Przypomnienie sobie uczynków i zaniedbań lżejszych.

nazwać grzechy po imieniu stawać w prawdzie swoich

żal za grzechy

przypomnienie sobie wszystkich grzechow,chociaz niektore sie powtarzaja

samo przygotowanie i świadomość ze są to ciągle te same grzechy

rozeznanie kiedy dany grzech jest ciężki a kiedy lekki (ponieważ nie umiem tego to każdy grzech biorę za cięzki )

Przeanalizowane wszystkich aspektów życia

znalesć słowa na określenie grzechów

rozeznanie co jest grzechem ciężkim, co nie jest grzechem w ogóle, sformułowanie i zapamiętanie grzechów

Nie zawsze potrafię nazwać czy wyrazić to, co chciałabym powiedzieć.

Co jest złem ?Swiadomie nie chcę czynić zła , staram się żyć czyniąc dobro . Nieraz świadomość zła pojawia się pod wpływem kazania czy Słowa Bożego.Jak to nazwać , jak wyznać-bo tak normalnie to raczej się nikt nie spowiada z takich rzeczy. Jeden ksiądz by pogłaskał , drugi – szybciej . Już w rachunku sumienia mam problem do którego spowiednika iść.Wiem ,że Pana Boga mam przepraszać , ale muszę stanąć przed człowiekiem.

Jeśli okres pomiędzy spowiedziami jest długi, analizowanie swoich czynów jest trudne, mało precyzyjne.

Ilość grzechów i ich ciężkośc

Poznanie grzechów. Nie widzą grzechów. Wyszukuje je na siłę, mając niekiedy wątpliwości czy z tych rzeczy powinienem się spowiadać.

Aby DOBRZE się zbadać.Przede wszystkim aby przywołać wszystkie popełnione grzechy w pamięci,(wydobyć je już z niepamięci) właściwie je później nazwać, opisać.Często po odejściu od konfesjonału przypominają się tak oczywiste grzechy i myśl-wyznam je następnym razem.Kiedy przychodzi następny raz ciężko sobie je znów przypomnieć -wiem że coś było ale co?

Zawsze mam niedosyt,wydaje mi się,że jest powierzchowne.

Spowiadam się raz w miesiącu – a więc wybór spośród grzechów lekkich tego co pamiętam a z tego, z kolei, tego co najważniejsze.

to samo ( te same grzechy)

Określić ciężar grzechu

trudnosc w zapamietywaniu

Znalezienie obszaru mojego życia, w którym potrzebna jest pomoc z Nieba

nie bardzo umie robic rachunek sumienia

Jest wysiłkiem, na który nie potrafię się zdobyć codziennie. Dopiero jak się nazbiera. Przydałby się prosty i łatwy do zapamiętania, acz jak najbardziej kompletny pod względem przeglądu obszarów życia i kierunków relacji/ działań model. Zwykle wyobrażam sobie, że r-k potrwa z godzinę (a pewnie wychodzi z 15-30 min max) i to jest na co dzień nieco zniechęcające

rozważenie wagi grzechu pod względem “w sprawie ważnej czy nieważnej”

Rozróżnienie grzechu od sytuacji wywołujących chore poczucie winy z powodu zranień.

Największą trudnością w rachunku sumienia, nie wiem czy dobrze rozumiem pytanie, jest, to, że nawet, gdy mam jakąś pomoc w formie książeczki, to zadaję sobie pytanie co jest grzechem, a co skrupulatnością, bo przecież sakrament Mszy Świętej oczyszcza nas z grzechów. Mam jeszcze taki problem, że bez sensu jest dla mnie przystąpić do sakramentu spowiedzi , jeśli mam nie pozałatwiane sprawy, z których rozwiązaniem albo nie mogę sobie poradzić, albo potrzebuję na to trochę czasu (np. przywłaszczenie czegoś w przeszłości-to odkryłam czytając rachunek sumienia w internecie). Z tego wszystkiego, z braku jakiegoś drogowskazu zapisałam się na rekolekcje weekendowe w Krakowie “Sakrament pojednania jako droga życia w przyjaźni z Bogiem”. Wierze, że tam Pan Bóg wszystko w mojej głowie i sercu poukłada:) Z Panem Bogiem i bardzo dziękuję Księdzu za wszystko, za to, że chce się Księdzu chcieć:) Chwała Panu!

Dostrzeżenie wszystkich swych przewinień, zawsze martwię się czy o czymś nie zapomniałam oraz szczere nazwanie grzechu. Kiedy byłam młodsza moje grzechy, brzmiały jak nie grzechy np. Kiedy ukradłam jabłka, to mówiłam zrywałam owoce z nieswojego drzewa.

Czy wyznaję wszystkie grzechy i czy nie zapomnę wyznać tych, które wydawać by się mogły mniej istotne, tzw. grzechy lekkie.

Zacząć

interpretacja niektórych pytań w rachunku sumienia

To, że nie potrafię rzetelnie ocenić swoich zachowań. Albo zbyt mocno się oskarżam i wyolbrzymiam małe grzechy albo zbyt pobłażliwie traktuję i “wybielam” poważniejsze przewinienia. Często z powodu “braku czasu” nie przykładam się tak jak należy do rachunku sumienia

nie umiem szczerze i dokładnie analizować moich postępków.jak to robić żeby być dumnym z siebie po odejściu od konfesjonała i żeby Bóg był tez dumny z mojej szczerości.

Odczytanie “subtelnych” grzechów, które popełniam poza tymi, które łamią 10 przykazań. Mam osobistą relację z Panem Jezusem. Jestem zaangażowana w życie wspólnotowe. Ciężkich grzechów nie popełniam, ale mam świadomość, że komu wiele dano od tego wiele wymagać będą, więc mój “mały” grzech jest dużym nieposłuszeństwem wobec Boga. Brakuje mi duchowego przewodnika, gdyż przypadkowi spowiednicy często bagatelizują mój grzech, albo nie znają kontekstu i po spowiedzi wychodzę niezrozumiana i trochę zagubiona. Wydaje mi się, że Pan Jezus oprócz swego ogromnego Miłosierdzia, chce również od nas wymagać.

Sam siebie tłumaczę z pewnych zachowań. Np. Ktoś mnie sprowokował albo nikomu nic złego tym nie zrobiłem, no może tylko siebie krzywdzę. Potrafię siebie tłumaczyć na swój sposób. Najtrudniejsze przyznać przed samym sobą, że pewne czyny człowieka są grzechem. Niełatwe jest też później z powodu wstydu wyznać to w konfesjonale.

Emocje i rozproszenia

Faktyczne zatrzymanie się, żeby rzetelnie przyjrzeć się swojemu życiu, a nie tylko “przelecieć” przez poszczególne punkty (“to samo” :)) Dzięki tej ankiecie, podejmując temat rachunku sumienia, po raz kolejny przypomniałem sobie (nie robię tego), żeby rozpoczynać od modlitwy dziękczynienia.

Sam rachunek nie jest trudny Trudniejsze jest wyznanie grzechów.

Wypowiedzenie wszystkich grzechow

trochę opisałam już w powyższym pytaniu , ale najtrudniej nazwać grzechy powszednie.Tak się trochę mozolę ,bo ciężkiego “kalibru staram się wystrzegać.

Monotonność pytań, ciągle to samo, mimo że rachunek jest szczegółowy

Mam obawy,że może czasem zbyt powierzchownie podchodzę do niektórych przykazań i mam lęk czy dobrze się spowiadam.

Kiedyś spowiedź opierała się na stałej liście grzechów. Teraz zdecydowanie bliżej jestem Jezusa i paradoksalnie coraz trudniej mi przygotować się do spowiedzi, zauważyć swój grzech. Dochodzi nawet do półrocznych odstępów albo nieco więcej. Wszystko wydaje mi się, że nie jest tak źle, stąd wciąż poszukuję nowych “sposobów na siebie”. Coraz częściej czuję, że powinnam mieć stałego spowiednika, który pomógłby mi i prowadził duchowo. Nie wiem, jak się zabrać do poszukiwania takiego przewodnika duchowego. Wiem też, że ludzie odbywają spowiedź z całego życia. Może mi by się taka przygała, ale jak to zrobić. Niby mam znajomych księży, jestem we wspólnocie przy parafii w dość odpowiedzialnej funkcji za wspólnotę i to ja dbam o formację. Bardzo pomaga mi to we własnej formacji, ale nie przekłada sie to na spowiedź.

rozpoznanie grzechu, postanowienie poprawy

Wyznanie grzechów.

nie sprawia mi trudności,ale pewnie wynika to z tego o czym napisałam wcześniej.Bardzo się cieszę z pomysłu księdza,wiąże duże nadzieje na pomoc w dobrym przygotowaniu się do spowiedzi.Pozdrawiam

przyznać się do swoich słabości, wstydzę się po prostu.

Myślę, że nie miałam takich sytuacji, które sprawiałyby trudności z rachunkiem sumienia (do tej pory).

określenie i nazwanie swoich grzechów

1.W rachunku sumienia problem jest z błędnym rozeznanie tzn. często pytanie dotyczy myśli ,a nie reakcji na przychodzącą myśl. Chodzi o to ,że człowiek ma podobno kilka tyś myśli zapewne szereg nich od złego ,wiadomo jest nie dla wszystkich ,że grzechem nie jest sama myśl a dopiero podążanie za nią a w rachunkach sumienia są często pytania o samą myśl co wprowadza zament bo część ludzi nie odchodziła by od konfesjonału bo złe myśli dręczą ich bardzo często -czyli likwidacje pytań nierozsądnych o myśli .Kolejnym problem to to ,że jak człowiek żyje z Bogiem długo nie popełnia grzechów ciężkich miesiącami ,a popełnia szereg lekkich często i dobrze by było aby rachunek sumienia jasno i wyraźnie wyłapywał te lekkie grzechy

Przypomnienie sobie wszystkich grzechow.

Przypomnieć sobie wszystko co zrobiłam źle

przyznać się przed sobą do grzechu, rozeznanie co jest co

Najtrudniej jest mi dobrać odpowiedniego określenia, nazwania mojego grzechu, np. “rozmawiałam”z koleżankami o innych, czy “obgadywałam”- skoro mówiłyśmy prawdę.

rozeznanie grzechów

uświadomienie sobie swoich grzechów lub postępowania które do niego prowadzą bardzo starannie to przemodlę zawsze kilka dni przy grzechach lekkich , grzech ciężki spowiedź natychmiast jak to jest możliwe

Pytanie czy rzeczywiście wyznałem wszystkie grzechy

zobaczenie wszystkich grzechów, słabości i nazwanie ich

1. Trudno jest precyzyjnie okreslic niektore moje grzechy. 2. Ciągle siebie usprawiedliwiam, ze grzech to nie tylko ja i moje zlo, lecz sytuacje, okolicznosci , ludzie popychające mnie do grzechu.

brak czasu spontanicznosc pilnowanie kolejki na uda siei albo ni euda a sumienie gryzie,jak sie uda to i tak pospisznie,czasem spowiednik popedza,i tak to jst czesto

nie wiem, może z wielu obszarów w jakim jest grzech nie zdaję sobie sprawy, nie wiem, że tam trzeba szukać

Szczerze sprach przed Ksiedzem, czego Jego reakcje na grzechy

Szczerze strach przed Ksiedzem, Jego reakcje na grzechy

+Do spowiedzi mam ochotę pójść z kartką …Maria Maria

Kwalifikacja zaistniałej sytuacji, nie zawsze jestem pewna, czy to jest grzech. Często bywam prowokowana i jeżeli odpowiem nie tak jak osoba sobie życzy, czasami może podniesionym głosem, to twierdzi ,że jestem zła, że tak mówię, że kłócę się i ją denerwuję. Jak ja mogę się modlić i z kimś się kłócić. Głównie sprawa dotyczy spraw Bożych, które dla mnie są najważniejsze i ja zwykle mam inne zdanie. Tą osobą jest mój mąż i zastanawiam się, czy powinnam w ogóle przy nim nie mówić o Bogu. Wiem, że muszę być pokorna, staram się nie odzywać, lecz wtedy okazuje się, że jest źle, bo w ogóle się nie odzywam. Mąż ma depresję chciałby, aby z nim spędzać cały wolny czas, w ogóle nie mówiąc o Bogu. Ja chcę dla niego dobrze, mówię, że Bóg zadba o wszystko, lecz On w to nie wierzy. Nauczyło mnie to rzeczywiście wielkiej pokory, tylko martwię się, kiedy zdenerwuję męża, i On strasznie cierpi, a ja idę do spowiedzi. Wierzę,że Bóg Go uzdrowi już Bogu za to dziękuję . Widzę też, że coraz rzadziej się kłócimy. Następnym problemem dobrej spowiedzi jest odwlekanie jej, trudno sobie wtedy przypomnieć grzechy.

Czasami mam straszną pustkę w głowie, wtedy sięgam po jakąś książeczkę z rachunkiem sumienia.

Jasne, konkretne nazwanie grzechów(żeby były jasne dla spowiednika i żeby nie była to opowieść),sprecyzowanie z czego się poprawię (1 konkret).

Za mało czasu poświęcam.

Trudne jest dla mnie wypowiedzenie niektórych wykroczeń przeciw miłości Bożej, których sama bardzo się wstydzę.

przyznać się, że to co zrobiłem jest grzechem (w sprawach mniejszej wagi, jak to określają różne opracowania), uznać, że grzechem jest coś co w/g ludzkiej miary nie powinno nim być

zrozumieiec- grzech- jakiej jest WAGI-konkretie do mojej osoby.

Uświadomienie sobie konkretnego grzechu ciężkiego (oczywiście poza grzechami przeciw 6 przykazaniu, bo te – nie tylko, że “jakoś łatwiej” przychodzi popełniać, ale i o nich pamiętać). Niewątpliwie grzeszę “często i gęsto”, ale jak mam to zebrać do kupy (gdzie, kiedy ile razy od ostatniej spowiedzi … ), to robię się jakiś “ślepy i głuchy” no i oczywiście “ręce mi opadają”. Najczęściej kiedy tylko zaczynam rozważać i szukać przykładów swojej pychy, zakłamania i egoizmu dostrzegam je … we wszystkim co robię i myślę. Wiem, że spowiedź “musi boleć” i nie oczekuję, taryfy ulgowej, ale też może ostatnio zbyt często miałem wrażenie, że nie spotykam się w konfesjonale z kimś, kto choć trochę chce świadczyć o Tym który za mnie i za innych umarł i któremu naprawdę zależy, aby nas przyjąć i uwolnić od zniewoleń i grzechu. Ale cóż, zapewne to jest … bardzo trudne.

Niestety, jak napisałem powyżej, działam impulsywnie. Być może więc to w ogóle nie jest żaden rachunek sumienia.

Najtrudniej mi przychodzi rozeznanie swoich grzechów, ich waga, na ile moje złe czyny zaszkodziły mnie samej i innym jak te grzechy obraziły Boga. Trudno mi jest nieraz stanąć w prawdzie i nie potrafię nazwać tych czynów. Ogólny galimatias nieraz mam w głowie.

wziac do reki sciage do rachunku sumienia dobra sciage i zrozumiec,przeswietlic swoje sumienie,i zarejestrowac dane jak sprostac dobremu przygotowania duszy swojej by potrafila wyrwac z mozgu to sumienie?I gdzie ten rachunek zrobic bo w Kosciele sie nie da.

Żeby dostrzec i skupić sie na grzechach, które najbardziej potrzebują mojej uwagi, żeby poprawić swoje życie. Pomocna w tym jest modlitwa z prośba o światło Ducha św. , podczas robienia rachunku sumienia.

przyznane się do grzechu przed samą sobą

Sprawy dotyczące moich myśli

 

 

19 komentarzy do “Przygotowanie do spowiedzi – rachunek sumienia

  1. Ja chciałam sposoby na szybkie zapamiętanie spowiedzi.

  2. zgadzam się z księdzem, chodź wstyd się do tego przyznać, ale fakt że jeśli coś jest dla nas ważne to znajdziemy na to czas choćby nie wiem co

  3. Od kiedy mam stalego spowiednika czyli Ojca Duchownego moja spowiedz wyglada calkiem inaczej anizeli kiedy spowiadalem sie u roznych spowiednikow nie byly one zle,ale kiedy ma sie wlasnego spowiednika to spowiedz nie ma takiego stresu jest swoboda dla Peninenta oraz spowiednika i rachunek sumienia takze wyglada inaczej serdecznie pozdrawiam Zdzislaw

  4. Superrr. Dziękuję za to słowo. Bardzo mi pomogła refleksja o czasie… Dziękuję

  5. Szczęść Boże.Tak szczerze to naprawdę nie wiem czy dobrze się spowiadam.Poprosiłam księdza o pomoc ,to nić nie powiedział .Chodzę często do spowiedzi ,ale to nie to tak czuję Księża nie mają czasu przykre to i bolesne.Dzwoniłam do księży w tej sprawie i odprawiano mnie z niczym .Bardzo chciałabym przystąpić do spowiedzi z całego życia ale do kogo nie obrażając Potrzebuje spowiedzi a nie jak to mówi Ks Glas spowiedz w kolejce i tak jest .

  6. Rzeczywiście trafna uwaga – brak czasu, dzisiaj generalnie na nic nie mamy czasu. Może trochę zaskoczę, ale ja czas przeważnie mam. Tak się zastanawiam co robię źle, bo skoro mam czas na rachunek sumienia i jest dla mnie ważny to dlaczego czuję niedosyt, czuję że nie przygotowuję się dość dobrze. Może kiedyś Duch Św. da mi poznanie tego.

  7. Jak zwykle jest ksiaze dobry,celnie punktuje i kiedys znokautuje!

  8. Mam już trochę lat, ale klauzula “braku czasu” jest po prostu genialna, tak genialna w swojej prostocie.
    Często moi znajomi powtarzają , że są tak zabiegani, że nawet umrzeć nie będą mieli czasu. Zawsze
    wtedy odpowiadam : “zapewniam was moi drodzy, że kiedy ONA nadejdzie to czas się znajdzie.
    A to przecież konwersja tego co Ksiądz mówi . To osobiście dla mnie bardzo bolesne “bo dni straconych
    gorycz znam”. Niestety wciąż upadam i upadam i upadam i chociaż czasem się podnoszę to czuję jak czas ucieka mi przez palce…

  9. Nie mam czasu = nie jestem tym zainteresowana.
    Ta prawda wiele mi dzisiaj uświadomiła. Dziękuję za nią i proszę o więcej rad i wskazówek.

  10. Mówiąc o czasie, to bł.ks.F.Blachnicki zachęcał do wyznawania grzechu wtedy, kiedy Duch przekonuje o nim, aby nie utracić łączności z PANEM. Aby nie być jak ta żaba która tapla się w błocie i od czasu do czasu wychyla się z niego, “oczyszcza się” i z powrotem pakuje się do błota. I tak od jednego pierwszego piątku do drugiego. Spowiedniku, nie pozwalaj im “taplać się w błocie” ale zachęcaj aby wyznawali Bogu; przyznawali Bogu rację wtedy kiedy Duch przekonuje, że się potknęli. A będą przychodzić i dzielili się swoją radością bycia z Bogiem w zgodzie, harmonii w Jego błogosławieństwie.

  11. Nie mam czasu. A czy zastanawiałeś /zastanawiałaś się ,czy ty ten czas komuś nie kradniesz?

  12. Bo to prawda, zasłaniamy się brakiem czasu, ale mamy go na spotkanie z koleżanką, pobieganie po sklepach za jakąś rzeczą, bez której możemy się obejść. To serial, wiadomości, informacje na nasze ulubione tematy w telewizji, czy facebook lub inne forum społecznościowe…czy, tak bardzo popularny pracoholizm..jest czas na to, by siedzieć w pracy do późnych godzin.
    Z własnego doświadczenia : wyłączam telewizję, telefon komórkowy, komputer , ….. wówczas można w ciszy posłuchać Pana Boga….
    Uwagi Księdza są bardzo cenne, mimo iż jestem już na emeryturze, bardzo mi się przydadzą. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam.Bóg zapłać.

  13. Podsumowanie ankiety -“przygotowanie do spowiedzi, rachunek sumienia”- przez ks. Zbigniewa bardzo mi się podoba, szczególnie wyjaśnienie co oznacza słowo”czas”, że go brakuje.
    Faktycznie odkrywamy ,że zasłanianie się brakiem czasu oznacza,że nie jest to dla mnie takie ważne.
    Bardzo dziękuję za wszystkie uwagi- są cenne .
    pozdrawiam

  14. Całkowicie zgadzam się z uwagami Księdza, bardzo dziękuję za nie. Brak czasu to wymówka, usprawiedliwienie swego lenistwa, a czasem strachu przed poznaniem swojego serca. Nie znam ignacjańskiego rachunku sumienia. Chętnie dowiem się więcej.

  15. Pomocną sprawą jest ignacjański rachunek sumienia, ponadto pokonanie bariery, że spowiedź to w 1 kolejności spotkanie z miłosiernym Ojcem, jak tego doświadczyć, jak w taki sposób spojrzeć na spowiedź?. Kwestia negatywna bierze górę.

  16. Osobiście coraz bardziej odkrywam, że rachunek sumienia przed spowiedzią, nawet tą regularną, co kilka tygodni, to za mało, by żyć w prawdzie i wybierać w wolności. Próbuje wdrażać codzienny, ignacjański rachunek sumienia – i z jednej strony widzę wyraźnie, jak wiele ta modlitwa wnosi w moje życie, z drugiej – jak toczy się walka o te 15min i to codziennie. Z perspektywy czasu mogę też napisać, że największy “postęp” duchowy przeżywałem wtedy, kiedy przez dłuższy okres byłem wierny tej codziennej modlitwie. I odwrotnie – kiedy stawała się ona nieregularna lub zaniechałem ją – wówczas szybko traciłem pokój serca, a w moje życie wdzierał się chaos.
    Dziękuję za te kilka słów o rachunku sumienia i czekam na ciąg dalszy….

  17. Dziś często słyszymy że nie mam czasu, sam się często na tym łapie – i to jest święta prawda, że to tylko usprawiedliwienie, bo mam tego czasu pod dostatkiem na wszelkiego rodzaju “głupoty” a brakuje mi go na rzeczy ważne.

  18. Z ignacjańskim rachunkiem sumienia zetknęłam się kilka lat temu na rekolekcjach ignacjańskich i od tego czasu staram się z niego korzystać. Dla mnie najważniejszą częścią tego procesu jest wdzięczność i dziękczynienie, bo pozwalają mi one dość dobrze zidentyfikować wagę grzechu i jego źródło, co dawniej nie było takie proste.

    Tego typu rachunek sumienia jest również bardzo użyteczny w przypominaniu grzechów, bo jest robiony codziennie, a nie tylko przed spowiedzią, kiedy czasami rzeczywiście trudno by było przypomnieć sobie wszystkie grzechy popełnione od poprzedniej spowiedzi.

    Okazało się również, że kiedy nie korzystam z pomocy naukowych w postaci gotowych pytań, jest zdecydowanie trudniej, ale taki rachunek sumienia jest bardziej ‘dogłębny’, bo muszę się zastanowić nad tym z czym JA mam problem, a nie korzystać z gotowców, które sugerują proste odpowiedzi. Łatwiej również znaleźć źródło problemu i sytuacje, w których te problemy się ujawniają.

  19. zgadzam sie z ksiedzem
    brak czasu to tak naprawde wymowka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *