Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa; (Wj 24, 3-8); (Ps 116B (115), 12-13. 15 i 16bc. 17-18); (Hbr 9, 11-15); Aklamacja (J 6, 51ab); (Mk 14, 12-16. 22-26); Winnica 30 maja 2024.
Mam dobre, mądre, proste i zrozumiałe, jednocześnie mocne przesłanie na dzisiejszy dzień.
Brzmi ono: Zatrzymaj się!
Oglądasz jakiś filmik w internecie. Tik Tok rządzi, więc na wszystkich platformach filmy są coraz krótsze i coraz głupsze. Oglądasz drugi, trzeci, kolejny, dwudziesty, pięćdziesiąty. Dostarczasz sobie wrażeń, emocji, pobudzasz się, ale po wszystkim czujesz się jałowy, zmęczony i pusty.
Dlatego… Zatrzymaj się!
Masz jedną robotę a bierzesz drugą, bierzesz nadgodziny, odpuszczasz soboty, nawet niedziele. Praca, praca, praca. Pracujesz, nawet zarabiasz. Pytanie tylko czy żyjesz? Dalej człowiekiem jesteś czy już tylko trybikiem maszyny?
Dlatego… Zatrzymaj się!
Jedno piwo, drugie piwo, trzecie piwo. Naprawdę taki spragniony? Naprawdę tego potrzebujesz? Naprawdę umrzesz jak się nie napijesz?
Zatrzymaj się!
Polityka, newsy, eksperci w studio. Ja Panu nie przerywałem. Zapowiedź wiadomości, wiadomości, wiadomości po wiadomościach, komentarz do wiadomości. Czy naprawdę to wszystko jest ci potrzebne?
Dlatego… Zatrzymaj się!
Pilne, ważne, pilne. X zaorany, Y zmiażdżony, Z wyjaśniony. Po co ci to? Zwłaszcza, że najczęściej nie ma żadnego zaorania, zmiażdżenia i dalej nic nie jest jasne.
Dlatego… Zatrzymaj się!
Telewizor włączony a nikt nie ogląda? W radio gadają a nikt nie słucha? Tak bardzo boisz się ciszy?
Dobrze radzę… Zatrzymaj się!
Dobre, mądre, proste, zrozumiałe i mocne przesłanie na dzisiejszy dzień: Zatrzymaj się!
Świat cię ponagla i popędza, szybko, szybciej, najszybciej. A ja mówię i radzę: zwolnij, zatrzymaj się.
Pędzimy z taczkami tu i tam, tam i nazad. Pędzimy coraz szybciej a taczki puste, bo nawet nie ma czasu ich załadować. Ma to sens?
Dlatego zwolnij i zatrzymaj się.
Moja rada, przyznam się do tego, brzmi „kołczingowo”, jakby gadał trener motywacyjny. Daję jednak słowo, że zrodziła się ona z czytania Bożego Słowa. Tego Słowa przygotowanego na dzisiaj, na Boże Ciało.
Jest tam mowa o składaniu ofiary na ołtarzu. Ołtarze budowane były z kamieni. To były tony materiału. To nie było przenośne, kieszonkowe, ruchome. Składając ofiarę trzeba się było przy ołtarzu zatrzymać.
W Ewangelii mamy ostatnią wieczerzę. Owszem dzisiaj wymyślono różne „drajwy”, je się w samochodzie, dodatkowo słucha się czegoś a kobiety jeszcze zrobią makijaż.
Normalna jednak sytuacja jest taka, że zatrzymuję się i siadam do posiłku.
Mam przekonanie, że dzisiaj hasło „zatrzymaj się” nie jest hasłem trenera rozwoju, ale wołaniem Boga. Bóg woła do ciebie, zaprasza cię, zatrzymaj się. Zaprasza cię do ołtarza, do ofiary Mszy Świętej, zaprasza cię do stołu, do uczty eucharystycznej.
Wezwanie „zatrzymaj się” to nie jest sztuka dla sztuki. To wezwanie „zatrzymaj się” jest po coś. Po co?
Już w przedszkolu uczą, że przechodząc przez jezdnię trzeba się zatrzymać, spojrzeć w lewo, spojrzeć w prawo, znowu spojrzeć w lewo. (Widać z lewa jest najbardziej niebezpiecznie.) I można przechodzić.
Zatem zatrzymaj się, by się rozejrzeć.
Ile byś sobie w życiu oszczędził smutków i goryczy, gdybyś przed swoimi ważnymi decyzjami zatrzymał się, rozejrzał, pomyślał, zastanowił i dopiero wtedy wybrał swoją drogę.
Piękny zbiór motywów zatrzymania się zawiera w sobie stara, zapomniana już chyba, piosenka „Zatrzymaj się na chwilę”.
Może najpierw przypomnę zwrotki: „1. Szumią łany zboża, / gra wiatr na jeziorze, / śpiewa ptak radośnie / Bogu co go stworzył. // 2. Pędzi całe miasto, / zgrzytają tramwaje, / wszystko chcesz uchwycić, / a pustka zostaje. // 3. Nikt dziś nie ma czasu, / każdy goni szczęście, / na później zostawia / to, co najważniejsze. // 4. Jedną małą chwilę / zawsze znaleźć możesz, / odejść z gwaru życia, / spojrzeć w serce Boże.”
I refren: „Zatrzymaj się na chwilę, / odetchnij pięknem świata. / Zatrzymaj się na chwilę, / zauważ swego brata. / Zatrzymaj się na chwilę, / nad tym co w sercu kryjesz, / zatrzymaj się na chwilę / i pomyśl po co żyjesz.”
Dobre, mądre, proste, zrozumiałe i mocne jest przesłanie na dzisiejszy dzień: Zatrzymaj się!
Można powiedzieć, że Kościół istnieje po to, by zatrzymać się. Dlatego zawsze Kościół będzie w poprzek, pod prąd, kontra. Zawsze będzie znakiem sprzeciwu i głosem wołającym na puszczy.
Dlatego w kościele zawsze będzie ołtarz a na ołtarzu Eucharystia. Byś się zatrzymał, ukląkł, pomodlił, pomyślał, złapał oddech.
Wczoraj pewna pani z Warszawy zakończyła swój ośmiodniowy pobyt w pustelni w Rębkowie. Spędziła w naszej pustelni część urlopu i każdego dnia maszerowała do kościoła na Eucharystię. Przy okazji… Była bardzo zbudowana jak mieszkańcy Rębkowa pozdrawiali ją i uśmiechali się do niej.
Zostawmy jednak uprzejmości. To co zrobiła ta kobieta z punktu widzenia świata było kompletnie bez sensu. Zmarnowała urlop.
Jednak z punktu widzenia duchowości czy nawet tylko psychologii zrobiła coś bardzo cennego i mądrego, zatrzymała się.
Wielu z was dostaje zadyszki. Wielu z was ledwie zipie pod ciężarem życia. Zatrzymaj się wtedy. Pomyśl wtedy o kościele, o ołtarzu, o Eucharystii. I przyjdź, uklęknij albo usiądź. Nie musisz gadać, nie musisz odmawiać pacierzy.
Po prostu się tu zatrzymaj.
Zatrzymaj się, a przynajmniej zwolnij!
I pomyśl po co żyjesz.
Prosta książeczka o modlitwie z Pismem Świętym
KLIKNIJ: https://fundacjanaszawinnica.pl/pl/c/Praktyczny-Kurs-Modlitwy/60
Dziękuję.
https://www.youtube.com/watch?v=B-KMBrtmlr0
Genialny przekaz, niezwykle mądry w swej prostocie. Już się zatrzymałam czytając, a teraz czas na wprowadzenie słowa w życie. Bóg zapłać i szczęść Boże Księdzu, życzę wszelkich łask od Boga i dobroci od ludzi.
Wiele razy udało mi się planować urlop z hotelem w pobliżu kościoła. Oprócz codziennych wypadów w góry uczestniczyliśmy codziennie w Eucharystii. Było to dla nas takie budujące. Widoki i duchowe przeżycia, każdego dnia. Na spokojnie, bez presji czasu. Zatrzymaj się i Ty, naprawdę warto.
Bóg zapłać za kolejne kazanie.
Cudne, piękne, mądre. To na pewno Duch Święty 🙂 Dziękuję, będę miała co przeczytać właśnie w samochodzie, w drodze na krótki urlop, mojej rodzinie. A odwiedzimy Kalwarię Pacławską i trochę „pomarnuję” urlop przy Panu Bogu 🙂