Opublikowano 5 komentarzy

Jacy wy jesteście naiwni! [edukacja „zdrowotna”]

Wydawało mi się, że nic mnie już nie zaskoczy i zdziwi w tym pomylonym świecie.

A jednak!

Pomysły na edukację nowej Pani minister nie zaskakują i nie dziwią. Zaskakuje poparcie tych pomysłów, a dokładnie edukacji zdrowotnej, przez niektóre środowiska. Nie śledzę dokładnie całej dyskusji, ale wystarczy mi list otwarty w obronie programu Edukacji zdrowotnej opublikowany na stronach Więzi oraz w tymże sewisie artykuł Roberta Żurka Biskupi i edukacja zdrowotna: wylewanie dziecka z kąpielą.

Nie zamierzam szczegółowo polemizować z tymi wypowiedziami i przerzucać się argumentami. Wypowiem się bardziej osobiście, mając przekonanie, że to co myślę i czuję podzielane jest (świadomie lub nie) przez wielu ludzi. I warto to wziąć pod uwagę.

Ujmę rzecz w kilku tezach:

Czasy niejednoznaczności terroryzują jedną prawdą

Głoszony i chwalony jest pluralizm poglądów i zachowań, prawda może mieć tysiące wersji, nikt nikomu niczego nie może narzucać! Chyba, że jest się rządem lub światową organizacją, której wydaje się, że jest czymś na kształt światowego rządu. Wtedy nie tylko można promować jedną prawdę, ale nawet ją nakazać i zmusić do przestrzegania.

Czasem się to udaje, czasem nie. I nie myślę pisać o pandemii, maseczkach i siedzeniu w domu, ale… o jajkach.

Albo o margarynie!

Albo o węglowodanach! W ogóle o żywieniu!

Albo o zdrowiu!

Albo o seksie!

Albo o wychowaniu!

Myśl o tym, że można powszechnie, obligatoryjnie i jednoznacznie nauczać tak delikatnych rzeczy jest błędem!

Szkoła nigdy nikogo niczego nie nauczy

Tak, pewnie przesadziłem. Mogę nawet zaświadczyć, że mnie samego szkoła nauczyła czytać i pisać. Mam jednak wewnętrzne przekonanie, że nauczyłbym się tego bez szkoły, jak moja babcia.

Owszem jedni ludzie więcej wiedzą i mają więcej umiejętności i warto z tego korzystać, ale dlaczego od razu szkoła? A jeśli jednak szkoła to w imię czego ma ona wyglądać wszędzie tak samo rodząc pokusę wykorzystania szkoły jako narzędzia inżynierii społecznej?

Mamy w szkole lekcje wychowawcze? Mamy! Czy dzięki temu mamy wychowane dzieci a potem społeczeństwo?

Jeśli zostanie wprowadzona edukacja prozdrowotna to w niczym to nie zmieni zdrowia społeczeństwa.

Gdy znajdzie się inny minister, który wymyśli i wprowadzi w szkołach edukację patriotyczną, to szkoła nie nauczy przez to nikogo patriotyzmu. Gdy znajdzie sie jeszcze ktoś inny, kto zauważy (jak najbardziej słusznie), że brakuje edukacji finansowej i biznesowej i wprowadzi taki przedmiot, to niczego to nie zmieni.

Zabierze tylko dzieciom i młodzieży czas i wydane zostaną społeczne pieniądze.

Pomyślmy sobie, że jakiś rząd przyjrzy się dokładnie… butom. W czym ludzie chodzą. Specjalne raporty i ekspertyzy wykażą, że wiele rodzajów butów jest niezdrowych w swoim fasonie (szpilki chyba na pewno) lub dobranych materiałach. Powołane zostanie Ministerstwo Butów, które ustali normy i wzorce. I zacznie się złota era…. chodzenia na boso.

Jeśli protestujemy przeciw Ministerstwu Butów (mam nadzieję choć nie pewność) to dlaczego nie protestujemy przeciw Ministerstwu Edukacji Narodowej. Ministerstwa nie było a edukacja była. Ministerstwa nie będzie, edukacja będzie. I będzie lepsza! Skąd w ogóle pomysł, że gdzieś na górze ktoś ma wymyślać kto kogo i czego ma nauczać?

Lewica nigdy nie wymyśliła niczego co ma ręce i nogi

Tutaj nie ma w zasadzie nic do napisania. Po prostu lewica nigdy nie wymyśliła niczego co ma ręce i nogi. Wymyśla zatem potwory i nawet je wprowadza. Ja jednak wolę coś co ma ręce i nogi.

Zabito zaufanie

Nauczyliśmy się jednego, że teoria sobie a praktyka sobie. Nauczyliśmy się, że to norma. Nauczyliśmy się, że zaufanie jest błędem. Szkoda, bo zaufanie to piękna rzecz.

I o to właśnie chodzi! Ja nie mam zaufania ani do rządu (jakiegokolwiek), ani minister edukacji (ktokolwiek by nim był), ani do ONZ, ani do NATO, ani do policji, ani do sądów, ani do episkopatu, ani nawet do papieża. Przynajmniej nie z automatu jako rzecz oczywista.

Nawet do siebie samego nie mam specjalnie zaufania.

Zabili zaufanie a teraz przekonują, że zrobią dobrze dzieciom.

Ja im po prostu nie wierzę!

Nie ustawiaj innym ich życia

Wielu ludzi (prawie wszyscy) źle się odżywia. Wielu dokonuje fatalnych życiowych wyborów. Wielu ludzi nie uprawia żadnego sportu. Wielu nie czyta żadnych książek. Wielu zatraca się w Internecie, nałogach.

Jest źle i będzie jeszcze gorzej. Nie oznacza to, że dobrym jest pomysłem zarządzanie cudzym życiem, zarządzanie czy solić zupę w stołówce a w szkolnym sklepiku sprzedawać słodkie bułeczki.

Złym pomysłem jest obligatoryjne wychowywanie cudzych dzieci.

Tak, wielu rodziców popełnia fatalne błędy! Tak, każdy z nas te błędy popełnia! Jednak urzędnik z Warszawy zawsze popełni ich więcej. Jeśli nie w teorii (ślicznej) to w praktyce.

Zamiast zakończenia, naiwniakom do pamiętnika

Wiecie co powiedzą o edukacji zdrowotnej za 5 czy 10 lat?

„Miało być pięknie, a wyszło jak zawsze”.

Jako żem stary mam prawo powiedzieć: „Wspomnicie moje słowa”.

5 komentarzy do “Jacy wy jesteście naiwni! [edukacja „zdrowotna”]

  1. Zgadzam się i popieram księdza poglądy. Dziwię się, politykom, że nie utworzyli Ministerstwa kretynizmu, skoro mamy tak wiele wdrażanych przez nich kretyńskich pomysłów i programów. W 100 % można ufać tylko Panu Bogu. On wie co jest dobre dla człowieka. Niestety wielu uważa, że Boga nie ma. Księże Zbigniewie, też mam trochę lat a myślę, że jesteśmy z jednego rocznika i przeżyłem nie ,,jedno dobro stworzone przez polityków,, w imię ,,dobra dla człowieka,,. Skoro jest coraz mniej Boga to i jest coraz mniej dobra człowieka dla człowieka . Nikt nas nie zwalnia jednak z myślenia. Myślmy, to naprawdę jest zdrowe. Pozdrawiam.

  2. Kobieto to jest edukacja LGPT seksualna a nie zdrowotna skandal wykolejeni będą uczniowie nigdy nie dopuścić do tego

  3. Chyba Pani Zosia nie czytała programu ,który chcą wprowadzić do szkół .

    1. To projekt.
      Jest obszerny. Konkretnie proszę się odnieść.

  4. Jeśli ksiądz ma do mnie odrobinę zaufania, to proszę wziąć moje słowa głęboko do serca.
    Edukacja zdrowotna powinna być wprowadzona co najmniej 5 lat temu. Teraz jest już za późno.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *