Opublikowano Dodaj komentarz

Nikomu świeczki i ogarka nikomu?

Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego; (Dz 10,34a-37-43); (Ps 118,1-2.16-17.22-23); (Kol 3,1-4); SEKWENCJA; Aklamacja (1 Kor 5,7b-8a); (J 20,1-9); Winnica 4 kwietnia 2021.

Wiara to ogromna moc, która budzi człowieka z martwych.

To wizja doskonałości, to pewien postulat. A jak z tą wiarą jest naprawdę? Czym jest ta wiara? Jaką rolę pełni w naszym życiu?

Kilka lat temu odwiedziłem Litwę. Nie był to wyjazd ani turystyczny, ani pielgrzymkowy, tylko duszpasterski. Były to spotkania z katechetami i księżmi. Dla mnie była to okazja poznania trudnej historii Kościoła na Litwie i może jeszcze trudniejszej teraźniejszości.

Z całym szacunkiem dla ofiarnej pracy wielu księży, dobrych katechetów i prawdziwie wierzących świeckich, których bez wątpienia można tam znaleźć, nie chciałbym, by Kościół w Polsce poszedł drogą Kościoła na Litwie. A zdaje się, że właśnie w tę drogę się udaje.

Na czym polegać ma ta wizja Kościoła, której się boję?

Opowiadano mi o parafiach, gdzie w zwykłą niedzielę przychodzi do kościoła kilka procent wiernych. Gdy jednak jest niedziela palmowa, to idą do Kościoła nieprzebrane tłumy. Kościoły nie mogą pomieścić ludzi. Tak samo zapewne jest na Wielkanoc czy Boże Narodzenie.

Ludzie pamiętają o chrzcie swoich dzieci, ale często z kilkuletnim opóźnieniem. Zawierają małżeństwa, ale po latach konkubinatu. Najlepiej pamięta się o pogrzebach, ale to oczywiste. Zmarły czekać nie będzie.

To wszystko oznacza bardzo luźne powiązanie ludzi z Bogiem. Niby coś jest, ale nie do końca. Niby jakiś związek jest, ale bez przekonania. Smutny to obraz.

Może to jeszcze różnica skali, ale Polski Kościół idzie dokładnie w tym kierunku.

Jest to wizja Kościoła, w której wierni będą w równie dalekim dystansie od prawdziwego zaangażowania się, jak i od decyzji odejścia. Doskonały bezruch, marazm i martwota.

Powiedzenie „Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek” będzie tu absolutnie nie adekwatne, dalekie od rzeczywistości.

Raczej będzie to postawa, że nikomu świeczki i nikomu ogarka. Ani proboszcz i parafia pożytku z takich „wiernych” mieć nie będzie, ani lokalny oddział ateistów i wolnomyślicieli.

Takie tam życie w ciągłym zawieszeniu. Brak decyzji na wiarę konsekwentną i brak decyzji odejścia. Wszystko się jeszcze toczy siłą rozpędu, ale praw fizyki nie zmienisz, pęd staje się coraz słabszy.

Chrześcijaństwo staje się coraz bardziej tylko kulturowe, wypłukane z głębszej treści, pozbawione znaczenia. Bóg, wiara, Ewangelia, Kościół, przestaje kogokolwiek obchodzić.

Ot taki tam folklor – palemka, święconka, choinka. Ładne, przyjemne, ale bez znaczenia, bez wpływu na życie.

Otóż chrześcijaństwo to nie jest palemka, święconka i aniołek. Wiara to ogromna moc, która budzi człowieka z martwych.

Czy patrząc na swoje przeszłe życie możesz wskazać na moment, w którym, w jakimś duchowym sensie, zostałeś wskrzeszony, odmieniony, zacząłeś nowe życie? Jeśli tak, to dziękuj Bogu. Jeśli nie, to proś Boga o takie doświadczenie, bo wiara to zmartwychwstanie, wiara to nowe życie.

Na nic się przyda zachęcanie kogokolwiek do spraw duchowych, jeśli ten ktoś nie doświadczył wewnętrznej przemiany, nawrócenia. „Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga.” (Kol 3,1)

Spójrz teraz na twoje przeszłe życie, teraźniejsze życie i życie przyszłe.

Czy patrząc na swoje teraźniejsze życie możesz powiedzieć, że opierasz się na Bogu? Że w twoich planach, decyzjach, realizacji tych planów, ufasz Bogu, opierasz się na Nim? Czy fundamentem twojego życia jest Jezus Chrystus?

Jeśli tak, to dziękuj Bogu, jeśli nie, to załóż wreszcie w Jezusie fundament. „Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus. I tak (…) ktoś na tym fundamencie buduje: ze złota, ze srebra, z drogich kamieni, z drzewa, z trawy lub ze słomy.” (1Kor 3,11-12)

Jeśli szukasz palemek i pisanek, i miłego spędzenia czasu, to zapraszam do Sierpca – tam jest skansen. Zapraszam do Pniewa – tam jest Kuźnia Kurpiowska.

Jeśli szukasz Prawdy, jeśli szukasz Jezusa, to zapraszam do kościoła. Jeśli szukasz kamienia węgielnego, na którym zbudujesz swoje życie, to zapraszam do Ewangelii. Jeśli szukasz życia, to znajdziesz je prawdziwe tylko w Bogu.

Czy patrząc na swoje przyszłe życie, widzisz jako swój cel Boga, zbawienie i niebo? Czy tylko ciemność? Albo może w ogóle nie myślisz o przyszłości?

Wielkanoc to także przypomnienie rzeczy ostatecznych. Tego co słyszeliśmy na początku Wigilii Paschalnej: „Chrystus wczoraj i dziś. Początek i koniec, Alfa i Omega. Do Niego należy czas i wieczność. Jemu chwała i panowanie przez wszystkie wieki wieków. Amen.”

Jedni biorą kamień węgielny i budują na nim swoje życie. Inni ten kamień z pogardą odrzucają. Jedni budują ze złota, srebra i drogich kamieni. Inni z drzewa, trawy lub słomy.

Jeśli te święta mają mieć głębszy sens, głębszy od miłego, rodzinnego spotkania, dobrej wędliny, chrzanu i mazurka, to warto zadać sobie to pytanie: Na czym budujesz, i jak budujesz swoje życie?


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *