Opublikowano 4 komentarze

O głupocie

28. Niedziela Zwykła, B; (Mdr 7, 7-11); (Ps 90 (89), 12-13. 14-15. 16-17); (Hbr 4, 12-13); Aklamacja (Mt 5, 3); (Mk 10, 17-30); Winnica 10 października 2021.

Ktoś niedawno stwierdził, że do zagłady ludzkości nie jest potrzebne wcale żadne globalne ocieplenie, ani, w sposób bardziej gwałtowny, wojna jądrowa.

Wystarczy zwykła ludzka ignorancja a mówiąc prościej – głupota.

Jest coś na rzeczy. Oficjalnie nikt mądrością nie gardzi, ale kiedy przyjdzie „co do czego”, to inne priorytety zwyciężają.

Ciekawie to widać przy składaniu życzeń. Dziwnie i obraźliwie brzmiały by życzenia: „życzę ci mądrości”, „życzę ci rozumu”. Bo niby przecież każdy z nas ma tego dobra przeobficie.

Zamiast tego zwycięża oczywiście zdrowie, bo „zdrowie jest najważniejsze”.

Zdrowie nie było jednak najważniejsze dla natchnionego autora Księgi Mądrości, skoro napisał: „Umiłowałem ją [Mądrość] NAD zdrowie i piękność.” (Mdr 7,10a)

Całe pierwsze czytanie to wielka pochwała mądrości: „Przeniosłem ją [Mądrość] nad berła i trony i w porównaniu z nią za nic miałem bogactwa.” (Mdr 7,8)

Czytanie to przekonuje także, że zdobycie mądrości to droga do sukcesu: „Przyszły mi wraz z nią [z Mądrością] wszystkie dobra i niezliczone bogactwa w jej ręku.” (Mdr 7,11)

Wskazuje jednocześnie źródło tej mądrości: „Modliłem i dano mi zrozumienie, przyzywałem, i przyszedł na mnie duch Mądrości.” (Mdr 7,7) Prawdziwa mądrość pochodzi od Boga.

Prawdziwa mądrość nic albo niewiele ma wspólnego z wykształceniem. Nie przestaje mnie zastanawiać, jak wielu zdałoby się inteligentnych i wykształconych ludzi, potrafi być tak głupimi.

Jestem księdzem, będzie więc bez nazwisk.

Nie o nazwiska zresztą chodzi, tylko o to, byśmy samych siebie ustrzegli przed głupotą.

Słowo Boże zdradza pewne sposoby zabezpieczania się przed głupotą i tym samym kroczenia drogą mądrości.

Zwróćmy uwagę na początek psalmu responsoryjnego: „Naucz nas liczyć dni nasze, byśmy zdobyli mądrość serca.” (Ps 90, 12)

Nauczysz się liczysz, to zdobędziesz mądrość. Tu nawet nie trzeba dużej dokładności. Wystarczy zorientować się, że te dni nie idą ku nieskończoności. Wystarczy „załapać”, że nie będziesz żył wiecznie, że idziesz z każdym dniem do kresu swego życia.

Tymczasem wielu żyje tak, jakby byli nieśmiertelni. To przejaw wielkiej głupoty i pychy jednocześnie. Strzeżmy się tego.

Patrząc na liczenie szerzej możemy powiedzieć, że chodzi po prostu o widzenie. Właściwe, dobre widzenie, bo wielu patrzy, ale nie każdy widzi. Przynajmniej nie widzi jak należy.

Ta „wada wzroku”, polega na tym, że widzimy rzeczywistość tak, by „nasze było na wierzchu”.

Gdzieś usłyszałem historyjkę, o pewnym małżeństwie. Żona przy rannej kawie lubiła wyglądać przez okno i ilekroć sąsiadka naprzeciwko wywieszała pranie, to niewybrednie ją obgadywała oceniając biel wywieszonej pościeli. „Co za proszek, co za pralka, co za badziew, co za sierota, prać nie umie”.

Po jakimś czasie jednak pranie zyskało na bieli. Potrafiła to zauważyć i głośno pochwaliła. Puenta należała jednak do męża. „Kochanie, gdy byłaś na zakupach wreszcie umyłem okna… NASZE okna.”

Nie wystarczy widzieć, trzeba jeszcze właściwie interpretować. Pewien kierowca na autostradzie usłyszał przez CB, że „jakiś idiota jedzie pod prąd”. Wiecie co pomyślał? „Idiota? Jeden? Ja tu widzę takich tysiące!”

Nie wystarczy widzieć, trzeba jeszcze właściwie interpretować.

Sam kiedyś padłem ofiarę złej interpretacji. Na kazaniu opowiedziałem historię o myszach, które wpadły do słoja ze śmietaną. Jedna szybko się poddała i utonęła, druga walczyła tak zaciekle, że ze śmietany ubiła masło i uratowała życie.

Jaką myśl wyniosła jedna z moich słuchaczek? „Myszy w śmietanie! Tyle śmietany się zmarnowało”. A miało być o wartości wytrwałości!

Skoro jesteśmy przy widzeniu, to pociągnijmy inny wątek. Otóż wielu ludzi sądzi, i jest to objaw głupoty, że są… niewidzalni.

Otóż nie! Jesteśmy widzialni i widziani. Także przez ludzi, ale przede wszystkim przez Boga. W drugim czytaniu mamy: „Nie ma stworzenia, które by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek.” (Hbr 4,13)

Mądrość to uznanie tego faktu. Głupota to myślenie, że można przed Bogiem się ukryć i nie będzie żadnego płacenia rachunków.

Głupota wreszcie, tu znowu wychodzą błędy w patrzeniu, to widzenie zbawienia w tym, co zbawienia nie daje. Jezus wyprowadza nas z błędu: „Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność.” (Mr 10,24b)

Pieniądz, władza, sława nie dadzą ci zbawienia. Zbawienie pochodzi od Boga.

Świat ślepnie coraz bardziej a jednocześnie z coraz mocniejszą nutą pewności ogłasza swoje mądrości, że panuje nad wszystkim, że niczego mu nie potrzeba, ze szczególnym uwzględnieniem Boga.

A ja wam powiadam trzymajcie się tego, co mówili wasi dziadkowie, choć może nie pokończyli oni wielu szkół, a być może nawet w ogóle do żadnej szkoły nie chodzili. Moi nie chodzili.

Mieli jednak mądrość i mówili: „Bez Boga, ani do proga.”


O dziewczynce, która nie umiała płakać

KLIKNIJ: https://fundacjanaszawinnica.pl/pl/c/O-dziewczynce%2C-ktora-nie-umiala-plakac/68

4 komentarze do “O głupocie

  1. Chociaż pieniądze do wszystkiego są potrzebne, chociaż bez władzy jest anarchia, to do dobrego ich używania, konieczna jest roztropność, mądrość Boża i wiara. Cenne kazanie. Bóg zapłać. Pozdrawiam.

  2. Ks. Zbyszku to kazanie jest genialne. Tyle madrosci i humoru! Moi dziadowie tez nie mieli szkoly ale ich madrosc byla prorocza. Takze wszystko sie zgadza. U Boga i z Bogiem wszystko jest mozliwe. Slowa homilii wezme sobie do serca. Amen. Panie Boze Wielki zaplac.

  3. Piękne kazanie bardzo mądre i prawdziwe . Mój dziade też tak mawiał i mi się zdaża . Bez BOGA ani do proga.
    Szczęść BOŻE.

  4. Wydrukuje to kazanie i bede czytac kazdego ranka, zebym kazdego dnia byla na dobrej drodze.
    Dzieki
    Pozdrowienia
    Gosia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *